Klęski zaraz w dawnym Lwowie/Przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Klęski zaraz w dawnym Lwowie |
Rozdział | Przedmowa |
Data wyd. | 1930 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W czasie zbierania materjałów do gospodarczych dziejów Lwowa zwrócił mą uwagę ogromnie destrukcyjny wpływ klęsk zarazy na ciągłość oraz rozwój życia gospodarczego i kulturalnego miasta, wpływ głębiej jeszcze w lata następne sięgający, aniżeli skutki oblężeń, napadów i pożarów, bo ogień niszczył tylko dorobek ludzi a nie ich samych, najzacięciej zaś prażące hufnice i muszkiety nie miotały tak śmiercionośnych pocisków, jak nieodgadnione wówczas w istnieniu, lecz z swych strasznych skutków tylko znane, bakcyle zarazy. Wieki dzieliły ludzkość od rozpoznania właściwych jej przyczyn i od fundamentalnych w tym zakresie badań bakterjologicznych Kocha, Pasteura i uczniów ich, wynalazców zarazka dżumy, Francuza Yersin i Japończyka Kitasato, jednakże każdorazowe jej pojawienie się wzbogacało najrozmaitszemi traktatami literaturę medyczną, a groza klęski przeniknęła źródła historjograficzne i liczne ślady pozostawiła w zapiskach urzędowych i pomnikach oficjalnych, wobec czego zjawisko zarazy może być traktowane historycznie nietylko przez historyków medycyny, rozporządzających podkładem leczniczo-fachowym, ale i przez tych historyków, którzy na tle ogólnych pojęć przyrody, światopoglądu ówczesnego, stanu wewnętrznego miast i warunków politycznych uwypuklić zdołają grozę częstotliwości tej klęski społecznej, tragizm sytuacyj w czasie jej trwania, bezsiłę walki a właściwie bierność jednostkową i zbiorową, naiwność tłumaczenia zjawisk chorobowych, siłę lęku, bezdenną wiarę w zaziemską pomoc, fatalność skutków, rozluźnienie moralne, upadek gospodarczo-społeczny i górującą nad wszystkiem potęgę wszystko zwalczającego instynktu bytu ludzkości.
Zaraza jest więc dla mnie klęską społeczno-gospodarczą, nie zagadnieniem medycznem; zapobieganie jej i lecznictwo wykwitem ówczesnej wiedzy i kultury a jej skutki bardzo silnym hamulcem rozwoju kulturalnego i gospodarczego miasta, w wieku zaś XVII i XVIII w połączeniu z wypadkami politycznemi jest ona potężnym czynnikiem zatraty świetności Lwowa.
Zaznaczeniem zaś powyższem chciałabym zgóry obalić zarzut zagarniania terenu pracy historyków medycyny a wyraźnie podkreślając swą niekompetencję medyczną, prawie nie śmiem wyrazić życzenia, by równie sumiennie przyznawali się do braków wykształcenia metodyczno-historycznego liczni adepci historji z grona lekarzy, którzy jakkolwiek surowo gromią i tępią w fachu swym dyletantyzm, wielu z nich jednak bez przygotowania metodycznego śmiało wkracza w zakres historji i czuje się nawet w prawie zabraniania wstępu nielekarzom na teren zjawisk chociażby tylko stycznych z historją medycyny.
Za wiele życzliwych uwag i cennych informacyj, udzielonych mi w toku pracy dziękuję niniejszem JWPanu Dyrektorowi Aleksandrowi Czołowskiemu.