Dyskusja indeksu:Lenin - Imperjalizm jako najnowszy etap.djvu

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

„W Wielkiej Brytanji właśnie duże rozmiary przedsiębiorstw i ich wysoki poziom techniczny1 zawierają w sobie tendencje do monopolu. Z jednej strony koncentracja d oprowadziła do tego, że trzeba wkładać w przedsiębiorstwa ogromne sumy kapitału; dlatego nowe przedsiębiorstwa stoją wobec coraz to większych wymagań co do rozmiarów niezbędnego kapitału, i to utrudnia ich powstawanie. Z drugiej zaś strony (a ten punkt uważamy za ważniejszy), każde nowe przedsiębiorstwo, chcące stać na poziomie kolosalnych zakładów, stworzonych przez koncentrację, musi wytwarzać taką nadmierną iiość wyrobów, że ich sprzedaż zyskowna możliwa jest jedynie przy nadzwyczajnym zwiększeniu popytu, gdyż w przeciwnym wypadku ten nadmiar wyrobów obniży ceny do poziomu niekorzystnego ani dla nowego przedsiębiorstwa, ani dla licznych związków“. W Anglji monopolowe związki przedsiębiorców, kartele i trusty powstają po większe) części — w przeciwieństwie do innych krajów, gdzie cla ochronne ułatwiają skartelizowanie, — wtedy dopiero, gdy liczba głównych konkurujących przedsiębiorstw sprowadza się do „jakichś dwuch tuzinów“. „Wpływ koncentracji na zjawienie się monopolu wyraża się tutaj z kryształową jasnością“. b).
Pół stulecia temu, kiedy Marks pisał swój „Kapitał", wolna konkurencja wydawała się większości ekonomistów „prawem naturalnym*. Nauka oficjalna usiłowała za pomocą milczenia zabić dzieła Marksa, który dowiódł teoretyczną i historyczną analizą, że wolna konkurencja rodzi koncentrację wytwórczości, a ta koncentracja na pewnym stopniu rozwoju prowadzi do monopolu. Teraz monopol stał się faktem. Ekonomiści piszą całe stosy książek, opisując pojedyncze przejawy monopolu, głosząc wciąż chórem, ze marksizm został „obalony“. Ale „fakty — rzecz uparta“, jak mówi przysłowie angielskie, i, chcąc nie chcąc, trzeba się z niemi liezjć. Fakty wykazują, że różnica między poszczególnemi krajami, np. co do protekcjonizmu lub wolnego’ handlu, wywołuje tylko małoważne różnice co do formy monopolów lub też co do czasu ich powstawania, sam zaś fakt narodzenia się monopolu 2 koncentracji wytwórczości wogóle jest powszechnym i zasadniczym prawem współczesnego stadjum rozwoju kapitalistycznego.
Względem Europy można dość ściśle ustalić czas ostatecznej przemiany starego kapitalizmu na nowy: jest to mianowicie początek wieku 20-go. W jednej z najnowszych prac z historji „tworzenia się monopolów“ czytamy: „przed rokiem 18G0 można przytoczyć pojedyncze przykłady monopolów kapitalistycznych; można w nich odkryć zarodki form, dziś tak pospolitych; ale są to bezwarunkowo czasy przedhistoryczne dla karteli. Jako rzeczywisty początek współczesnych monopolów, oznaczyć można najwcześniej rok 1860. Pierwszy wielki okres rozwoju monopolów zaczyna się od międzynarodowego zastoju przemysłowego w roku 1870 i ciągnie się do początku r. 1890“. „Jeżeli badać będziemy sprawę w skali europejskiej, to końcowym punktem rozwoju wolnej konkurencji będą lata 60 — 70. Wtedy Anglja zakończyła budowę swojej organizacji kapitalistycznej starego stylu. W Niemczech organizacja ta rozpoczęła stanowczą W2lkę z rzemiosłem oraz przemysłem domowym i zaczęła tworzyć swoje formy istnienia“. „Wielki przewrót zaczyna się od krachu z roku 1873, albo, słuszniej, od depresji, która po nim nastąpiła, a która po niezwykle silnym, lecz krótkim ożywieniu około roku 1889 — wypełnia 22 lata europejskiej historji ekonomicznej”. „Podczas krótkiego okresu ożywienia z lat 1889/90 posługiwano się usilnie kartelami w celu wyzyskania konjunktury. Nieobmyślana polityka podnosiła ceny jeszcze prędzej i wyżej, niżby to miało miejsce bez karteli, i te wszystkie prawie kartele zginęły marnie w „ruinach krachu”. Przeszło jeszcze pięć lat złych interesów i nizkich cen, ale w przemyśle panował już inny nastrój: nie uważano już depresji za coś rozumiejącego się samo przez się, widziano w niej tylko pauzę przed nową pomyślną konjunkturą.
„I oto ruch kartelowy wstąpił w drugi okres. Ze zjawiska przejściowego, kartele stają się jedną z podstaw całego życia gospodarczego. Zdobywają jedną dziedzinę przemysłu za drugą, a w pierwszej linji obrabianie inate-rjałów surowych. Już w początkach r. 1890 kartele wyrobiły sobie w organizacji syndykatu koksowego, na wzór którego powstał syndykat węglowy, taką technikę kartelową, po za którą dalej ruch rzeczywiście nie posunął się. Wielkie ożywienie w końcu 19 w. i kryzys z lat 1900 — 03, stały, przynajmniej w przemyśle górniczym i żelaznym, poraź pierwszy w całości pod znakiem karteli. I jeżeli wówczas wydawało się to jeszcze czymś nowym, to teraz dla szerokiej świadomości społecznej stało się oczywistą prawdą, że wielkie odłamy życia gospodarczego wyjęte są, na ogół biorąc, z wolnej konkurencji. ).
A więc oto podstawowe etapy w historji monopolów: 1) r. 1860-70 najwyższy krańcowy stopień rozwoju wolnej konkurencji. Monopole są w stadjum ledwo dostrzegalnych zarodków. 2) Po kryzysie r. 1875 duży rozwój karteli, ale są one jeszcze wyjątkami, jeszcze nie są mocno ugruntowane; są jeszcze zjawiskiem przejściowym. 3) Ożywienie z końca 19 stulecia i kryzys r. 1900 — 1’05: kartele stają się jedną z podstaw całego życia gospodarczego. Kapitalizm przemienił się w iinper-jalizm.
Kartele umawiają się co do warunków sprzedaży terminów zapłaty i t. p. Dzielą pomiędzy siebie okręgi zbytu. Oznaczają ilość wytwarzanych produktów. Ustanawiają ceny. Dzielą między poszczególne przedsiębiorstwa dochód i t. p. i
Liczbę karteli w Niemczech oznaczono w przybliżeniu na 250 w r. 1896 i na 385 — w r. 1905, przy udziale w nich około 12.000 zakładów. “’) Wszyscy zgadzają się jednakże, że liczby te są zmniejszone. Z przytoczonych powyżej danych niemieckiej statystyki przemysłowej z r. 1907 widać, że nawet 12.000 większych przedsię l biorstw skupia napewno przeszło połowę ogólnej ilości motorów parowych i elektrycznych.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej ilość trustów oznaczano w r. 1900 na — 185, w r. 1907 na — 250. Statystyka amerykańska dzieli wszystkie przedsiębiorstwa przemysłowe na należące do oddzielnych osób. do firm i do korporacji. Do ostatnich należało w r. 1904 — 23.6% w r. 1909-25, 9%, t. j. więcej, niż jedna czwarta ogólnej liczby przedsiębiorstw. Robotników w tych zakładach było: 70, 6% — w r. 1904, 75, 6% (trzy czwarte ilości ogólnej) — w r. 1909; rozmiary przedsiębiorstwa: 10, 9 i 16, 3 miljardów dolarów, t. j. 75, 7% i 79% ogólnej sumy.
Kartele i trusty skupiają często 7 — 8 dziesiątych całej wytwórczości danej gałęzi przemysłu: Reńsko-west-falski syndykat węglowy przy swoim założeniu w r. 1895 koncentrował 86, 7% całej produkcji węgla w okręgu, w r. 1910 zaś — już 95, 4%.
I Tworzące się w ten sposób monopole zapewniają olbrzymie dochody i prowadzą do powstawania technicznych jednostek wytwórczości o rozmiarach nieograniczonych. Sławny trust naftowy w Stanach Zjednoczonych {Standard Oil Company) założony został w r. 1900. „Kapitał jego wynosił 150 miljonów dolarów. Wypuszczono akcji zwykłych za 100 miljonów i uprzywilejowanych-za i03 milj. dolarów. Za te ostatnie wypłacono dywidendy w latach 1900-1907: 48, 48, 45, 44, 56, 40, 40°lo; wszystkiego 541 milj. dolarów. Od r. 1892 do r. 1907 otrzymano czystego dochodu 889 milj. d.; z tego wypłacono 606 milj. dywidendy, reszta poszła na kapitał rezerwowy — 8). We wszystkich przedsiębiorstwach trustu stalowego (United States Steel Corporation) znajdowało się w r. 1907 nie mniej, niż 210, 180 robotników i oficjalistów. Największe przedsiębiorstwo niemieckiego przemysłu górniczego — Gelsenkircheńskie (Gelsenkirchner Bergwerksgesellschaft) miało w r. 1908 — 46, 048 robotników i oficjalistów Już w r. 1902 trust stalowy wytwarzał 9 milj. tonn stali 10). Jego produkcja wynosiła w r. 1901 — 56, 1%! a w r. 1908 — 66, 3% całej produkcji stali w Stanach Zjednoczonych “); dobywanie rudy — 45, 3% i 46, 30/e za te same lata.
Sprawozdanie amerykańskiej komisji rządowej w sprawie trustów mówi: „Wyższość ich nad konkurentami opiera się na wielkich rozmiarach ich przedsiębiorstw oraz na wspaniale zastosowanej technice. Trust tytunio-wy od samego początku swego założenia czynił wszelkie wysiłki, by zastąpić wszędzie w szerokich rozmiarach pracę ręczną przez pracę maszynową. W tym celu skupował wszystkie patenty, mające jakikolwiek związek z obrabianiem tytoniu i wydawał na to ogromne sumy. Wiele patentów w początkach nie było nic warte, tak że musieli je zmieniać inżynierowie, pracujący dla trustu. W końcu r. 1906 utworzono dwa oddziały tego trustu, wyłącznie w celu skupowania patentów. W tym celu również trust założył własne odlewnie, fabryki maszyn i warsztaty remontowe. Jeden z tych zakładów w Brooklynie zatrudnia przeciętnie 500 robotników; tutaj odbywają się próby wynalazków, dotyczących wyrobu papierosów, małych cygar, tabaki, ołowiu w arkuszach do opakowania, pudełek i t. p.; tutaj także ulepszają wynalazki“. t2) Inne trusty mają u siebie również tak zwanych „Developping engi-necrs“ (inżynierów dla rozwoju techniki), których zadaniem jest wynajdywanie nowych sposobów produkcji i badanie udoskonaleń technicznych. Trust stalowy wypłaca swoim inżynierom i robotnikom wysokie premje za wynalazki, mogące podnieść technikę lub zmniejszyć koszty produkcji“. 13).
W podobny sposób zorganizowano sprawę ulepszeń technicznych w niemieckim wielkim przemyśle — naprzykład w chemicznym, który rozwijał się tak potężnie w ostatnich dziesięcioleciach. Proces koncentracji wytwórczości już w r. 1908 wytworzył w tym przemyśle dwie główne „grupy“, które na swój sposób prowadziły także do monopolu. Z początku grupy te były dwuprzy-mierzami dwuch par wielkich fabryk, każda z kapitałem do 20 — 21 mil. marek: z jednej strony fabryka dawniej Meistera w Hoechst i Caselli we Frankfurcie nad Menem, z drugiej strony fabryka aniliny i sody w Ludwigs-haven i dawniej Bayera w Elberfeldzie. Następnie jedr/a grupa w r. 1905, a w r. 1908 — druga porozumiały się każda z jeszcze jedną wielką fabryką; powstały w ten sposób dwa „trójprzymierza“ z kapitałem 40 do 50 mil. marek każda; pomiędzy temi związkami zaczęło się już „zbliżenie“, „urnowy“ co do cen i t. d. *)
Konkurencja przeistacza się w monopol. Otrzymujemy olbrzymi proces uspołecznienia wytwórczości. W szczególności uspołecznia się także proces wynalazków technicznych i udoskonaleń.
To już zupełnie co innego, niż dawna wolna konkurencja rozdrobnionych i nie wiedzących nic o sobie właścicieli, wytwarzających dla zbytu na nieznanym rynku. Koncentracja doszła do tego, że można obliczyć w przybliżeniu wszystkie źródła surowców (naprz. ziemie zawierające rudę żelazną) w danym kraju, a nawet, jak zobaczymy, w szeregu krajów, w świecie całym. Takie obliczenie nietylko się dokonywa, ale te źródła surowców ’zagarniają pod swoje panowanie olbrzymie związki monopolowe. Dokonywa się w przybliżeniu obliczenie rozmiarów rynku, którym związki te „dzielą“ się między sobą według umowy. Monopolizują wykwalifikowane siły robocze, najmują najlepszych inżynierów; opanowują drogi i środki komunikacji — drogi żelazne w Ameryce, towarzystwa parowców w Europie i Ameryce. Kapitalizm w fazie imperjalizmu prowadzi do samej granicy, od której zaczyna się najbardziej wszechstronne uspołecznienie wytwórczości, wtłacza, że tak powiemy, kapitalistów, wbrew ich woli i świadomości, w jakiś nowy porządek społeczny, stanowiący przejście od zupełnie wolnej konkurencji do zupełnego uspołecznienia. Wytwórczość staje się spo * ) Gazety donoszą (czerwiec r. 1916) o nowym olbrzymim truście, jednoczącym chemiczną wytwórczość Niemiec. leczną, ale przywłaszczenie pozostaje prywatnym. Społeczne środki produkcji pozostają prywatną własnością niewielkiej ilości osób. Ogólne ramy uznawanej formalnie wolnej konkurencji pozostają, a ucisk ludności przez niewielu monopolistów staje się o wiele cięższy, dotkliwszy i nieznośniejszy.
Niemiecki ekonomista Kestner poświęcił osobną „pracę“ walce między kartelami a postronnymi, t. j. przedsiębiorcami, nienależącymi do karteli. Książkę swoją nazwał: „Zmuszanie do organizacji“, gdy tymczasem należałoby mówić o „zmuszaniu do poddania się związkom monopolistów“. Ciekawym jest spojrzeć choćby’ tylko na wyliczenie tych środków współczesnej, najnowszej, cywilizowanej walki o „organizację“, do jakich uciekają się związki monopolistów: 1) pozbawienie surowców (...„jeden z ważniejszych sposobów zmuszania do wstępowania do kartelu“); 2) pozbawienie rąk roboczych za pomocą „aljan-sów“ (t. j. umów kapitalistów ze związkami roboczemi co do tego, by te ostatnie zgadzały się pracować tylko w przedsiębiorstwach skartelowanych); 3) pozbawienie dowozu; 4) pozbawienie zbytu; 5) umowa z nabywcą co do prowadzenia stosunków handlowych wyłącznie z kartelami; 6) planowe zniżanie cen (w celu zrujnowania.postronnych“, t. j. przedsiębiorstw, nie poddających się monopolistom, wydaje się miljony na to, by przez jakiś czas sprzedawać niżej ceny kosztu; w przemyśle benzynowym bywały przykłady obniżania cen z 40 do 22 marek, t. j. prawie o połowę!); 7) pozbawienie kredytu; 8) ogłoszenie bojkotu.
To już nie walka konkurencyjna drobnych i wielkich, technicznie zacofanych i technicznie rozwiniętych przedsiębiorstw. To jest duszenie przez monopolistów tych, którzy nie ulegają monopolowi z jego uciskiem i samowolą. Oto, jak przedstawia się ten proces w świadomości burżuazyjnego ekonomisty: „Nawet w dziedzinie czysto’ gospodarczej działalności, — pisze Kestner, — odbywa się pewne przesunięcie od działalności handlowej w poprzed nim znaczeniu do działalności organizatorsko — spekulacyjnej Największym powodzeniem cieszy się nie kupiec, który na zasadzie technicznego i handlowego doświadczenia potrafi najlepiej określić potrzeby nabywców, znaleść-i, że tak powiemy, „odkryć* zapotrzebowanie, znajdujące się w stanie ukrytym, ale genjusz (?!) spekulacyjny, umiejmy zgóry obliczyć lub choćby tylko wyczuć rozwój organizacyjny, możliwość pewnych związków pomiędzy oddzielnemi przedsiębiorstwami i bankami*...
W tłumaczeniu na ludzki język oznacza to, co następuje: rozwój kapitalizmu doszedł do tego, że chociaż produkcja towarowa „panuje“ po dawnemu i jest uważana za podstawę całej gospodarki, faktycznie jednak jest ona już naruszona i najpoważniejsze dochody dostają się „gAjuszom“ afer finansowych. U podstawy tych afer i oszustw tkwi uspołecznienie produkcji, ale olbrzymi postęp ludzkości, której wysiłki doprowadziły do tego uspołecznienia, idzie na korzyść spekulantów. Zobaczymy poniżej, jak „na tej zasadzie“ mieszczansko-reakcyjna krytyka kapitalistycznego imperjalizmu marzy o powrocie wstecz, do „wolnej“, „pokojowej“, „uczciwej“ konkurencji.
„Długotrwałą zwyżkę cen, jako wynik utworzenia karteli, — pisze Kestner — spotykało się tylko w dziedzinie najważniejszych środków produkcji, szczególniej węgla kamiennego, żelaza, kali i, przeciwnie, nie dawało się jej zauważyć nigdy w dziedzinie produktów gotowych. Związane z tym zwiększenie dochodu ograniczało się również do przemysłu, wytwarzającego środki produkcji. Spostrzeżenie to należy jeszcze uzupełnić faktem, że przemysł, obrabiający surowce (a nie półfabrykaty) nietylko ciągnie korzyści, w postaci wysokich zysków, z utworzenia się karteli, z uszczerbkiem dla przemysłu zajmującego się dalszym przetwarzaniem półfabrykatów, ale zajął względem tego przemysłu stanowisko panujące, którego nie było przy wolnej konkurencji* 1&).
Podkreślony przez nas wyraz wykazuje istotę sprawy, którą tak niechętnie i tak rzadko uznają burżuazyjni eko nomiści, a od której wymawiają się i odżegnują z taką gorliwością współcześni obrońcy oportunizmu z K. Kaut-skim na czele. Stosunek panowania i związanej z nim przemocy — oto, co jest typowym dla „najnowszej fazy w rozwoju kapitalizmu“ oto, co z konieczności musiało wyniknąć i wynikło z utworzenia wszechmocnych monopolów ekonomicznych.
Przytoczymy jeszcze jeden przykład z gospodarki kartelowej. Powstawanie karteli i tworzenie monopolów szczególniej łatwym jest tam, gdzie można zagarnąć wszystkie lub główne źródła surowców. Byłoby jednak błędem myśleć, że monopole nie powstają i w innych gałęziach przemysłu, gdzie nie można zagarnąć źródeł mater-jałów surowych. W przemyśle cementowym surowy ma-terjał znajduje się wszędzie. Ale i ten przemysł skarfelo-wany jest silnie w Niemczech. Fabryki zjednoczyły się ‘ w okręgowe syndykaty: południowo niemiecki, reńsko — — westfalski i t. d.; ustalono ceny monopolowe: 250 — 280 marek za wagon przy cenie kosztu 180 marek! Przedsiębiorstwa dają 12 — 16% dywidendy, przyczyni nie należy zapominać, że „genjusze“ współczesnej spekulacji utnieją skierowywać do swoich kieszeni duże sumy zysków, oprócz tych, które się rozdziela jako dywidendy. Ażeby* usunąć konkurencję z tak zyskownego przemysłu, monopoliści dopuszczają się nawet takich sztuczek: rozszerzają fałszywe wiadomości o złym stanie przemysłu; drukują anonimowe ogłoszenia w gazetach: „Kapitaliści! strzeżcie się wkładać kapitały w interes cementowy“; skupują wreszcie zakłady „postronnych“ (t. j. przedsiębiorców nie biorących udziału w syndykatach), płacą im „odstępnego“ 60 — 80 — — 150 tysięcy marek15). Monopol toruje sobie drogę wszędzie i wszelkiemi sposobami, zaczynając od „skromnej“ wypłaty odstępnego i kończąc na amerykańskim „zastosowaniu“ dynamitu względem’konkurenta.
Usunięcie kryzysów przez kartele jest bajką burżua-zyjnych ekonomistów, broniących kapitalizmu za wszelką cenę. Przeciwnie, monopole, {powstające w niektórych gałęziach przemysłu, zwiększają i zaostrzają chaotyczność właściwą całej wytwórczości kapitalistycznej; niewspół-\ mierność w rozwoju rolnictwa a przemysłu, charakterystyczna dla kapitalizmu wogóle, zwiększa się jeszcze bardziej. Uprzywilejowane położenie, w jakim się znajduje najbardziej skartelowany, t. zw. ciężki przemysł, szczególniej węgiel i żelazo, prowadzi w innych gałęziach przemysłu „do jeszcze ostrzejszego braku planowości“, jak to przyznaje Jeidels, autor jednej z lepszych prac o „stosunku wielkich banków niemieckich do przemysłu“17).
„Im bardziej jest rozwinięte gospodarstwo narodowe, pisze Liefmann, gorliwy obrońca kapitalizmu, — tym bardziej zwraca się ono do więcej ryzykownych lub do zagranicznych przedsiębiorstw, do takich, które wymagają dłuższego czasu do swego rozwoju, albo wreszcie do ta — kich, które posiadają tylko miejscowe znaczenie* 18).
Zwiększenie ryzyka związane jest, koniec końców, z olbrzymim powiększeniem kapitału, który, że tak powiemy, przelewa się przez brzegi, płynie zagranicę i t. d.
A przytym nadzwyczaj szybki wzrost techniki przynosi coraz więcej żywiołów niewspółmierności pomiędzy różne-mi stronami gospodarstwa narodowego, chaotyczności i kryzysów..Prawdopodobnie, — zmuszony jest przyznać ten sam Liefmann — w niedalekiej przyszłości oczekują znów ludzkość wielkie przewroty w dziedzinie techniki, których działalność odbije się na narodowo-gospodarczej organizacji“: elektryczność, lotnictwo. „Jest to zwykłą i ogólną regułą, że w takich czasach zasadniczych rozwija się i silnie spekulacja“ 19).
A kryzysy — wszelkiego rodzaju, najczęściej ekonomiczne, ale nietylko ekonomiczne, — powiększają z kolei w ogromnych rozmiarach tendencje do koncentracji i do monopolu. Oto nadzwyczaj pouczające rozważanie Jeidelsa o znaczeniu kryzysu z r. 19C0, który, jak wiadomo, ode —. grał rolę punktu zwrotnego w historji najnowszych monopolów:
„Kryzys r. 1900 obok olbrzymich przedsiębiorstw w głównych gałęziach przemysłu zastał jeszcze wiele przedsiębiorstw o organizacji, podług teraźniejszych pojęć przestarzałej, przedsiębiorstw „prostych“ (t. j. nie skombino* wanych), które uniosły się w górę na falach ożywienia przemysłowego. Spadek cen, zniżka popytu doprowadziły owe „proste“ przedsiębiorstwa do takiego ciężkiego położenia, które albo wcale nie dotknęło olbrzymich, skombi-nowanych przedsiębiorstw, albo też dotknęło je tylko na czaś bardzo krótki. Wskutek tego kryzys z r. 1900 doprowadził do koncentracji przemysłowej w bezp.orównania większym stopniu, niż kryzys z r. 1873: ten ostatni wytworzył także pewien dobór lepszych przedsiębiorstw, ale przy ówczesnym poziomie techniki dobór ten nie mógł doprowadzić do monopolu przedsiębiorstw, które potrafiły wyjść zwycięsko z kryzysu. Taki właśnie długotrwały monopol i przytym w wysokim stopniu, posiadają olbrzymie przedsiębiorstwa teraźniejszego przemysłu żelaznego i elektrycznego, dzięki swojej bardzo złożonej technice, doskonale przeprowadzonej organizacji i potędze swego kapitału, a następnie w mniejszym stopniu i przedsiębiorstwa budowy maszyn, pewnych gałęzi przemysłu metalurgicznego, dróg komunikacji i in.“ 20)
Monopol — oto ostatni wyraz „najnowszej fazy rozwoju kapitalistycznego’. Nasze wyobrażenie o rzeczywistej sile i znaczeniu współczesnych monopolów byłoby jednak zupełnie niewystarczające, niepełne i zmniejszone, gdybyśmy tu nie wzięli pod uwagę roli banków. 2. Banki i ich nowa rola.
Zasadniczą i początkową operację banków stanowi pośrednictwo w wypłatach. W związku z tym banki zamieniają gnieczynny kapitał pieniężny na kapitał czynny, t. j. przynoszący zysk, zbierają wszelkiego rodzaju dochody pieniężne i oddają je do rozporządzenia kapitalistów.
W miarę rozwoju bankowości i jej koncentracji w niewielu zakładach, banki ze skromnych pośredników stają się potężnymi monopolistami, rozporządzającymi prawie całym kapitałem pieniężnym wszystkich kapitalistów i drobnych posiadaczy, a także — większą częścią środków produkcji i źródeł surowców w danym kraju i w całym szeregu innych krajów. Ta przemiana licznych skromnych pośredników w garstkę monopolistów jest jednym z podstawowych procesów przemiany kapitalizmu w imperjalizm kapitalistyczny, dlatego też przedewszystkim musimy się zatrzymać na koncentracji zakładów bankowych.
W 11. 1907 — 8 wkłady wszystkich banków akcyjnych Niemiec, posiadających przeszło 1 miljon marek kapitału, wynosiły 7 miljardów marek; w 11. 1912 — 13 — już 9, 8 miljarcjów. Powiększenie o 40% w ciągu pięciu lat, przy-tym z tych 2, 8 miljardów — powiększenia 2, 75 miljardów przypada na 57 banków, mających kapitał ponad 10 mi-ljonów marek. Rozmieszczenie wkładów pomiędzy wiel-kiemi i drobnemi bankami było następujące: 21).
