Hatha-Joga/Rozdział XV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jogi Rama-Czaraka
Tytuł Hatha-Joga
Podtytuł Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Tytuł orygin. Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział XV.
JAK ODDZIAŁYWA ODDYCHANIE PRAWIDŁOWE.


Nigdy nie powie się za wiele o korzyściach, związanych z przyzwyczajeniem prawidłowego oddychania. Czytelnikowi, który uważnie przeczytał rozdział poprzedni, chyba już niema potrzeby wskazywać tych korzyści.
Przyzwyczajenie oddychania pełnego zabezpiecza każdego człowieka od suchot i innych chorób płucnych, i niszczy wszelką skłonność ku „przeziębieniu”, zapaleniu oskrzeli i tym podobnym chorobom. Ludzie zwykle zawdzięczają suchoty zmniejszaniu się siły życiowej, wskutek niedostatecznej ilości powietrza potrzebnego płucom. Mdła siła życiowa czyni organizm podatnym ku przyjęciu zarodków wszelkiej choroby. Niepełne oddychanie pozostawia znaczną część płuc w bezczynności, i ta cześć staje się podatnym gruntem dla działania bakteryj. które, napełniając osłabione tkanki, szybko je w groźny sposób wyniszczają. Dobra i zdrowa tkanka płucna może oprzeć się szkodliwym zarodkom, jedynym zaś środkiem, jaki należy zastosować, by mieć zdrową i silną tkankę, jest umiejętność prawidłowego używania płuc.
Prawie wszyscy suchotnicy mają zapadłe wązkie piersi. Co to znaczy? Poprostu to, że ci ludzie przyzwyczaili się oddychać nieprawidłowo, i dlatego piersi ich nie mogły się należycie rozwinąć. Człowiek, który stosuje oddychanie pełne, zawsze ma pierś zdrową i wypukłą; człowiek o zapadłych piersiach także może je rozwinąć do rozmiarów normalnych, o ile dołoży starań, by oddychać prawidłowo. Kto ceni swe życie, winien bezwarunkowo troszczyć się o rozwój swych zapadłych piersi. Wógóle prawidłowe oddychanie pomoże człowiekowi uniknąć wielu chorób, często można uprzedzić przeziębienie za pomocą kilku minut silnego oddychania pełnego. Jeżeli zmarzłeś, oddychaj silnie przez parę minut, a poczujesz ciepło w całym ciele. Większość zaziębień może być wyleczona za pomocą oddychania pełnego i lekkiej dyety jednodniowej.
Jakość krwi również zależy ściśle od należytego utleniania jej w płucach; jeśli krew ma zbyt mało tlenu, to ubożeje co do swej jakości. Obarczony wszelkiemi domieszkami organizm poczyna cierpieć wskutek złego odżywiania i krew zatruwa go produktami jakie w niej pozostały. Ponieważ odżywianie całego ciała i każdej jego części zależy od krwi, zatem nieczysta krew musi wywierać wypływ na cały organizm. Środek zaradczy jest bardzo prosty: wystarczy tylko ćwiczyć się w pełnem oddychaniu jogów.
Wskutek nieprawidłowego działania cierpi żołądek i inne narządy trawienia. Niedostateczna ilość tlenu w organizmie wywołuje nietylko złe odżywianie tych organów; pokarm winien pochłaniać tlen z krwi i utleniać się przedtem, zanim zostanie strawiony i przyswojony; stąd łatwo można zauważyć, do jakiego stopnia cierpią funkcje trawienie i przyswajania skutkiem nieprawidłowego oddychania. Gdzie niema przyswajania normalnego, tam organizm otrzymuje coraz mniej pokarmu, głód znika, ciało słabnie, energja omdlewa, człowiek więdnieje i usycha. Przyczyną zaś tego jest tylko nieprawidłowe oddychanie.
Wskutek nieprawidłowego oddychania cierpi również i system nerwowy, mózg, rdzeń pacierzowy, węzły nerwowe i same nerwy, z przyczyny złego odżywiania zmieniają się w narzędzia słabe, i mniej zdolne wywoływać gromadzenie i rozsyłanie prądów nerwowych. Odżywiają się zaś niedostatecznie, gdy płuca nie pochłaniają dostatecznej ilości tlenu. Bywają czasem wypadki, kiedy same prądy nerwowe lub raczej tworząca je siła zmniejsza się, lecz to już jest odrębna kwestja, o której będziemy mówili w innych rozdziałach tej książki; teraz tylko chcemy zwrócić uwagę czytelnika na fakt, że cały mechanizm systemu nerwowego, staje się niezdolny do pracy i jest nieprzewodnikiem siły nerwowej, co zależy od nieprawidłowości w oddychaniu.
Przy oddychaniu pełnem, gdy człowiek wciąga powietrze pełną piersią, przepona się kurczy i wywiera ciśnienie na wątrobę, żołądek i inne organy, co w zgodzie rytmicznej z pracą płuc, działa na te organy jak lekki masaż i pobudza ich działalność, umożliwiając im pracę normalną. Każdy oddech dopomaga tej pracy wewnętrznej i wywołuje normalne krążenie krwi, trawienie i przyswajanie. Przy oddychaniu górnem lub środkowem organy trawienia nie mogą korzystać z owego masażu zewnętrznego.
Na Zachodzie zaczęto obecnie zwracać baczną uwagę na wychowanie fizyczne i jest to objaw bardzo dodatni. Lecz należy pamiętać, że ćwiczenie mięśni zewnętrznych, to jeszcze nie wszystko. Organy wewnętrzne również wymagają ćwiczeń, których celem, podług planu przyrody, powinno być oddychanie prawidłowe. Głównym narzędziem ćwiczenia organów wewnętrznych, jest przepona brzuszna. Ruchy jej wywołują kołysanie się ważnych organów trawienia i przyswajania, masują i popychają je przy każdym wdechu i wydechu, wywołując przypływ i odpływ krwi, i w ten sposób nadają ogólny rytm pracy wszystkich organów. Każdy organ lub część ciała, pozbawiona ćwiczeń, niszczeje i odmawia posłuszeństwa, jako niezdolna do pracy prawidłowej, a brak ćwiczeń wewnętrznych, które by pobudzała przepona, w organach tych wywołuje cierpienie. Oddychanie pełne nadaje przeponie ruch właściwy i dostarcza ćwiczeń środkowej i górnej części klatki piersiowej. Działanie jego jest naprawdę „pełne”.
Z punktu widzenia nawet samej fizjologji zachodniej, bez uwzględnienia filozofji i nauki Wschodu, system pełnego oddychania jogów ma ważne znaczenie życiowe dla każdego mężczyzny, dla każdej kobiety lub dziecka, którzy pragną odzyskać i zachować zdrowie. Lecz sama prostota tego systemu sprawia, że tysiące ludzi traktuje go nie dość ser jo. Ludzie tracą całe majątki w pogoni za zdrowiem i szukają go w skomplikowanych i kosztownych „systemach”. Zdrowie puka do ich drzwi, ale oni się nie odzywają.
W rzeczywistości kamień, odrzucony przez budowniczych, okazał się kamieniem węgielnym świątyni Zdrowia.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Walker Atkinson i tłumacza: Antoni Lange.