Hatha-Joga/Rozdział XXIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jogi Rama-Czaraka
Tytuł Hatha-Joga
Podtytuł Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Tytuł orygin. Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział XXIV.
UPRAWA ĆWICZEŃ FIZYCZNYCH.


Człowiek w stanie pierwotnym nie potrzebował wcale uczyć się ćwiczeń fizycznych — jak również każde dziecko lub młodzieniec wyrosły normalnie. Życie człowieka na łonie przyrody, dawało mu liczne powody działalności na świeżem powietrzu pod gołem niebem i w najlepszych warunkach pracy fizycznej. Musiał zdobywać sobie pożywienie, przygotowywać je, siać zboże, budować dom, zbierać paliwo i czynić tysiące innych rzeczy, by umożliwić sobie życie, choćby najpierwotniejszym sposobem. Lecz skoro tylko zetknął się z cywilizacją, począł oddawać swe obowiązki innym, zachowując dla siebie tylko pewien rodzaj działalności; obecnie niewielu już ludzi zajmuje się pracą fizyczną, gdy inni żyją tylko ciężką pracą fizyczną skierowaną do bardzo ograniczonego celu; i ci i tamci żyją trybem nienaturalnym.
Praca fizyczna, której nie towarzyszy praca umysłowa, kaleczy życie ludzkie tak samo, jak działalność umysłowa, nie połączona z jakimkolwiek rodzajem pracy fizycznej. Przyroda wymaga równowagi — zachowania „złotego środka“. Naturalne i normalne życie powołuje do działania wszystkie siły człowieka, tak umysłowe, jak i fizyczne; ten, kto umie regulować swe życie tak, by w nim zachowana była kolejność pracy fizycznej i umysłowej, może być najzdrowszym i najsilniejszym.
Dzieci mają dostateczną ilość ruchu fizycznego w zabawach i grach; instynkt naturalny każę dziecku uprawiać gry i sporty. Ludzie dorośli, gdy są dostatecznie rozumni, także dążą do urozmaicenia sobie pracy umysłowej i siedzącego trybu życia sportem i grami ruchowemi. Powodzenie, jakie zyskał sobie w ostatnich czasach golf, football, tennis i inne gry podobne, mówi nam, że instynkt przyrodzony człowieka jeszcze nie umarł. — Jogowie utrzymują, że instynkt wzywający człowieka do gier ruchowych — uczuwana przezeń potrzeba ćwiczeń fizycznych — nakazuje również odczuwać potrzebę zajęć, w rodzaju ruchowych — jest to wezwanie przyrody do różnorodności w działaniu.
Normalnem, zdrowem ciałem jest takie, które odżywia się jednakowo dobrze we wszystkich częściach; żadna zaś cześć ciała nie może się dobrze odżywiać, o ile trwa w bezczynności. Część ciała nieużywana otrzymuje mniejszą ilość pokarmu i z czasem słabnie. Przyroda stworzyła człowiekowi ćwiczenia dla każdego mięśnia i każdej części ciała: w pracy naturalnej i zabawie. Pod „pracą naturalną“ nie rozumiemy roboty, będącej specjalną formą pracy fizycznej; człowiek, który zajmuje się jakimkolwiek rzemiosłem ćwiczy pewną część mięśni; taki człowiek potrzebuje dla zdrowia tyleż ćwiczeń fizycznych, ile wymaga zdrowie człowieka siedzącego cały dzień przy biurku — z tą tylko różnicą, że rzemieślnik ma o wiele więcej sposobności przebywania na świeżym powietrzu.
Najnowszy system „wychowania fizycznego“ uważam za nikłą zamianę gier i pracy na świeżem powietrzu. System ten nie interesuje człowieka i umysł jego nie bierze udziału w grze, jak to bywa przy pracy lub rozrywkach. Zawsze jednak lepsze są choć byle jakie ćwiczenia, niż ich brak zupełny. Protestujemy tylko przeciw formie wychowania fizycznego, mającej na celu rozwój pewnych mięśni i naukę „sztuk“ atletycznych. Jest to nienaturalne. System zupełnego rozwoju fizycznego, naturalny i zdrowy jest ten, który dąży do wywołania równomiernego rozwoju całego ciała, stara się poruszać wszystkie mięśni i odżywiać każdą cześć ciała, interesując jednocześnie ucznia jak można najwięcej i zmuszając go do długotrwałego przebywania na świeżem powietrzu.