W 9 beriiń — W, eP?Z0?tałrh w U5 bankach W drobnych kich Wielkich an ac z kapitałem bankach (mni< bankach 1 — 10 miljon. niż 1 miljon)
Drobne-łbanki zostały wyparte przez wielkie, z pośród których 9 koncentruje prawie połowę wszystkich wkładów. Nie wzięto tu jeszcze pod uwagę wielu rzeczy, np. przemiany całego szeregu drobnych w faktyczne oddziały wielkich i t. d., o czym będziemy mówili dalej.
W końcu r. 1913 Schulze-Gaevernitz oznaczał wkłady 9 berlińskich wielkich banków na 5, 1 miljarda marek z ogólnej sumy około 10 miljardów. Biorąc pod uwagę nietylko wkłady, ale cały kapitał bankowy, ten sam autor
Procent wszystkich wkładów. 1907/8. 477o 52, 5% 16, 5% 1912/13 49% 36% 12% 4% 3% pisał: „W końcu 1909 r. 9 wielkich banków berlińskich* wraz z bankami z niemi współdziałającemi, rozporządzało 11, 5 iniljardami marek, t. j. około 85% całej sumy niemieckiego kapitału bankowego. „Bank niemiecki-* (Deutsche Bank), rozporządzający, wraz z wspóldziałającemi z nim bankami, sumą około 5 miljardów marek, jest, obok pruskiego zarządu państwowych kolei żelaznych, największym, a przytein w najwyższym stopniu zdecentralizowanym, nagromadzeniem kapitału w Europie“ 2-).
Podkreśliliśmy wyrażenie „współdziałające“ banki, ponieważ dotyczy ono jednej z najważniejszych charakterystycznych właściwości najnowszej koncentracji kapitalistycznej. Wielkie przedsiębiorstwa, a szczególniej banki nietylko pochłaniają drobne ale i „przyłączają* je do siebie, stawiają je w zależność, włączają je do „swojej“ grupy, do swego „koncernu* — jak głosi termin techniczny — zapomocą „udziału“ w ich kapitale, zapomocą wykupienia lub wymiany akcji, systemu stosunków kredytowych i t. p., i t. p. Profesor Liefmann poświęcił całą ogromną „pracę“ o półtysiącu stronic opisowi współczesnych „towarzystw współudziału i finansowania* — z) — dodając, niestety, do surowego materjalu rozważania.teoretyczne* bardzo nizkiej wartości. Do czego prowadzi pod względem koncentracji ten system „udziałów, okazuje się najlepiej z książki..działacza“ bankowego Riessera o wielkich bankach niemieckich. Zanim jednak przejdziemy do jego danych, przytoczymy konkretny przykład systemu „udziałów“.
„Grupa“ „Banku niemieckiego* jest jedną z największych, jeśli nie największą ze wszystkich grup wielkich banków. Ażeby uchwycić główne nici, wiążące ze sobą wszystkie banki tej grupy, odróżniać należy „udzia ły* pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia lub, co na jedno wychodzi, zależność (mniejszych banków od „Banku niemieckiego“) pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Otrzymamy obraz następujący: 34). \ l
„Bank Niemiecki“ brał udział
Zależność Zależność Zależność 1-go stopnia 2-go stopnia 5-go stopnia stale.....W 17 bankach; z nich 9 w 54; z nich 4 W 7 ia czas niewiadomy..5 „ „ „ — td ciasn do eiasu., 8, „ 5 „ 14,, 2.2
Ogółem. W 30 bankach; z nich 14 w 48; z nich 6 W 9
Do liczby 8 miu banków „pierwszego stopnia zależności* wchodzą trzy zagraniczne banki: jeden austrjacki (wiedeński „Związek bankowy“ — „Bank-Verein“) i dwa rosyjskie (Syberyjski Bank Handlowy i Bank Rosyjski dla handlu zewnętrznego). Ogółem do grupy „Banku niemieckiego“ wchodzi wprost i pośrednio, w całości i częściowo, 87 banków, ogólna zaś suma kapitału własnego i cudzego, którym rozporządza grupa, wynosi 2 — 5 mil-jardy marek.
Jasnym jest, że bank, stojący na czele takiej grupy i wchodzący w uinowy z jakim póhuzinem innych, trochę mniejszych banków, dla szczególnie wielkich i korzystnych operacji finansowych, w rodzaju pożyczek państwowych, wyrósł już z roli.pośrednika“ i stał się związkiem garstki monopolistów.
Z jaką szybkością mianowicie w 19 i na początku 20 stulecia posuwała się koncentracja banków w Niemczech, widać z następujących danych Riessera, które w skróceniu przytaczamy: 6 berlińskich wielkich banków miało:
Lata Filji W Niemczech 1 Kas depozytowych i kantorów wymiany Stałych udziałów w niemieckich bankach akcyjnych Ogółem wszystkich zakładów 1895.. 16 14 1 42 1900.. 21 40 8 80 1911.. 104 276 65 450
Widzimy, jak szybko rośnie gęsta sieć kanałów, ogarniających cały kraj, centralizujących wszystkie kapi / tały i dochody pieniężne, zmieniających tysiące oddzielnych gospodarstw w jedno ogólno-narodowe, a następnie i we wszechświatowo-kapitalistyczne gospodarstwo. Ta.decentralizacja“, o której mówił w przytoczonej wyżej cytacie Schulze-Gaevernitz w imieniu burżuazyjnej ekonomji politycznej naszych czasów, polega faktycznie na uzależnieniu, od jednego centrum coraz większej liczby jednostek gospodarczych, będących pierwej stosunkowo „samodzielnemi* lub, raczej lokalnie zamkniętemu W rzeczywistości więc jest to — centralizacja, wzmocnienie roli, znaczenia i potęgi olbrzymów monopolistycznych.
W bardziej starych krajach kapitalistycznych ta „sieć bankowa“ jest jeszcze gęściejsza. W Anglji wraz z Irland-ją w r. 1910 liczba oddziałów wszystkich banków wynosiła 7, 151. Cztery wielkie banki miały każdy przeszło 400 oddziałów (od 447 do 659), dalej znowu 4 — przeszło 200 i 11 — przeszło 100.
We Francji trzy największe banki: „ Credit Lyonnais*, /
„Comptoir National d’Escompteu i „Societe Generale’ ’ rozwijały swoje operacje i sieć swych oddziałów w sposób następujący25):
Liczba oddziałów i kas: Wielkość kapitałów: na prowincji w Paryżu Ogółem Własnego obcego (miljonów franków) 1870.....47 17 64 200 427 1890.... 192 66 258 265 1.245 1909... 1.055 196 1.229 887 4.565
Dla charakterystyki „stosunków” współczesnego wielkiego banku Riesser przytacza dane co do ilości listów, wysyłanych i otrzymywanych przez „Towarzystwo dyskon-towe“ („Disconto Gesellschaft“), jeden z największych banków w Niemczech i w całym świecie (w r. 1914 kapitał jego osiągnął wysokość 300 miljonów marek).
Liczba listów Liczba listów odbieranych wysyłanych 1852.... 6.155 6.292 1870.... 86.800 87-515 1900.... 555.107 626.045 \
W wielkim banku paryskim Kredyt ljoński« (Credit Lyonnais) liczba rachunków z 28.555 w r. 1875 podniosła się w r. 1912 do 655.5S9’26.)
Te proste liczby wykazują bardziej poglądowo, niż długie wywody, jak wraz z koncentracją kapitałów i wzrostem obrotów bankowych zmienia się zasadniczo ich znaczenie. Z oddzielnych kapitalistów tworzy się jeden zbiorowy kapitalista. Prowadząc rachunek bieżący dla kilku kapitalistów, bank spełnia jakgdyby czysto techniczną, wyłącznie pomocniczą operację. Kiedy jednak ta operacja wzrasta do olbrzymich rozmiarów, okazuje się wówczas, że garstka monopolistów bierze w ręce liandlowo-przemysłcwe operacje całego kapitalistycznego społeczeństwa, mając możność — przez stosunki bankowe, rachunki bieżące i inne operacje finansowe — z początku dowiadywać się dokładnie o stanie interesów pojedynczych kapitalistów, następnie kontrolować ich, wpływać na nich za pomocą rozszerzania lub zwężania, ułatwiania lub utrudniania kredytu, a wreszcie całkowicie rozporządzać się ich losem, oznaczać ich dochody, pozbawiać ich kapitału lub dawać im możność szybko i w ogromnych rozmiarach powiększać swój kapitał i t. p.
Wspominaliśmy dopiero co o kapitale 300 mil. marek „Towarzystwa dyskontowego“ w Berlinie. Ten rozrost kapitału „Towarzystwa Dyskontowego“ był jednym z epizodów walki o panowanie pomiędzy dwoma największemi bankami betlińskiemi — „Bankiem niemieckim“ a „Towarzystwem dyskontowym“.
W r. 1870 pierwszy z tych banków był jeszcze nowicjuszem i rozporządzał zaledwie kapitałem 15 mil., drugi — 30 mil. W r. 1908 pierwszy miał 200 mil. kapitału, a drugi — 170 mil. W r. 1914 pierwszy powiększył kapitał do 250 mil., drugi, za pomocą zjania się z innym pierwszorzędnym wielkim bankiem „Bankiem Związkowym A. Schaafhausen“ — do 300 mil. Oczywiście ta walka o panowanie szla równorzędnie z coraz częstszemi i trwalsze rai „ugodami“ obu banków. Oto, jakie wnioski każe wy-ciągać ten bieg rozwoju specjalistom spraw bankowych, na sprawy ekonomiczne z punktu widzenia, nie przekraczającego w żadnym razie umiarkowanego czysto-burżu-azyjnego reformatorstwa:
„Inne banki pójdą tą samą drogą“ pisze tygodnik niemiecki „Bank* z powodu powiększenia kapitału „Towarzystwa dyskontowego“ do 300 mil. — i z 500 ludzi, którzy teraz ekonomicznie rządzą Niemcami, zostanie z czasem 50, 25 iub mniej jeszcze. Nie można oczekiwać, żeby najnowszy ruch koncentracyjny iniał się Ograniczyć tylko do spraw bankowych. Ścisły związek pomiędzy od-dzielnemi bankami prowadzi drogą naturalną i do zbliżenia pomiędzy syndykatami przemysłowców, których te banki popierają,.. Jednego pięknego poranku, obudziwszy się, ujrzymy zdumionemi oczami same tyiko trusty; staniemy wobec konieczności zamiany prywatnych monopolów na monopole państwowe. A jednakże w gruncie rzeczy, nie mamy sobie za co robić wymówek, prócz tego, że pozostawiliśmy swobodny bieg rozwojowi rzeczy, trochę tylko przyspieszony akcją 37).
Oto próbka bezradności publicystyki burżuazyjnej, od której nauka burżuazyjna różni się tylko mniejszą szczerością i dążeniem do zatarcia, osłonięcia istoty rzeczy. „Zdumiewać się skutkami koncentracji“ „robić zarzuty* rządowi kapitalistycznych Niemiec, lub kapitalistycznemu „społeczeństwu“ („my“) obawiać się „przyspieszenia* koncentracji na skutek wprowadzenia akcji, — jak jeden niemiecki specjalista „od karteli“, Tschierschky, obawia się amerykańskich trustów i,,woIi“ niemieckie kartele, ponieważ one rzekomo zdolne są „przyspieszać postęp lech niczny nie tak nadmiernie jak trusty", — czyżto nie jest bezradność?
Lecz fakty pozostają faktami. W Niemczech niema trustów, są tylko kartele, ale krajem rządzi nie więcej jak 300 magnatów i liczba ich zmniejsza się stale. Banki ) w każdym razie, we wszystkich krajach kapitalistycznych, przy wszelkich odmianach prawodawstwa bankowego, wielokrotnie zwiększają i przyspieszają proces koncentracji kapitału i tworzenia monopolów.
„Banki tworzą na skalę społeczną formę, ale właśnie tylko formę, ogólnej rachunkowości i ogólnego podziału środków wytwórczości" — pisał Marks pół wieku temu w,,Kapitale” (t. 111, cz. 11). Dane, które przytoczyliśmy powyżej o wzroście kapitału bankowego, o zwiększaniu się liczby kantorów i oddziałów większych banków, liczby ich rachunków i t. p. pokazują nam konkretnie tę „ogólną rachunkowość1’ całej klasy kapitalistów, a nawet nietylko kapitalistów, ponieważ banki gromadzą, choćby tylko na pewien czas, wszelkie dochody pieniężne i drobnych przedsiębiorców, i urzędników i drobnej ilości górnej warstwy robotników. „Ogólny podział środków wytwórczości1’ — oto co. wyrasta biorąc formalną stronę sprawy, ze współczesnych banków, które w liczbie jakich trzech — sześciu największych banków Francji, sześciu — ośmiu — w Niemczech rozporządzają miljardami. Ale co do treści swojej ten podział środków wytwórczości nie jest wcale, „ogólnym“, lecz prywatnym, t. j. zgodnym z interesami wielkiego, a prze-dewszystkim największego monopolistycznego, kapitału, działającego w takich warunkach, w których masa ludności przymiera głodem, w których cały rozwój rolnictwa nie jest w stanie dotrzymać kroku rozwojowi przemysłu, a „przemysł ciężki" ściąga haracz ze wszystkich innych gałęzi przemysłu.
W sprawie uspołecznienia gospodarki kapitalistycznej zaczynają robić konkurencję bankom kasy oszczędności i instytucje pocztowe, które są bardziej „decentralizowane”, t. j. ogarniają swoim wpływem większą ilość miejscowości, większą ilość zakątków prowincjonalnych, szersze kola ludności. Oto dane, zebrane przez komisję amerykańską w sprawie porównawczego rozwoju wkładów do banków i kas oszczędnościov“”’u 58’ m. Rai0111 \
Wkłady (w miljardach marek):
ANGLJA FRANCJA NIEMCY w ban — w kasach w ban — w kasach w ban — w to w. w kasach kach oszczędn. kach oszczędn. kach kredyt. oszcz. 1880. 8.4 1.6? 0.9 0.5 0.4 2.6 1888.12.4 2.0 1.5 2.1 1.1 0.4 4.5 1908.23.2 4.2 5.7 4.2 7.1 2.2 15.9
Płacąc po 4 i po 41l4°f0 od wkładów, kasy oszczędności zmuszone są do szukania zyskownej lokaty dla swoich kapitałów i puszczania się na operacje wekslowe, hypoteczne i inne. Granice pomiędzy bankami a kasami oszczędności zacierają się coraz bardziej. Izby handlowe np. w Bochum, w Erfurcie, żądają „zakazania* kasom oszczędności prowadzenia „czysto* bankowych operacji w rodzaju dyskontowania weksli, żądają ograniczenia „bankowej“ działalności instytucji pocztowych 29). Grube ryby bankowe jakby się obawiały, czy się ku nim nie skrada monopol państwowy ze strony nieoczekiwanej. Ale, oczywiście, obawa ta nie przekracza granic konkurencji, że tak powiemy, dwuch referentów w jednej kancelarji. Gdyż z jednej strony, miljardowemi kapitałami kas oszczędnościowych rozporządzają koniec końców ci sami magnaci kapitału bankowego; z drugiej zaś strony monopol państwowy w społeczeństwie kapitalistycznym jest tylko środkiem do powiększenia i utrwalenia dochodów dla blizkich bankructwa miljonerów tej lub innej gałęzi przemysłu.
Przemiana dawnego kapitalizmu, z panowaniem wolnej konkurencji, na nowy kapitalizm z panowaniem monopolu wyraża się między innemi, w upadku znaczenia giełdy. „Giełda już dawno przestała być* — pisze pismo perjodyczne „Bank“ — „niezbędnym pośrednikiem obrotu, jakim była wpierw, kiedy banki nie mogły jeszcze umieszczać większości wypuszczanych papierów wartościowych pomiędzy swemi klijentaini“ w).
„Każdy bank jest giełdą“ — to wyrażenie spółczesne zawiera tym więcej prawdy, im większy jest bank, im większe postępy czyni koncentracja bankowości“ 81). „Je —. żeli dawniej w latach 70-tych, giełda swojemi młodzień-czemi wybrykami („delikatna“ aluzja do krachu giełdowego z r. 1875, do skandalów grynderskich i t. rozpoczęłoś epokę uprzemysłowienia Niemiec, to w obecnym czasie banki i przemysł mogą dawać sobie radę samodzielnie“. Panowanie naszych wielkich banków nad giełdą... nie jest niczym innym, jak zupełnym wyrazem zorganizowanego, przemysłowego państwa niemieckiego. Jeśli w ten sposób zwęża się pole działania automatycznie funkcjonujących praw ekonomicznych i rozszerza się nadzwyczajnie dziedzina świadomego regulowania za pomocą banków, to w związku z tym wzrasta w olbrzymi sposób i odpowiedzialność narodowo-gospodarcza niewielu osób kierujących* — tak pisze profesor niemiecki Schulze-Gaever-nitz32), obrońca imperjalizmu niemieckiego, powaga dla imperjalistów wszystkich krajów, starający się zatuszować „drobnostkę“, a mianowicie, że to „świadome regulowanie* zapomocą banków polega na obdzieraniu publiczności przez garstkę „zupełnie zorganizowanych“ monopolistów. Zadaniem burżuazyjuego profesora nie jest wyjawienie całej mechaniki, nie demaskowanie wszelkich oszustw monopolistów bankowych, lecz ich ukrywanie.
Tak samo Riesser, jeszcze większy autorytet w eko-nomji i „działacz1*1 bankowy, wykręca się pustemi frazesami z powodu faktów, które się nie dają zaprzeczyć: „giełda coraz bardziej zatraca bezwarunkowo niezbędną dla całej„ gospodarki i dla obrotu papierów wartościowych właściwość, polegającą na tym, by być nietylko najściślejszym instrumentem mierzenia, ale i prawie automatycznie działającym regulatorem spływających ku niej ekonomicznych ruchów“ 33).
Innemi słowami: dawny kapitalizm wolnej konkurencji z bezwarunkowo niezbędnym dla niego regulatorem, giełdą, uchodzi w przeszłość. Na jego miejsce powstał * nowy kapitalizm, mający cechę czegoś przejściowego, jakiejś mieszaniny wolnej konkurencji z monopolem. Z konieczności narzuca się pytanie, do czego „przechodzi“ ten najnowszy kapitalizm, ale uczeni burżuazyjni boją się postawić to pytanie.
„Trzydzieści lat temu wolno konkurujący ze sobą przedsiębiorcy wypełniali 9/i0 teJ pracy ekonomicznej, która nie należy do zakresu fizycznej pracy „robotników14.
Obecnie urzędnicy pełnią a/io tej ekonomicznej, umysłowej pracy. Banki stoją na czele tego rozwoju* M). To wyznanie Szulze-Gaevernitza znów natyka się na pytanie, do czego przechodzi najnowszy kapitalizm, kapitalizm t w jego stadjum imperialistycznym?,
Pomiędzy niewielu bankami, które na skutek procesu koncentracji pozostają na czele całej gospodarki kapitalistycznej, oczywiście coraz bardziej zaznacza się i wzmacnia dążenie do monopolistycznej umowy, do trustu banków. W Ameryce nie dziewięć, lecz dwa największa banki, miljarderów Rockfellera i Morgana, panują nad kapitałem 11 miljardów marek35). W Niemczech wspomniane przez nas wyżej pochłonięcie „Banku Związkowego A. Schaafliausen“ przez „Towarzystwo Dyskontowe“ wywołało następującą ocenę ze strony organu interesów giełdowych „Gazety Frankfurckiej“:
„W miarę wzrostu koncentracji banków zacieśnia się koło instytucji, do których w.ogóle można się zwrócić o kredyt, wskutek czego zwiększa się zależność wielkiego przemysłu od niewielu grup bankowych. Przy ścisłym związku pomiędzy przemysłem a światem finansistów * wolność ruchu towarzystw przemysłowych, potrzebujących % kapitału bankowego, jest skrępowaną. Dlatego też wielki przemysł spogląda na wzmagające się trustowanie (zjed — 1 noczenie lub przemianę w trusty) banków z uczuciem mieszanym; w rzeczy samej już nieraz zdarzało się zauważyć zaczątki pewnego porozumienia pomiędzy oddzielnemi koncernami wielkich banków, porozumienia, sprowadzającego się do ograniczenia konkurencji 36). .1 znowu jako ostatni wyraz w rozwoju bankowości — monopol.
I * 1
Co się tyczy ścisłego związku pomiędzy bankami a przemysłem, to właśnie w tej dziedzinie wyraża się, może najbardziej poglądowo, nowa rola banków. Jeśli bank dyskontuje weksle danego przedsiębiorcy, otwiera dlań rachunek bieżący i t. p., to te operacje, wzięte oddzielnie, ani na jotę nie zmniejszają samodzielności tego przedsiębiorcy, i bank nie wychodzi tu ze skromnej roli pośrednika. Jeżeli jednak te operacje robią się częstsze i utrwalają się, jeżeli bank „zbiera“ w swoich rękach kapitały ogromnych rozmiarów, jeżeli prowadzenie bieżących rachunków danego przedsiębiorstwa.pozwala bankowi, a tak właśnie bywa — coraz szczegółowiej i zupełniej poznawać położenie ekonomiczne swego klijenta, w rezultacie otrzymuje się coraz zupełniejszą zależność kapitalisty przemysłowego od banku.
Jednocześnie rozwija się, że tak powiemy, unja osobista banków, z największemi przedsiębiorstwami prze-niysłowemi i handlowemi, zlanie się jednych i drugich przez posiadanie akcji, wstępowanie dyrektorów banków na członków rad nadzorczych (lub zarządów) handlowo* przemysłowych przedsiębiorstw i, odwrotnie. Niemiecki ekonomista Jeidels zebrał szczegółowe dane o tej postaci koncentracji kapitałów i przedsiębiorstw. Sześć największych banków berlińskich było repfezentowanych przez swoich dyrektorów w 344 towarzystwach przemysłowych,, a przez swych członków zarządu — w 407 innych, razem w 751 towarzystwach. W 289 towarzystwach banki te miały bądź po dwuch członków rad nadzorczych, bądź zajmowały miejsca ich prezesów. Pomiędzy temi hand-lowo-przemyslowemi towarzystwami spotykamy najróżnorodniejsze gałęzie przemysłu: asekuracje, drogi komuni-. kacji, restauracje, teatry, przemysł artystyczny i t. p. Z jednej strony w radach nadzorczych tych samych sześciu banków było (w r. 1909) 51 największych przemysłowców, a w ich liczbie dyrektor firmy Kruppa, dyrektor olbrzymiego towarzystwa żeglugi „Hapag“ (Hamburg — Amerika) i t. p. Każdy z tych sześciu banków od r. 1S95 do r. 1910 brał udział w wypuszczaniu akcji i obligacji dla wielu setek towarzystw przemysłowych, mianowicie od 281 do 419 37).
„Unja osobista“ banków z przemysłem dopełnia się „unją osobistą“ jednych i drugich towarzystw z rządem. „Miejsca członków rad nadzorczych — pisze Jeidels — ofiarowywane bywają dobrowolnie osobom z głośnemi nazwiskami, a także byłym urzędnikom państwowym, którzy mogą zapewnić niemało ułatwień (!!) w stosunkach z władzami!! „W radzie nadzorczej wielkiego banku spotykamy zazwyczaj członka parlamentu lub członka berlińskiej rady miejskiej“.
Tworzenie się i rozwój wielkich monopolów kapitalistycznych odbywa się więc całą siłą pary wszelkiemi „naturalnemi“ i „nadnaturalnemi“ środkami. Wyrabia się systematycznie pewien podział pracy pomiędzy kilku setkami królów finansowych współczesnego społeczeństwa kapitalistycznego“.
„Obok tego rozszerzenia zakresu działalności oddzielnych wielkich przemysłowców* (wstępujących do zarządu banków i t. p.) i oddawania do prowadzenia prowincjonalnym dyrektorom banków wyłącznie jednego określonego okręgu przemysłowego uwidocznia się pewien wzrost specjalizacji wśród Kierowników wielkich banków. Specjalizacja taka możliwa jest tylko przy wielkich rozmiarach całego przedsiębiorstwa bankowego wogóle i jego stosunkach przemysłowych w szczególności. Ten podział idzie w d\yuch kierunkach: z jednej strony, stosunki z przemysłem w całości powierza się jednemu z dyrektorów, jako specjalne jego zajęcie; z drugiej strony, każdy dyrektor bierze na siebie nadzór nad oddzielnemi przedsiębiorstwami lub grupami przedsiębiorstw, zbliżonych do siebie fachowo lub też interesem“ (kapitalizm dorósł już do zorganizowanego nadzoru nad oddzielnemi przedsiębiorstwami)... „Specjalnością jednego bywa przemysł niemiecki, czasami nawet tylko zachodnio-niemiecki*. (Niemcy Zachodnie są najbardziej przemysłową częścią Niemiec); / specjalnością innych — stosunki do państw i przemysłu zagranicy, informacje o osobach przemysłowców i t. p. sprawy giełdowe i t. p. Prócz tego, każdy z dyrektorów otrzymuje pod. swój zarząd oddzielną miejscowość lub oddzielną gałęź przemysłu: jeden pracuje głównie w radach nadzorczych towarzystw elektrycznych, drugi w fabrykach chemicznych, w browarach lub cukrowniach, trzeci — w niewielu odosobnionych przedsiębiorstwach, a obok tego — w radzie nadzorczej towarzystw ubezpieczeniowych... Jednym słowem, nie ulega wątpliwości, że w wielkich bankach, w miarę wzrostu ich rozmiarów i różnorodności ich operacji, występuje coraz większy podział pracy pomiędzy kierownikami — w tym celu (i z takim skutkiem), ażeby wznieść ich nieco, że tak powiemy, ponad interesy bankowe, uczynić ich zdolniejszymi do wydawania sądu w kwe-stjach przemysłowych, znającymi się lepiej na ogólnych sprawach przemysłu i na specjalnych sprawach oddzielnych jego gałęzi, przygotować ich do działalności w zakresie przemysłowej sfery wpływów banku. Ten system banków dopełnia jeszcze dążenie do wybierania do swych rad nadzorczych ludzi, obznajmionych dobrze z przemysłem przedsiębiorców, byłych urzędników, szczególniej takich, którzy pracowali byli w wydziałach kolei żelaznych, górnictwie“ i t. d. 3e).
