Marcin Kątski

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Leon Rygier
Tytuł Marcin Kątski
Pochodzenie Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1912
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Marcin Kątski.

Wśród smutnej doli za króla Sasa,
Wśród nędz powodzi —
Nagle po kraju pierwsza radosna
Wieść się rozchodzi:
Znowu Podole i Ukrainę
Polsce wrócono,
I w Karłowicach oddać Kamieniec
Postanowiono.
Generał Kątski odebrać twierdzę
Do Turków jedzie.
Wieść ta słonecznym błyska promieniem
W powszechnej biedzie.
...............
Przyjechał Kątski. Wita go wściekły
Turecki aga[1].
Dyplomatycznie gniew i nienawiść
W sercu przemaga.
Przy oglądaniu twierdzy wstępują
Do ciemnych lochów,
Gdzie pod ścianami czernieją beczki
Drzemiących prochów.

Ogląda Kątski z oficerami
Groźne piwnice —
Śledzą go pilnie dzikie, płonące
Turka źrenice.
— »No, chwała Bogu — rzecze generał,
Zwycięża wiara —
Znowu powrócisz do swoich panów,
Warownio stara!«
Słysząc te słowa, zaśmiał się Turek...
Trzask... jasność blada...
Na beczkę prochu z ręki pohańca[2]
Lont nagle pada.
Zdrętwieli wszyscy na groźny widok,
Kątski się wzdryga —
A w mroku, z głuchym, ponurym szmerem
Światełko miga.
Ku wyjściu bieży w strasznym popłochu
Pobladła świta...
Nagle generał ku beczce skoczy
I za lont chwyta.
Trzyma go w dłoni, choć ogień kąsa,
Do kości parzy,
I stąpa dalej z głową wzniesioną
W głąb korytarzy.
Zbladł mściwy aga. Spuścił źrenice
I wbił je w ziemię,
I szepnął cicho: — »Giaurze[3] przeklęty!
Lew w tobie drzemie!«


Leon Rygier.







  1. Dowódzca turecki, wyższy oficer.
  2. Poganin.
  3. Giaur — niewierny.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leon Rygier.