Przejdź do zawartości

Myśli nieoportunistyczne/XXIX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Niecisław Baudouin de Courtenay
Tytuł Myśli nieoportunistyczne
Podtytuł Wychowanie, pedagogika; szkoła; praca; nerwowość
Wydawca Księgarnia Gebethnera i Sp.
Data wyd. 1898
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXIX.

115. Zanieczyszczonym kwiatkami oportunizmu pedagogicznego umysłom prosta zdrowa logika sprawia ból nie do zniesienia.

116. Trwający do dziś dnia system wychowania zanieczyszcza głowy bajkami, urągającemi logice i wynikom wiedzy przyrodniczej; usunięcie zaś wiary w te bajki połączone jest zwykle z bólem, a dla wielu jest rzeczą niedoścignioną.

117. Szkoła bywa niekiedy knajpą naukową, pracującą nad rozwinięciem we wszystkich wychowańcach jednakowego grubjaństwa i jednakowej płaskości i nizkości i instynktów.

118. I szkoła, i prasa, i kościół, i urządzenia społeczno-państwowe — wszystko to wpaja nienawiść do innych ludzi, a o miłości i przebaczeniu mówi tylko dla przyzwoitości.

119. I najbliższe otoczenie, i szkoła, i kościół, i instytucje państwowe wychowują człowieka w nienawiści i pogardzie dla bliźnich. Nic więc dziwnego, że, otrząsnąwszy się z wpływu tych powag i doszedłszy do, nadzwyczaj zresztą rzadkiej, samodzielności umysłowej, przenosi on owe szlachetne uczucia na swych poprzednich opiekunów.

120. Nawet dzisiejszy, najnowszy system pedagogiczny podsyca w wychowańcach nienawiść »bliźniego«, żądzę zemsty i żądzę niszczenia życia.

121. Z jednej strony zaszczepiają w młodociane umysły nienawiść i żądzę zemsty, każą lubować się opisami jatek ludzkich, gloryfikując »pomszczenie krzywd«, »zadosyćuczynienie«....., z drugiej zaś strony prawią o »miłości bliźniego«, każą »nie zabijać«, »nie pożądać«, »kochać bliźniego jak siebie samego«. Jedną ręką pokazują »kochaj bliźniego«, drugą zaś ręką »zabijaj bliźniego«. I po tem wszystkiem dziwią się obłudnicy i szalbierze, że w umysłach, w ten sposób zatrutych, powstaje rozterka duchowa, powstaje chaos, powstają liczne sprzeczności i dążenie do usunięcia tych sprzeczności za jakąbądź cenę.

122. Jeżeli pragniesz spokojnego rozwoju ludzkości, nie zatruwaj już w szkole młodocianych umysłów nienawiścią międzynarodową i międzywyznaniową.

123. Nasza pedagogika europejska nie bardzo się posunęła poza wieki średnie. Ta sama prawie bezmyślność, ton sam brak krytycyzmu, ten sam za panią matką pacierz, to samo jurare in verba magistri. Sposób zaś uświadamiania uczuć i wyobrażeń religijnych sięga pierwocin cywilizacji, sięga epoki najpierwszych odkryć i wynalazków w zakresie kosmogonji, hygjeny, medycyny, fizyki i t. d. Jak pojedynczemu człowiekowi usłyszane w dzieciństwie banialuki dają bardzo często obuchem w łeb i przeszkadzają dalszemu rozwojowi umysłowemu, tak samo pierwsze odkrycia i wynalazki, istotnie dla owych czasów potężne i wielkiej doniosłości, tak zaimponowały tłumom, ze stały się na długie czasy doskonałym środkiem do zagważdżania głów i do oddawania ich na łaskę i niełaskę znachorów. Znachorzy ci, reprezentujący właśnie ów niższy szczebel cywilizacji, wyzyskują swój wpływ dla panowania nad światem i wiodą zaciętą walkę z przedstawicielami prawdziwej nauki, nie znającej zastoju i dążącej ciągle naprzód.

124. Nawet dzisiejsza, najnowsza pedagogika traktuje nietylko wiedzę, ale także cnoty i »przekonania« po fabrycznemu. Po prostu tresuje w nich, narzuca je zzewnątrz, wcale się nie troszcząc o rozwinięcie cnót i przekonań drogą samodzielności indywidualnej.

125. Jednym z najbardziej upokarzających objawów dobrowolnego niewolnictwa jest tylowiekowe przeżuwanie dla celów »pedagogicznych«, pod nazwą «wykształcenia klasycznego«, rozmaitych okruchów życia umysłowego i społecznego dawnych Rzymian i Greków.

126. Karmienie młodzieży gimnazjalnej prawie wyłącznie karykaturą filologji klasycznej jest w dzisiejszych czasach wielką zbrodnią pedagogiczną i społeczną i daje się objaśnić albo własną głupotą kierowników, albo tez chęcią ogłupiania społeczeństwa.

127. Zamiast żądnym wiedzy umysłom otwierać księgę przyrody i życia we wszelkich jego objawach, zamiast rozwijać w tych umysłach samodzielność, krytycyzm i zdolność samokształcenia się, staramy się tłumić to wszystko przez wkuwanie pozbawionych racjonalnej podstawy prawideł gramatycznych, przez narzucanie nieprzetrawionych sądów i przez zamulanie głowy bajkami, urągającemi zdrowemu rozsądkowi.

128. Niektóre rządy używają świadomie tak zwanego »wychowania klasycznego« za środek polityczny, za środek do tłumienia samodzielności i biernienia umysłów młodzieży. Trzeba przyznać, że cel zamierzony osiągają w zupełności i na razie zostają panami położenia. Czy jednak i w dalszym ciągu takie obniżenie poziomu umysłów społeczeństwa będzie z korzyścią dla »kierowników nawy państwowej«, to już inna kwestja.

129. Usuńcie z kodeksów karnych pojęcie pracy przymusowej, a uczynicie potężny krok ku uszlachetnieniu i »uczłowieczeniu« ludzkości.

130. Zróbcie pracę obowiązkową i ćwiczenie się w rzemiosłach integralną częścią ogólnego wykształcenia, a zbliżycie się znacznie do spokojnego rozwiązania kwestji socjalnej.

131. Dotychczas jeszcze praca hańbi, a ideałem towarzyskim jest próżniak i pasożyt, wstydzący się pracy.

132. Ludzie comme il faut wstydzą się pracy, ale mniej już wstydzą się żebrać, a już wcale się nie wstydzą oszukiwać i krzywoprzysięgać.

133. Dewiza śmietanki inteligiencji, nastrojowców-gniłoszów: »Praca upadla«.

134. Nasza obecna nerwowość jest krokiem do zdziczenia. Rozwój umysłowości daje tylko wtedy rękojmię postępu w uspołecznieniu, kiedy mu towarzyszy uspokojenie temperamentu i wzmocnienie charakteru.

∗             ∗


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Niecisław Baudouin de Courtenay.