Tego samego rodzaju urządzenia, tylko w formie cokolwiek odmiennej, spotykamy w francuskiej bankowości. Np. jeden z trzech największych banków francuskich „Kredyt Ljoński“, zorganizował u siebie oddzielny* „wydział zbioru informacji finansowych’1, (services des efudes fi-nancieres). Pracuje w nich stale przeszło 50 inżynierów, statystyków, ekonomistów, prawników i t. p. Wydział taki kosztuje od 6 do 7-set tysięcy franków rocznie. Podzielony jest z kolei na 8 oddziałów; jeden zbiera informacje specjalnie o przedsiębiorstwach przemysłowych, drugi stu-djuje statystykę ogólną — trzeci towarzystwa kolei żelaznych i żeglugi, czwarty — papiery wartościowe, piąty — sprawozdania finansowe i t. d. 39).
Otrzymujemy, z jednej strony, coraz większe zlewanie się, albo jak się trafnie wyraził N. I. Bucharin, zrastanie się kapitału bankowego i przemysłowego, a z drugiej strony, wyrastanie banków na instytucje istotnie „uniwersalnego charakteru14. Uważamy za konieczne przytoczyć ściśle słowa powiedziane w tej sprawie przez Jeidelsa, pisarza najlepiej znającego sprawę: „Jako rezultat badania stosunków przemysłowych w ich całości, otrzymujemy uniwersalny charakter instytucji finansowych, pracujących dla przemysłu. W przeciwieństwie do innych form banków, w przeciwieństwie do wystawianych niekiedy w literaturze żądań, że banki powinny się specjalizować w określonej dziedzinie spraw lub gałęzi przemysłu, żeby nie tracić gruntu pod nogami, — wielkie banki dążą do uczynienia swoich stosunków z przedsiębiorstwami prze-mysłowemi jaknajbardziej różnorodnemi co do miejsca i rodzaju wytwórczości, starają się usunąć tę nierówno-mierność w rozmieszczeniu kapitału pomiędzy oddzielnemi miejscowościami czy też gałęziami przemysłu, która jest, wynikiem historji poszczególnych przedsiębiorstw“. „Jedna tendencja polega na tym, by uczynić związek z przemysłem zjawiskiem powszechnym druga — by zrobić go trwałym i intensywnym; obie urzeczywistnione są w sześciu wielkich bankach nie całkowicie, ale już w znacznych rozmiarach i w stopniu jednakowym’1.
Ze strony kół handlowo-przemysiowych słychać często skargi na „teroryzm“ banków. Nic dziwnego, że rozlegają się, takie, skargi, gdy wielkie banki „rządzą się“ w sposób, który pokazuje następujący przykład. 19 listopada r. 1901 jeden z tak zwanych berlińskich „D“ banków (nazwy czterech największych banków zaczynają się na literę d) zwrócił się do zarządu północno-zachodnio-środkowo-niemieckiego syndykatu cementowego z następującym listem r „Z wiadomości, którą panowie pomieścili 18 b. m. w takiej a takiej gazecie, widać, że musimy liczyć się z możliwością, iż na ogólnym zebraniu syndykatu Panów, mającym się odbyć 30 b. m. powzięte będą postanowienia, mogące wywołać w przedsiębiorstwie Panów zmiany, dla nas nie do przyjęcia. Wskutek tego, zmuszeni jesteśmy, z wielkim naszym żalem, przerwać kredyt, z którego Panowie korzystali... Jeżeli jednak na tym ogólnym zebraniu nie zostaną powzięte postanowienia, niemożliwe dla nas do przyjęcia, dane nam będą pod tym względem stosowne gwarancje na przyszłość, to jesteśmy gotowi rozpocząć rokowania co do otworzenia Panom nowego kredytu“ 40).
W gruncie rzeczy, są to te same skargi drobnego kapitału na ucisk wielkiego, tylko że tutaj w szeregi „drobnych“ dostał się cały syndykat! Stara walka drobnego i wielkiego kapitału wznawia się na nowym niezmierze-nie wyższym stopniu rozwoju. Oczywiście, że miljardo-we przedsiębiorstwa wielkich banków mogą rozwijać i postęp techniczny środkami, nie dającemi się w żaden sposób porównać z poprzedniemi. Banki zakładają neprz. specjalne towaizystwa badań technicznych, z rezultatów których korzystają, oczywiście, tylko „zaprzyjaźnione" przedsiębiorstwa przemysłowe. Zaliczają się do nich „Towarzystwo badania sprawy elektrycznych kolei żelaznych“ centralne biura dla badań naukowo-technicznych" i t. p.
Sami kierownicy wielkich banków, nie mogą nie widzieć że tworzą się jakieś — nowe warunki gospodarki narodowej, ale są wobec nich bezradni.
„Kto obserwował w ciągu ostatnich łat — pisze Jei-dels — zmianę osób na stanowiskach dyrektorów i członków rad nadzorczych wielkich banków, ten nie mógł nie zauważyć, jak władza przechodzi stopniowo w ręce osób, uważających za niezbędne i coraz bardziej ważne zadanie wielkich banków czynne wmieszanie się w ogólny rozwój przemysłu, przyczyin pomiędzy temi osobami a staremi dyrektorami banków powstają stąd różnice zdań na gruncie praktyki, a często i na gruncie osobistym. Chodzi w gruncie rzeczy o to, czy banki, jako instytucje kredytowe, nie ponoszą strat wskutek tego wtrącania się banków do przemysłowego procesu wytwórczości, czy solidne
Impcrjalizm 3. zasady i pewne zyski nie są przynoszone w ofierze działalności, nie mającej nic wspólnego z pośrednictwem w dostarczaniu kredytu i która prowadzi bank w dziedzinę, gdzie podlega panowaniu konjunktury przemysłowej w jeszcze większym stopniu, niż przedtym. Tak mówi wielu ze starych kierowników banków, większość zaś młodych uważa czynne Wmieszanie się w sprawy przemysłu za taką samą konieczność, jak i tę, która powołała do życia razem ze współczesnym wielkim przemysłem i wielkie banki i najnowsze przemysłowo-bankowe przedsiębiorstwa. Co do jednego tylko zgadzają się obie strony, a mianowicie, że nie istnieją stałe zasady, ani cel konkretny dla nowej działalności wielkich banków“ 41).
Dawny kapitalizm przeżył się; nowy — jest przejściem do czegoś. Znaleść „niewzruszone zasady i cel konkretny“ w celu „pogodzenia“ monopolu z wolną konkurencją, to, oczywiście, sprawa beznadziejna. Wyznanie praktyków brzmi zupełnie inaczej, niż oficjalne wychwalanie wspaniałości „zorganizowanego“ kapitalizmu przez jego obrońców w rodzaju Schulze-Gaevernitza, Liefmanna i t. p. „teoretyków“.
Co do czasu, w jakim, ustaliła się ostatecznie „nowa działalność“ wielkich banków, na to ważne pytanie znajdujemy dość ścisłą odpowiedź u Jeidelsa:
„Związki pomiędzy przedsiębiorstwami przemysło-wemi z ich nową treścią, nowemi formami, nowemi organami, a mianowicie: wielkiemi bankami, zorganizowanemi jednocześnie centralistycznie i decentralistycznie, powstają, jako charakterystyczne narodowo-gospodarcze zjawisko, chyba nie wcześniej, niż w 1890-tych latach: w pewnym znaczeniu można nawet posunąć ten punkt początkowy do r. 1897, z jego wielkiemi „skupieniami1 przedsiębiorstw, wprowadzającemi poraź pierwszy nową formę decentralizowanej organizacji dla celów przemysłowej polityki banków. Początkowi temu można, być może, wyznaczyć jeszcze późniejszy termin, gdyż kryzys z r. 1900 przyspieszył w olbrzymi sposób koncentrację i w prze myślę i w bankowości, umocnił ten proces i poraź pierwszy zmienił stosunki z przemysłem w prawdziwy monopol wielkich banków i uczynił te stosunki o wiele ściślej-szemi i intensywniejszemu ł2).
Wiek 20-ty zatym jest tym punktem zwrotnym od dawnego kapitalizmu do nowego, od panowania kapitału wogóle do panowania kapitału finansowego. 3. Kapitał finansowy i oligarchja finansowa. .Wciąż wzrastająca część kapitału przemysłowego — pisze Hiłferding — nie należy do tych przemysłowców, którzy go używają do przemysłu. Prawo do rozporządzania kapitałem otrzymują dopiero za pośrednictwem banku, który w stosunku do nich reprezentuje właścicieli tego kapitału. Z drugiej strony, i bank musi wciąż rosnącą część swoich kapitałów lokować w przemyśle. Wskutek tego staje się on coraz bardziej kapitalistą przemysłowym. Taki kapitał bankowy — a więc kapitał w formie pieniężnej, — który w ten sposób zamienił się w rzeczywistości na kapitał przemysłowy, nazywam kapitałem finansowym1*. „Kapitał finansowy — to kapitał, znajdujący się w rozporządzeniu banków i stosowany przez przemysłowców1*ł1).
Określenie to jest niezupełne o tyle, o ile nie wskazano nim na jeden z najważniejszych momentów: na wzrost koncentracji wytwórczości i kapitału w tak silnym stopniu, kiedy koncentracja prowadzi i doprowadziła do monopolu. Ale w całym wykładzie Hilferdinga wogóle, a w szczególności w obu rozdziałach, poprzedzających ten, z którego wzięto powyższe określenie, podkreślana jest rola kapitalistycznych monopolów.
Koncentracja wytwórczości; monopole z niej wyrastające; zlewanie się lub zrastanie banków z przemysłem — oto historja powstania kapitału finansowego i treść tego pojęcia.
Musimy teraz przejść do opisu, jak „gospodarka” monopolów kapitalistycznych staje się w sposób nieunikniony, wśród ogólnych warunków wytwórczości towarowej i własności prywatnej, panowaniem oligarchji finansowej. Zauważymy, że przedstawiciele burżuazyjnej niemieckiej — i nie tylko niemieckiej — nauki, w rodzaju Riessera, Schulze-Gaevernitra, Liefmanna i in., są wszyscy apologetami im-perjalizmu i kapitału finansowego. Nie odsłaniają, lecz zacierają, upiększają „mechanizm" tworzenia się oligarchji, sposoby jej postępowania, rozmiary jej dochodów „uprawnionych“ i „nieuprawnionych", jej związki z parlamentami i t. d. i t. d. Wykręcają się od „przeklętych pytań“ za pomocą gromkich, ciemnych frazesów, odwoływania się do „poczucia odpowiedzialności“ dyrektorów banków, wychwalania „poczucia obowiązku* urzędników pruskich, poważnej analizy drobnostek, zupełnie niepoważnych projektów praw o „nadzorze*, „reglamentacji*1,, teoretycznej gry w zabawy dziecinne, w rodzaju np. następującego „naukowego“ określenia, spłodzonego przez profesora Liefmanna: „...Handel jest działalnością przemysłową, skierowaną ku zbieraniu dóbr, przechowywaniu ich i oddawaniu ich do rozporządzenia 44)“... Wynika z tego, że handel uprawiany był przez człowieka pierwotnego, który nie znał jeszcze wymiany i że będzie istniał także w społeczeństwie socjalistycznym!
Ale potworne fakty, dotyczące potwornego panowania oligarchji finansowej, tak biją w oczy, że we wszystkich krajach kapitalistycznych, w Ameryce, we Francji i w Niemczech, powstała literatura, stojąca na burżuazyj-nym stanowisku i dająca mniej więcej prawdziwy obraz i — mieszczańską oczywiście — krytykę oligarchji finansowej...
Na pierwszym miejscu postawić należy ów system, udziału“, o którym kilka słów powiedzieliśmy wyżej. Oto, jak przedstawia istotę rzeczy niemiecki ekonomista Heymann, który, być może, wcześniej od innych zwrócił na to uwagę:
„Kierownik kontroluje główne towarzystwo („towarzystwo — macierz“ literalnie); to zaś z kolei panuje nad zależnemi od niego towarzystwami („towarzystwami — córkami“, te ostatnie nad „towarzystwami — wnukami“ i t. d. W ten sposób można, nie posiadając zbyt wielkich kapitałów, panować nad olbrzymiemi gałęźmi wytwórczości. W rzeczy samej, jeżeli posiadanie 50% kapitału bywa zawsze dostateczne dla kontroli towarzystwa akcyjnego, to kierownik musi posiadać tylko jeden miljon, aby móc kontrolować 8 miljonów kapitału w „towarzystwach wnukach“. Jeżeli zaś to rozgałęzienie rozwija się dalej, to mając 1 mil. można kontrolować 16 mil., 32 mil. i t. d.4S).
I rzeczywiście, doświadczenie wykazuje, że dość jest posiadać 40% akcji, ażeby rozporządzać interesami towarzystwa akcyjnego *5), ponieważ pewna część oddzielnych, drobnych akcjonarjuszów nie ma faktycznie możności przyjmować udziału w zebraniach ogólnych i t. d. „De-mokratyzacja“ posiadania akcji, od której burżuazyjni sofiści i oportuniści, „także — socjaldemokraci1’, spodziewają się „demokratyzacji kapitału“, wzmocnienia roli i znacze-f nia drobnej wytwórczości i t. p., jest faktycznie jednym ze sposobów wzmocnienia potęgi oligarchji finansowej Dlatego, między innemi, w krajach z kapitalizmem starszym i bardziej rozwiniętym, „doświadczonym1’, prawodawstwo pozwala na drobniejsze akcje. W Niemczech prawo nie pozwala na akcje mniejsze, niż na sumę 1.000 marek, i niemieccy magnaci finansowi z zazdrością spoglądają na Anglję, gdzie prawo pozwala na akcje nawet po 1 funcie sterlingów (20 marek). Siemens, jeden z największych „przemysłowych i finansowych królów’1 Niemiec, oświadczył w Reichstagu 7 czerwca r. 1900, że „akcje wysokości 1 funta sterlingów są podstawą imperjalizmu brytańskiego“47). Kupiec ten daleko głębiej po „marksowsku“ rozumie, co to jest imperjalizm, niż pewien osobliwy pisarz, który uchodząc za twórcę rosyjskiego marksizmu, przypuszcza jednak, że imperjalizm jest złą cechą jednego tylko narodu europejskiego. ,.System udziałów1* służy nietylko do olbrzymiego zwiększenia władzy monopolistów, ale prócz tego pozwala załatwiać bezkarnie wszelkie ciemne i brudne sprawki, obdzierać ludność, ponieważ kierownicy „towarzy stwa — macierzy“ formalnie, według prawa, nie są odpowiedzialni za „towarzystwo — córę, które uważa się za sa modzielne i przez które można wszystko „przeprowadzić *. Oto przykład, wzięty z majowego zeszytu niemieckiego czasopisma „Die Bank“ za rok 1914! „Towarzystwo akcyjne stali sprężynowej“ w Kassel uważane było kilka lat temu za jedno z najbardziej zyskownych przedsiębiorstw w Niemczech. Zły zarząd doprowadził do tego, że dywidendy spadły z 15% do 0%. Jak si? okazało, zarząd bez wiadomości akcjonarjuszy pożyczył jednemu ze swych „towarzystw — córek“, „Hesji*, której kapitał nominalny wynosił wszystkiego kilkaset tysięcy marek — 6 mil fonów marek. O tej pożyczce, która prawie trzy razy przewyższa kapitał akcyjny „towarzystwa — macierzy1’, w bilansach tego ostatniego nie było nic notowane; przemilczenie takie było jurydycznie zupełnie prawne i mogło trwać dwa lata, ponieważ ani jeden paragraf prawodawstwa handlowego nie był przez to naruszony. Prezes rady nadzorczej, który w charakterze osoby odpowiedzialnej podpisywał fałszywe bilanse, był i jest prezesem izby handlowej w Kassel. Akcjonarjusze dowiedzieli się o tej pożyczce towarzystwa „Hesja“ dopiero po tym, kiedy się ta pożyczka okazała „pomyłką“... (wyraz ten autor powinien był postawić w cudzysłowie)...’ i kiedy akcje „stali sprę-żynowej“, wskutek tego, że zaczęli się ich pozbywać wtajemniczeni, spadły w cenie mniej więcej o 100%...
„Ten typowy przykład ekwilibrystyki bilansów, najzwyklejszy w towarzystwach akcyjnych, objaśnia nam, dlaczego zarządy towarzystw akcyjnych daleko łatwiej puszczają się na ryzykowne interesy, niż prywatni przedsiębiorcy. Najnowsza technika układania bilansów daje im możność nietylko ukrywania przed średnim akcjonariuszem ryzykownych interesów, ale i pozwala głównym za \ interesowanym osobom zrzucać z siebie odpowiedzialność zapomocą sprzedawania akcji w ’odpowiednim czasie, w razie nieudania się eksperymentu, podczas gdy prywatny przedsiębiorca odpowiada własną skórą za wszystko, co robi...
„Bilanse wielu towarzystw akcyjnych podobne są do znanych w wiekach średnich palimpsestów, z których trzeba było najpierw zetrzeć napisane, aby odnaleźć stojące pod nim znaki, stanowiące rzeczywistą treść rękopisu1* *).
„Najprostszy i dlatego najczęściej używany sposób uczynienia bilansów, niemożliwych do odcyfrowania, polega na podziale jedynego przedsiębiorstwa na kilka części, za pomocą zakładania „towarzystw-córek“ lub ich przyłączania. Korzyści tego systemu dla różnych celów — prawnych i bezprawnych — są tak oczywiste, że obecnie wprost wyjątek stanowią wielkie towarzystwa, któreby nie przyjęły tego systemu11 *’).
Jako przykład wielkiego i monopolistycznego towarzystwa, w najszerszym zakresie uciekającego się do tego systemu, autor wymienia sławne „Powszechne towarzystwo elektryczności*1 (A. E. G.-, będziemy o nim mówić dalej). W r. 1912 utrzymywano, że towarzystwo to przyjmuje udział w 175 — 200 towarzystwach, panując, oczywiście, nad niemi i ogarniając, w całości, kapitał około 172 miliarda marek 4!’J.
Wszelkie prawidło kontroli, publikacji bilansów, wypracowania dla nich określonego szematu, ustanowienia nadzoru i t. p., czym zajmują uwagę publiczności profesorowie i urzędnicy o poczciwych zamiarach, t. j. o zamiarach bronienia i upiększania kapitalizmu, nie mogą mieć żadnego znaczenia. Wszak własność prywatna jest święta, nie można nikomu zabronić kupować, sprzedawać, zamieniać akcji, zastawiać ich i t. d.
O rozmiarach systemu „udziałów0 w rosyjskich wielkich bankach, sądzić można z danych, przytoczonych * ) Palimpsest — to pergamin, z którego starto właściwy rękopis i na jego miejsce napisano, co innego. / przez E. Agadę, który przez 15 lat był urzędnikiem Rosyjsko-Chińskiego banku i w maju r. 1914 wydał książkę pod niezupełnie ścisłym tytułem:,,Wielkie banki a rynek wszechświatowy1’50).’ Autor dzieli wielkie banki rosyjskie na dwie zasadnicze grupy: a) działające przy „systemie udziałów“ i b) „niezależne*’, rozumiejąc dowolnie pod „niezależnością“ niezależność od banków zagranicznych; pierwszą grupę dzieli autor na trzy podgrupy: 1) udział niemiecki; 2) angielski i 5) francuski, biorąc tu pod uwagę „udział“ i panowanie największych banków zagranicznych odpowiedniej narodowości. Kapitały banków autor dzieli na umieszczane „produkcyjnie“ (w handlu i przemyśle) i spekulacyjnie“ umieszczane w operacjach giełdowych i finansowych, przypuszczając z właściwym mu drobnomieszczańsko — reformistycznym poglądem, jakoby można było, przy istnieniu kapitalizmu, oddzielić pierwszy rodzaj umieszczania kapitału od drugiego rodzaju i usunąć ten ostatni.
Autor przytacza następujące dan£:
Aktywa banków (według sprawozdań za październik — listopad r. 1913) w miljonach rubli:
Kapitały umieszczone: Grupy banków rosyjskich: produkcyj — nie spekulacyj — nie ogółem a 1) 4 banki: Syb. Handl., Rosyjski Międzynarod. i Dyskontowy......... a 2) 2 banki: Handl.--Przem. 415.7 859.1 1.272.8 i Rosyjsko-Angielski.... a 5)5 banków: Ros.-Azow., 239.5 169.1 408.4 Petersburski pryw., Az.-Doń., Union Mosk., Rosyj. — Franc.-Handlowy........ 711.8 661.2 1.575.0 (11 banków) suma. 1.564, 8 1.689.4 5.054 2 b) 8 bank.: Mosk. Kupiec.; Wólż.-Kamsk.; J inker i Sp., Petersb. Handl. były Wawel — berga; Mosk. Dyskont., Mosk.-Handl. i Mosk. Prywatny.. 5042 591.1 895.2 (19) barków) suma. 1, 869.0 2.080.5 5.949, 5
Według tych danych, prawie z 4-ch miljardów rubli, stanowiących,,czynny" kapitał wielkich banków, więcej niż */t, przeszło 3-ch miljardów przypada na banki, które stanowią faktycznie „towarzystwa — córki" banków zagranicznych, przedewszystkim paryskich (słynne trio bankowe: „związek paryski"; paryski i holenderski; Towarz. Generalne) i berlińskich (szczególniej Niemiecki i Towarz. Dyskont.). Dwa wielkie banki rosyjskie „Rosyjski" („Bank Rosyjski dla handlu zewnętrznego11) i „Międzynarodowy" („Petersburski Międzynarodowy Bank Handlowy11) zwiększyły swoje kapitały od r. 1906 do r. 1912 z 44 do 98 milj. rub., a rezerwy-z 15 do 59 milj. — „operując w /4 niemieckiemi kapitałami"; pierwszy z tych banków należy do „koncertu" berlińskiego „Banku Niemieckiego", drugi — do berlińskiego „Towarzystwa Dyskontowego". Poczciwy Agada oburzony jest do głębi tym, że banki berlińskie mają w swoich rękach większość akcji, wskutek czego rosyjscy akcjonarjusze są bezsilni. I, oczywiście, kraje, wywożące kapitał, zbierają całą śmietankę: np. berliński „Bank Niemiecki", wprowadzając w Berlinie akcje Syberyjskiego Banku Handlowego, przetrzymał je w swoim portfelu przez cały rok, a następnie, sprzedał po kursie 193 za 100, t. j. prawie podwójnie, „zarobiwszy" przytym około 6 mil. rubli zysku, który Hilferding nazwał „zyskiem zakładowym".
Całą „potęgę" piotrogrodzkich największych banków autor ocenia na 8.235 milj. rubli, prawie 81/* miljardów, przyczym „współudział", a słuszniej panowanie banków zagranicznych rozdziela w ten sposób: banki francuskie — 55%; angielskie — 10%; niemieckie — 35%. Z tej sumy 8235 miljonów czynnego kapitału — 3, 687 miljonów, t. j. przeszło 40% przypada, według obliczeń autora, na syndykaty: Produgol, Prodamet i syndykaty przemysłu naftowego, metalurgicznego i cementowego. A więc, zlanie się kapitału bankowego i przemysłowego w związku z powstawaniem kapitalistycznych monopolów uczyniło również i w Rosji ogromne postępy.
J Kapitał finansowy, skoncentrowany w niewielu rękach i i korzystający z faktycznego monopolu, pobiera ogromne i wciąż wzrastające zyski od kapitału zakładowego, od emisji walorów, od pożyczek państwowych i t. p., umacniając panowanie oligarchji finansowych, nakładając na całe społeczeństwo haracz na korzyść monopolistów. Oto jeden z niezliczonych przykładów „gospodarowania“ trustów amerykańskich, przytoczony przez Hilferdinga: w r. 1887 Stavemeier założył trust cukrowy przez zlanie się 15 drobnych kompanji, których wspólny kapitał wynosił 672 mil-jonów dolarów. Kapitał zaś trustu, który według amerykańskiego wyrażenia, był „rozcieńczony wodą“, oceniano na 50 miljonów dolarów. „Przekapitalizacja* dyskontowała przyszłe dochody monopolowe, tak samo, jak trust stalowy w tej samej Ameryce dyskontuje przyszłe dochody monopolowe, skupując coraz więcej ziemi, zawierającej rudę żelazną. 1 w rzeczy samej, trust cukrowy ustalił ceny monopolowe i otrzymał takie dochody, że mógł wypłacać 10% dywidendy od kapitału siedm razy „roz — cieńczonego wodą“, t. j. prawie 70% od kapitału rzeczywiście wniesionego przy zakładaniu trustu! W r. 1909 kapitał trustu wynosił 90 miljonów dolarów. W ciągu 22 lat kapitał zwiększył się więcej, niż dziesięciokrotnie.
Panowanie „oligarchji finansowej* we Francji („Prze--ciw oligarchji finansowej we Francji“ — tytuł znanej książki Lysis’a, wydanej w piątym wydaniu w r. 1908) przyjęło tylko nieco zmienioną formę. Cztery największe banki korzystają nie ze względnego, lecz z „absolutnęgo monopolu* przy emisji papierów wartościowych. Faktycznie jest to trust wielkich banków“. A monopol zapewnia monopolowe zyski z emisji. Przy pożyczkach państwowych kraj pożyczający otrzymuje zazwyczaj nie więcej, jak 90% całej sumy; 10% dostaje się bankom i innym pośrednikom. Zysk banków z rosyjsko-chińskiej pożyczki wysokości 400 miljonów franków’ wynosił 8% z rosyjskiej (r. 1904) wysokości 800 miljonów franków — 10%, \ z marokańskiej (r. 1904) wielkości 621/* miljonów — 18s/*°/o* Kapitalizm, rozpocząwszy swój rozwój od drobnego lichwiarskiego kapitału, kończy ten rozwój olbrzymim lichwiarskim kapitałem. „Francuzi są lichwiarzami Europy“ — powiada Lysis. Wszystkie warunki życia ekonomicznego ulegają głębokiej zmianie wskutek tego przeistoczenia się kapitalizmu. Przy zastoju ludności, przemysłu, handlu, transportu morskiego,.kraj może się wzbogacać z lichwy“. Pięćdziesiąt osób, reprezentując kapitał 8 miljonów franków, może rozporządzać dwoma miljardami w czterech bankach. Znany już nam system „udziałów“ prowadzi do takich samych rezultatów: jeden z największych banków „Towarzystwo Generalne“ (Sociełć Ginirale) wypuszcza 64.000 obligacji „towarzystwa-córki“, „Rafinerje w Egipcie*. Kurs emisji wynosił 150%, t. j. bank zarobił 50 kop. od rubla. Okazało się, że dywidendy tego towarzystwa były fikcyjnej „publiczność“ straciła od 90 do 100 miljonów franków; jeden z dyrektorów Towarzystwa Generalnego był członkiem zarządu „Rafinerji“. Nic więc dziwnego. że autor zmuszony był wyciągnąć z tego wszystkiego następujący wniosek: „republika francuska jest monarchją finansową“; całkowita władza należy do oligarchji finansowej; ona panuje i nad prasą i nad rządem“.61) / Wyjątkowo wysoka zyskowność emisji papierów wartościowych, jako jednej z głównych operacji kapitału finansowego, odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju i wzmocnieniu oligarchji finansowej. „Wewnątrz kraju niema ani jednego interesu, któryby dawał choć w przybliżeniu taki wysoki zysk, jaki daje pośrednictwo przy emisji pożyczek zagranicznych“ — pisze niemieckie pismo *Die Bank“.
