Encyklopedja Kościelna/Bruno święty kartuz

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom II)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Bruno święty (6 Paźdz.), założyciel zakonu kartuzów. Ur. około 1035 r. w Kolonji, ze starej szlacheckiej familji. Matka jego, jak mówi jeden z jego bjografów, karmiła go mlekiem mądrości i pobożności, w skutek czego w dziecinnych nawet latach Brunona nie spotykamy właściwych temu wiekowi zdrożności. Później oddali go rodzice do szkoły św. Kuniberta w Kolonji, gdzie robił wielkie postępy w naukach, a bogobojnością przewyższał wszystkich swoich towarzyszów. Wtedy już św. Hanno, ówczesny arcybp koloński, dał mu kanonję przy swojej katedrze. Z Kolonji, dla ukończenia studjów, udał się do Reims (ok. 1047 r.). W słynnej tej wówczas szkole katedralnej w Reims, Bruno wielkie zyskał sobie pochwały. Na swój czas był on niepospolitym poetą, odznaczał się biegłością w filozofji, teologji i gorącą pobożnością (Roberti Altissiodor. Chronic, p. 77 sqq.). Źle zrozumiany ustęp w Chronicon Malleacense [1] dał powód do twierdzenia, że nasz święty słuchał przez niejaki czas w Tours wykładów głośnego wówczas Berengarjusza (ob.) i że przejął się jego nauką; fałsz jednak tego twierdzenia został wykazany przez Mabillona (Praef. in Saec. VI, Act. SS. Ord. S. Ben.). Pomimo to bollandyści (Acta SS. 6 Octobr. t. III) podają dowody wiarogodności owej kroniki i utrzymują, iż prawdopodobnie Bruno kształcił się pod kierunkiem Berengara, jakkolwiek błędów jego nie przyjął. Pewném jest, że Bruno nigdy nie był w Paryżu (Acta SS. l. c. n. 74). Arcybp remeński Gerwazy, na miejsce Herimana, który całkiem opuścił świat, aby się oddać pobożnym rozmyślaniom, mianował Brunona scholastykiem. Z godnością tą łączył się wówczas obowiązek czuwania nad wszystkiémi szkołami djecezji. B. odpowiedział godnie nadziejom arcybiskupa: jako przełożony odznaczał się wielką roztropnością, a niepospolita uczoność zjednała mu imię wybornego nauczyciela; niektórzy z jego uczniów zajęli później zaszczytne miejsce w historji Kościoła: Odo, kardynał, biskup Ostyi (później Pap. Urban II); Robert, z rodu książąt burgundzkich, bp Langres; Rangerius, kardynał, arcybp Reggio, i kilku innych znakomitych prałatów. Długo przyświecała mądrość Brunona szkole w Reims i Gerwazy niejednokrotnie uciekał się do jego pomocy i gorliwości, w sprawach dotyczących zarządu djecezją. Po śmierci Gerwazjusza, Manasses przez symonję zasiadł na stolicy arcybiskupiej i, nieludzkiém postępowaniem, wielkie rozjątrzenie w swoich podwładnych wywołał. Był on nawet tak bezczelnym, iż dał się słyszeć: „że arcybiskupstwo reimskie byłoby pięknym nabytkiem, gdyby nie potrzeba było Mszy śpiewać.“ Bruno utrzymał się przy swoich obowiązkach, ciężko wszakże zgorszony popełnianemi nadużyciami, nie szczędził słów ostrej prawdy. W końcu Manasses, który, ku wielkiej szkodzie Kościoła, przez 9 lat potrafił utrzymać się przy arcybiskupstwie, powołany został przez synod zgromadzony w Autun (1076 lub 1077 r.), i przez legata Hugona, biskupa z Dié, z urzędu złożony. Bruno, proboszcz i jeden z kanoników byli jego oskarżycielami na synodzie. Legat papiezki podziwiał mądrość i cnoty Brunona, wynosił go bardzo wysoko w swoim liście do Stolicy Apostolskiej i nazwał najznakomitszym nauczycielem szkoły w Reims (Concil. t. X p. 365, Hugo Flaviac. Chronic, p. 99). Manasses, zagniewany na swoich oskarżycieli, kazał zburzyć ich domy, zabrać majętność i sprzedać beneficja. Bruno musiał szukać schronienia w zamku hrabiego de Rouci, gdzie pozostawał do Sierpnia 1078 r. W skutek zażaleń Manassesa na decyzję synodu w Autun, Grzegorz VII złagodził karę wymierzoną na arcybiskupa i zalecił mu przyjąć napowrót Brunona. B. nie cieszył się z tego, gdyż duszę jego coraz głębiej zajmowały myśli o znikomości rzeczy ziemskich i postanowienie opuszczenia świata. Już w liście, który pisał Bruno do Rudolfa, proboszcza z Reims, 1077 r., przebija się pragnienie usunięcia się od świata. Podług innych, powodem do tej zmiany w usposobieniu Brunona miało być następujące zdarzenie w kościele Notre-Dame w Paryżu. Stały tam pewnego razu zwłoki jakiegoś słynnego nauczyciela. Kiedy kanonicy odprawiali officium defunctorum, nagle z trumny wychylił się nieboszczyk i strasznym głosem zawołał: „jestem oskarżony sprawiedliwym wyrokiem Boga;“ potém: „jestem osądzony“ i w końcu: „jestem potępiony.