Encyklopedia staropolska/Delja

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom I)
Indeks stron


Delja, deljura, telej, telet; dwa pierwsze wyrazy były nazwą sukni, dwa ostatnie nazwą tkaniny. Muchliński wszystkie wywodzi z tureckiego tellu, telli — tkanina z nitek ciągnionych ze złota, właściwie przeszywana złotem, bardzo bogata. Brückner zalicza wyraz delja do zapożyczonych z Węgier, Karłowicz jednak twierdzi, że w słownikach węgierskich nie znalazł odpowiedniego wyrazu, co wszakże nie znaczy, aby moda bogatej sukni tego rodzaju nie mogła przyjść do Polski przez Węgry, gdzie tak samo jak w Polsce panowie naśladowali stroje wschodnie. Ł. Gołębiowski pisze o delii: Delja, u turków telej, suknia obszerna z szerokimi rękawami, dlatego — jak pisze Starowolski — aby, nie rozbierając się, mogli podług swego obrządku ręce obmywać. Nasza delja, którą i deljurą zwano, przywdziewana zwykle przez konnych rycerzy na zbroję i tak przekręcana, żeby ręka prawa była do boju swobodną, miała krój ściętej opończy i podbita być musiała grzbietami rysimi lub innem futrem. Kołnierz musiał być futrzany, a im był większy przy skróconej delii, tem uważano go za ozdobniejszy. Przesada pod tym względem nie uszła pióra pisarzy owej epoki. Więc też Kochanowski powiada:

Poradźmy się rady czyjej,
Kołnierz-li to u delijej?
Czy delija u kołnierza
Na grzbiecie cnego rycerza?

To samo pisze Rysiński w swej satyrze z czasów Zygmunta III:

Więc te kołnierze, do takiej w tej dobie
Przyszły u nas powagi, że już nie osobie,
Ale im się kłaniają. To u nas nie żołnierz,
Nikt i grzecznym przy dworze, tylko kto ma kołnierz.

O deljach wspominają: Petrycy, Rej, Sakowicz, Mączyński, Birkowski, Chojnowski i inni. „Suknia żołnierska, którą na zbroję kładą“ (Mączyński). „Skanderberg włożywszy na się, wedle zwyczaju, delją na pancerz, jechał miasto oglądywać“ (Cyprjan Bazylik). „Dziś co kurta to dołoman, co delijka to nasuwień“ („Dwór“ Trztyprztyckiego). „Zdjąwszy im poddańską suknią, w delje je ubierają i do siebie na służbę biorą“ (Petrycy). „One z dziwnemi kołnierzami delje“ (Rej w „Zwierzyńcu“). Delijki i delutki bywały ponsowe i purpurowe, bez rękawów, ze złotym pasamonem dokoła. Delje, jak każdy ubiór z początku modny i przez możniejszych noszony, upowszechniły się z czasem, zwłaszcza u ludzi młodych, różniąc się od kierei tylko stanem wciętym, czego nie było u kierei. Takie delje przezwano potem czujami, choć przez odmianę nazwy w niczem się nie zmieniły. Gołębiowski pisze w początku XIX wieku: „Z panów przeszła na dworzan, dziś furmanów już tylko zdobi“. Delje, które w XVI wieku lśniły się od złota, w XVIII robione były z „bawełnicy“. W spisach szat Zygmunta Augusta wspominane są i delje obok futer i kożuchów. Wśród szat Stef. Batorego wymienione są dwie delje: jedna szara turecka z pilśni zielonej atłasem podszyta, druga szarłatna (szkarłatna) z długimi wązkimi rękawami, podszyta atłasem czerwonym.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.