„Niema ani jednej operacji bankowej, któraby przynosiła taki wielki zysk, jak emisja“. Według danych. „Niemieckiego Ekonomisty“, zysk z emisji papierów przedsiębiorstw przemysłowych wynosił przeciętnie za rok 1895 — 38.6% 1896 — 36.1 „ 1897 — 66.7% 1898 — 67.7, 1899 — 66 9 „ 1900 — 55.2 „.W przeciągu dziesięciu lat, 1891 — 1900, przy emisji niemieckich papierów przemysłowych „zarobiono“ przeszło jeden miljard“ łS).
W czasie ożywienia przemysłowego zyski kapitału finansowego są niezmierne, a w czasie zastoju giną drobne i słabe przedsiębiorstwa, wielkie zaś banki „biorą udział“ w wykupywaniu ich tanim kosztem lub też w zyskownych „uzdrowieniach“ i „reorganizacjach“. Przy uzdrowieniach11 przedsiębiorstw, przynoszących straty, kapitał akcyjny zniża się, t. j. dochód oblicza się na mniejszy kapitał i następnie już z niego tylko się liczy.
Albo też, jeżeli zyskowność spadła do zera, przyciąga się nowy kapitał, który, połączony z mniej zyskownym starym, dawać będzie już dochód dostateczny. Trzeba tu powiedzieć, dodaje Hilferding, że te wszystkie uzdrowienia i reorganizacje mają dwojakie znaczenie dla banków: po-pierwsze, jako zyskowna operacja, a po-drugie jako wygodna okazja do uczynienia zależnemi od siebie towarzystw, potrzebujących pomocy.
’ Oto przykład: górniczo przemysłowe towarzystwo akcyjne „Union“ w Dortmundzie założone zostało w r. 1872. Wypuszczono kapitał akcyjny w wysokości prawie 40 miljonów marek, i kurs podniósł się do 170°, o, kiedy za pierwszy rok otrzymano dywidendy 12%. Kapitał finansowy zebrał śmietankę, zarobiwszy „drobnostkę11, coś około 28 miljonów. Przy zakładaniu tego towarzystwa główną rolę odegrał ten sam największy bank niemiecki..Towarzystwo Dyskontowe1’, który szczęśliwie doszedł do kapitału 500 miljonów marek. Następnie dywidendy „Unionu“ spadają do zera. Właściciele akcji muszą zgodzić się na „odpisanie11 kapitału, t. j. na stratę części jego, aby nie stracić wszystkiego. I oto, w wyniku sze regu „uzdrowień** z ksiąg towarzystwa „Union** znika w ciągu 30 lat przeszło 73 miljony marek. „Obecnie pierwotni akgonarjusze tego towarzystwa mają w rękach tylko 5/o wartości nominalnej swoich akcji53), a banki przy każdym „uzdrawianiu** nie przestawały „zarabiać**.
Szczególnie zyskowną operację kapitału finansowego stanowi również spekulacja placami w okolicach szybko rosnących wielkich miast. Monopol banków łączy się tu z monopolem dróg komunikacji, ponieważ wzrost ceny na place, możność korzystnej ich sprzedaży częściami i t. d. zależy najwięcej od dobrego połączenia z centrum miasta, a drogi te należą do wielkich towarzystw, związanych systemem „współudziałów** i podziałem posad dyrektorów z temi samemi bankami. Otrzymujemy to, co niemiecki autor L. Eschwege, współpracownik pisma „Bank**, który badał specjalnie operacje handlu placami, ich zastawianie i t. d., nazwał „bagnem** (Der Sumpf): szalona spekulacja placami podmiejskiemi, krachy firm budowlanych, w rodzaju berlińskiej firmy „Boswau i Knauer“, która ze-„ brała do 100 miljonów marek za pośrednictwem „najso: lidniejszego i największego’* „Banku Niemieckiego1* (, Deutsche Bank), który, oczywiście, działał według systemu „udziałów**, t. j. skrycie, za plecami i „wykręcił się“, straciwszy tylko 12 miljonów marek, — następnie, ruina drobnych przedsiębiorców i robotników, nie otrzymujących nic od oszukańczych firm budowlanych, łotrow-skie geszefty z berlińską „uczciwą** policją i administracją, ażeby dostać w swoje ręce informacje o placach i pozwoleniach rady miejskiej na budowle i t. d. i t. d.54).
„Amerykańskie obyczaje’*, z powodu których europejscy profesorowie i poczciwi burżuje wznoszą oczy ku niebu w świętym oburzeniu, stały się w epoce kapitału finansowego obyczajami absolutnie każdego wielkiego miasta w jakimkolwiek kraju.
W Berlinie na początku r. 1914 mówiono o mającym powstać „truście transportowym**, t. j., wpólności in teresów“ trzech berlińskich przedsiębiorstw transportowych: miejskiej kolei elektrycznej, towarzystwa tramwajowego i towarzystwa omnibusów. „Że podobny zamiar istnieje, wiemy o tym — pisało pismo „Bank“ — odkąd stało się wiadomym, że większość akcji towarzystwa omnibusów przeszła do dwuch innych towarzystw transportowych. Można zupełnie wierzyć osobom, dążącym do takiego celu, że, za pomocą jednostajnego regulowania transportu, spodziewają się otrzymać oszczędności, część których koniec końców mogłaby się dostać publiczności. Ale sprawę komplikuje fakt, że poza tym tworzącym się trustem transportowym stoją banki, które, jeśli zechcą, mogą zmonopolizowane przez siebie drogi komunikacji podporządkować interesom swego handlu placami. Ażeby się przekonać, o ile takie przypuszczenie jest naturalnym, dość przypomnieć sobie, że już przy zakładaniu towarzystwa miejskiej kolei elektrycznej wchodziły w grę interesy tego wielkiego banku, który popierał jego powstanie. A mianowicie, interesy tego przedsiębiorstwa transportowego splatały się z interesami handlu placami. Chodzi o to, że ’linja wschodnia tej kolei miała przechodzić przez te place, które potym, kiedy budowa kolei już była zabezpieczona, bank ten sprzedał z ogromnym zyskiem dla siebie i dla kilku biorących udział osób“ 5S)...
Monopol, skoro tylko powstanie! i zaczyna obracać miljardami, przenika z absolutną koniecznością wszystkie strony życia społecznego, niezależnie od ustroju politycznego i jakichkolwiek innych „szczegółów“. W niemieckiej literaturze ekonomicznej wychwala się zazwyczaj uczciwość urzędników pruskich, wytykając palcem pod adresem francuskiej panamy lub amerykańskiej sprzedajności politycznej. Lecz faktem jest, że nawet burżuazyjna literatura, zajmująca się interesami bankowemi Niemiec, zmuszona jest przekraczać granice czysto bankowych operacji i pisać np. o,,pędzie ku bankowi1156) z powodu coraz częstszych wypadków przechodzenia urzędników państwowych na urzędy bankowe: „jak stoi sprawa z nieprzekup nością urzędnika państwowego, którego skryte dążenia ciągną w stronę zyskownej posady na Behrenstrasse?“ *). Wydawca pisma „Bank“, Alfred Lansburgh, napisał w r. 1909 artykuł: „Ekonomiczne znaczenie bizntynizmu11 z okazji, między innemi, podróży Wilhelma II do Palestyny i bezpośredniego rezultatu tej podróży — budowy bagdackiej kolei żelaznej, tego fatalnego „wielkiego działu niemieckiej przedsiębiorczości11, które więcej przyczyniło s’ę do „okrążenia“, niż wszystkie nasze krachy polityczne, razem wzięte11 (pod,,okrążeniem“ należy tu rozumieć politykę Edwarda VII, który dążył do izolowania Niemiec i okrążenia ich pierścieniem imperialistycznego —, anti-nie-mieckiego sojuszu). Wspomniany już przez nas współpracownik Eschwege napisał w r. 1912 artykuł: „Plutokracja i stan uftędniczy“, ujawniając np. następujący fakt: niemiecki urzędnik państwowy Felkehr, który był członkiem komisji kartelowej i odznaczał się szczególną enejgją, po niejakim czasie dostał zyskowną posadę w największym kartelu — w syndykacie stalowym. Podobne fakty, które nie są wcale dziełem przypadku, zmusiły tego samego bur-żuazyjnego pisarza do przyznania, że „zabezpieczona konstytucją niemiecką wolność ekonomiczna w wielu dziedzinach życia gospodarczego stała się pustym frazesem“ i że wobec panowania plutokracji „nawet najszersza wolność polityczna nie może nas uratować od tego, że zamienimy się w naród — ludzi niewolnych“ S7).
Co się tyczy Rosji, to ograniczymy się do jednego przykładu: kilka lat temu wszystkie gazety po kolei obiegła wiadomość, że dyrektor kancelarji kredytowej, Dawy-dow, porzuca urząd państwowy i przyjmuje, miejsce w jednym wielkim banku z pensją, która według umowy, powinna była w ciągu kilku lat utworzyć sumę przeszło jednego miljona rubli. Kancelarja kredytowa jest instytucją, mającą za zadanie „zjednoczenie działalności wszyst-
’) Ulica w Berlinie, gdzie się mieści „Bank Niemiecki*. kich instytucji kredytowych państwa*1 i która daje subsy-djum bankom stolicy w sumie 800 — 1000 miljonów rubli S8).
Cechą kapitalizmu wogóle jest oddzielanie posiadania kapitału od stosowania kapitału do przedsiębiorstwa, oddzielanie kapitału pieniężnego od przemysłowego czyli wytwórczego, rentjera, żyjącego tylko z dochodu od kapitału pieniężnego, od przedsiębiorcy i wszystkich osób, biorących bezpośredni udział w rozporządzaniu kapitałem. Imperjalizm czyli panowanie kapitału finansowego jest wyższym stopniem kapitalizmu, kiedy oddzielanie to dochodzi do ogromnych rozmiarów. Przewaga kapitału finansowego nad wszystkiemi innemi formami kapitału oznacza panujące położenie rentjera i oligarchji finansowej, oznacza wyróżnienie niewielu państw, posiadających,,potęgę“ finansową, od wszystkich innych. W jakich fozmiarach odbywa się ten proces, sądzić można według danych statystyki* emisji, t. j. emisji wszelkiego rodzaju papierów wartościowych.
W „Biuletynie międzynarodowego instytutu staty-stycznego“ A. Neymarck 59) podał najbardziej szczegółowe, pełne i porównawcze dane o emisjach na całym świecie, które to dane niejednokrotnie’ przytaczano potym częściowo w literaturze ekonomicznej.
Oto rezultaty za 4 dziesięciolecia:
Suma emisji w miljardach franków.
Za 10-ciolecie. 1871 — 1880....... 76.1 1881 — 1890....... 64 5 1891-1900....... 100.4 1901 — 1910....... 197.8
W latach 1870-tych ogólna suma emisji w całym świecia zwiększa się szczególniej na skutek pożyczek w związku z francusko-pruską wojną i następującą po niej epoką grynderstwa w Niemczech. Naogół w ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci wieku 19-go powiększenie postępuje stosunkowo niebardzo szybko, dopiero pierwsze dziesięciolecie wieku 20 go daje ogromne powiększenie, prawie podwojenie się w ciągu 10 lat. Początek zatym wieku 20-go stanowi epokę przełomową nietylko co do wzrostu monopolów (karteli, syndykatów i trustów), o czym już mówiliśmy wyżej, ale i co do wzrostu kapitału finansowego.
Ogólną sumę papierów wartościowych w całym świe-cie w r. 1910 Neymarck oznacza w przybliżeniu na 815 miljardów franków. Odejmując w przybliżeniu powtórzenia, zmniejsza tę sumę do 575 — 600 miljardów. Oto podział według krajów (bierzemy 600 miljardów).
Suma papierów wartościowych (railjardy franków). w r. 1910 Anglja. 145 Stany Zjednoczone. 152 Francja. 110 Niemcy. 95 Rosja.. 51 Austro Węgry v 24 Włochy. 14 Japonja. 12 Holandja. 12.5 Belgja. 7.5 Hiszpanja.. 7.5 Szwajcarja.. 6.25 Danja.. 3.75 Szwecja, Norwegja, Rumunja i innych. 2.5 Ogółem. 600
Z danych powyższych widać odrazu, jak jaskrawo wyróżniają się cztery najbogatsze kraje kapitalistyczne, posiadające w przybliżeniu od 100 do 150 miljardów fr. w papierach wartościowych. Dwa z nich są najstarsze i, jak zobaczymy, najbogatsze w kolonje kraje kapitalistyczne: Anglja i Francja; dwa drugie — to kraje kapitalistyczne, najbardziej postępowe pod względem szybkości rozwoju i stopnia rozpowszechnienia monopolów kapitalistycznych w wytwórczości — Stany Zjednoczone i Niemcy. Razem
Impcrjalism 4 cztery te kraje posiadają 479 miljardów franków, t. j. prawie 80% wszechświatowego kapitału finansowego. Cała prawie reszta świata, w ten lub inny sposób, gra rolę dłużnika i składa daninę tym krajom — bankierom międzynarodowym, tym czterem kolosom wszechświatowego kapitału finansowego.
Należy zatrzymać się szczególniej nad rolą, jaką w tworzeniu się międzynarodowej sieci zależności i stosunków kapitału finansowego odgrywa wywóz kapitału. 4. Wywóz kapitału.
Dla starego kapitalizmu, przy całkowitym panowaniu wolnej konkurencji, typowym był wywóz towarów. Dla najnowszego kapitalizmu, przy panowaniu monopolów, stał się typowym wywóz kapitału.
Kapitalizm jest wytwórczością towarową na wyższym stopniu rozwoju, kiedy siła robocza staje się również towarem. Wzrost wymiany, tak wewnątrz kraju, jak i szczególniej, międzyuarodowej, stanowi charakterystyczną, wyróżniającą cechę kapitalizmu. Nierównomierność i skoki w rozwoju poszczególnych gałęzi przemysłu i poszczególnych krajów są nieuniknione w epoce kapitalizmu. Naprzód Anglja, uczciwiej od innych stała się krajem kapitalistycznym i w połowie 19 go stulecia, ustanowiwszy wolny handel, pretendowała na rolę „warsztatu dla całego świata“, dostawcy fabrykatów do wszystkich krajów, które wzamian powinny były zaopatrywać ją w surowce. Ale ten monopol Anglji naruszony został już w ostatniej ćwierci 19-gć stulecia, gdyż szereg innych krajów, osłoniwszy się cłami „ochronnemi“, rozwinął się w samodzielne państwa kapitalistyczne. U progu wieku-20-go widzimy powstawanie innego rodzaju monopolów: po-pierwsze, związki monopolowe kapitalistów we wszystkich krajach z rozwiniętym kapitalizmem; po-drugie, monopolowe położenie niewielu najbogatszych krajów, w których nagromadzenie kapitału dosięgło olbrzymich rozmiarów. Powstał ogromny „nadmiar kapitału“ w najbardziej rozwiniętych krajach.
Oczywiście, gdyby kapitalizm mógł rozwinąć rolnictwo, które jest teraz wszędzie ogromnie zacofane w porównaniu z przemysłem, gdyby mógł podnieść poziom życiowy mas ludności, która pomimo zawrotnego postępu technicznego, pozostaje wszędzie napółgłodną i w nędzy, — wtedy nie mogłoby być mowy o nadmiarze kapitału. Ten „dowód“ wciąż wysuwają drobnomieszczańscy krytycy kapitalizmu. Ale wtedy kapitalizm nie byłby kapitalizmem, ponieważ nierównomierność rozwoju i nawpół głodowy poziom życiowy mas są nieuniknionemi, zasad-niczemi warunkami i przesłankami tego sposobu wytwórczości. Dopóki kapitalizm pozostaje kapitalizmem, nadmiar kapitału obraca się nie na podniesienie poziomu życia mas w danym kraju, gdyż to byłoby obniżeniem dochodu kapitalistów, lecz na podniesienie zysku drogą wywozu kapitału zagranicę, do krajów zacofanych. W tych krajach zacofanych zysk bywa zazwyczaj wysoki, gdyż kapitałów jest mało, cena ziemi stosunkowo niewielka, płaca, zarobkowa nizka, materjały surowe tanie. Możliwość wywozu kapitału powstaje stąd, że szereg krajów zacofanych jest już wciągnięty w wir kapitalizmu światowego, główne li-nje kolei żelaznych są już przeprowadzone lub rozpoczęte, elementarne warunki rozwoju przemysłu są już zabezpieczone i t. d. Konieczność wywozu kapitału powstaje wskutek tego, że w niewielu krajach kapitalizm „zanadto dojrzał* i kapitałowi brak (w warunkach nierozwinięcia rolnictwa i nędzy mas) pola dla „zyskownej“ lokaty.
Oto dane w przybliżeniu o rozmiarach kapitału, lokowanego zagranicą przez trzy naczelne kraje ).
Kapitał, lokowany zagranicą (miljardy franków): LATA Anglja Francja Niemcy 1832 3.6 — — 1872 * 15 10 (1869) — 1882, 22 15 (1880)? 1895 42 20 (1890)? 1902 62 27 — 57 12.5 1914. 75-100 60 44
Widzimy stąd, że wywóz kapitału rowinął się w sposób olbrzymi dopiero na początku wieku 20-go. Przed wojną umieszczony zagranicą kapitał trzech naczelnych krajów wynosił 175 — 200 miljardów franków. Dochód z tej sumy, według skromnej normy 5% powinien wynosić 8 — 10 miljardów franków rocznie. Jest to solidna podstawa imperjalistycznego ucisku i wyzysku większości narodów i krajów świata; kapitalistycznego pasorzytnictwa garstki najbogatszych państw!
Jak się rozkłada ten umieszczony zagranicą kapitał* na różne kraje, gdzie jest umieszczony, na to pytanie można odpowiedzieć tylko w przybliżeniu, odpowiedź ta jednak będzie w stanie wyświetlić niektóre ogólne ustosunkowania i związki współczesnego imperjalizmu:
Części świata, pomiędzy które podzielone są (w przybliżeniu) zagraniczne kapitały (ok. r. 1910. W miljardacłł marek). t Anglja Francja Niemcy Ogółem
Europa...... 4 25 18 45 Ameryka......j 37 4 10 51 Azja, Afryka, Australja 29 8 7 44 70 35 55 140
W Anglji na pierwszym miejscu stoją jej posiadłości kolonjalne, które są bardzo wielkie i także w Ameryce (naprz. Kanada), nie mówiąc już o Azji i t. p. Dlatego też olbrzymi wywóz kapitału jest tu najściślej związany z olbrzymiemi kolonjami, o znaczeniu których dla imperjalizmu będziemy jeszcze mówili dalej. Co innego we Francji. Jej kapitał zagraniczny umieszczony jest głównie w Europie, a przedewszystkim w Rosji (nie mniej niż 10 miljardów fr.), przyczym jest to przeważnie kapitał pożyczkowy, pożyczki państwowe, a nie kapitał, umieszczony w przedsiębiorstwach przemysłowych. W odróżnieniu od angielskiego, kolonjalnego imperjalizmu. imperjalizm francuski można nazwać imperjalizmem lichwiarskim. W Niemczech mamy trzecią odmianę imperjalizmu; kolonje niemieckie są niewielkie i podział kapitału, lokowanego przez Niemcy zagranicą, jest najbardziej równomierny pomiędzy Europą i Ameryką.
Wywóz kapitału wywiera wpływ na kraje, do których jest skierowany, przyspieszając w nich nadzwyczajnie rozwój kapitalizmu. Jeżeli zatym wywóz ten może, do pewnego stopnia, wywołać pewien zastój w rozwoju krajów wywożących, to może się to odbywać tylko za cenę rozszerzenia i pogłębienia dalszego rozwoju kapitalizmu w całym ś wiecie.
Kraje, wywożące kapitał, prawie zawsze mają możność otrzymania pewnych „korzyści“, których charakter odsłania osobliwości epoki kapitału finansowego i monopolów. Oto np. co pisało w październiku r. 1013 berlińskie pismo „Bank‘:
„Na międzynarodowym rynku kapitałów odgrywa się od niedawna koinedja, godna pióra Arystofanesa. Cały szereg państw od Hiszpanji do Bałkanów, od Rosji do Argentyny, Brazylji i Chin, występuje otwarcie na wielkich rynkach pieniężnych z żądaniami pożyczki, nieraz nadzwyczaj usilnemi. Położenie rynków pieniężnych jest teraz niezbyt świetne i perspektywy polityczne nie wesołe. Ale ani jeden z rynków pieniężnych nie decyduje się na odmowę pożyczki, z obawy, że sąsiad go uprzedzi,.zgodzi, się na pożyczkę i zabezpieczy sobie jednocześnie pewne usługi wzamian za usługi. Przy tego rodzaju międzynarodowych tranzakcjach prawie zawsze coś nie coś wygrywa wierzyciel: ustępstwo w umowie handlowej, stację węglową, budowę portu, tłustą koncesję, zamówienie na armaty* «). -Kapitał finansowy stworzył epokę monopolów. Monopole zaś prowadzą za sobą wszędzie zasady monopolowe: wykorzystanie „stosunków“ dla zyskownego interesu zastępuje konkurencję na otwartym rynku. Jest rzeczą najzwyklejszą, że jako warunek pożyczki stawia się żądanie, by wydano część tej pożyczki na zakup produktów kraju pożyczającego, szczególniej przedmiotów uzbrojenia, okrętów i t. d. Francja w ciągu dwuch ostatnich dziesięcioleci (1890 — 1910) bardzo często uciekała się do tego środka. Wywóz kapitałów zagranicę staje się środkiem popierania wywozu towarów zagranicę. Tranzakcje, szczególniej pomiędzy wielkiemi przedsiębiorstwami są, przytym takie, że stoją, jak się „delikatnie“ wyraził Szylder „na granicy przekupstwa“. Krupp w Niemczech, Schneider we Francji i Armstrong w Anglji są okazami takich firm, ściśle związanych z olbrzymiemi bankami i z rządem, które nie łatwo „obejść“ przy zawieraniu pożyczek.
Francja, pożyczając Rosji, „przycisnęła“ ją do muru w umowie handlowej z 16 września r. 1905, wymawiając sobie pewne ustępstwa do r. 1917; to samo zrobiła przy umowie handlowej z Japonją z 9 sierpnia r. 1911. Wojna celna Austrji z Serbją, trwająca z siedmiomiesięczną przerwą od r. 1906 do 19 i 1, wywołana była poczęści konkurencją Austrji i Francji w sprawie dostawy artykułów wojennych dla Serbji: Paweł Deschanel oświadczył w parlamencie w styczniu r. 1912, że francuskie firmy w 1. 1. 1908 — 1911 dostarczyły Serbji materjałów wojennych za 45 miljonów franków.
Austro-węgierski konsul w S. Paolo (Brazylja) mówi w swoim sprawozdaniu: „budowa brazylijskich kolei żelaznych odbywa się po większej części za kapitały francuskie, belgijskie, brytańskie i niemieckie; kraje te przy operacjach finansowych, związanych z budową dróg, wymawiają sobie dostawę materjałów budowlanych kolei żelaznych“.,
W ten sposób kapitał finansowy, zarzuca swoje sieci w’ dosłownym znaczeniu na wszystkie kraje świata. Wielką rolę grają przytym banki, zakładane w kolonjach, oraz ich filje. Imperjaliści niemieccy patrzą z zazdrością na „stare* kraje kolonjalne, które zabezpieczyły się pod tym względem, szczególnie „korzystnie“. Anglja miała w r. 1904 50 banków kolonjalnych z 2.279 oddziałami (w r. 1910 — 72 banki z 5.449 oddziałami); Francja — 20 banków z 13& odd., Holandja — 16 z 68, a Niemcy „tylko4* 13 banków l kolon, z 70 oddziałami. «2) Kapitaliści amerykańscy zazdroszczą z swojej strony kapitalistom angielskim i niemieckim: „w Ameryce Południowej — skarżyli się w r. 1915 — 5 niemieckich banków ma 40 oddziałów i 5 angielskich — 70 oddziałów.., Anglja i Niemcy w ciągu ostatnich 25 lat umieściły w Argentynie, Brazylji i Urugwaju około 4 bil — jonów (miljardów) dolarów i w rezultacie mają one 46% całego handlu tych trzech krajów. B3)
Kraje, wywożące kapitał, podzieliły między sobą świat w przenośnym znaczeniu słowa. Ale kapitał finansowy doprowadził również do bezpośredniego podziału świata. 5. Podział świata między związkami kapitalistów.
Monopolowe związki kapitalistów — kartele, syndykaty, trusty — dzielą między sobą przedewszystkim rynek wewnętrzny, zabierając wytwórczość danego kraju w swoje, mniej lub więcej zupełne, posiadanie. Ale rynek wewnętrzny w epoce kapitalizmu związany jest w sposób nieunikniony z rynkiem zewnętrznym. Kapitalizm dawno już stworzył rynek wszechświatowy. 1 w miarę tego, jak wzrastał wywóz kapitału i rozszerzały się wszelakie zagraniczne i kolonjalne stosunki i „sfery wpływu“ największych związków monopolowych, rozwój ten naturalnie prowadził do wszechświatowej ugody pomiędzy niemi, do utworzenia karteli międzynarodowych.
