Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Dzień jak codzień - prowincja noc
[30]prowincja noc
1
na wieży furgotał blaszany kogucik
na drugiej zegar nucił
mur fal i chmur popękał
w złote okienka
gwiazdy lampy
lublin nad łąką przysiadł
sam był
i cisza
dokoła
pagórów koła
dymiąca czarnoziemu połać
mgły nad sadami czarnemi
z nad łąki mgły
zamknęły się oczy ziemi
powiekami z mgły
2
noc to koło
w ciszy niebieskiej wełnie
wilno kościelne
śpi białe jak gołąb
[31]
nad zaułkiem arkada
dom domowi dłoń tak uścisnął
i zastygł znagła
jest i latarnia blada
nad chodnikiem drewnianym nisko
i ogród na wietrze zagrał
wilja się łuszczy
pluszcze o brzeg
litwa ziemia puszczy
jak dobrze
3
w ciemności przegonny powiew
na dachach strzelistych jak pacierz
noc czarną jamą
niewidzialni trzepocą orłowie
zamość zamość
rynek to staw kamienny
z ratusza przystanią
kolumn kroki senne
dalekie rano
w ciemności ukosy kortyn
blanki szkarpy
bramy
czarnym się fortem
zamość w ziemię wszarpał
amen
|