Hatha-Joga/Rozdział III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jogi Rama-Czaraka
Tytuł Hatha-Joga
Podtytuł Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Tytuł orygin. Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział III.
PRACA ARCHITEKTA BOSKIEGO.


Filozofja jogów uczy, że każda jednostka otrzymuje od Boga dostosowaną do swych potrzeb machinę fizyczną i środki do utrzymania tej machiny w porządku oraz do naprawy uszkodzeń, jakie w niej zachodzą z powodu niedbalstwa człowieka..
Jogowie wierzą, że ciało ludzkie stworzone zostało przez wielki Rozum. Organizm uważają za machinę, której koncepcja i wykonanie świadczą o wielkiej mądrości i troskliwości Stwórcy. Jogowie wiedzą, iż ciało istnieje tylko dlatego, że istnieje wielki Rozum, który działa w ciele fizycznem; wiedzą, że dopóki osobnik zgadza swe czyny z prawem Boskim, zachowuje zdrowie i moc. Skoro tylko odstąpi od tego prawa, natychmiast ukazują się w nim: dysharmonja i choroba. Z punktu widzenia Jogów śmiesznem byłoby przypuszczenie, że wielki Rozum, powoławszy do życia przepiękne ciało ludzkie, porzucił je na pastwę losu; wiedzą oni, że każdą funkcją organizmu ludzkiego kieruje Rozum, któremu można powierzyć się bez trwogi.
Rozum, którego przejawy nazywamy „Przyrodą“, „Zasadą życia“ i t. p. imionami — ciągle dąży do naprawienia wszystkich uszkodzeń; powoduje gojenie się ran, zrastanie złamanych kości; usuwa substancje szkodliwe, nagromadzone w organizmie; — oto tysiące środków, jakich Rozum używa, aby podtrzymać prawidłowy ruch naszej machiny. Często to, co wydaje się nam chorobą, w rzeczywistości jest właśnie dobroczynnym działaniem natury, która dąży do usunięcia wytworów jadowitych, co się z naszej winy przedostały do organizmu i nie mogą się z niego wyzwolić.
Obaczmy, co to jest ciało. Wyobraźmy sobie, że dusza szuka siedziby czasowej, w której mogłaby przepędzić dany okres swego istnienia. Okultyści wiedzą, że do pewnego charakteru przejawów duszy, jest jej niezbędna powłoka cielesna.
Spojrzyjmy, jakie wymagania stawna dusza potrzebnemu sobie ciału i czy przyroda zaspakaja te wymagania.
Przedewszystkiem duszy potrzebny jest nadzwyczaj złożony fizyczny organ myśli, centrala, skąd by mogła ona kierować działalnością ciała. Przyroda daje jej taki organ zadziwiający, tworzy mózg, w którym zawarte możliwości są nam dotychczas mało znane. Ta cześć mózgu, którą pracuje człowiek w obecnym stadjum swego rozwoju, stanowi zaledwie niewielką część całej powierzchni mózgu; pozostała część oczekuje jeszcze dalszej ewolucji rasy ludzkiej.
Następnie dusza szuka organów, zdolnych do przyjmowania i zatrzymywania wrażeń świata zewnętrznego. Odpowiadając na to żądanie, przyroda tworzy oko, ucho, nos, organy smaku, węch, oraz wrażliwie nerwy. Oprócz tego natura przechowuje w zapasie i inne organy receptywne, dopóki ludzkość nie odczuje ich potrzeby.
Następnie mózg musi być w komunikacji z różnemi częściami ciała. Dlatego przyroda w zadziwiający sposób przesiała całe ciało nerwami, na podobieństwo drutów telegraficznych; po nich mózg otrzymuje depesze od wszystkich części ciała, uprzedzenia o niebezpieczeństwach, skargi, wołania o pomoc i t. d.
Prócz tego ciało winno mieć możność poruszania się, gdyż nie zadawala się ono życiem rośliny i pragnie „zmieniać miejsce“.
Dąży do zdobywania różnych rzeczy i używania ich zgodnie ze swemi potrzebami. Przyroda daje mu kończyny oraz mięśnie i ścięgna, za pomocą których kończyny mogą działać.
Ciału potrzebne jest rusztowanie, które nadawało by mu formę, broniłoby od uderzeń, dawało mu siłę i twardość, służyło by mu jako podstawa. Przyroda tworzy rusztowanie kostne, znane pod nazwą Szkieletu — zadziwiający mechanizm, godny najbaczniejszych studjów. Następnie dusza szuka środka fizycznego ku obcowaniu ciała z duszami. I środek tego obcowania powstaje, jako organy słuchu i mowy.
Ciało wymaga systemu, roznoszącego materje pożywne po wszystkich jego częściach, aby odnawiać, dopełniać, poprawiać i wzmacniać wszystkie oddzielne organy.
Oprócz tego niezbędnym jest, by zbyteczne, zepsute produkty zbierały się do ogólnego krematorjum, przepalały się w nim i były usuwane z organizmu.
Przyroda tworzy życiodajną krew, arterje i żyły, przez które krew rozchodzi się po ciele i spełnia swe zadanie, a również płuca w których krew nasyca się tlenem i gdzie spalają się materjały zbyteczne.
Aby odnawiać i poprawiać swe organy, ciało potrzebuje substancji, wprowadzanych z zewnątrz. Przyroda daje mu organy, które przyjmują pokarm, trawiąc go i wydzielając zeń soki pożywne, doprowadzają do stanu łatwo pochłanialnego i wyrzucają z ciała resztki niepotrzebne.
Wkońcu, ciało obdarzone jest zdolnością wytwarzania podobnych sobie istot i dostarczania drugim duszom siedzib cielesnych.
Badanie cudownego mechanizmu i pracy ciała ludzkiego jest wdzięcznym zadaniem dla każdego z nas, z tej nauki bowiem człowiek czerpie najbardziej przekonywające dowody istnienia w przyrodzie wielkiego Rozumu; widzi działanie wielkiej zasady życia, upewnia się, że ciało nie jest wytworem ślepego przypadku lub niespodzianki, lecz jest dziełem wielkiej mądrości.
Badając ciało, człowiek uczy się wierzyć w Rozum. Wierzyć w to, że jeżeli Rozum powołał go do istnienia fizycznego, to będzie go prowadził w życiu, że siły, które podjęły się opiekować nim wtedy, opiekują się nim teraz, i będą nim opiekować się wiecznie.
Jeżeli nastroimy się do przyjęcia wielkich zasad życia — skorzystamy ogromnie; gdy będziemy się ich lękali i szli z nieufnością na ich spotkanie, to napewmo narazimy się na cierpienia.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Walker Atkinson i tłumacza: Antoni Lange.