Jest to nowy stopień wszechświatowej koncentracji kapitału i wytwórczości, wyższy bez porównania niż poprzedni. Zobaczymy, jak wyrasta ten nad-nionopol.
Przemysł elektro-techniczny jest najbardziej typowym dla najnowszych postępów techniki, dla kapitalizmu z końca 19-go i początku 20-go stulecia. I rozwinął się ten przemysł najwięcej w dwuch najbardziej kapitalistycznie posuniętych naprzód krajach, w Stanact? Zjednoczonych i w Niemczech. W Niemczech szczególnie silny wpływ na wzrost koncentracji w tej gałęzi okazał kryzys r. 1900. Banki, w owym czasie już dostatecznie zrośnięte z przemysłem, w najwyższym stopniu przyśpieszyły i pogłębiły podczas tego kryzysu ruinę stosunkowo drobnych przedsiębiorstw i ich pochłonięcie przez wielkie przedsiębiorstwa. „Banki — pisze Jeidels — odmawiały pomocy tym właśnie przedsiębiorstwom, które najbardziej jej potrzebowały, wywołując przez to z początku szalony rozkwit, a po-tym ostateczny krach tych towarzystw, które były niedość ściśle z niemi związane“ 6ł).
W rezultacie kon:entracja posuwała się naprzód po r. 1900 olbrzymiemi krokami. Przed r. 1900 było osiem czy siedem „grup“ w przemyśle elektrycznym, przyczym każda składała się z kilku towarzystw (ogółem było ich 28) i za każdą stało od 2 do 11 banków. W 1. 1908 — 1912 wszystkie te grupy zlały się we dwie czy jedną.
Oto jak odbywał się ten proces.
Grupy w przemyśle elektrycznym:
Przed r. 1900.
Felten i Union Siemens Schukert Bers, mar Kummer
Wilhelm Lameyer A. E. G. Halske i Comp. i i — —!--t
A. E. G. (
Felten i Lameyer (powsz — Siemens i Halske-Bergman. Krach Tow. elektr.) Schuckert w r. 1900
Od 1912 r. „ „ „,. Siemens i Halske-
A. E. G. (Powsz. Tow. Elektr.). Schuckert. (Ścisła kooperacja od r. 1908).
Główne A. E. G. (Powszechne Towarzystwo Elektryczności), w ten sposób powstałe, panuje nad 175 — 200 towarzystwami (według systemu „udziałów“) i rozporządza ogólną sumą kapitału około l’/2 miliarda marek. Samych tylko bezpośrednich przedstawicielstw zagranicznych posiada 34, pomiędzy niemi 12 towarzystw akcyjnych więcej, niż w 10 państwach. Jeszcze w r. 1904 obliczano, że kapitał, włożony przez niemiecki przemysł elektryczny za granicą, wynosił 233 miljony marek, a z nich 62 miljony — w Rosji. Zbyteczne dodawać, że „Powsz. Tow. Elektr.“ jest olbrzymim skombinowanym przedsiębiorstwem — liczba samych tylko towarzystw jego, posiadających swoje fabryki, wynosi 16 — wytwarzającym najrozmaitsze wyroby od kabli i izolatorów do samochodów i aparatów lotniczych.
Ale koncentracja w Europie była również składową częścią procesu koncentracji.w Ameryce.
Oto jak, odbywał się ten proces:
„Powszechne Tow. Elektryczności“.
Tow. Tomson Tow. Edissona zakłada na Hanston tworzy Europę firmę: „Francuskie Tow. Edissona11, która oddaje patenty niemieckiej firmie.
„Pow. Tow. Elektryczności“ (A. E G.).
Ameryka
Niemcy firmę dla Euro py-
„Union. Tow. Elektryczności8. , Pow. Tow. Elektr.“ (A. E. G-).
W ten sposób powstały dwa „mocarstwa11 elektryczne: „innych, całkiem* od nich niezależnych, towarzystw elektrycznych niema na ziemi“ — pisze Heinig w swoim artykule: „Droga trustu elektrycznego“. O rozmiarach obrotów i wielkości przedsiębiorstw obu „trustów11 dają pewne, wcale nie kompletne pojęcie następujące liczby:
Obrót towarów Liczba (milj. marek) pracujących
Ameryka: „Gen. Tow.
Elektr. (G. E. C.). 1907 — 252 28.000 1910 — 293 32.000
Niemcy: „Pow. Tow.
El ktr. (A. E. G.). 1907 — 216, 30.700 1911-562 60.800
Czysty zysk (milj. marek) 55.4 45.6 14.5 21.7
I oto w r. 1907 między towarzystwem amerykańskim a niemieckim zawarta zastaje umowa co do podziału świata. Konkurencja znika: „Gen. Tow. Elektr.“ (G. E. C.) „otrzymuje11 Stany Zjedn. i Kanadę; „Powsz. Tow. — wu
Elektr.“ (A. E. G.) „dostają się“ Niemcy, Austrja, Rosja, Holandja, Danja, Szwajcarja, Turcja i Bałkany. Specjalne — oczywiście tajne — umowy zawierają się co do „towarzystw — córek“, przenikających do nowych gałęzi przemysłu i do „nowych“, formalnie jeszcze nie podzielonych krajów. Ustala się wzajemna wymiana wynalazków i doświadczeń 65).
Łatwo zrozumieć, jak trudną jest konkurencja z tym,, faktycznie jedynym, trustem wszechświatowym, który rozporządza kapitałem kilku miljardów marek i ma swoje oddziały, przedstawicielstwa, agientury, stosunki i t. d. we wszystkich stronach świata. Ale podział świata pomiędzy dwoma silnemi trustami nie wyklucza, oczywiście ponownego podziału, jeżeli stosunek siły — wskutek nirów-nomierności rozwoju, wojen, krachów i t. p. — ulega zmianie. 1
Pouczający przykład próby takiego ponownego podziału, walki o ponowny podział, przedstawia przemysł naftowy.
„Naftowy rynek świata — pisał Jeidels w r. 1905 — i teraz jeszcze podzielony jest pomiędzy dwiema wielkiemi grupami finansowemi: amerykańskim „Trustem Naftowym* (Standard Oil Comp.) Rockfellera a panami rosyjskiej nafty w Baku, Rotszyldem i Noblem. Obie grupy są w ścisłym ze sobą związku, ale ich monopolowemu położeniu zagraża już od lat kilku pięciu wrogów ce): 1) wyczerpanie amerykańskich źródeł nafty; 2) konkurencyjna firma Mantaszewa w Baku; 3) źródła nafty w Galicji i 4) w Rumunji; 5) źródła nafty za oceanem, szczególniej w holenderskich kolonjach (arcybogate firmy Samuela i Telia, związane także i z kapitałem angielskim). Trzy ostatnie przeszkody znajdują się w związku z niemieckiemi wielkiemi bankami, z największym „Bankiem Niemieckim“ na czele. Banki te samodzielni i planowo rozwinęły przemysł naftowy np. w Rumunji, ażeby mieć „swój“ punkt oparcia. W rumuńskim przemyśle naftowym liczono w r. 1907 kapitałów zagranicznych 185 miljonów franków, w tym niemieckich 74 miljonyG7).
Rozpoczęła się walka, którą w literaturze ekonomicznej nazywają też wprost walką o „podział świata“. Z jednej strony „Trust Naftowy“ Rockfellera, pragnąc zagarnąć wszystko, założył „towarzystwo — córkę“ w samej Holan-dji, wykupując źródła* naftowe w Indjach holenderskich, chcąc w ten sposób zadać cios swemu głównemu wrogowi: holendersko-angielskiemu trustowi „Szella*. Z drugiej strony „Bank Niemiecki“ i inne banki berlińskie starały się „zatrzymać4* dla siebie Rumunję i połączyć ją z Rosją przeciwko Rockfell-erowi. Ten ostatni posiadał bezporów-nania większy kapitał i doskonałą organizację transportu i doętawy nafty spożywcom. Walka musiała się skończyć i skończyła się w r. 1907 zupełną porażką „Banku Niemieckiego“, któremu pozostawało jedno z dwuch: albo likwidować z miljonowemi stratami swoje „interesy naftowe“, albo poddać się. Wybrano to ostatnie i zawarto bardzo niekorzystną dla „Banku Niemieckiego“ umowę z „Trustem Naftowym“. Podług tej umowy „Bank Niemiecki“ zobowiązywał się „nie przedsiębrać nic na niekorzyść interesów amerykańskich*, przyczym jednakże przewidywano, że umowa traci swą moc, jeżeli w Niemczech przejdzie prawo o monopolu państwowym na naftę.
Wtedy zaczyna się „komedja naftowa“. Jeden z królów finansowych Niemiec, von Gwinner, dyrektor.Banku Niemieckiego“, za pośrednictwem swego prywatnego sekretarza Stausa, urządza agitację za monopolem naftowym. Puszcza się w ruch cały olbrzymi aparat największego banku berlińskiego, wszystkie szerokie „stosunki“, prasa chrypnie od patrjotycznego krzyku oburzenia na „jarzmo“ trustu amerykańskiego, i parlament niemiecki dn. 15 marca r. 1911 prawie jednogłośnie przyjmuje rezolucję, wzywającą rząd do wypracowania projektu monopolu naftowego. Rząd uchwycił tę myśl popularną, i gra „Banku Niemieckiego“, który chciał okpić swego kontrahenta amerykańskiego i poprawić swoje interesy za pomocą mono polu państwowego, zdawała się być wygraną. Niemieccy królowie nafty rozkoszowali się już przedsmakiem olbrzymich zysków, nieustępujących zyskom rosyjskich cukrowników... Ale, popierwsze, niemieckie wielkie banki pokłóciły się z sobą o podział zdobyczy i „Towarzystwo Dyskontowe“ odsłoniło chciwe plapy „Banku niemieckie-go“; powtóre, rząd zląkł się walki z Rockfellerem, gdyż było bardzo wątpliwym, czy Niemcy dostaną naftę bez niego (wytwórczość Rumunji nie jest duża); potrzecie, nadeszła miljardowa danina r. 1915 na przygotowania wojenne Niemiec. Projekt monopolu został odłożony. „Trust Naftowy“ Rockfellera wyszedł z walki tymczasem zwycięsko.
Berlińskie czasopismo „Die Bank“ pisało z tego powodu, że Niemcy mogłyby walczyć z „Trustem Naftowym“ tylko po wprowadzeniu monopolu na prąd elektryczny i przetwarzając siłę wodną w tanią elektryczność.* Ale — dodaje to pismo — „monopol na elektryczność powstanie wtedy, kiedy będzie potrzebny producentowi; wtedy mianowicie, kiedy będziemy stali na progu następnego wielkiego krachu w przemyśle elektrycznym i kiedy te wszystkie olbrzymie, kosztowne stacje elektryczne, które wznoszą teraz wszędzie prywatne „koncerny“ przemysłu elektrycznego i dla których te „koncerny11 już teraz otrzymują pewne oddzielne monopole od miast, państw i t. p.f nie będą w stanie pracować z zyskiem. Wtedy trzeba będzie puścić w ruch siły wodne; ale nie będzie ich można na rachunek państwa zamieniać na tanią elektryczność, trzeba je będzie znowu oddać w „monopol prywatny, kontrolowany przez państwo“, ponieważ przemysł prywatny zawarł już szereg umów i wymówił sobie wielkie wynagrodzenia... Tak było z monopolem stali, tak jest z monopolem naftowym, tak samo będzie z monopolem elektryczności. Byłby już czas, żeby nasi socjaliści państwowi, zaślepieni piękną zasadą, zrozumieli nareszcie, że monopole w Niemczech nigdy nie dążyły do takiego celu i nie doprowadziły do tego, żeby przynosić korzyść spożywcom lub żeby chociaż ustąpić państwu część zysku przedsię biorcy, lecz służyły tylko do tego, żeby uzdrawiać na, koszt państwa przemysł prywatny, który doszedł prawie do bankructwa1’ 68).
Takie cenne wyznania zmuszeni są czynić niemieccy ekonomiści burżuazyjni. Widzimy tu najwyraźniej, jak monopole prywatne i państwowe łączą się w jeden splot w epoce kapitału finansowego, jak jedne i drugie są faktycznie tylko pojedynczemi ogniwami walki imperialistycznej między największemi monopolistami o podział świata.
W żegludze handlowej ogromny wzrost koncentracji doprowadził również do podziaŁu świata. W Niemczech wysunęły się na czoło dwa największe towarzystwa: „Hamburg Ameryka11 i „Północno-Niemiecki Lloyd“, oba z kapitałem 200 miljonów marek (akcji i obligacji), z parowcami wartości 185 — 189 miljonów marek. Z drugiej strony w Ameryce 1 stycznia r. 1903 utworzył się tak zw. trust Morgana, „Międzynarodowe Towarzystwo handiu morskiego11, jednoczące dziewięć amerykańskich i angielskich towarzystw żeglugi i rozporządzające kapitałem 120 miljonów dolarów (480 mil. marek). Już w r. 1903 pomiędzy kolosami niemieckiemi a tym trustem angielsko-amerykań* skim zawarto umowę co do podziału świata w związku z podziałem zysku. Towarzystwa niemieckie zrzekły się konkurencji w przewozie pomiędzy Anglją a Ameryką. Ustalono ściśle, komu i jakie porty się „oddają“, utworzony został wspólny komitet kontrolujący i t. d. Zawarto umowę na lat 20, z przezornym zastrzeżeniem, że w razie wojny umowa straci siłę63).
Nadzwyczaj pouczającą jest również historja utworzenia się międzynarodowego kartelu szyn. Poraź pierwszy angielskie, belgijskie i niemieckie fabryki szyn próbowały utworzyć taki kartel już w r. 1884, w czasie bardzo silnego upadku interesów przemysłowych. Zgodzono się nie konkurować ze sobą na rynku wewnętrznym krajów, które zawarły umowę, a podzielić się rynkami zewnętrznemi, według następującej normy: 66c/o Anglji, 27% Niemcom ’ i 17% Belgji. Indje pozostawiono w zupełności Anglji. Jednej z firm angielskich, która nie weszła do umowy, wytoczono wspólnie wojnę, a wydatki na jej prowadzenie pokrywano pewnym procentem z ogólnej sprzedaży. Ale w r. 1886 związek sie rozpadł, kiedy z niego wystąpiły dwie firmy angielskie. Charakterystyczny jest fakt, że nie udało się dojść do ugody podczas okresu ożywienia przemysłowego, który potym nastąpił.
Na początku r. 1904 założony został syndykat stalowy w Niemczech; w listopadzie r. 1904 wznowiony został międzynarodowy.kartel szyn według norm: Anglji — 53, 5%, Niemcom — 28, 83%, Belgji — 17, 67%. Następnie przyłączyła się Francja z normami 4.8%, 5, 8% i 6, 4% w pierwszym, drugim i trzecim roku ponad 100%. t. j — przy sumie 104.8% i t. d. W r. 1905 przyłączył się „Trust Stalowy* Stanów Zjednoczonych („Stalowa korporacja“), następnie Austrja i Hiszpanja. „W danej chwili — pisał Vogelstein w r. 1910 — podział ziemi już ukończono, i wielcy spożywcy, przedewszystkim państwowe koleje żelazne — skoro świat jest już podzielony a z ich interesami się nie liczono — mogą żyć sobie, jak poeta, w niebiosach Jowisza1170).
Wspomnimy tu jeszcze o międzynarodowym syndykacie cynkowym, założonym w r. 1909 i dzielącym ściśle rozmiary wytwórczości pomiędzy 5 grupami fabryk: niemieckich, belgijskich, francuskich, hiszpańskich i angielskich; dalej o międzynarodowym truście prochowym, tym, podług Liefmanna,.całkiem nowoczesnym ścisłym związku pomiędzy wszystkiemi niemieckiemi fabrykami materjałów wybuchowych, które następnie wraz z analogicznie zorga-nizowanemi francuskiemi i amerykańskiemi fabrykami dynamitu podzieliły pomiędzy sobą, że tak powiemy, cały świat“ n).
Ogółem liczył Liefmann w r. 1897 około 40 karteii międzynarodowych z udziałem Niemiec, a w r. 1910 — około 100. /
Niektórzy pisarze burżuazyjni byli zdania, że międzynarodowe kartele, będąc jednym z najwybitniejszych wyrazów umiędzynarodowienia kapitału, dają nadzieję, że przy kapitalizmie będzie możliwy pokój pomiędzy narodami. Mniemanie to, teoretycznie całkiem niedorzeczne, jest w praktyce sofizmatem i sposobem nieuczciwej obrony najgorszego oportunizmu. Międzynarodowe kartele wykazują, do jakiego stopnia urosły teraz monopole kapitalistyczne i o co toczy się walka pomiędzy związkami kapitalistów. Ta ostatnia okoliczność jest najważniejsza; ona tylko wyjaśnia nam historyczno-ekonomiczne znaczenie tego, co się teraz odbywa, gdyż forma walki może się zmieniać i zmienia się ciągle w zależności od różnych, stosunkowo drobnych i czasowych, przyczyn, ale istota walki, jej treść klasowa nie może się zmienić, dopóki istnieją, klasy. Jest rzeczą jasną, że w interesach, np. niemieckiej burżuazji leży zatuszowanie treści współczesnej walki ekonomicznej (o podział świata) i podkreślanie to tej, to innej formy tej walki. Błąd ten popełnia również Kautsky. Mowa tu, oczywiście, nie o niemieckiej, ale o wszechświatowej burżuazji. Kapitaliści dzielą świat nie wskutek swojej szczególniejszej złości, ale dlatego, że osiągnięty stopień koncentracji zmusza ich do wybrania tej drogi, aby otrzymać zyski; dzielą go przytym „według kapitału“, „według siły“, — nie może być innego sposobu podziału przy systemie wytwórczości towarowej i kapitalizmu. Siła zaś zmienia się w zależności od ekonomicznego i politycznego rozwoju; aby zrozumieć to, co się teraz dzieje, trzeba wiedzieć, jakie sprawy rozstrzygają się naskutek zmiany sił, czy zaś te zmiany są „czysto“ ekonomiczne czy poza-ekonomiczne (np. wojenne) — jest to sprawa drugorzędna, nie mogąca nic zmienić w zasadniczych poglądach na najnowszą epokę kapitalizmu. Zamiast kwestji treści walki i konszachtów pomiędzy związkami kapitalistów stawiać kwestję formy walki i konazachtów (dziś pokojowej, jutro — wojennej, pojutrze znów pokojowej) oznacza to poniżać sie do roli sofisty.
Epoka najnowszego kapitalizmu pokazuje nam, że pomiędzy związkami kapitalistów układają się pewne stosunki na gruncie ekonomicznego podziału świata, a obok tego i w związku z tym pomiędzy związkami politycznemi, państwami, układają się pewne stosunki na gruncie tery-torjalnego podziału świata, walki o kolonje, „walki o tery tórjum gospodarcze.“ 6. Podział’świata pomiędzy wielkiemi mocarstwami.
Geograf A. Supan w książce swojej o „Terytorjal-nym rozwoju kolonji“ europejskich72) podaje następujący krótki rezultat tego rozwoju w końcu 19 wieku.
Procent powierzchni ziemi, należącej do europejskich państw kolonjalnych (i Stanów Zjedn. w tej liczbie): r. 1876 r 1900 powiększenie w Afryce.... 10.8% 90.4% + 79.6% w Polinezji... 56.8 „ 98.9 „ — j — 42.1 „ w Azji..... 51.5. — 56.5 „ + 5.1 „ w Austialji... 100.5. 100.0 „ n w Ameryce... 27.5 „ 17.2. — 0.3 „
„A więc charakterystyczną cechą tego okresu — mówi on w końcu — jest podział Afryki i Polinezji“. Ponieważ w Azji i w Ameryce niema już ziemi niezajętej, t. j. nie-należącej do żadnego państwa, to wniosek Supana należy rozszerzyć i powiedzieć, że charakterystyczną cechą badanego okresu jest ostateczny podział ziemi, ostateczny nie w tym znaczeniu, żeby miał być niemożliwy nowy podział — przeciwnie, ponowne podziały są możliwe i nieuniknione, — lecz w tym rozumieniu, że kolonjalna polityka krajów kapitalistycznych ukończyła zabór niezajętej ziemi na naszej planecie. Świat poraź pierwszy okazał się już podzielonym, pozostaje zatym już tylko ponowny podział, t. j. przechodzenie od jednego „posiadacza11 do drugiego, nie zaś od stanu „bezpańskości“ do właściciela.“
Przeżywamy więc szczególną epokę wszechświatowo-kolonjalnej polityki, która łączy się jaknajściślej z „najnowszym stopniem w rozwoju kapitalizmu,“ z kapitałem finansowym. Dlatego, też należy zbadać szczegółowiej przedewszystkim dane faktyczne, ażeby wyjaśnić możliwie najściślej zarówno różnicę tego okresu od poprzedzających, jak i stan sprawy w czasie obecnym. Przedewszystkim powstają tu dwa faktyczne pytania: czy daje się zauważyć wzmocnienie polityki kolonjalnej, zaostrzenie walki o kolon-je, właśnie w epoce kapitału finansowego i jak mianowicie podzielony jest świat pod tym względem w czasie obecnym.
Pisarz amerykański Morris w książce swojej o historji kolonizacji próbuje zestawić dane o rozmiarach posiadłości kolonjalnych Anglji, Francji i Niemiec za różne okresy wieku 19-go. Oto w skróceniu otrzymane przezeń rezultaty:
Rozmiary posiadłości kolonjalnych.
Anglji Francji Niemiec
Przestrzeń (miljony mil kwadrat.). ludność (milj.). przestrz. (mili. mil kwadr.). ludność (milj.). przestrz. (milj. mil kwadr.). ludność (milj.). 1815.. 30? 126.4 0.02 0.5 — — 1860.. 2.5 145.1 0.2 3.4 — — 1880.. 7.7 267.9 0.7 7.5 — — 1899.. 9.3 509.0 5.7 56.4 1.0 14.7 ’
Dla Anglji okres wielkiego wzmocnienia zaborów kolonjalnych przypada na lata 1860 — 1880, i szczególniej znacznego — na ostatnie 20-lecie wieku 19-go. Dla Francji i Niemiec — właśnie na to samo dwudziestolecie.
Widzieliśmy już wyżej, że okres ostatecznego rozwoju kapitalizmu przedmonopolowego, kapitalizmu z przewagą — wolnej konkurencji, przypada na lata 1860 i 1870. Teraz widzimy, że właśnie po tym okresie zaczyna się ogromne „ożywienie“ w zaborach kolonjalnych, zaostrza się w sposób nadzwyczajny walka o terytorjalny podział świata. Niewątpliwym więc jest fakt, że przejście kapitalizmu do stopnia rozwoju kapitału monopolowego, do ka hnpcrjalizm pitału finansowego, związane jest z zaostrzeniem się, walki o podział świata.
Hobson w swojej książce o imperjalizmie wydziela epokę 11. 1884-1900, jako epokę wzmocnionej „ekspansji1’ (rozszerzenia terytorjów) głównych państw europejskich. Podług jego obliczeń, Anglja nabyła za ten czas 5, 7 miljonów mil, kw. z ludnością 57 miljonów; Francja — 5.6 mil. mil kw. z ludnością 36 mil.; Niemcy — 1.0 mil. kw. z ludnością 14-7 miljonów; Belgja — 900 tys. mil kw. z ludnością 30 miljonów; Portugalja — 800 tys. mil kw. z 9 miljo-nami ludności. Ubieganie się o kolonje w końcu 19-go stulecia, szczególnie od lat 1880 — tych ze strony wszystkich państw kapitalistycznych jest powszechnie znanym faktem w historji dyplomacji i polityki zewnętrznej.
W epoce największego rozkwitu wolnej konkurencji w Anglji, w latach 1840 — 1860, jej burżuazyjni kierownicy polityczni byli przćciwni polityce kolonjalnej, uważali wyzwolenie kolonji, ich zupełne oderwanie od Anglji za rzecz nieuniknioną i pożyteczną. M. Beer wskazuje w swoim artykule, wydrukowanym w r. 1898 o„najnowszym imperjalizmie angielskim,“7!i) że w r. 1852 taki skłonny do imperjalizmu działacz państwowy w Anglji, jak Disraeli, mówił: „Kolonje — to kamienie młyńskie u naszej szyi“. A przy końcu 19-go stulecia bohaterami dnia w Anglji byli Cecil Rhodes i Józef Chamberlain, głoszący otwarcie imperjalizm i stosujący politykę imperjalistyczną z największym cynizmem!
Jest rzeczą ciekawą, że łączność, że tak powiemy, czysto ekonomicznych i społeczno-politycznych korzeni najnowszego imperjalizmu była Jjuż wtedy jasna dla tych kierowników politycznych burżuazji angielskiej. Chamberlain zalecał imperjalizm jako „prawdziwą, mądrą i oszczędną politykę*1, wskazując szczególniej na konkurencję, jaką napotyka teraz Anglja na rynku światowym ze strony Niemiec, Ameryki i Belgji. Ratunek — w monopolu — mówili kapitaliści, zakładając kartele, syndykaty, trusty.
Ratunek w monopolu — wtórowali im polityczni wodzowie burżuazji, spiesząc zagarnąć niepodzielone jeszcze części świata. A Cecil Rhodes, jak opowiadał jego osobisty przyjaciel, dziennikarz Steade, mówił mu z powodu swoich * ’ idei imperjalistycznych w r. 1895: „Byłem wczoraj w londyńskim East-End’zie (dzielnica robotnicza) na zebraniu bezrobotnych. Kiedy nasłuchałem się tam dzikich mów, które były jednym krzykiem: chleba, chleba! w powrotnej drodze, rozmyślając o tym, co dopiero co słyszałem, przekonałem się bardziej, niż kiedykolwiek o znaczeniu imperjalizmu... Moim marzeniem jest rozwiązanie kwestji społecznej, a mianowicie: ażeby uratować czterdzieści miljonów mieszkańców Zjednoczonego Królestwa od zabójczej wojny domowej, my, politycy kolonjalni. powinniśmy zdobyć nowe ziemie, by na nich umieścić nadmiar ludności, by otrzymać nowe obszary zbytu dla towarów, wyrabianych w fabrykach i wydobywanych w kopalniach. Imperjalizm, zawsze to mówiłem, jest kwestją żołądka. Jeśli nie chcecie wojny domowej musicie się stać imperjali-stami.“ Tł)
Tak mówił w r. 1895 Cecil Rhodes, miljoner, król finansowy, główny winowajca wojny angielsko-boerskiej...
