Emisaryusze
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Emisaryusze |
Pochodzenie | Śpiewnik historyczny |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1919 |
Druk | W. L. Anczyc i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
(1833)
Cichą nocą, mroczną nocą,
Gwiazdy się migocą...
Nad granicą cień się słania —
— Kto tam idzie? Poco?
Hej, to Józef jest Zaliwski,
Z druhami swojemi —
Idzie budzić orły senne,
Na tej polskiej ziemi.
Idzie budzić orły senne,
Krzepić senne dusze...
To wysłańcy Emigracyi —
To Emisaryusze!
Pieszo z Francyi i bez broni,
O żebranym chlebie,
Wyszli, by znów walczyć, cierpieć,
Polsko ma, dla ciebie!
Cicho milczkiem się przekradli,
Przez graniczne straże,
Rozsypali się po kraju,
Po całym obszarze...
Rozsypali się po kraju,
Jak milczące cienie,
A gdzie przeszli, tam się budzi
Wolności pragnienie.
Poczuły tę wiosnę w sercach,
Spostrzegły się wrogi...
Biegną szukać, biegną chwytać,
Trzęsą domów progi.
Nie uchodzą dobrowolni
Sprawy męczennicy,
Po więziennych giną lochach,
Lub na szubienicy.
Ale hasło już wydane!
Już nad Polską całą
Jakimś brzaskiem, jakimś świtem
Niebo rozedniało...
Emisaryusz tu był... Tędy
Oddech tchnął swobody...
Tutaj padło słowo ciche,
— Nie giną narody! —
Emisaryusz... Polska cała
Imię to powtarza,
A głowy się ze czcią chylą,
Jakby u ołtarza!