Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic/11
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic |
Podtytuł | pisał i illustrował Walery Eljasz |
Wydawca | J. K. Żupański |
Data wyd. | 1870 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Kiedy się już wszystko ma złożone i do drogi przysposobione, wczas z Krakowa wyjeżdżać trzeba; im wcześniéj tém lepiej, raz iż droga bezustannie się wspina w górę, uniknie się więc skwaru i kurzu południowego, przybywając prędzej do doliny Raby, a potem bez zbytecznego pośpieszania i gnania lichych koniąt góralskich. jeźli się niemi jedzie, na nocleg zdąża się do Lubnia lub Zaborni, gdzie jedyne karczmy w tej drodze, w których się po ludzku przespać i pożywić można. W Rzeczowie[1], wiosce tuż zaraz za Lubniem. wystawiono r. 1868. nową, porządną karczmę z gościnnemi pokojami, lecz z doświadczenia nic o niej powiedzieć nie mogę.
O różnych porach wyjeżdżałem już z Krakowa, czasem nawet przed samym wieczorem, dla tego mi przychodziło nocować w różnych miejscach, lecz radzę wyjeżdżać rano, a to im wcześniéj tem lepiéj, bo wówczas przebywa się za dnia drogę, która już od Myślenic poczyna być piękną, a przed zachodem słońca staje się na grzbiecie Beskidów na Luboniu, zkąd cudowny widok nagle się podróżnemu ukazuje na zachód i południe; nacieszyć się jest czas tym widokiem i dojechać w porę do Zaborni na nocleg. Na drugi dzień wczas rano, najpóźniej koło 6tej godziny wyruszywszy daléj, staje się w Zakopaném popołudniu koło 4tej godz., a zatém bardzo dogodnie, aby sobie wyszukać mieszkania, jeźli się go nie ma zamówionego, zaraz się sprowadzić, urządzić, wyspać z dwudniowej prawie jazdy i odświeżyć na pierwszą wycieczkę w góry w następnym dniu.