Przejdź do zawartości

Kwiat więdnie...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Kwiat więdnie...
Pochodzenie Poezye IV, cykl Wiersze różne
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1900
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Kwiat więdnie... Milcząc, niemo ku niemu się chylę,
Podnoszę dłonią kielich zwieszony ku ziemi:
Więdnie — — gnie się i waży liśćmi obwisłemi,
Jeszcze dzień, a opadłe będą leżeć w pyle.

Boże! Kwiat ten miał cudu i uroku tyle!
Jeszcze raz niech barwami zaświeci dawnemi!
Czar jego chłonąć będę zmysłami wszystkiemi — —
Jeszcze dzień, dzień, dzień jeden, jedną jeszcze chwilę!...

Krew mą dam mu za wodę, serce dam za słońce,
Życiem swojem zapłacę za wskrzeszenie życia —
Krew mą — — krew moja zimna, jak lód... więdnij kwiecie.

Serce me jak lód zimne, krew zmarzła do picia,
Więdnij kwiecie — — sam dłonią kielich twój wpierw strącę,
Nim go jeszcze wiatr zerwie i w pustkę pomiecie...







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.