Encyklopedia staropolska/Fechtunek

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom II)
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii


Fechtunek, z niem. fechten, walczyć, po polsku: szermierka. Po upowszechnieniu się w Polsce krzywych szabel, wyrobiła się u nas najsłynniejsza w świecie sztuka walczenia na nie. Polacy bowiem doszli do tak nadzwyczajnej biegłości w robieniu krzywą szablą, że żaden inny naród w sztuce tej sprostać im nie zdołał. Sztukę tę nazwali krzyżową z powodu, że cięcia i zasłony krzyż stanowiły. Szabla i karabela przy rękojeści nie były osłonięte, jak u Niemców rapiry, tak zwanym koszem, tylko miały rodzaj krzyża i z tego powodu Polacy używali przeważnie w swej szermierce t. zw. długich zasłon, opuszczając szablę końcem ku dołowi. Każdy szlachcic, jako z prawa i obowiązku rycerz i wojownik, uczył syna swego od lat już pacholęcych bić się na palcaty i odpierać ciosy. Później syn musiał dosiadać konia i w biegu ścinać głowy manekinom, przedstawiającym Turków i Tatarów. Kiedy dorósł, dostawał karabelę, na jaką stać było jego ojca. Cięcia miały w szermierce swoje nazwy. I tak: 1) cięcie pionowe, z góry zwano prima czyli „głowa“; 2) secunda było także pionowe, ale z dołu w górę, pod brodę; 3) terc, uderzenie po prawym boku między biodrem a łopatką (poziome) zwane „cięciem ojcowskiem“; 4) quart, górne, od lewego ramienia lub lewego ucha ukośnie do prawego boku przez całą pierś, zwane „referendarskiem“; 5) quart poziome górne w policzek lewy; 6) quart dolne ukośne, od lewego boku, wykręcając rękę ostrzem do góry, ku prawemu ramieniu przez całą pierś z dołu do góry, zwane „senatorskiem“ (Olszewski). Umiejętność bicia się na broń białą czyli, jak mówiono, robienia bronią, była w wojsku polskiem doprowadzona do wielkiej doskonałości; przyczyna tego leżała w dawnej tradycyi narodowej szlacheckiej. — Na początku XIX wieku ułani nasi, zwłaszcza nadwiślańscy, wskrzesili tradycję kopii rycerskiej i takim ją blaskiem okryli, że państwa europejskie zaczęły ją wprowadzać do swych armij; lecz praktyka na polach bitew okazała, że przewaga nowoczesnej lancy nie tyle zależy od niej samej, ile od dzielności i umiejętności ramienia, które nią włada. Nierzadko jazda nieprzyjacielska uzbrojona w lance w starciu rzucała je i brała się do pałaszów. W słynnej szarży pod Wagram pułku lekkokonnego gwardyi, nieuzbrojonego lancami, na ułanów Szwarcenberga, szarżujący odebrali austrjakom lance i ich własną bronią pokonali ich. W r. 1811 wyszło w Paryżu dziełko pod tytułem „Essai sur le maniement de la lance“ dedykowane Napoleonowi przez Winc. hr. Krasińskiego. Posłużyło ono za przepis dla ułanów francuskich broni dotąd nieznanej w nowożytnej Francyi. — Niemniej dobrze władała piechota polska bagnetem. W roku 1827 wydany został regulamin o 353 stronach i 81 tablicach pod tytułem: „Nauka, podająca sposoby bicia się na bagnety.“ Niezliczone kunsztowne porady, ryposty, balansowania, zasłony i t. p. w podziw wprowadzają. — Przerobienie rąk, przywykłych z dziada pradziada do pługa, do mistrzowskiego władania bagnetem było jednak próbą cierpliwości dla młodych oficerów; o tem świadczy jedyna może tego rodzaju skarga mistrza fechtunku p. Rengau podana Wielkiemu Księciu Konstantemu na zbyt surowe obchodzenie się oficerów niższych z żołnierzami podczas fechtunku, wyłączony jest jednak od tego zarzutu pułk 1-szy strzelców pieszych i 3-ci linjowy. Że nauka nie była daremną i że żołnierz nabrał zaufania do swej broni, świadczą późniejsze wypadki, kiedy na bagnetach jednego pułku rozbijały się całe dywizje jazdy i piechoty. B. Gembarzewski.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.