“ Opowiadanie o tém wniesione zostało do brewjarza rzymskiego, lecz następnie z rozkazu Urbana VIII, po dokładném rzeczy zbadaniu, usunięte. Relacja o tym mniemanym cudzie po raz pierwszy zapisana w kronice zakonu kartuzów pod r. 1250, została odrzuconą przez Stolicę Apostolską i przez uczonych, jak Mabillon, Dubois i wielu innych. Bruno sam nigdzie nie wspomina o owém zdarzeniu, a Gwibert (ob.), opat w Nogent, współczesny z nim i mieszkający w tej samej djecezji, zamiar oddalenia się od świata przypisuje ciężkiej boleści, jakiej doświadczał nasz święty na widok gorszących postępków Manassesa. Wyżej już wspomnieliśmy, że B. nigdy nie był w Paryżu. Mniemany więc ów cud nie mógł wywołać zmiany w jego usposobieniu. O postanowieniu swém B. zawiadomił Rudolfa i Fulcjusza, a jego zdania o zmienności i znikomości tego świata wywarły na nich głębokie wrażenie. Wykonanie zamiaru odłożono, za wspólną ugodą, do powrotu Fulcjusza z Rzymu. Rudolf pozostał w Reims i później po Manassesie został arcybiskupem, B. zaś złożył wszystkie swe dostojeństwa i wyrzekł się wszystkiego, co tylko na ziemi posiadał. Stratę dwóch wyżej wymienionych księży zastąpiła Brunonowi gromadka bogobojnych przyjaciół, którzy losy jego dzielić postanowili. Zdaje się, że z początku osiedli oni na zamku Reciac w Szampanji, u hrabiego Ebalda (v. Oebald), mężnego przeciwnika arcybpa Manassesa. Wkrótce potém Bruno udał się do Kolonji i Reims, a ztamtąd do Saisse-Foutaines, w djecezji Langres, gdzie prowadził z kilku towarzyszami surowe, odosobnione życie. Dwaj z nich, Piotr i Lambert, wybudowali kościołek, później przyłączony od opactwa Molesme. B. naradzał się ze swymi przyjaciołmi, z Robertem, opatem z Molesme, nad wyborem reguły życia. Ostatni wskazał mu Hugona, bpa Grenobli, do którego latem 1084 r. B. udał się z 6 towarzyszami. Hugo serdecznie ich przyjął i oddał im, jak niektórzy utrzymują, w skutek widzenia, które mu się wtedy ukazało, dziką, bezpłodną, prawie niezamieszkałą puszczę, na cztery godziny drogi odległą od Grenobli, zwaną Chartreuse (Kartuzja), i ustąpił wszystkie swoje prawa do tamtejszego lasu. Tak więc Chartreuse stała się kolebką zakonu kartuzów. Nowi mieszkańcy puszczy zbudowali tam kościół i na około niego cele, z początku po jednej na dwóch zakonników, później dla każdego osobną. O sposobie życia zakonników ob. art. Kartuzi. B. był ich pierwszym przełożonym, liczba zwolenników nowej reguły szybko się wzmagała, zewsząd przybywali bogobojni ludzie, pragnący dzielić pokutę i modlitwę, wespół z pierwszymi założycielami zakonu. W sześć lat potém Bruno, ulegając prośbom dawnego swego ucznia, a teraz Papieża Urbana II, udał się do Rzymu, wyznaczywszy poprzednio Landuina na przełożonego. Brunonowi towarzyszyło kilku jego uczniów, którzy nie mogli się z nim rozstać, reszta opuściła Chartreuse i wróciła dopiero na usilne nalegania Landuina. Urban z wielką czcią przyjął swego nauczyciela, pomieścił go w własnym pałacu, ażeby tém łatwiej zasięgać jego rady w rzeczach sumienia dotyczących, lub w sprawach kierowania kościołem Bożym; nawet towarzyszom Brunona wyznaczył odpowiednie mieszkania, aby bez przeszkody życie ascetyczne prowadzić mogli. Ci jednakże tęsknili ciągle za swoją puszczą, i B. rad był wrócić do dzikiej Kartuzji, gdyby się na to Papież zgodził. Nie mogąc spełnić pragnień serca, Brunon wyjednał przynajmniej dla swoich