Jogow ie zapełniają swe życie powszednie pracą i w ten sposób mają moc ćwiczeń fizycznych. Prócz tego urządzają przechadzki po pagórkach i lasach, jeśli te znajdują się w pobliżu (a bywają zwykle w pobliżu, gdyż jogowie lubią miejscowości górzyste i starają się mieszkać jak najdalej od równin i wielkich miast). Znają jeszcze wiele ćwiczeń spokojnych, któremi urozmaicają sobie godziny, poświecone zajęciom i rozmyślaniom. W ćwiczeniach jogów nie ma nic specjalnie nowego lub nadzwyczajnego; podobne są one do ćwiczeń sokoły Kalistenesa lub ruchów Delsarta, tak rozpowszechnionych dziś na Zachodzie. Główka i ważna różnica polega na tem, że jogowie zmuszają do pracy umysł równolegle z ciałem. Ponieważ właśnie zainteresowanie przyciąga do pracy i zabawy uwagę umysłu, więc umysł bywa zajęty przy ćwiczeniach jogów. Jogi z zainteresowaniem śledzi przebieg swego ćwiczenia i zapomocą wysiłku woli wysyła potok prany do tej części ciała, która znajduje się w ruchu. W ten sposób, ma on pożytek podwójny i kilka minut ćwiczenia działa na niego nie mniej dobroczynnie, niż dziesięć razy dłuższe ćwiczenia, nie zajmujące i nieciekawe.
Umiejętność przyciągania umysłu ku danej części ciała nabywa się łatwo. Należy tylko przyjąć za fakt twierdzenie, że można to osiągnąć; w ten sposób niszczy się wszelkie podświadome przeciwdziałanie, wywołane przez „wątpiący“ stan umysłu; wystarczy rozkaz dany rozumowi, aby ten skierował potok prany ku danej części ciała i wzmocnił w niej obieg krwi. Bynajmniej nie trzeba przy tem marszczyć brwi, zaciskać pięści lub wogóle czynić wielkiego wysiłku fizycznego, aby zmusić wolę do pracy w pewnym kierunku. Najlepszy sposób osiągnięcia rezultatów pożądanych, to oczekiwać z wiarą, że to, czego chcecie osiągnąć — stanie się napewno. Takie ufne oczekiwanie działa, jak surowy i stanowczy rozkaz woli, — użyjcie go a rzecz pożądana stanie się niewątpliwie.
Tak, naprzykład, gdy chcecie posłać zwiększoną falę prany do przedramienia i zwiększyć w nim obieg krwi, zwiększając tem samem i odżywianie tego członka, poprostu zegnijcie i rozegnijcie rękę, utkwiwszy wzrok w przedramieniu i zatrzymawszy myśl na rezultacie pożądanym. Przeróbcie to kilka razy a zobaczycie, że przedramię wykonało dobrą pracę, chociaż nie robiliście wysiłków i nie posługiwaliście się żadnymi aparatami. Zastosujcie ten sposób do innych części ciała, wykonywając niemi kilka ruchów mięśniowych, aby przyciągnąć ku nim uwagę a szybko owładniecie tym sposobem do tego stopnia, że przy każdym zwykłym i prostym ćwiczeniu będziecie go wykonywać prawne automatycznie. Krótko mówiąc: myślcie podczas ćwiczenia o tem co robicie, i dlaczego robicie — a dojdziecie do rezultatów pożądanych. Napełniajcie życiem i zainteresowaniem każde wasze ćwiczenie i unikajcie ruchów niedbałych lub mechanicznych, tak często towarzyszących ćwiczeniom przy zwykłem wychowaniu fizycznem. Starajcie się, by z ćwiczeń stworzyć sobie „rozrywkę“ i rozkoszujcie się niemi. W ten sposób powstaje pożytek dla ciała i ducha; po skończeniu ćwiczeń uczujecie w ciele przyjemne ciepło i sprężystość, jakich dotąd nie uczuwaliście.
W następnym rozdziale podamy kilka prostych ćwiczeń, za pomocą których nadacie ruchy odpowiednie swemu ciału, znaglając do działania każdy członek, każdy organ; — i ciało wasze będzie nietylko dobrze rozwinięte, lecz silne i zgrabne, jak ciało hindusa; giętkie i zręczne w ruchach, jak ciało atlety. Ćwiczenia owe zaczerpnęliśmy z niektórych wschodnich systemów gimnastyki, używanych też na Zachodzie; są one skombinowane z ruchami, tworzącymi sposób gimnastyki wojskowej w armjach Europy i Ameryki. Instruktorzy gimnastyki w armjach zbadali wschodni system gimnastyki i używają tych ruchów, które najbardziej odpowiadają celom wojskowym; udało im się stworzyć serję ćwiczeń, nader prostych i łatwo wykonalnych a jednakowo pożytecznych tak dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Nie ustępują one drogo płatnym, obszernym kursom i systemom wychowania fizycznego. Niech prostota i zwięzłość podanych niżej ćwiczeń mówi sama za siebie i niechaj nie skłania was. do ich lekceważenia. Są one tem, czego szukaliście, tylko usunięte zostało wszystko niepotrzebne. Przeróbcie owe ćwiczenia, zanim poczniecie je krytykować. Odrodzą was one fizycznie, o ile zadacie sobie dość czasu i trudu na ich dokładne wykonanie.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Walker Atkinson i tłumacza: Antoni Lange.