Melodya zmierzchu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Edward Leszczyński
Tytuł Melodya zmierzchu
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów polskich
Wydawca Księgarnia Maniszewskiego i Meinharta
Data wyd. 1908
Druk Aleksander Ripper
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Indeks stron

MELODYA ZMIERZCHU.

Czemuż, o! czemuż w godzinę wieczora
Na skrzydłach zmierzchu tęsknota przylata?
Czemuż tak smutno wtedy — i myśl chora
Do nieznanego wyrywa się świata?
Mnie się wydaje, że w ową tajemną
Zmierzchów godzinę źrenice rozwarte,
W księgę przeszłości zapatrzone ciemną.
Niejedną życia przebiegają kartę:
I duch w minione wracając koleje.
Łzą żegna każdą rozwianą nadzieję
I nad popiołem współwygasłych zniczy
Z boleścią własne spustoszenia liczy.
I cisza wtedy... lecz tej ciszy skrytość

Ma w sobie jęki, lecące w przestrzenie,
Do bram wieczności — i jest w owej ciszy
Milcząca skarga, którą Pan Bóg słyszy,
I jest ogromne światów zamyślenie
I jakaś wielka u aniołów litość,
Gdy dusze, zmierzchów okryte żałobą,
Lecą w kraj wspomnień, by płakać nad sobą.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Edward Leszczyński.