— Cóż tam słychać drogi Janie?
— Nic nowego Kajetanie, Pustka, cisza, jak we grobie...
— Pogadalibyśmy sobie, Ale nas tu kto podsłucha, Nadstaw przeto bliżej ucha, A powiem ci coś nowego.
— No, no, gadaj co takiego?
— Dzisiaj w nocy nie słyszałeś?...
— Prawie że nie. — No to spałeś, A tu w nocy: bum! ta-ra-ra!
— A może to twoja stara, Zjadłszy ile się zmieściło... Albo ci się tylko śniło...
— Nie dalibóg! słuch mam przecie, A co mówisz o Elżbiecie —
Fe! to nigdy... jak Bóg miły!
Wreszcie ślady-by gdzieś były...
A tu nic... To pewno oni...
Uciekają, a nasz goni.
Kto wie, może już w Radomiu...
Tylko: pst, pst, nic nikomu...