Fale (Gwiżdż, 1907)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Gwiżdż
Tytuł Fale
Pochodzenie Fale
Wydawca Księgarnia Polska B. Połonieckiego; E. Wende i Sp.
Data wyd. 1907
Druk Drukarnia Powszechna
Miejsce wyd. Lwów, Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Fale.

Widzę, jak biegną, płyną, tańczą,
Jak ranią pierś o skalny brzeg,
Pieśń nucąc straszną, opętańczą,
Jakby je zgryz gorący piekł.

Słyszę, jak jęczą i zawodzą,
Jak płaczą głucho — płynąc wkrąg —
Widzę, jak od skał w głąb odchodzą,
Ku niemym źródłom wiecznych mąk.




Któż was urodził, fale?
— Król.
Jakoż się zowie, jako?
— Ból.

A któż was, fale, pieścił?
— Chłód.
A któż wam błądzić kazał?
— Głód.

Wiecznie płyniecie — dokąd?
— W dal.
Czy nie żal wam się błąkać?
— Żal.

Gdzież jest kres waszej drogi?
— W mgle...
Czy się spotkamy kiedy?
— Nie.




Idą fale, idą, idą, biegną
Ku mnie, ku mnie, coraz bliżej, bliżej —
W głąb mię porwą, przywalą, przylegną — —
Lecę w otchłań coraz niżej, niżej...

Tu dna niema — gdzie brzegi, gdzie brzegi?
Szumią, zawodzą wody —
Toną wieków umarłych szeregi
I ja tonę, ja — młody...




Błogosławiona niech będzie ta fala,
Co mi przyniosła smutek i zwątpienie —
Za jej to sprawą mój dom się obala,
W proch się obraca me mienie.

Wszystko, com dotąd gromadził w śpichlerze,
Płomień tęsknoty niszczy i przepala —
Popiół zostanie mi po starej wierze —
Błogosławiona ta fala...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Gwiżdż.