towarzyszów pozwolenie powrotu. Brunona Papież trzymał ciągle przy sobie i chciał go nawet wynieść na arcybiskupstwo w Reggio (Kalabrja). W końcu wszakże nie mógł już dłużej Ojciec św. opierać się błaganiom swego nauczyciela i pozwolił mu udać się do jednej z puszcz kalabryjskich. R. 1090 z kilku towarzyszami osiadł B. w djecezji Squillace; ztąd napisał do swego przyjaciela Rudolfa, proboszcza w Reims, list (Epistola ad Rudolfum Viridem) zachęcający go do porzucenia świata. Landuin, przełożony zgromadzenia w Chartreuse, przybył do Kalabrji, celem porozumienia się z Brunonem, co do reguły, którą jego naśladowcy we Francji zachowywać mieli. W obszerném piśmie (Epistola ad suos majoris Carthusiae eremum incolentes), które posłał pustelnikom nasz święty przez Landuina, wyliczone były wszystkie ćwiczenia pustelniczego życia i różne trudności rozjaśnione. Roger, hr. Sycylji i Kalabrji, poznał Brunona i tak wielką ku niemu cześć powziął, że mu podarował puszczę della Torre, w djecezji Squillace. Staraniem Brunona stanął tu kościół, pod wezwaniem Maria de Eremo, i pierwszy klasztor kartuzów; w bliskości zbudowano także drugi klasztor, o mniej surowej regule, zwany kościołem św. Stefana in Bosco czyli de Nemore (w lesie). Ścisły związek łączył klasztor w Chartreuse z temi nowemi fundacjami i jeden duch ożywiał wszystkich uczniów Brunona. Tymczasem zbliżał się koniec życia założyciela zakonu. W końcu Września 1101 r. Bruno zapadł w ciężką niemoc. Zebrał więc około siebie uczniów, odbył w ich obecności pewien rodzaj publicznej spowiedzi, złożył katolickie wyznanie wiary, szczególniej zaś co się do nauki o Sakramencie Ołtarza odnosi i zasnął w Bogu 6 Paźd. t. r. Zwłoki jego zostały pogrzebane na cmentarzu w Torre, przy kościele Panny Marji, gdzie je r. 1514 znaleziono nietkniętemi. Grzegorz XV zalecił 1623 r. publiczne oddawanie czci pamięci założyciela zakonu kartuzów i officium odpowiednie na cały Kościół rozszerzył. — Na obrazach przedstawiają św. Brunona w białym habicie kartuzkim, z gwiazdą na piersiach, z gwiazdami około głowy, z globusem pod nogami, jako znakiem jego pogardy świata, i w ręku z krzyżem, którego ramiona liśćmi się kończą, albo też z drzewkiem palmowém, na którém jest krucyfiks. Oprócz dwóch listów (o których wyżej), oprócz Sermones i drobniejszych innych utworów, św. Bruno zostawił: Expositionem in Psalmos i Expos. in Epislolas S. Pauli, których autorstwa niesłusznie mu odmawiano (Hist. litt. de la France t. 9 p. 242. Acta Sanctorum l. c.). Widać w nich niepospolitą znajomość Ojców Kościoła, jak również języków greckiego i hebrajskiego. W elegji z 14 wierszy wypowiedział św. Bruno swoją pogardę dóbr ziemskich. Z wydań pism św. Brunona najwięcej są rozpowszechnione paryzkie z r. 1509 i 1523; ostatnie zawiera bjografję świętego przez Dupuy. W 1610 i 1640 r. wyszło w Kolonji inne wydanie pism Brunona, przedruk. Migne, Patrol. lat. t. 152—153; większa część kazań, pomieszczonych w tém wydaniu, należy do następnego św. Brunona. Żywot św. Brunona, opisany przez bezimiennego, w Vitae primorum quinque priorum Carthusiae. W XVI w. przeor kartuzji Franciszek a Puteo (v. Puteanus Vita S. B. Basileae 1515), Blömenvenna, Zacharjasz Benedictus i inni pisali także o św. Brunonie, co zamieścili w swym zbiorze Bollandyści (Octobr. t. III). Surjusz (De probatis SS. Vitis. 6 Octobr.) zebrał życiorys z Puteana i Blömenvenny. Cf. Mabillon op. c. De Tracy, Vie de S. Brunon, fundateur de Chrartreux, avec diverses remarques sur la même ordre, Paris 1785 12-o. D. M. Tappert, Der h. Bruno, Stifter der Karthäuser — Ordens in seinem Leben und Wirken, Luxemburg 1872 8-o str. 526.J. N.




  1. Kronika ta, zwana także Chronicon abbatiae S. Maxentii (opactwa w djec. Poitou), jest kompilacją z jakiegoś dawniejszego obszernego dzieła, którego autor nazywany jest Julius Florus. Doprowadzoną jest ta kronika do r. 1134.