Aby dać jaknajściślejszy obraz terytorjalnego podziału świata i zmian w tym względzie w ostatnich dziesięcioleciach, skorzystamy z zestawień, podanych przez Supana w wymienionym dziele o posiadłościach kolonjalnych wszystkich państw świata. Supan bierze lata 1876 i 1900; my weźmiemy rok 1876. wybrany trafnie, gdyż w tym właśnie czasie, ogólnie biorąc, można uważać za ukończony rozwój zachodnio-europejskiego kapitalizmu w jego stadjum przedmonopolowym, — i r. 1914, biorąc zamiast liczb Supana liczby nowsze podług tablic „Gieograficzno-statystycznych“ Hubnera. Supan bierze pod uwagę tylko kolonje; my zaś, — chcąc przedstawić zupełny obraz podziału świata — uważamy za pożyteczne dodać pokrótce wiadomości o krajach niekolonjalnych i o pół-kolonjach, do których zaliczamy Persję, Chiny i Turcję: pierwszy z tych krajów stał się już prawie całkiem kolonją, drugi i trzeci stają się niemi dopiero.
Otrzymujemy co następuje:
Posiadłości kolonjalne wielkich mocarstw, (miljon kilom. kw. i miljony mieszkańców). KOLONJE mmopoLJB OGOŁEM r. 1876 1914 r. 1914. 1914 r. 1 kilom. | kw.: mieszk. | kilom, kw. tnieszk. kilom. kw. mieszk. j kilom. kw. mieszk. Anglja.. 22.5 251.9 335 393.5 0.5 46.5 53.8 440.0 Rosja..... 17.0 15.9 17.4 53.2 5.4 136.2 22.8 169.4 Francja.... 0, 9 6.0 10.6 55.5 0.5 39.6 11.1 95.1 Niemcy.... — — 2 9 12.3 0.5 64.9 3.4 77.2 Stany Zjednocz.. — — 0.3 9.7 9.4 97.0 9.7 106.7 Japonja.... — — 0.3 19.2 0-4 53.0 0.7 72.2 Ogółem 6 wielkich mocarstw.. 40.4 273.8 65.0 523.4 16.5 437.2 81.5 960.6 Kolonje pozostałych państw (Belgji, Holandji i in.) 9.9 45.3 Półkolonie (Persja, 14.5 361.2 Pozostałe kraje. 2S.0 289.0 Cała ziemia 153.9 J 656.1
Widzimy tu naocznie, jak na pograniczu wieku 19-go i’20-go „zakończony“ został podział świata. Posiadłości kolonjalne rozszerzyły się po roku 1876 w olbrzymich rozmiarach: więcej niż półtora razy, od 40 do 65 miljonów kilometrów kwadratowych; przyrost 6-ciu największych mocarstw tworzy 25 miljonów kilometrów kwadratowych, i jest półtora razy większy, niż powierzchnia metropolji (16Va milj.). Trzy mocarstwa nie posiadały w r. 1876 żadnych kolonji, a czwarte, Francja, prawie, że ich nie miało. W r. 1914 te cztery mocarstwa nabyły kolonji w rozmiarach 14.1 miljonów kilometrów kwadratowych, t. j. w przybliżeniu półtora razy więcej, niż przestrzeń Europy, z ludnością prawie 100 miljonów. Nierównomierność w rozszerzaniu posiadłości kolonjalnych jest bardzo duża. Jeśli porównać naprz. Francję, Niemcy i Japonję, które niewiele się różnią co do wielkości zajmowanej przestrzeni i liczby ludności, to okazuje się, że pierwszy z tych krajów zdobył prawie trzy razy więcej kolonji (co do przesl-rzeni) niż drugi i trzeci razem wzięte. Ale co do rozmiarów kapitału finansowego Francja na początku badanego okresu była, być może, również kilka razy bogatszą, niż Niemcy i Japonja razem wzięte. Na rozmiary posiadłości kolonjalnych, oprócz warunków czysto ekonomicznych i na ich podstawie okazują wpływ odchylenia geograficzne i t. p. Jakkolwiek w ostatnich dziesięcioleciach odbywała się silna niwelacja świata, ujednostajnianie warunków gospodarki i życia w różnych krajach pod naciskiem, wielkiego przemysłu, wymiany i kapitału finansowego, mimo to jednak różnice są jeszcze znaczne, i pomiędzy wymienionemi sześcioma krajami widzimy z jednej strony młode, niezwykle szybko rozwijające się kapitalistyczne kraje (Ameryka, Niemcy i Japonja); z drugiej zaś — kraje starego rozwoju kapitalizmu, które w ostatnich czasach postępowały w rozwoju daleko powolniej, niż tamte. (Francja i Anglja); z trzeciej strony — najbardziej zacofaną w rozwoju ekonomicznym Rosję, w której najnowszy imperjalizm kapitalistyczny oplątany jest, że tak powiemy, nader gęstą siecią stosunków przed-kapitalistycznych.
Obok posiadłości kolonjalnych wielkich mocarstw postawiliśmy niewielkie kolonje małych państw, będących, że się tak wyrazimy, najbliższym objektem możliwego i prawdopodobnego podziału kolonji. Te małe państwa zachowują swoje kolonje przeważnie dzięki temu, że pomiędzy wielkiemi państwami istnieją przeciwieństwa interesów, tarcia i t. p., przeszkadzające porozumieniu się co — do podziału zdobyczy. Co się zaś tyczy państw „półko lonjalnych“, to stanowią one przykład form przejściowych,, spotykanych we wszystkich dziedzinach przyrody i społeczeństwa. Kapitał finansowy jest taką wielką, można powiedzieć, decydującą siłą we wszystkich ekonomicznych i we wszystkich międzynarodowych stosunkach, że potrafi zmusić do uległości, i w rzeczy samej zmusza do niej?. nawet państwa, cieszące się zupełną niezależnością polityczną, czego przykłady zaraz zobaczymy. Ale, rzecz oczywista, najwięcej „dogodności“ i największe korzyści zapewnia kapitałowi finansowemu taka uległość, która łączy się z utratą politycznej niezależności państw i narodów podległych kapitałowi finansowemu. Kraje półkolonjalne są typowe jako coś „pośredniego“ w tym względzie. Jest rzeczą jasną, że walka o te nawpół-zależne kraje musiała się szczególnie zaostrzyć w epoce kapitału finansowego, kiedy pozostały świat już był podzielony.
Polityka kolonjalna i imperjalizm istniały i przed najnowszym stopniem kapitalizmu, a nawet przed kapitalizmem. Rzym, opierający się na niewolnictwie, prowadził politykę kolonialną i urzeczywistniał imperjalizm. Ale „ogólne“ rozprawy o imperjalizmie, zapominające lub odsuwające na drugi plan zasadniczą różnicę społeczno-ekonomicznych formacji, zamieniają się nieuniknienie w najbardziej puste banalności, w rodzaju przyrównania „wielkiego Rzymu do Wielkiej Brytanji“ 75). Nawet kapitalistyczna polityka kolonjalna poprzednich stadjów kapitalizmu różni się w swej istocie od polityki kolonjalnej kapitału finansowego.
Zasadniczą cechą najnowszego kapitalizmu jest panowanie monopolowych związków największych przedsiębiorców. Monopole te są najsilniejsze wtedy, kiedy do jednych rąk dostają się wszystkie źródła materjałów surowych, to też widzieliśmy już, jak gorliwie międzynarodowe związki kapitalistów skierowują wszystkie wysiłki na to,, żeby wyrwać przeciwnikowi wszelką możność konkurencji, żeby skupywać np. ziemię, zawierającą rudę żelazną lul źródła naftowe i t. p. Jedynie tylko posiadanie kolonjl daje zupełną gwarancję pomyślności monopolu wbrew wszelkim możliwościom’w walce ze współzawodnikiem — aż do wypadku, kiedy przeciwnik chciałby się bronić prawem monopolu państwowego. Im wyższy jest rozwój kapitalizmu, im silniej się odczuwa brak surowców, im ostrzejsza jest konkurencja i pogoń za źródłami surowców na’ całym świecie, tym rozpaczliwszą staje się walka 0 posiadanie kolonji.
„Można twierdzić — pisze Schilder — co niejednemu wyda się paradoksem, że wzrost ludności wiejskiej 1 przemysłowej w bliższej czy dalszej przyszłości może daleko prędzej napotkać przeszkodę w braku surowców dla przemysłu, niż w braku środków żywności. Tak np. zaostrza się brak drzewa, które wciąż drożeje, skór, surowca dla przemysłu tekstylnego. „Związki przemysłowców starają się wytworzyć równowagę pomiędzy gospodarstwem rolnym a przemysłem w granicach całej gospodarki światowej; jako przykład przytoczyć można istniejący od r. 1904 międzynarodowy związek związków fabrykantów przędzy bawełnianej w kilku znaczniejszych państwach przemysłowych, następnie utworzony podług jego wzoru w r. 1910 związek europejskich związków przędzy lnianej“ 7G).
Znaczenie tego rodzaju faktów burżuazyjni reformiści starają się, oczywiście, osłabić, wskazując, że surowców „możnaby było“ dostać na wolnym rynku bez „kosztownej 1 niebezpiecznej14 polityki kolonjalnej, że zaofiarowanie surowców „możnaby“ olbrzymio powiększyć przez „proste11 polepszenie warunków gospodarstwa rolnego wogóle. Takie jednak wskazówki przeistaczają się w apo-logetykę imperjalizmu, w upiększanie go, gdyż oparte są na pominięciu głównej właściwości najnowszego kapita-iizmu: monopolów. Wolny rynek pogrąża się coraz bardziej w dziedzinie przeszłości, monopolowe syndykaty i trusty coraz bardziej go ścieśniają, „proste“ zaś polepszenie warunków gospodarstwa rolnego sprowadza się do polepszenia położenia mas, do podwyższenia płacy zarobkowej i zmniejszenia zysku. Gdzież, prócz fantazji reformistów, istnieją trusty, zdolne do troski nad położeniem mas, zamiast zdobywania kolonji?
Dla kapitału finansowego mają znaczenie nietylko już odkryte źródła surowców, ale i źródła możliwe, gdyż technika rozwija się niezmiernie szybko w naszych czasach, i ziemie, dziś niezdatne, mogą się stać zdatnemi jutro, jeżeli wynalezione zostaną nowe sposoby (a w tym ceiu wielki bank może wyprawić specjalną ekspedycję, złożoną z inżynierów, agronomów i t. p.), jeśli zastosowane zostaną wielkie nakłady kapitału. To samo dotyczy poszukiwań nowych bogactw — mineralnych, nowych sposobów obrabiania i spożytkowania tych lub innych materjałów surowych i t. p. Stąd nieuniknione dążenie kapitału finansowego do rozszerzenia terytorjum gospodarczego i nawet do rozszerzenia terytorjum wogóle. Tak samo, jak trusty kapitalizują swój majątek według podwójnej lub potrójnej oceny, dyskontując.możliwe“ w przyszłości (nie zaś teraźniejsze) zyski, dyskontując dalsze rezultaty monopolu, tak i kapitał finansowy wogóle dąży do zagarnięcia jaknajwięcej ziemi, jakiejkolwiek, gdziekolwiek, i jakkolwiek, rachując na przyszłe źródła surowców, bojąc się, by nie pozostać wtyle w szalonej walce o ostatnie kęsy niepodzielonego świata lub o ponowny podział jut rozdzielonych kęsów.
Kapitaliści angielscy starają się wszelkiemi sposobami, rozwinąć wytwórczość bawełny w swojej kolonji, Egipcie, (w r. 1904 na 2, 3 miljony hektarów ziemi uprawnej w Egipcie już 0, 6 miljonów, t. j. przeszło ćwierć znajdowała się pod uprawą bawełny); rosyjscy w swojej kolonji — Turkiestanie, gdyż w ten sposób mogą łatwiej pobić zagranicznych swych konkurentów, łatwiej dojść mogą do zmonopolizowania źródeł surowców, do utworzenia oszczędniejszego i zyskowniejszego trustu tekstylnego ze „skombi-nowaną“ wytwórczością, wraz z ześrodkowaniem wszystkich stadjów wytwórczości i obrabiania w jednych rękach.
Interesy wywozu kapitału również popychają do zdobywania kolonji, ponieważ na rynku kolonjalnym łatwiej \ / (a czasami jedynie tylko można) drogą monopolową usunąć konkurenta, zapewnić sobie dostawy, ustalić odpowiednie „stosunki“ i t. p.
Pozaekonomiczna nadbudowa, wyrastająca na podstawie kapitału finansowego, jego polityka, jego ideologja wzmacniają dążenie do podbojów kolonjalnych. „Kapitał finansowy nie wolności pragnie, ale panowania“, mówi słusznie Hilferding. Pewien zaś francuski pisarz burżua-zyjny, jakgdyby rozwijając i dopełniając przytoczone wyżej myśli Cecila Rhodesa, pisze, że do przyczyn ekonomicznych współczesnej polityki kolonjalnej należy dodać przyczyny społeczne: „naskutek rosnącej wciąż złożoności życia i ciężkich warunków, przytłaczających nietylko masy robotnicze, lecz i klasy średnie, we wszystkich krajach starej cywilizacji zbiera się zniecierpliwienie, rozdrażnienie, nienawiść, zagrażające spokojowi społecznemu; dla energji, wykolejonej z określonej linji klasowej należy znaleść zastosowanie, dać jej ujście za granicami kraju, ażeby nie i doszło do wybuchu wewnątrz 77).
Mówiąc o polityce kolonjalnej epoki kapitalistycznego imperjalizmu, należy zaznaczyć, że kapitał finansowy i odpowiadająca mu międzynarodowa polityka, która się sprowadza do walki wielkich mocarstw o ekonomiczny i polityczny podział świata, stwarza cały szereg przejściowych form zależności państwowej. Typowcmi dla tej epoki są nietylko dwie zasadnicze grupy krajów: posiadających kolonje i same kolonje, ale i rozmaite formy państw za-, leżnych, formalnie samodzielnych pod względem politycznym, faktycznie zaś oplątanych siecią zależności finansowej i dyplomatycznej. Na jedną z takich form — półkolo-nji — wskazaliśmy już pierwej. Próbką drugiej jest naprz.
Argentyna.
„Ameryka południowa, szczególniej Argentyna, — pisze Schulze-GaeVernitz w swojej pracy o imperjalizmie brytańskim — znajduje się w takiej zależności finansowej od Londynu, że należy ją nazwać prawie że angielską ko-lonją handlową“ 78). Kapitały, które Anglja umieściła \ w Argentynie, Schilder określa na podstawie raportów austrjacko-węgierskiego konsula w Buenos-Ayres za r. 1909 na 83/4 miljardów franków. Łatwo sobie wyobrazić, jakie mocne węzły wskutek tego łączą kapitał finansowy Anglji (i jego wiernego przyjaciela — dyplomację) i burżuazję Argentyny, kierownicze koła jej całego ekonomicznego i politycznego życia.
Nieco inną formę finansowej i dyplomatycznej zależności, przy niezależności politycznej, daje nam przykład Portugalji. Portugalja jest państwem samodzielnym, suwerennym, ale faktycznie w ciągu przeszło 200 lat, od czasu wojny o dziedzictwo tronu hiszpańskiego (1700 — 1714) znajduje się ona pod protektoratem Anglji. Anglja broniła jej i jej posiadłości kolonjalnych dla wzmocnienia swojej pozycji w walce z przeciwnikami, Hiszpanją i Francją. Wza-mian za to Anglja otrzymywała korzyści handlowe, lepsze warunki wywozu towarów, a szczególniej wywozu kapitału do Portugalji i jej kolonji, możność korzystania z portów i wysp Portugalji, jej kabli i t. p. i t. d. 79). Tego rodzaju stosunki pomiędzy wielkiemi i drobnemi państwami istniały zawsze, ale w epoce kapitalistycznego im-perjaliztnu stają się one systemem powszechnym, wchodzą,, jako część składowa, w ogólną politykę „podziału świata*, zamieniają się w ogniwa operacji światowego kapitału finansowego.
Ażeby skończyć ze sprawą podziału świata, zaznaczyć musimy jeszcze, co następuje. Nietylko literatura amerykańska po wojnie hiszpańsko-amerykańskiej i angielska po wojnie angielsko-boerskiej postawiły tę sprawę całkiem otwarcie i w sposób określony w samym końcu 19-go i początku wieku 20 go, nietylko literatura niemiecka, „najzazdrośniej“ badająca „imperjalizm brytański“, oceniała systematycznie ten fakt. 1 we francuskiej literaturze burżuazyjnej sprawa ta jest również postawiona dość wyraźnie i szeroko, o ile to jest możliwe z burżuazyjnego punktu widzenia. Powołamy się na historyka I. E. Driault, który w książce swojej: „Polityczne i społeczne zagadnie nia końca wieku 19 go“, w rozdziale o „wielkich mocarstwach i podziale świata“ pisał, co następuje: „W ciągu ostatnich lat wszystkie wolne miejsca na ziemi, za wyjątkiem Chin, zajęte są przez mocarstwa Europy i Ameryki Półn. Na gruncie tym miało już miejsce kilka konfliktów i zmiana wpływów, będących zwiastunami straszniejszych wybuchów w bliskiej przyszłości. Albowiem należy się spieszyć, narody, które się pod tym względem nie zabezpieczyły, ryzykują, że nigdy nie dostaną swej cząstki i nie przyjmą udziału w tej olbrzymiej eksploatacji ziemi, która będzie iednym z najistotniejszych faktów wieku następu-jfjcego (t. j. 20-go). Oto dlaczego cała Europa i Ameryka ogarnięte były w ostatnich czasach gorączką rozszerzeń kolonjalnych, gorączką „imperjalizmu“, który jest najbardziej znamienną charakterystyczną cechą końca 19-go stulecia“. Autor dodaje jeszcze: „przy tym podziale świata,, przy tej szalonej pogoni za skarbami i wielkiemi rynkami ziemi, stosunkowa siła mocarstw, założonych w 19-ym stuleciu, znajduje się w zupełnej dysproporcji do tego miejsca, jakie zajmują w Europie narody, które je założyły. Mocarstwa, górujące w Europie, władcy jej losów, me górują w tym samym stopniu na całym święcie. Ponieważ zaś potęga kolonjalna, nadzieja posiadania bogactw, jeszcze nie zdyskontowanych, będzie okazywała, oczywiście, swoje odzwierciedlone działanie na stosunkową siłę mocarstw europejskich, to dzięki temu kwestja kolonjalna — „imperjalizm“, jeżeli kto woli — który już zmienił warunki polityczne samej Europy, będzie je zmieniał coraz to bardziej “ 80). —
I j(. Imperjalizm jako odrębny okres kapitalizmu.
Musimy teraz spróbować dotrzeć do pewnych rezultatów, zreasumować, cośmy powiedzieli wyżej o imperja-lizmie. Imperjalizm wyrósł jako rozwinięcie i proste przedłużenie zasadniczych właściwości kapitalizmu wogóle.
Ale kapitalizm stał się kapitalistycznym imperjalizmem dopiero na pewnym, bardzo wysokim stopniu swego rozwoju, gdy niektóre zasadnicze cechy kapitalizmu zaczęły się przeradzać w swoje przeciwieństwo, gdy na całej linji powstały i ujawniły się rysy przejściowej epoki od kapitalizmu do wyższego społeczno-ekonomicznego ustroju. Rzeczą ekonomicznie zasadniczą w tym procesie jest przeistoczenie się kapitalistycznej wolnej konkurencji w kapitalistyczne monopole. Wolna konkurencja jest zasadniczą cechą kapitalizmu i wytwórczości towarowej wogóle; monopol jest prostym przeciwieństwem wolnej konkurencji, ale ta ostatnia w naszych oczach zaczęła się przeradzać w monopol, tworząc wielką produkcję, usuwając drobną, zmieniając wielką na jeszcze większą, doprowadzając koncentrację wytwórczości i kapitału do tego stopnia, że z niej wyrastał i wyrasta monopol: kartele, syndykaty, trusty, zlewający się z niemi kapitał jakich dziesięciu banków, obracających miliardami. A jednocześnie monopole, wyrastając z wolnej konkurencji, nie usuwają jej, lecz istnieją ponad nią i obok niej, płodząc przez to szereg szczególniej ostrych i wielkich sprzeczności, tarć, konfliktów. Monopol jest przejściem od kapitalizmu do wyższego ustroju.
Jeśliby chodziło o najkrótsze określenie imperjalizmu, to należałoby powiedzieć, że imperjalizm jest to monopolistyczne stadjum kapitalizmu. Takie określenie mieściłoby w sobie rzecz najważniejszą, gdyż, z jednej strony kapitał finansowy jest kapitałem bankowym, zmonopolizowanym przez niewiele największych banków,;!który zlał się z kapitałem monopolowych związków przemysłowców, a z drugiej strony, podział świata jest przejściem od polityki kolonjalnej, rozszerzającej się bez przeszkód na przestrzenie niezagarnięte przez żadne mocarstwo kapitalistyczne, do polityki kolonjalnej monopolowego władania terytorjum ziemi, podzielonej ostatecznie. i Ale zbyt krótkie określenia choć są dogodne, gdyż obejmują rzecz główną, — są jednak nie wystarczające, skoro trzeba z nich jeszcze wyciągać specjalne wniosk o bardzo istotnych cechach zjawiska, które mamy określić. Dlatego też, nie zapominając o warunkowym i względnym znaczeniu wszystkich określeń wogóle, nie mogących nigdy objąć wszechstronnych związków zjawiska w jego pełnym rozwoju, należy dać takie określenie imperjalizmu, któreby zawierało w sobie pięć następujących zasadniczych cech jego: 1) koncentracja wytwórczości i kapitału, posunięta do tak wysokiego stopnia rozwoju, że zrodziła monopole, odgrywające decydującą rolę w życiu gospodarczym; 2) zlanie się kapitału bankowego z przemysłowym i wytworzenie, na podstawie tego „kapitału finansowego“, oligarchji finansowej; 5) wywóz kapitału, w odróżnieniu od wywozu towarów, nabiera szczególnie ważnego znaczenia; 4) powstają międzynarodowe związki monopolowe kapitalistów, dzielące pomiędzy siebie świat, i 5) ukończony został terytorjalny podział ziemi przez największe mocarstwa kapitalistyczne. Imperjalizm jest to kapitalizm w tym okresie jego rozwoju, gdy powstało panowanie monopolów i kapitału finansowego, gdy nabrał wybitnego znaczenia wywóz kapitału, rozpoczął się podział świata przez międzynarodowe trusty i zakończony został podział całego terytdrjum ziemi między największe kraje kapitalistyczne...
Zobaczymy dalej, jak można i należy inaczej określić imperjalizm, jeśli się ma na widoku nietylko zasadnicze czysto ekonomiczne pojęcia (do których ogranicza się przytoczone określenie), lecz historyczne miejsce danego okresu kapitalizmu w stosunku do kapitalizmu wogóle, albo stosunek imperjalizmu i dwuch zasadniczych kierunków w ruchu robotniczym. Teraz zaś należy zauważyć, że rozumiany we wskazanym znaczeniu imperjalizm stanowi niewątpliwie szczególny okres w rozwoju kapitalizmu. Ażeby dać czytelnikowi jak tylko można najbardziej uzasadnione pojęcie o imperjalizrnie, staraliśmy się umyślnie przytaczać jaknajwięcej głosów burżuazyjnych ekonomistów, zmuszonych do uznawania szczególniej bez spornie ustalonych faktów najnowszej ekonomiki kapitalizmu. W tym samym, celu podawaliśmy szczegółowe dane statystyczne, na podstawie których można dotrzeć do jakiego mianowicie stopnia wzrósł kapitał bankowy i t. d. w czym mianowicie wyraziło się przejście ilości w jakość, przejście rozwiniętego kapitalizmu w imperjalizm. Zbyteczna, oczywiście mówić o tym, że wszelkie granice w przyrodzie i społeczeństwie są warunkowe i ruchome, że byłoby nonsensem spierać się np. o to, na jaki rok lub dziesięciolecie przypada „ostateczne“ ustalenie się imperjalizmu.
Ale spierać się co do określenia imperjalizmu trzeba, i to przedewszystkim z głównym teoretykiem marksizmu epoki tak zwanej drugiej międzynarodówki, t. j. 25-lecia 1889 — 1914, K. Kautskym.
Przeciwko zasadniczym idejom, wyrażonym w podanym przez nas określeniu imperjalizmu, Kautsky występował zupełnie zdecydowanie w r. 1915 a nawet jeszcze w listopadzie r. 1914, oświadczając, że imperjalizm rozumieć należy nie iako „fazę“ lub stopień gospodarki, lecz politykę, a mianowicie — określoną politykę, która kapitał finansowy „przekłada“ ponad wszelką inną; że nie można „utożsamiać“ imperjalizmu ze „współczesnym kapitalizmem“; że, jeśli rozumieć pod słowem imperjalizm „wszystkie zjawiska współczesnego kapitalizmu11 — kartele, protekcjonizm, panowanie finansistów, politykę kolonjalną, — to wówczas kwestja niezbędności imperjalizmu dla kapitalizmu sprowadzi się do „najbardziej płaskiej tautologji“, gdyż wówczas „oczywiście, imperjalizm jest życiową koniecznością dla kapitalizmu11 i t. d. Myśl Kautsky’go wyrazimy najściślej, przytaczając jego określenie imperjalizmu, zwracające się wprost przeciwko istocie wyrażanych przez nas idei (ponieważ zarzuty z obozu niemieckich marksistów, którzy wyrażali podobne myśli w ciągu szeregu lat, znane są dawno Kautsky’emu jako zarzuty określonego kierunku w marksizmie).
Określenie Kautsky’ego brzmi:
I I
„Imperjalizm — to produkt wysoko rozwiniętego kapitalizmu przemysłowego. Polega on na dążeniu każdego kapitalistycznego przemysłowego państwa do przyłączenia do siebie lub podboju coraz to większych przestrzeni agrarnych (podkreśleuie Kautsky’ego) bez względu na to, jakie narody przestrzenie te zamieszkują** n).
