Przejdź do zawartości

Maciek Bzdura gada (Rola)/Zastow sie, a postow sie...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Jantek z Bugaja
Tytuł Maciek Bzdura gada
Podtytuł Zastow sie, a postow sie...
Pochodzenie „Rola”. Ilustrowany bezpartyjny tygodnik ku pouczeniu i rozrywce
cykl Maciek Bzdura gada
Wydawca Feliks Kowalczyk
Data wyd. przed 1939
Miejsce wyd. Kraków
Ilustrator anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron

 
MACIEK
BZDURA
GADA:


Zastow sie, a postow sie. Na ros wół a na drugi ros pół. Tako to w Polsce u nos jest poletyka! Kiedy przyjechoł z Francyje do Polski marsiołek w maju, co się nazywo Sworz cy jakoś inacy, bom se zabocył, to jaze dwadzieścia szęś miljardów kostowała Polskę witacka, tryjanty i futeronek tego francuskiego marsiołka! Sama wiecerzo lo tego marsiołka w Krakowie kostowała cos dwadzieścia trzy miljony! No, a co dopiro kostowały śniadania, obiady, podobiadki, juzeny, we Warsiawie, we Lwowie, to taki cowiek jak jo Maciek, ani pojęcia o tem nimo. Nie ublizom, broń Panie Boże, temu marsiałkowi francuskiemu, ani mu nie zazdrosce, bo worto jes jajeśnice z kiełbasą, za to ze śwobów zernął wpo galatach, ale znowu takie strasne kosta wyłożyć na jednego cowieka, to chebo to gupotom nazwać mozno. Potrzebno nom jes Francyjo ale i Francyji Polska tes jest potrzebno, jakby śwobiekowie kcieli się nowąm wojnąm odkuć. Locego to we Francyi zodnego nasego duplomaty, jeneroła, tak kostownie nie witają hę? A do nos, do Polski, to co sroka zaskrzycy na płocie, jus jakiś gość jedzie zagranice, to marsiołek, to minister, to jakiś królik z królicąm a Polski rząd kozdego drogo wito i bole sprawio.
Był u nos pon we dworze, który sie tak zadłuzył u zydów, ze mu cały majontek sprzedali. Jak sie miało jus ku licytacji, to ten pon co tydzień dwa razy bole sprawioł, jaz go nareście zydzi wyrzucili ze dwora po ostatniem bolu. Dwadzieścia sześć milijardów wydać na przywitanie jednego marsiołka francuskiego, to jes coś strasnego! Powiedzioł mi nas profesór, ze to tyla marek, zeby śtyry woły musiały ciagnąć, jakby je po tysiącu jeden papierek na wóz naładowoł. Ale niechta majom tych papirków dość, to niech się bolujom.

J. z B.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Kucharczyk.