Choć w Krakowskiem lepiej żyją, Ja-ć i Litwę chwalę:
Bo nad Niemnem, nad Wilią Lud niezgorszy wcale.
Choć w gospodzie kiedy skacze, Mniejszą ma ochotę,
U nas zboża, u nas trawy Zieleniejsze wokół,
U nas chłopiec taki żwawy, Jak karpacki sokół.
Tu jak dęby chłopcy duże, Pozwieszali głowy,
Ale za to w ich naturze Widać hart dębowy.
Każda nasza Krakowianka Śmieje się radośnie,
Do chichotek czy do tanka, To aż serce rośnie!
Tu poważnie i powolnie Dziewczę słówka waży,
Jasnem oczkiem kiedy kolnie, Aż się człek rozmarzy!
Nasza piosnka żwawiej hasa, Tam powolniej wcale,
Coś jak echo z poza lasa, Jak wiślane fale.
Kiedy patrzysz na tych ludzi, Gdy się w Litwie gości,
Coś takiego w sercu wzbudzi, Jakby płacz z radości.