Encyklopedyja powszechna (1859)/Achromatopsyja
Wygląd
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedyja powszechna |
Tom | Tom I |
Rozdział | Achromatopsyja |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Achromatopsyja, jest to niemożność rozeznania kolorów, które się naszemu przedstawiają oku. Zdarza się ona niekiedy przy najdokładniejszym zresztą ze wszech miar wzroku, mogącym rozeznać kształty i przeliczne stopniowania cienia. Jeżeli jest zupełną, człowiek widzi wszystko tylko w czarnym i białym kolorze, tak, jak my widzimy sztychy lub czarne litografije. Przypadki takie są wszelako rzadkie. Najczęściej zdarzają się takie, w których brak czucia ściąga się tylko do pewnych kolorów lub kolorowych mieszanin. Ztąd różne gatunki, które różne otrzymały nazwiska. Niekiedy oprócz białego i czarnego, oko rozróżnia jeszcze kolor żółty (alcyanopsyja podług Goethego), a czucia na niebieską barwę brakuje zupełnie lub też jest jakiś, jeden, niepewny czuciowy odcień na niebieską i czerwoną zarazem, który ich od siebie odróżniać nie dozwala. Niekiedy oko rozeznaje żółte, zielone i niebieskie, ale mu zupełnie czucia czerwonej brakuje, (anerythropsyja) i dla tego nie może rozróżnić barwnych odcieni, które się odróżniają przez przymięszanie do siebie czerwonego koloru, jak np. amarantu lub fijoletu, od niebieskiego, pomarańczowego, od żółtego i t. d. Ten gatunek achromatopsyi zowią zwykle Daltonizmem, ponieważ go Dalton posiadał i pierwszy dokładnie opisał. Nie mogąc sobie inaczej zdać sprawy, ze swej wady wzrokowej, sławny ten chemik domyślał się, że wnętrza przezroczyste jego oczów (soczewka i ciało szkliste), zielonawo były zafarbowane, że pochłaniały czerwone promienie światła przed ich dojściem do błony siatkowej, i polecił umierając przyjacielowi swemu doktorowi Bansome, ażeby się o tém przekonał. Rozkaz ten wykonano, ale rezultat nie odpowiedział przypuszczeniu. Inny znowu gatunek stanowi chromatopseudopsyja, w której oko rozeznaje wprawdzie wszystkie czyste tęczowe kolory, ale jest siebie niepewne, co chwila się myli i bierze jedne za drugie. Najczęściej wszelako zdarza się chromatodysopsyja, w której oko również wszystkie rozeznaje barwy i tylko ich mieszaniny fałszywie rozróżnia, nie mogąc np. poznać co jest lila, a co jest niebieskie; co fijoletowe, a co lazurowe i t. d. Seebach przytacza, że między czterdziestoma z górą młodemi ludźmi, z dwóch wyższych klass gimnazyjalnych, znalazło się pięciu, niemogących się co do przedstawionych im kolorów z innemi porozumieć. Achromatopsyja może być albo wrodzoną, co najczęściej się zdarza, albo chorobliwie nabyty. Wrodzona nie zmienia w niczém ostrości wzroku, nie usposabia go do następnych cierpień, ale też aż do grobu zostaje bez zmiany; częściej napotyka się u mężczyzn, jak u niewiast, zwłaszcza u mężczyzn melancholicznego lub flegmatycznego usposobienia, i nieraz jest dziedziczną. Rzecz szczególna, że przechodzi nieraz z dziada na wnuka, przeskakując przez matkę, która od niej zupełnie jest wolną. U ludów germańskiego szczepu napotykamy ją najczęściej, zwłaszcza w północnych krajach. U nas achromatopsyja bardzo jest rzadką, między 15 tysiącami chorych, cierpiących na oczy, napotkałem ją raz tylko. Oko nierozeznające przedmiotowych kolorów, nie zdolne jest także do samodzielnego ich wyrabiania. Zapatrzywszy się np. na czerwony papierek, leżący na białem tle, jeżeli nam go kto nagle na bok usunie, to zobaczymy na jego miejscu zieloną plamę (ob. barwy podmiotowe dopełnicze), gdy zaś ten, który między czerwonym a zielonym różnicy nie chwyta, nic podobnego nie ujrzy, jeno tło białe po zdjęciu czerwonego papierka, nieco jaśniej wydawać mu się będzie. Przytępione uczucie barw łączy się często z tępym słuchem i tępym smakiem, tak, że niektórych dźwięków równie jak i niektórych smaków od siebie nierozróżnia. Wszelako nierównie częściej się zdarza, że słuch wynagradza za oczy i do niezwykłej usposabia się drażliwości na mocy znanego w fizyjologii prawa, że utrata jednego zmysłu pociąga za sobą niezwykłe zaostrzenie drugiego. Ponieważ barwa i jej przeliczne mieszaniny równie jak jasność i jej stopniowania, wyrabiają się dopiero w nas samych przez pobudzenie zrządzone w oczach przez światło, achromatopsyja więc odnosi się do przytępienia owych nerwowych czynności, które tym wyrobom za zasadę służą. Oko nieodpowiada na pobudzenia rozlicznych świetlnych promieni. Trudno jest powiedzieć czy owo odrętwienie ściąga się zarówno do oka i do mózgu lub tylko do samego mózgu, jako do części pojmującej czucie przez oko przekazywane. W każdym jednakże razie, nieczynność lub sfałszowanie owej części mózgu, która czynności widzenia za zasadę służy, najgłówniejszą tutaj zdaje się grać rolę; bo na jedno wychodzi, czy ona dla tego tylko nie działa lub fałszywie działa, że ją oko nie pobudza, lub też przez swą własną nieudolność. Achromatopsyja chorobliwa powstaje często w trakcie rozwijającej się ślepoty (ob. amaurosa); rozpoczyna się zazwyczaj od niemożności rozeznania czerwonego od zielonego koloru, później i uczucie niebieskiego chromać zaczyna, a naostatku i żółty rozeznawać się przestaje. Niekiedy zdarza się także, że przy odzyskaniu utraconego wzroku, stopniowo odzyskuje się także czucie kolorów. Szokalski, Empfindungen der Farben, Giessen 1842. Wartmann, Memoire sur le Daltonisme, Geneve 1849. Dr. W. Sz.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wiktor Feliks Szokalski.