Gdybym dziś, jutro, lub dnia z tych jakiego
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Gdybym dziś, jutro, lub dnia z tych jakiego |
Pochodzenie | Pisma Zygmunta Krasińskiego |
Wydawca | Karol Miarka |
Data powstania | 1841 |
Data wyd. | 1912 |
Miejsce wyd. | Mikołów; Częstochowa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom III |
Indeks stron |
Gdybym dziś, jutro, lub z dnia z tych jakiego
Nagle miał przenieść się do snu wiecznego,
Chciałbym spokojnie, lekko bez boleści
Rozsnuć do świata wiążące mnie nicie,
Zniknąć bez śladu i przepaść bez wieści,
Jak łza w potoku, jak mgła na błękicie!
Lecz nim spór chwili wyrocznej przeminie,
Nim, skądem wyszedł, powrócę do Boga,
Chciałbym być z tobą w ostatniej godzinie
I cicho konać na twym ręku, droga!
A gdy już zrzucę wszelkiej troski brzemię
I ty me ciało będziesz kładła w ziemię,
Proszę cię, nie chcę dusznego sklepienia
Klasztornych murów mieć nad mojem czołem!
Dość mi już było na świecie więzienia!
Śmierć niech łąk wolnych otoczy mnie kołem!
Gdzie na zielonym i otwartem polu,
Pod niebios wiecznie błękitnym pierścieniem
Złóż moją głowę senną, pełną bólu,
I marmurowym przykryj ją kamieniem;
A marmur ochłódź wonnych krzewów cieniem.
Zasiej tam, zasadź bluszcze, rozchodniki,
Stulistne róże, podwójne goździki,
Niezapominajki i nieśmiertelniki,
Italskie mirty, podalpejskie dalie,
I borów naszych pamiątkę — konwalie!
Wszystkie, co kochasz i com ci przynosił
Za życia, kwiaty oddaj umarłemu!
Pomnij, żem o nie, zasypiając, prosił,
I rzuć je wieńcem na głowę śpiącemu!
Niech przytłoczony tym ostatnim darem,
Pchan coraz niżej tym kwiecia ciężarem,
W wieczność zapadam — aż w niej się przetworzę
Na drobne listki, gałązki, kielichy,
I z głębi grobu wyrosnę — kwiat cichy,
I serce wonne przed tobą roztworzę!
Tak każdej wiosny, ócz wonnych tysiącem
Będę wyzierał za śmierci okręgi,
I rósł tam jeszcze przy tobie, pod słońcem,
Stopy ci w miękkie obwiązując wstęgi.
Roma, 26 maja 1841 r.