Określenie to jest zupełnie niesłuszne, gdyż jest ono jednostronne, t. j. dowolne, wydziela jedną tylko kwestję narodową (chociaż kwestja ta jest w najwyższym stopniu ważna sama przez się i w stosunku swoim do imperja-lizmu), dowolnie i błędnie łącząc ją tylko z kapitałem przemysłowym w krajach, anektujących inne kraje, wysuwając również dowolnie i błędnie aneksje obszarów agrarnych.
Imperjalizm jest to dążenie do aneksji — oto do czego sprowadza się część polityczna określenia Kautsky’ego. Jest ona słuszna, ale nadzwyczaj wąska, gdyż politycznie imperjalizm jest wogóle dążeniem do gwałtu i reakcji. Tu nas zajmuje jednak ekonomiczna strona sprawy, którą wprowadził do swojego określenia Kautsky. Błędy w określeniu Kautsky’ego biją w oczy. Dla imperjalizmu charakterystycznym jest właśnie nie kapitał przemysłowy, ale finansowy. Nie jest rzeczą przypadku, że właśnie we Francji szczególnie szybki rozwój kapitału finansowego, przy osłabieniu przemysłowego, wywołał od lat 80-ch zeszłego stulecia niezwykłe zaostrzenie polityki aneksyjnej (kolonjalnej). Dla imperjalizmu jest charakterystycznym właśnie dążenie do aneksji nietylko obszarów rolnych, lecz nawet najbardziej przemysłowych (apetyty niemieckie co do Belgji, francuskie — co do Lotaryngji), ponieważ, po 1-sze, ukończony podział świata zmusza, przy ponownym podziale wyciągać ręce po każdą ziemię; po 2-gie, cechą imperjalizmu jest współubieganie się kilku wielkich mocarstw w dążeniu do hegemonji, t. j. do zagarnięcia ziemi nietyle wprost dla siebie, ile dla osłabienia przeciwnika i zmniejszenia iego hegemonji (dla Niemiec szczególnie ważną jest Belgja, jako punkt oparcia przeciwko Anglji; dla Anglji--Bagdad, jako punkt oparcia przeciwko Niemcom, i t. d.).
Kautsky powołuje-się szczególniej — i niejednokro-krotnie — na anglików, którzy, jakoby, ustalili czysto polityczne znaczenie słowa imperjalizm w jego, Kautsky’go, rozumieniu. Bierzemy książkę anglika Hobsona i czytamy w jego pracy „Imperjalizm, która wyszła w roku 1902:
„Nowy imperjalizm różni się od starego, po pierwsze, tym, że zamiast dążenia jednego wzrastającego imperjum zajmuje się teorją i praktyką kilku współzawodniczących imperjów, z których każde kieruje się jednakowemi pożądaniami do politycznego rozszerzenia i korzyści handlowej; po drugie, panowaniem nad interesami handlowemi interesów finansowych lub tyczących się lokaty kapitału* M).
Widzimy, że Kautsky nie ma faktycznie żadnej racji, powołując się na anglików wogóle (mógłby się powołać na wulgarnych imperjalistów angielskich lub otwartych apologetów imperjalizmu). Widzimy, że Kautsky, mając pretensję do bronienia w dalszym ciągu marksizmu, faktycznie cofa się wstecz w porównaniu z socjal-liberałem Hobsonem, który słusznie stwierdza dwie „historycznie konkretne“ właściwości współczesnego imperjalizmu: 1) konkurencję kilka imperjalizmów i 2) przewagę finansisty nad kupcem. A jeśli mowa przedewszystkim o tym, żeby kraj przemysłowy anektował kraj rolniczy, to tym samym wysuwa Się przeważającą rolę kupca.
Określenie Kautsky’go jest nietylko niesłuszne i nie marksowskie. Stanowi ono podstawę całego systemu poglądów, zrywających na całej linji z teorją i z praktyką marksizmu, o czym jeszcze mówić będziemy niżej. Zupełnie niepoważny jest spór o słowa, który wszczął Kautsky: czy nazywać najnowszy stopień kapitalizmu imperjalizmem, czy stopniem kapitału finansowego. Niechaj się nazywa, jak chce, to zupełnie wszystko jedno. Główna rzecz w tym, że Kautsky odrywa politykę imperjalizmu od jego ekonomiki, mówiąc o aneksjach, jako 0 polityce, którą „przekłada“ kapitał finansowy ponad wszelką inną, i przeciwstawiając jej inną, rzekomo możliwą politykę burżuazyjną na tej samej podstawie kapitału finansowego. Wynika z tego, że monopole w ekonomice pogodzić się dają z me monopolowym, nie na gwałcie opartym, me zaborczym działaniem w polityce. Wynika z tego, że terytorjalny podział ziemi, ukończony akurat w epoce kapitału finansowego i stanowiący podstawę odrębności teraźniejszych form współzawodnictwa pomiędzy ’ największemi — państwami kapitalistycznemi, daje się pogodzić z polityką n/e-imperjalistyczną. Otrzymujemy zatarcie, stępienie najbardziej zasadniczych przeciwieństw najnowszego stopnia kapitalizmu zamiast odsłonięcia ich głębi, otrzymujemy reformizm burżuazyjny zamiast marksizmu.
Kautsky polemizuje z niemieckim apologetem imperjalizmu i aneksji Cunow’em, który rozumuje po prostacku 1 cynicznie: imperjalizm jest współczesnym kapitalizmem; rozwój kapitalizmu jest zjawiskiem nieuniknionym i postępowym; a więc imperjalizm jest postępowym, a więc trzeba padać na kolana przed imperjalizmem i wysławiać go! Jest to coś w rodzaju karykatury, którą kreślili „narodnicy* rosyjscy w swej walce przeciw marksistom rosyjskim w r. 1894 — 5: jeśli marksiści uważają kapitalizm w Rosji za nieunikniony i postępowy, to powinni otworzyć szynk i zająć się szerzeniem kapitalizmu. Kautsky odpowiada Cunow’owi: nie, imperjalizm nie jest kapitalizmem współczesnym, lecz tylko jedną z form polityki kapitalizmu współczesnego, możemy i powinniśmy walczyć z tą polityką, walczyć z imperjalizmem, z aneksjami i t. d.
Odpowiedź ta wydaje się zupełnie słuszną, a w rzeczywistości jest tylko subtelniejszym i lepiej osłoniętym (a zatym bardziej niebezpiecznym) głoszeniem zgody z imperjalizmem, gdyż „walka* z polityką trustów i banków, nienaruszająca podstaw ekonomiki trustów i banków (t. j. podstaw kapitalizmu) sprowadza się do burżuazyjnego reformizmu i pacyfizmu, do poczciwych, pobożnych życzeń. Wykręcić się od istotnych sprzeczności, zapomnieć
Imptrjalizm 6 o najważniejszych z nich, nie odsłaniać całej głąbi przeciwieństw — oto teorja Kautsky’ego.
„Z czysto ekonomicznego punktu widzenia — pisze Kautsky — nie jest niemożliwym, że kapitalizm przeżyje jeszcze jedną nową fazę, przeniesienie polityki karteli na politykę wewnętrzną, fazę ultra-imperjalizmu“ 83), t. j. nad-imperjalizrnu, zjednoczenia imperjalizmów całego świata, a nie walki ich, fazę zaprzestania wojen przy kapitalizmie, fazę „wspólnej eksploatacji świata przez międzynarodowo zjednoczony kapitał finansowy“84). ’
Wypadnie nam zatrzymać się na tej teorji „ultra-impe:jalizmu“, ażeby wykazać szczegółowo, do jakiego stopnia zrywa ona stanowczo i bezpowrotnie z marksizmem. Stosownie do ogólnego planu tego zarysu, spojrzymy na ścisłe dane ekonomiczne, odnoszące się do tego zagadnienia. Czy możliwy jest „ultraimperjalizm“ „z czy-sto-ekonomicznego punktu widzenia?*.
Jeżeli pod czystoekonomicznym punktem widzenia rozumieć „czystą* abstrakcję, wtedy wszystko, co można powiedzieć, sprowadzi się do twierdzenia: rozwój prowadzi do monopolów, a zatym do jednego wszechświatowego monopolu, do jednego wszechświatowego trustu, jest to bezsprzeczne, ale również zupełnie beztreściwe. *
Jeżeli zaś mówić o „czysto-ekonomicznych“ warunkach epoki kapitału finansowego, jako o epoce historycznie konkretnej, odnoszącej się do początku wieku 20-go, wtedy najlepszą odpowiedzią na martwe abstrakcje „ultra-imperjalizmu“ jest przeciwstawienie im konkretno-ekono-micznej rzeczywistości współczesnej gospodarki wszechświatowej. Wywody Kautsky’ego o ultra-imperjalizmie popierają między innemi, myśl, najzupełniej błędną i lejącą wodę na młyn apologetów imperjalizmu, jakoby panowanie kapitału finansowego osłabiało nierównomierność i sprzeczności wewnątrz gospodarki wszechświatowej, gdy tymczasem faktycznie zaostrza je.
R. Calwer w swojej niewielkiej książce: „Wstęp do gospodarki światowej„f5) zrobił próbę zestawienia głów’ niejszych czysto-ekonomicznych danych, — które pozwalają przedstawić konkretnie stosunki wzajemne wewnątrz gospodarki światowej na granicy wieków 19-go i 20-go. Dzieli on cały świat na 5 „głównych obszarów gospodarczych“: 1) środkowo-europejski (cala Europa oprócz Rosji i Anglji); 2) brytański; 5) rosyjski; 4) wschodnio-azjatycki i 5) amerykański, zaliczając kolonje do „obszaru“ tych państw, do których one należą i „zostawiając na boku“ niewiele krajów, nieprzydzielonych do obszarów, naprzykład Persję, Afganistan i Arabję — w Azji, Maroko i Abisynję — w Afryce i t. p.
Oto, w skróceniu podane przezeń dane ekonomiczne o tych obszarach: ca k. C3 CS *5 N £ ce W *-B Drogi komunikacji N-g li KI p Przemyśl eksploat. o o u 5° CL *o «) o n rr to *“ <y. N — w j; C *co o *5 3. H N. tfi c *3 C CC /„ cd o‘ o.w N a “ o 3 a O ct ć Sf S żelaza N W £ cd X± N O S — 5 Cl* es O ’DO 0.0 J o O E — 5 (mil. t.) J £, Q 1) śr.-europ. 27.6 388 204 8 41 251 15 26 (23.6*) (146*) 2) brytań. 28.9 398 140 11 25 249 9 51 (28.4*) (355*) 3) rosyjs. 22.6 131 65 1 5 16 5 7 4) wsch. azj. 12 589 8 1 2 8 0.02 2 5) ameryk. 50 148 579 6 14 245 14 19
Widzimy tu trzy obszary z wysoko rozwiniętym kapitalizmem (silny rozwój dróg komunikacji, handlu i przemysłu): środkowo-europejski, brytański i amerykański. Pośród nich trzy panujące nad światem państwa: Niemcy, Anglja i Stany Zjednoczone. Współzawodnictwo imperjali-styczne pomiędzy niemi i walka są nadzwyczajnie zaostrzone * ) W nawiasach przestrzeń i ludność kolonji. z powodu tego, że Niemcy posiadają mały obszar i mało-kolonji; utworzenie „środkowej Europy“ należy jeszcze do przyszłości, i rodzi się ona w rozpaczliwej walce. Tymczasem cechą całej Europy jest rozdrobnienie polityczne. W obszarze brytańskim i amerykańskim, przeciwnie. — wielka koncentracja polityczna, ale ogromna nierównomier-ność pomiędzy niezmierzonemi kolonjami pierwszego a małemi — drugiego. A w kolonjach kapitalizm zaczyna się dopiero rozwijać. Walka o Amerykę południową coraz bardziej się zaostrza.
Dwa są obszary słabego rozwoju kapitalizmu: rosyjski i wschodnioazjatycki. W pierwszym — nadzwyczaj mała gęstość zaludnienia; w drugim — nadzwyczaj wielka, w pierwszym istnieje wielka koncentracja polityczna; w drugim — niema jej wcale. Podział Chin dopiero rozpoczęto i walka o ten podział pomiędzy Japonją, Stanami Zjednoczonemi i t. d. zaostrza się coraz bardziej.
Proszę zestawić, z tą rzeczywistością — z olbrzymią różnorodnością warunków ekonomicznych i politycznych, z nadzwyczajną nierównomiernością w szybkości wzrostu rozmaitych krajów i ’t. p., z szaloną walką pomiędzy państwami imperjalistycznemi — ideje Kautsky’ego o „pokojowym“ ultra-imperjalizmie! Czyż międzynarodowi kartele, które wydają się Kautsky’emu zarodkami ultra-imperjalizmu, nie dają nam przykładu podziału i dzielenia nanowo świata, przejścia od podziału pokojowego do nie-pokojo-wego i odwrotnie? Czyż kapitał finansowy amerykański i inny, który ze współudziałem Niemiec dzielił pokojowo świat, powiedzmy, w międzynarodowym syndykacie stalowym lub w międzynarodowym truście żeglugi handlowej, nie dzieli teraz nanowo świata na zasadzie nowego ustosunkowania sił, zmieniającego się drogą wcale nie-poko-jową?
Kapitał finansowy i trusty nie osłabiają, lecz potęgują różnice w szybkości wzrostu różnych części gospodarki światowej. A skoro stosunki sił się zmieniły, to jakim sposobem, przy panowaniu kapitalizmu, rozstrzygać można sprzeczności, jeśli nie silą? Nadzwyczaj ścisłe dane co do różnej szybkości we wzroście kapitalizmu i kapitału finansowego w całej gospodarce światowej znajdujemy w statystyce kolei żelaznych 86). W ostatnich dziesięcioleciach imperjalistycznego rozwoju długość kolei żelaznych zmieniła się w sposób następujący:
Koleje ż. (tys. kilom.) 1890 1915 Zwiększ, (-f-) 0
Europa..... 224 546 +122 St. Zjed. AmPółn*.. 268 411 — j-145 Wszystkie kolonje 82 210 — f-128 Niezależne i współza — 125 547 leżne państwa Azji + 94, i Ameryki... 43 t 157
Ogółem.. 617 1104
A więc rozwój kolei żelaznych szedł najszybciej w ko-lonjach i w niezależnych (i nawpółzależnych) państwach Azji i Ameryki. Wiadomo, że kapitał finansowy 4 — 5 największych państw kapitalistycznych rządzi tu i panuje niepodzielnie. — Dwieście tysięcy kilometrów nowych kolei żelaznych w kolonjach oraz w innych krajach Azji i Ameryki, oznacza przeszło 40 miljardów marek, nowe lokaty kapitału na szczególniej korzystnych warunkach, ze spe-cjaltiemi gwarancjami dochodowości, z zyskownemi zamówieniami dla fabryk stali i t. p. i t. d,
Najszybciej rośnie kapitalizm w kolonjach i w krajach zaoceanowych. Wśród nich zjawiają się nowe mocarstwa imperjalistyczne (Japonja). Zaostrza się walka wszechświatowych imperjalistów. Rośnie danina, jaką pobiera kapitał finansowy ze’ szczególniej zyskownych przedsiębiorstw kolonjalnych i zaoceanowych. Przy podziale tego „łupu“ wyjątkowo duża część dostaje się krajom, nie zawsze zajmującym pierwsze miejsce co do szybkości rozwoju sił wytwórczych. W największych mocarstwach, wziętych razem z ich kolonjami, długość kolei żelaznych wynosiła: 1890 1915 (tys. kilometrów) St. Zjednoczone.. 268 415 + 145 Imperjum brytań.. 107 208 +101 Rosja..... 32 78 + 46 Niemcy..... 45 68 + 25 Francja..... 41 65 + 22 Ogółem w 5 mocarstw 491 850 +559 Tak więc około 80% całej ilości kole żelaznych skoncentrowane jest w 5 największych mocarstwach. Ale koncentracja własności tych kolei, koncentracja kapitału finansowego jest bez porównania bardziej znaczna, gdyż np. do angielskich i francuskich miljonerów należy olbrzymia masa akcji i obligacji amerykańskich, rosyjskich i in-kolei żelaznych.
Dzięki swoim kolonjom Anglja powiększyła „swoją* sieć kolei żelaznych o 100 tysięcy kilometrów, cztery razy więcej, niż Niemcy. Tymczasem wiadomo powszechnie, że rozwój wytwórczych sił Niemiec przez ten czas, a szczególniej rozwój wytwórczości węgla kamiennego i żelaza, szedł bez porównania szybciej, niż w Anglji, nie mówiąc już o Rosji i Francji. W r. 1892 Niemcy wytwarzały 4.2 miljony tonn żelaza, wobec 6.8 w Anglji; w r. zaś 1912 — już 17.6 wobec 9.0, t. j. olbrzymia przewaga nad An-glją!87). Zapytujemy, na gruncie kapitalizmu, jaki mógłby istnieć inny środek, prócz wojny, dla usunięcia nie-równomierności między rozwojem sił wytwórczych i na* gromadzeniem kapitału — z jednej strony i podziałem ko-lonji i „sfer wpływu“ dla kapitału finansowego — z drugiej? 8. Pasorzytnictwo i gnicie kapitalizmu.
Musimy zatrzymać się jeszcze na jednej bardzo ważnej stronie imperjalizmu, która bywa przeważnie niedostatecznie oceniona w większości rozpraw na ten temat. Jednym z braków marksisty Hilferdinga jest to, że cofnął się o krok wstecz w porównaniu z nie-marksistą Hobso-nem. Mówimy tu o pasorzytnictwie, właściwym imperjaliz-mowi.
Jak widzieliśmy, najgłębszą podstawą ekonomiczną imperjalizmu jest monopol. Jest to monopol kapitalistyczny, t. j. wyrosły z kapitalizmu i na gruncie ogólnych warunków kapitalizmu, wytwórczości towarowej, konkurencji, znajdujący się w stałej sprzeczności bez wyjścia z tym ogólnym środowiskiem kapitalistycznym., Mimo to jednak, tak, jak każdy monopol, wyradza on nieuniknienie dążenie do zastoju i gnicia: o ile ustanawia się, choćby czasowo, ceny monopolowe, o tyle znikają do pewnego stopnia przyczyny, pobudzające do technicznego, a więc i do wszelkiego innego postępu, do dążenia naprzód; o tyle zjawia się, dalej, możliwość ekonomiczna sztucznego zatrzymywania postępu technicznego. Przykład: w Ameryce niejaki Wans wynalazł maszynę do wyrabiania butelek, która wywołała rewolucję w tej gałęzi wytwórczości. Niemiecki kartel fabrykantów butelek skupuje patenty Wansa, chowa je1 pod klucz i wstrzymuje ich zastosowanie. Oczywiście, monopol przy kapitalizmie nie może nigdy w zupełności i na bardzo długi czas usunąć konkurencji z rynku światowego. Oczywiście, że możliwość zniżenia kosztów wytwórczości i powiększenia zysków zapomocą wprowadzenia ulepszeń technicznych działa na korzyść zmian. Ale tendencja do zastoju i gnicia, właściwa monopolowi, oddziaływa swoją drogą dalej i, w oddzielnych gałęziach przemysłu, w oddzielnych krajach, na pewien przeciąg czasu, bierze górę.
Monopol posiadania szczególniej wielkich, bogatych lub wygodnie położonych kolonji działa w tym samyin kierunku.
Dalej, imperjalizm jest to ogromne nagromadzenie w niewielu krajach kapitału pieniężnego, dochodzącego, jak widzieliśmy, do 100 — 150 miljardów franków w papierach wartościowych. Stąd — nieunikniony wzrost klasy, lub słuszniej mówiąc, warstwy rentjerów, t. j. osób, żyjących z „obcinania kuponów“, osób, zupełnie odsuniętych do udziału w jakimkolwiek przedsiębiorstwie, — osób, których zawodem jest próżnowanie. Wywóz kapitału, jedna z najistotniejszych ekonomicznych podstaw imperjalizmu, jeszcze bardziej zwiększa to zupełne oderwanie od wytwórczości warstwy rentjerów, wyciska piękno pasorzytnictwa na całym kraju, żyjącym z wyzysku pracy kilku zaoceano-wych krajów i kolonji.
„W r. 1873 — pisze Hobson — kapitał brytański, umieszczony zagranicą, wynosił około 15% całego bogactwa Zjedn. Królestwa“ 8S). Przypomnijmy, że do r. 1915 kapitał ten powiększył się w przybliżeniu 2’/o razy. „Imperjalizm agresywny — czytamy dalej u Hobsona, — który tak drogo kosztuje opodatkowaną ludność, a ma tak mało znaczenia dla przemysłowca i kupca... jest źródłem wielkich zysków dla kapitalisty, szukającego lokaty dla swego kapitału“. (Po angielsku pojęcie to wyraża się jednym słowem: „investor“ — „lokujący“, rentjer)... Cały dochód roczny, który otrzymuje Wielka Brytanja ze swego zagranicznego i kolonjalnego handlu, z przywozu i wywozu, statystyk Giffen ocenia na 18 miljonów funtów sterlingów (około 170 mil. rub.) za rok 1899, licząc po 21z2% z całego obrotu, wynoszącego 800 mil. f. st. Jakkolwiek wielka jest ta suma, nie może ona jednak objaśnić agresywnego imperjalizmu Wielkiej Brytanji. Objaśnia go dopiero suma 90 — 100 mil. funt. st., stanowiąca d3chód z „ulokowanego“ kapitału, dochód warstwy rentjerów. \
Dochód rentjerów pięciokrotnie przewyższa dochód z handlu zagranicznego najbardziej „handlowego“ kraju świata. Oto istota imperjalizmu i pasorzytnictwa imperja-listycznego.
Pojęcie „państwo — rentjer“ (Rentnersfaat), lub państwo — lichwiarz, staje się wskutek tego powszechnie używanym w literaturze ekonomicznej imperjalizmu. Świat rozdzielił się na garstkę państw — lichwiarzy i olbrzymią większość państw — dłużników. „Pośród lokat kapitału zagranicą — pisze Sch. Gaevernitz — na pierwszym miej scu stoją takie, które przypadają na kraje politycznie zależne lub sojusznicze. Anglja pożycza Egiptowi, Japonji, Chinom, Ameryce Południowej. Jej flota wojenna odgrywa, w ostatecznym razie, rolę komornika sądowego. Polityczna siła Anglji broni ją przed oburzeniem dłużników“69). Sarforius Von Waltershausen w swojej pracy: „Narodowo-gospodarczy system lokaty kapitału zagranicą“ stawia jako wzór „państwa — rentjera1* Holandję i wskazuje, że stają się niemi teraz Anglja i Francja90).. Schilder uważa, że pięć państw przemysłowych są „wyraźnemi krajami — wierzycielami**: Anglja, Francja, Niemcy, Belgja i Szwajcarja. Nie zalicza tu Holandji tylko dlatego, że jest ona „mało przemysłowa. Stany Zjednoczone są wierzycielami tylko w stosunku do Ameryki91).
„Anglja — pisze Sz. GaeVernitz — przeradza się stopniowo z państwa przemysłowego w państwo — wierzyciela. Pomimo absolutnego zwiększenia się wytwórczości przemysłowej i wywozu przemysłowego, dla całej gospodarki narodowej wzrasta stosunkowe znaczenie dochodów z procentów i dywidend, z emisji, komisowego i spekulacji. Według mego zdania, ten fakt właśnie jest ekonomiczną podstawą ożywienia imperjalistycznego. Wierzyciel mocniej jest związany z dłużnikiem, niż sprzedawca z na-bywcą“9-). Co do Niemiec, wydawca berlińskiego czasopisma „Die Bank”, A. Lansburgh, pisał w r. 1911 w artykule: „Niemcy — państwo rentjer“ co następuje: „W Niemczech chętnie pokpiwają sobie ze skłonności, zauważonej we Francji, że tam każdy pragnie stać się rentjerem. Ale zapominają, że o ile chodzi o burżuazję, to niemieckie warunki stają się coraz bardziej podobne do francuskich“ 03).
Państwo — rentjer jest państwem pasorzytniczego, gnijącego kapitalizmu i ta okoliczność nie może nie odbijać się na wszystkich społeczno-politycznych warunkach danego kraju wogóle i na dwóch zasadniczych kierunkach w ruchu robotniczym w szczególności. Ażeby to przedstawić jaknajwyraźniej, przytoczymy słowa Hobsona, kté remu można najbardziej „zaufać“, jako świadkowi, gdyż nie można go posądzać o stronniczość na rzecz „prawo-wierności marksistowskiej“, a z drugiej strony, jest to anglik, znający dobrze stan rzeczy w kraju najbogatszym w kolonje, w kapitał finansowy i w doświadczenie imperjali-styczne.
Kreśląc pod świeżym wrażeniem wojny angielsko-boerskiej związek imperjalizmu z interesami „finansistów“, wzrostu zysków od dostaw, zamówień i t. p., Hobson pisał: „kierownikami tej określenie pasorzytniczej polityki są kapitaliści; ale te same motywy okazują wpływ również na specjalne szeregi robotników. W wielu miastach najważniejsze gałęzie przemysłu zależą od zamówień rządowych; imperjalizm centrów przemysłu metalurgicznego i budowy okrętów zależy w niemałym stopniu od tego faktu“. Okoliczności dwojakiego rodzaju osłabiły, podług autora, siły imperjów starożytnych: 1) „pasorzytnictwo ekonomiczne“ i 2) tworzenie wojska z narodów ujarzmionych. „Pierwsza — to zwyczaj pasorzytnictwa ekonomicznego, na mocy którego państwo panujące ciągnie korzyść ze swoich prowincji, kolonji i krajów podwładnych w celu zbogace-nia swej klasy rządzącej i przekupienia klas niższych, żeby się zachowywały spokojnie“. Dodajmy od siebie, że, aby to przekupienie, w jakiejkolwiek formie się ono odbywa, było możliwe, niezbędny jest monopolowo wysoki zysk.
Co do drugiej okoliczności, Hobson pisze: „Jednym z najdziwniejszych objawów ślepoty imperjalizmu jest brak wszelkiej troski, z jakim Wielka Brytanja, Francja i inne kraje imperjalistyczne wchodzą na tę drogę. Najdalej zaszła tu Wielka Brytanja. Większą część bitew, zapomocą których zdobyliśmy nasze imperjum indyjskie, stoczyły nasze wojska, utworzone z ludności tubylczej. W Indjach, a w ostatnich czasach i w Egipcie, duże armje stałe znajdują się pod wodzą brytańczyków; prawie wszystkie wojny, związane z podbojem przez nas Afryki, za wyjątkiem jej południowej części, prowadzili dla nas tubylcy“.
