Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Mrokiem
[291]
MROKIEM.
Szarą godziną, cichym mrokiem,
Od pól dalekich i od boru,
Powietrzem wolnem, a szerokiem,
Płynie powoli pieśń wieczoru.
Płynie po rosie, z echem leci,
Na serce smutkiem ciężkim pada.
Łzą brylantową w oku świeci,
Na progu chaty smętna — siada
Niby to pieści i kołysze,
Duszę oplącze i omota,
Aż zasłuchane w nocną ciszę
Serce zabierze ci tęsknota...
Kędyś nad pola, nad zagony
Płynie i płynie pieśń tęsknica,
Z sobą w dalekie niesie strony
Skradzione serce — czarownica.
|