Encyklopedia staropolska/Brona

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom I)
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii


Dawna brona polska.
Brona, krata żelazna spuszczana z góry w bramach zamkowych, nazwana tak od obrony, broniła bowiem wejścia nieprzyjacielowi przez bramę do obronnego zamku lub miasta. Wskutek zupełnego podobieństwa brony bramnej do narzędzia rolniczego, służącego do włóczenia po roli, narzędzie to zostało przezwane równie broną, choć w żadnym związku z bramą forteczną nie zostaje. Ponieważ należy przypuszczać, że w kraju odwiecznie rolniczym dawniej znane było narzędzie do włóczenia po roli, niż kraty bronne w bramach wjazdowych, musiało więc ono mieć pierwej nazwę właściwą swemu przeznaczeniu, która po upowszechnieniu nowej zapomnianą została. Że zaś niezależnie od słowa bronować, przechowały się w staropolszczyźnie dwa inne słowa, bezpośrednio z działaniem rolniczem brony związane, a mianowicie: włóczyć i skródlić, należy więc przypuszczać, że pierwotna nazwa brony pozostawała w związku bezpośrednim z temi słowami. Nie uważając niniejszego domysłu za pewnik, przytaczamy wywód lingwistyczny prof. Hieron. Łopacińskiego, który twierdzi, że w językach słowiańskich nazwa brona pochodzi od pierwiastku bor, stąd starosłowiańskie brati-se — walczyć, rosyjskie borot’sia, polskie gwarowe bróć się, zbarać się i t. p. Z tegoż pnia mają pochodzić wyrazy polskie: brona, brama, obrona i bronić się. Pierwsze rolnicze dziełko polskie „Księgi o gospodarstwie“, tłómaczone z włoskiego przez Jędrzeja Trzycieskiego i wydane w r. 1549, powiada, że „brony mają zęby długie a cienkie“, zapewne więc mówi o bronach z zębami żelaznymi. Anzelm Gostomski, wojewoda rawski, w swojem „Gospodarstwie“ z r. 1588 w wielu miejscach mówi o bronie, a jak ją wysoko ceni, widać ze słów następnych: „Brona — pan rolej, bo na bronie wszystko zależy, której trzeba takiego czasu patrzyć, jako na sianie: bo choć rolą zorze, a z niej perzu nie wywlecze, tedy tam po oraniu nic“. Haur w swojej „Ekonomice ziemiańskiej“ z r. 1675 zaleca staranne bronowanie na perz i chwasty. W edycyi z r. 1693 powiada Haur, że na Mazowszu brony mają zęby drewniane, a w Krakowskiem żelazne. Ksiądz Kluk w czasach Stanisława Augusta pisze: „Żelazna brona, którą ciężką zowiem, ma żelazne zęby; drewniana lekką zwana robi się u nas z wici“. Podajemy tu w rysunku (str. 205) odwieczny typ drewnianej brony polskiej, przechowany dotąd u ludu na Mazowszu i Podlasiu w okolicach nadnarwiańskich i nadbużnych. Brona taka składa się: 1) z „kabłąka“, wygiętego z młodej dębiny lub grabiny, 2) z 23 „lasek“ tej samej co kabłąk grubości, leszczynowych lub jarzębinowych, z których 15 krzyżuje się z 8-ma, 3) z 25 witek dębowych, jałowcowych, a w ostateczności rokitowych, zwanych „obwarzankami“, 4) z 25 „zębów“ zwykle grabowych. Każdy ząb ma na sobie blizko łba „narębę“ i wbija się tak głęboko w obwarzanek na skrzyżowaniu, aby w tę narębę wpadła bokiem laska górna, stanowiąca jego główne oparcie w czasie bronowania. Brona dobrze „ubita“ wystarcza na 2 i 3 lata, a potem służy jeszcze nieraz lat kilkadziesiąt pod gniazdem bocianiem. Rzędy zębów nazywają się w bronie „pięciorkami“. Długość brony, uważana jako cięciwa między dwoma końcami kabłąka, wynosi zwykle stóp 4 do 4½, szerokość zaś w połowie kabłąka wynosi 4 stopy. Laski i kabłąk mają 1¼ cala średnicy, a zęby około 16 cali długości. Częścią dodatkową do brony jest wić brzozowa lub dębowa, zwana „pojmą“, łokieć długa, z pętlicami („okami“) na końcach, z których jeden zakłada się przy orczyku, a drugi przewleka się przez bronę i przetyka kołkiem. Z powodu brony są wyrażenia i przysłowia: 1) Brona — to matka rodzona. 2) Jak się za broną kurzy, to się żytko burzy, a jak się wlecze, to gospodarz ledwie się nie wściecze. 3) Kiedy się za broną kurzy, będzie urodzaj duży. 4) Nie zawsze pomoże brona, kiedy rola zaperzona. 5) Nakryj się broną, to się zagrzejesz. Jest i zagadka ludowa: Dziurawa płachta — całe pole oblata. O bronie podlaskiej pisał dość obszernie p. Tymoteusz Łuniewski w „Gazecie Rolniczej“.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.