Perspektywę podziału Chin ocenia Hobson pod względem ekonomicznym w ten sposób: „Większa część Europy Zachodniej mogłaby wtedy przybrać wygląd i charakter, jaki teraz mają pewne części tych krajów: południe Anglji, Riwiera i najbardziej zwiedzane przez turystów i zamieszkałe przez bogaczów miejscowości Włoch i Szwajcarji, a mianowicie: mała grupka bogatej arystokracji, otrzymującej dywidendy i pensje z dalekiego wschodu, z większą trochę grupą zawodowych urzędników i kupców i ze znaczniejszą ilością służby domowej i robotników w przemyśle przewozowym i w przemyśle, zajętym ostatecznym wykończaniem fabrykatów. Zniknęłyby natomiast główne gałęzie przemysłu, a masowe produkty żywności, masowe półfabrykaty napływałyby, jako danina, z Azji i Afryki.“ „Oto, jakie możliwości otwiera przed nami bardziej szeroki związek państw zachodnich, europejska federacja wielkich mocarstw: nietylko nie popychałaby ona naprzód sprawy cywilizacji wszechświatowej,, lecz mogłaby przedstawiać olbrzymie niebezpieczeństwo zachodniego pasorzytnictwa: wydzielić grupę najbardziej przemysłowych narodów, których wyższe klasy otrzymywałyby olbrzymią daninę z Azji i Afryki i zapomocą tej daniny utrzymywałyby wielkie ugłaskane masy oficjalistów i służby, zajętych już nie wytwórczośćią masowych przedmiotów rolniczych i przemysłowych, ale osobistym usługiwaniem i drugorzędną pracą przemysłową pod kontrolą nowej arystokracji finansowej. Niechaj ci, którzy gotowi są machnąć ręką na taką teorję“ (należałoby powiedzieć: perspektywę), jako nieza-sługującą na uwagę, zastanowią się nad ekonomicznemi i socjalnemi warunkami tych okręgów współczesnej Anglji południowej, które już zostały doprowadzone do takiego położenia. Niech pomyślą, jakie ogromne rozszerzenie takiego systemu zostałoby umożliwione, jeśliby poddano Chiny kontroli ekonomicznej podobnych grup finansistów, „lokujących kapitały“ ich politycznych i handlowo-prze-mysłowych funkcjonarjuszy, wypompowujących zyski z największego rezerwuaru potencjonalnego, jaki kiedykolwiek znał świat, w celu spożywania tych zysków w Europie. Oczywiście, że położenie jest zbyt złożone, gra sił światowych zbyt trudno podlega obliczeniu zgóry, aby uczynić prawdopodobnym takie lub inne wytłumaczenie przyszłości w jednym tylko kierunku. Ale te wpływy, które rządzą imperjalizmem Europy Zachodniej w danym momencie, posuwają się w tym kierunku i, jeśli nie napotkają przeciwnika, (jeśli nie zostaną skierowane w inną stronę) — działają w. kierunku takiego właśnie ukończenia procesu.“ 94).
Autor ma zupełną słuszność; jeżeliby siły imperjalizmu nie napotkały przeciwdziałania, doprowadziłyby właśnie do takiego skutku. Znaczenie „Stanów Zjednoczonych Europy“ we współczesnym imperjalistycznym środowisku jest tu ocenione słusznie. NBleżało tylko dodać, że i wewnątrz ruchu robotniczego oportuniści, zwyciężywszy czasowo ’w większości krajów, „pracują“ systema tycznie i niezłomnie w tym właśnie kierunku. Imperjalizm, oznaczając podział świata i wyzyskiwanie nie jednych tylko Chin, oznaczając monopolowo — wysokie zyski garstki najbogatszych krajów, wytwarza ekonomiczną możliwość przekupienia górnych warstewek proletarjatu i przez to karmi, kształtuje i wzmacnia oportunizm. Nie należy tylko zapominać o tych siłach, przeciwdziałających imperjalizmowi wogóle i oportunizmowi w szczególności, których, oczywiście, nie może widzieć socjał-liberał Hobson.
Niemiecki oportunista Gerhard Hildebrand, który był swojego czasu wydalony z partji za obronę imperjalizmu, a który obecnie mógłby być wodzem t.-zw. „socjaldemokratycznej“ partji Niemiec, doskonale dopełnia Hobsona, głosząc projekt „Stanów Zjednoczonych Europy Zachodniej“ (bez Rosji) w celach „wspólnych1* działań przeciw... murzynom afrykańskim, przeciw „wielkiemu ruchowi isla-mizmu“, w celu „utrzymania silnego wojska i marynarki“, przeciw „japońsko-chińskiej koalicji“95) i t. p.
Opis brytańskiego imperjalizmu u Schulze-Gaever-nitza przedstawia te same rsy pasorzytnictwa. Narodowy dochód Anglji’ podwoił się w przybliżeniu od r. 1865 do r. 1898, dochód zaś „z zagranicy“ urósł dziewięciokrotnie przez tenże czas. Jeżeli „zasługą“ imperjalizmu jest „wychowanie murzyna do pracy“ (bez przymusu nie można się obejść...), to „niebezpieczeństwo“ imperjalizmu polega na tym, że Europa zwali pracę fizyczną — z początku rolniczą i górniczą, a następnie i cięższą przemysłową — na ręce ciemnoskórej ludzkości, sama zaś uspokoi się na roli rentjera, przygotowując może w ten sposób wyzwolenie ekonomiczne, a w następstwie i polityczne, ras czerwono-skorych i ciemnoskórych1*.
Coraz więcej ziemi w Anglji zabiera się z pod uprawy rolnej i przeznacza na sport i zabawy dla boga — — czów. O Szkocji — najbardziej arystokratycznym miejscu polowania i innych sportów — mówią, że „żyje ona ze swej przeszłości i z pana Carneggy“ (miljardera amerykańskiego). Na same tylko wyścigi konne i na polowanie na lisy Anglja wydaje 14 miljonów f. st. (około 130 miljo-nów rubli) rocznie. Liczba rentjerów w Anglji wynosi około 1 miljona. Procent ludności wytwórczej zniża się:
Liczba robotników Ludność Anglji w głównych gałę (w miljonach) ziach przemysłu ’° ności (miljony) 1851.... 179 4.1 25% 1901.... 52.5 4 9 15%
Mówiąc o angielskiej klasie robotniczej, burżuazyjny badacz „imperjalizmu brytanskiego z początków 20 go stulecia“ zmuszony jest systematycznie przeprowadzać różnicę pomiędzy „górną warstwą“ robotników i „h’/a-ściwie — prolctarjacko niższą warstwąWierzchnia warstwa dostarcza masy członków kooperatyw i związków zawodowych, towarzystw sportowych i licznych sekt religijnych. Do jej poziomu przystosowane jest prawo wyborcze, które w Anglji jest „zawsze jeszcze dostatecznie ograniczone, ażeby wyłączyć właściwie — proletarjacką warstwą niższą/“ Ażeby upiększyć położenie angielskiej klasy robotniczej, mówi się zazwyczaj tyiko o tej wierzchniej warstwie, stanowiącej mniejszość proletarjatu: np. „zagadnienie braku pracy jest przeważnie zagadnieniem, dotyczącym Londynu i proletarjackiej niższej warstwy, z którą politycy mato się liczą 9S). Należałoby powiedzieć: z którą politycy burżuazyjni i oportuniści „socjalistyczni“ mało się liczą..
Do liczby właściwości imperjalizmu, związanych z opisywanemi zjawiskami, należy zmniejszenie się emigracji z krajów imperjalistycznych i zwiększenie się imigracji (napływu robotników i przesiedlania się) do tych krajów z krajów bardziej zacofanych, z niższą płacą zarobkową. Emigracja z Anglji, jak zaznacza Hobson, spada od r. 1884: wynosiła ona w owym roku 242 tys., a 169 tys. w r. 1900. Emigracja z Niemiec dosięgła maksimum w dziesięcioleciu 1881 — 1890: 1, 455 tys., spadając przez dwa następne dziesięciolecia do 544 i 541 tys. Natomiast wzrastała liczba robotników, przybywających do Niemiec z Austrji, Włoch, Rosji i t. p. Według spisu ludności w r. 1907 w Niemczech było 1, 542, 294 cudzoziemców, wśród nich 440, 800 robotników przemysłowych i 257, 529 — rolnych 97). We Francji robotnicy w górnictwie są „w znacznej części“ pudzoziemcami: polacy, włosi, hi —. szpanie9, ł). W Stanach Zjednoczonych emigranci z Europy wschodniej i południowej zajmują najgorzej płatne miejsca, a robotnicy amerykańscy dają największy procent robotników, wybijających się na dozorców i otrzymujących najle-lepiej płatne roboty “). Imperializm ma tendencję wydzielania także i wśród robotników uprzywilejowanych szeregów i oddzielania ich od szerokiej masy proletarjatu.
Należy zauważyć, że w Anglji tendencja imperjalizmu do rozrywania jedności robotników, zwiększania wśród nich oportunizmu oraz wywoływania czasowego zastoju w ruchu robotniczym, wyraziła się daleko wcześniej, niż koniec 19-go i początek 20 go stulecia. Albowiem dwie wielkie charakterystyczne cechy imperjalizmu istniały w Anglji od połowy w. 19 go: ogromne posiadłości kolo njalne i monopolowe położenie na rynku światowym. Marx i Engels systematycznie, w ciągu szeregu dziesięcioleci śledzili ten związek oportunizmu w ruchu robotniczym z imperjalistycznemi właściwościami kapitalizmu angielskiego. Engels pisał naprz. do Marxa dn. 7 październ. r. 1858: „proletarjat angielski faktycznie coraz bardziej burżuazyjnieje, tak, że ten najbardziej burżuazyjny ze wszystkich naród chce, widocznie, doprowadzić w końcu do tego, by mieć burżuazyjną arystokrację i burżuazyjny proletarjat obok burżuazji. Rozumie się, że ze strony narodu, wyzyskującego cały świat, jest to do pewnego stopnia naturalne11. Prawie ćwierć wieku później, w liście z 11 sierpnia r. 1881, mówi on o gorszych trade-unionach angielskich, które „dają się kierować przez ludzi, przekupionych przez burżuazję lub przynajmniej przez nią opłacanych“. W liście zaś do Kautsky’ego z 12 września r. 1882 Engels pisał:, Pytacie mnie, co myślą robotnicy angielscy o polityce kolonjalnej. To samo, co myślą o polityce wogóle. Tu niema partji robotniczej, są tylko konserwatyści i liberalni radykałowie, robotnicy zaś najspokojniej w świecie korzystają wespół z niemi z monopolu kolonjalnego Anglji i jej monopolu na rynku światowym“ 100 (to samo wyłożył Engels w druku, w przedmowie do 2-go wydania „Położenia klasy robotniczej w Anglji**, r. 1892).
Tutaj wyraźnie wskazane są przyczyny i następstwa. Przyczyny: 1) wyzyskiwanie przez dany kraj całego świata; 2) jego monopolowe położenie na rynku światowym; 3) jego monopol kolonjalny. Następstwa: 1) zburżuazyj-nienie pewnej części proletarjatu angielskiego; 2) część jego pozwala się kierować przez ludzi, przekupionych przez burżuazję lub conajmniej przez nią opłacanych. Imperjalizm początku wieku 20-go dokonał podziału świata przez garstkę państw, z których każde wyzyskuje teraz (w znaczeniu wyciągania nad-zysku) nie o wiele mniejszą część całego świata, niż Anglja w r. 1858; każde zajmuje monopolowe położenie na * rynku światowym dzięki tru storn, kartelom, kapitałowi finansowemu, stosunkom wierzyciela do dłużnika-; każde posiada do pewnego stopnia monopol kolonjalny (widzieliśmy, że 75 milj. kilom. kw. wszystkich kolonji świata 65 milj. t. j. 86%, skupia się, w rękach sześciu państw; 61 milj., t. j. 81% — w rękach trzech państw).
Różnica teraźniejszego stanu rzeczy poiega na takich ekonomicznych i politycznych warunkach, które nie mogły nie wzmocnić nieprzejednanego przeciwnika oportunizmu do ogólnych i zasadniczych interesów ruchu robotniczego: imperjalizm ze stanu zaczątkowego wyrósł na system panujący; monopole kapitalistyczne zajęły pierwsze miejsce w gospodarce narodowej i w polityce; podział świata został doprowadzony do końca; a z drugiej strony, zamiast niepodzielnego monopolu Anglji, widzimy walkę o udział w monopolu pomiędzy niewielką liczbą państw imperialistycznych, charakteryzującą cały początek 20 go wieku. Oportunizm nie może teraz całkiem zwyciężyć w ruchu robotniczym jednego z ’krajów na dłuższy szereg dziesięcioleci, jak zwyciężył oportunizm w Anglji w 2 iej połowie 19-go stulecia, lecz ostatecznie dojrzał, przestarzał się i zgnił w wielu krajach, zlawszy się zupełnie z polityką burżuazyjną jako socjal — szowinizm 101). 9. Krytyka imperjalizmu.
Krytykę imperjalizmu rozumiemy w szerokim znaczeniu słowa, jako stosunek do polityki imperjalizmu różnych klas społeczeństwa w związku z ich ogólną ideologją.
Olbrzymie rozmiary kapitału finansowego, skoncentrowanego w niewielu rękach i tworzącego niezwykle szeroko zarzuconą i gęstą sieć stosunków i związków, oddającą mu panowanie nie tylko nad średniemi i drobnemi, ale również najdrobniejszemi kapitalistami i przedsiębiorcami — z jednej strony, z drugiej zaś — zaostrzona walka z innemi narodowo-państwówemi grupami finansistów 0 podział świata i o panowanie nad innemi krajami — wszystko to wywołuje powszechne przechodzenie wszystkich klas posiadających na stronę imperjalizmu. „Powszechny zachwyt nad jego perspektywami, zaciekła obrona imperjalizmu, upiększanie go wszelkiemi sposobami — oto piętno czasu. Ideologja imperjalistyczna przenika i do klasy robotniczej. Nie jest ona oddzielona murem chińskim od innych klas. Jeśli wodzowie teraźniejszej t. zw. „socjaldemokratycznej“ partji Niemiec zostali słusznie nazwani „socjal-imperjalistami“, t. j. socjalistami w słowach, a im-perjalistami w czynie, to Hobson już w r. 1902 dostrzegł istnienie „fabianowskich imperjalistów* w Anglji, należących do oportunistycznego „Towarzystwa Fabiańskiego“.
Burżuazyjni uczeni i publicyści występują jako obrońcy imperjalizmu zazwyczaj w nieco ukrytej formie, zacie-. rając zupełne panowanie imperjalizmu i jego głębokie korzenie, starając się wysuwać na plan pierwszy drobiazg 1 drugorzędne szczegóły, usiłując odwrócić uwagę od istoty rzeczy wcale niepoważnemi projektami „reform1* w rodzaju policyjnego nadzoru nad trustami lub bankami i t. p. Rzadziej występują na scenię cyniczni, otwarci imperjaliści, mający odwagę uznać nonsensowność myśli o „reformowaniu* podstawowych cech imperjalizmu.
Przytoczymy jeden przykład. Imperjaliści niemieccy w wydawnictwie:.Archiwum gospodarki światowej* starają się badać narodowo-wyzwoleńcze ruchy w kolonjach, szczególniej, oczywiście, nie niemieckich. Zaznaczają ferment i protesty w Indjach, ruch w Natalu (Afryka południowa), w Indjach holenderskich i t. d. Jeden z nich w notatce z okazji wydawnictwa angielskiego, dającego sprawozdanie z konferencji podbitych narodów i ras, odbytej 28 — 50 czerwca r. 1910 przy udziale przedstawicieli różnych, znajdujących się pod obcym panowaniem, narodów Azji, Afryki i Europy, pisze, oceniając mowy, wypowiedziane na tej konferencji: „Mówią nam, że z imperjalizmem trzeba walczyć; mocarstwa panujące powinny uznać prawo do samodzielności narodów podbitych; trybunał między lmpcrjahzm, T. narodowy powinien przestrzegać wypełnienia umów, zawartych pomiędzy wielkiemi mocarstwami a słabemi narodami. Poza te niewinne życzenia konferencja dalej się nie posuwa. Nie widzimy ani śladu zrozumienia tej prawdy, że imperjalizm związany jest nierozerwalnie z kapitalizmem w jego obecnej formie i dlatego (!!) prosta walka z im-perjalizmem jest beznadziejna, chyba jeśli się ograniczyć do wystąpień przeciw oddzielnym szczególniej wstrętnym nadużyciom“ 102).
Kwestje, czy możliwa jest reformistyczna zmiana podstaw imperjalizmu, czy należy iść naprzód, ku dalszemu zaostrzeniu i pogłębianiu wytwarzanych przez niego przeciwieństw, czy też w tył, do ich przytępienia, są zasadni-czemi zagadnieniami krytyki imperjalizmu. Ponieważ po-litycznemi właściwościami imperjalizmu jest reakcja na całej linji i wzmocnienie ucisku narodowego w związku z uciskiem oligarchji finansowej i usuwaniem wolnej konkurencji, to drobnomieszczańsko-demokratyczna opozycja występuje przeciwko imperjalizmowi prawie we wszystkich krajach imperjalistycznych od początku 20-go stulecia.
I rozbrat z marksizmem ze strony Kautsky’ego i szerokiego międzynarodowego prądu Kautsky’izmu polega właśnie na tym, że Kautsky nie tylko nie postarał się, nie potrafił przeciwstawić się tej drobnomieszczańskiej, reformizu-jącej, ekonomicznie w założeniu swoim reakcyjnej opozycji, lecz, przeciwnie, zlał się z nią w praktyce.
W Stanach Zjednoczonych imperjalistyczna wojna z Hiszpanją r. 1898 wywołała opozycję „anty-imperjali-stów“, ostatnich mohikanów burżuazvjnej demokracji, którzy nazywali tę wojnę „występną“, uważali aneksję obcych ziem za naruszenie konstytucji, nazywali „oszustwem szowinistów* postępowanie z wodzem tubylców na Filipinach, Aguinaldo (z początku obiecywano mu wolność jego kraju, a następnie wysłano wojska amerykańskie i anektowano Filipiny), cytowali słowa Lincolna: „kiedy człowiek biały rządzi sam sobą, jest to samorząd; kiedy zaś rządzi sam sobą a zarazem i innemi, to już — nie sa morząd, ale — despotyzm“, 0J). Dopóki jednak cała ta krytyka obawiała się uznać nierozerwalny związek imperjalizmu z trustami, a więc z podstawami kapitalizmu, dopóki bała się połączyć z siłami, wyłanianemi przez wielki kapitalizm i jego rozwój, pozostawała „pobożnym życzeniem”.
Takie same jest zasadnicze stanowisko Hobsona w jego krytyce imperjalizmu. Hobson wyprzedził Kaut* sky’ego, powstając przeciw „konieczności imperjalizmu“ i apelując do niezbędności „podniesienia zdolności spożywczej ludności” (w czasie panowania kapitalizmu!). Na drobno-mieszczańskim stanowisku w krytyce imperjalizmu, wszechmocy banków, oligarchji finansowej i t. p. stoją, cytowani przez nas niejednokrotnie Agahd, A. Lansburgh, L. Eschwege, a z pośród pisarzów francuskich Victor Be-rard, autor powierzchownej książki: „Anglja i imperializm“, która wyszła w r. 1SOO. Wszyscy oni, nie mając wcale pretensji do marksizmu, przeciwstawiają imperjaliz-mowi wolną konkurencję i demokrację, potępiają „aferę’ Bagdadzkiej kolei żelaznej, prowadzącą do konfliktów i wojny, wypowiadają „pobożne życzenia“ pokoju i t. p. — aż do statystyka emisji międzynarodowych A. Neumarcka, który, wyliczając setki miljardów franków „międzynarodowych” papierów wartościowych, wołał w r. 1912: „czyż można przypuścić, aby pokój został zakłócony?... aby, wobec tych ogromnych liczb, chciano się narażać na ryzyko wybuchu wojny?“, 04).
Naiwność ta nie jest zadziwiająca u ekonomistów burżuazyjnych; dla nich to zresztą korzystnie wydawać się tak naiwnemi i mówić „poważnie o pokoju w czasach imperjalizmu. Ale co pozostało z marksizmu Kautsky’ego, gdy w latach 1914, 15 i 16 staje na tym samym bur-żuazyjnie — reformistowskim stanowisku i twierdzi, że „wszyscy“ (imperjaliści, niby socjaliści i socjal-pacyńś.i) „zgadzają się“ na pokój? Zamiast analizy i odsłonięcia głębi sprzeczności imperjalizmu, mamy tylko reformistow-skie, pobożne życzenie* wykręcenia się od nich.
Oto próbka ekonomicznej krytyki imperjalizmu przez Kautsky’ego. Bierze on dane wywozu i przywozu Anglji z Egiptu za lata 1872 i 1912; okazuje się, że ten wywóz i przywóz wzrastał słabiej, niż ogólny wywóz i przywóz Anglji. I Kautsky wnioskuje: „nie mamy żadnych podstaw, aby przypuszczać, że bez okupacji wojskowej Egiptu handel z nim wzrósłby mniej pod wpływem prostej wagi czynników ekonomicznych“. Dążenia kapitału do rozszerzenia się mogą być najlepiej osiągnięte nie przez metody przemocy imperjalistycznej, a przez demokrację po-kojową“ ’05).
To rozumowanie Kautsky’ego, setki razy powtarzane na różne sposoby przez jego rosyjskich towarzyszów broni, stanowi podstawę jego krytyki imperjalizmu, i dlatego musimy się na nim dłużej zatrzymywać. Zaczniemy od cytaty z Hilferdinga, którego wnioski Kautsky wiele razy, a także jeszcze w kwietniu r. 1915, ogłaszał jako „jednogłośnie przyjęte przez wszystkich teoretyków socjalistycznych*.
„Nie jest rzeczą proletarjatu — pisze Hilferding — przeciwstawiać bardziej postępowej polityce kapitalistycznej leżącą poza nami erę wolnej konkurencji i wrogiego stosunku do państwa. Odpowiedzią proletarjatu na ekonomiczną politykę kapitału finansowego, na imperjalizm, może być nie wolność handlu, lecz tylko socjalizm. Nie taki ideał,, jak przywrócenie wolnej konkurencji, który stał się teraz ideałem reakcyjnym, może być teraz celem polityki proletarjatu, ale jedynie zupełne zniesienie konkurencji przez usunięcie kapitalizmu*, 06).
Kautsky zerwał z marksizmem, broniąc w epoce kapitału finansowego „ideał reakcyjny“, „pokojową demokrację*, prostą wagę czynników ekonomicznych“ — ponieważ ideał ten objektywnie ciągnie wtył, od kapitalizmu monopolowego ku nie-monopolowemu, jest reformistowskim oszustwem.
Handel z Egiptem (albo z inną kolonją lub półkolo-nją) „wzrósłby” bardziej bez okupacji wojskowej, bez imperjalizmu, bez kapitału finansowego. Co to znaczy? Czy to, że kapitalizm rozwijałby się szybciej, gdyby wolna konkurencja nie była ograniczona ani monopolami wogóle, ani „stosunkami“ lub uciskiem (t. j. także monopolem) kapitału finansowego, ani monopolowym władaniem kolo-njami przez oddzielne kraje?
Innego sensu twierdzenia Kautsky’ego mieć nie mogą. Przypuśćmy, że tak, że wolna konkurencja bez jakichkolwiek monopolów rozwijałaby handel i kapitalizm szybciej. Ale przecież im szybciej postępuje rozwój handlu i kapitalizm, tym silniejszą się staje koncentracja Wytwórczości i kapitału, z której wyrasta monopol. Monopole już się narodziły — i właśnie z wolnej konkurencji! I jeśli nawet monopole zaczęły teraz zwalniać tempo rozwoju, to w każdym razie nie jest to dowodem, przemawiającym za wolną konkurencją, która jest niemożliwa po tym, kiedy zrodziła monopol.
Jeśli poprawimy to twierdzenie i powiemy, jak mówi Spectator: handel kolonji angielskich z Anglją rozwija się teraz powolniejniż z innemi krajami — to także nie ratu-tuje Kautsky’ego. Anglję bowiem zwycięża także również monopol, również imperjalizm, tylko innego kraju (Ame-ki i Niemiec). Wiadomo, że kartele doprowadziły do ceł ochronnych nowego oryginalnego typu: podlegają ochronie (już Engels zwrócił na to uwagę w III tomie „Kapitału“) właśnie te produkty, które są zdolne do wywozu. Dalej znany jest właściwy kartelom i kapitałowi finansowemu system „wywozu za bezcen“, „wyrzucania“, jak mówią anglicy: wewnątrz kraju kartel sprzedaje swoje wyroby po cenie monopolowo wysokiej, a zagranicą zbywa je zabez-cen, ażeby poderwać konkurenta, ażeby rozszerzyć swoją wytwórczość do maksimum i t. d. Jeżeli Niemcy szybciej rozwijają swój handel z kolonjami angielskiemi, niż Anglja — dowodzi to tylko, że imperjalizm niemiecki jest świeższy, silniejszy, lepiej zorganizowany, wyższy od angielskiego, ale nie dowodzi wcale „przewagi“ wolnej konkurencji, gdyż.walczy tu nie wolny handel z protekcjonizmem, z zależnością kolonjalną, lecz walczy jeden imperjalizm z drugim imperjalizmem, jeden kapitał finansowy z drugim kapita-tałem finansowym, jeden monopol z drugim monopolem. Przewaga niemieckiego imperjalizmu nad angielskim jest silniejsza, niż mur granic kolonjalnych czy ceł ochronnych; czynić z tego „dowód“ na korzyść wolnego handlu i „pokojowej demokracji“ jest zapomnieniem zasadniczych rysów i cech imperjalizmu, zamiana marksizmu na drobno-miebzczański reformizm.
Ciekawa rzecz, że nawet burżuazyjny ekonomista A. Lansburgli, krytykujący imperjalizm również powierzchownie, jak Kautsky, zbliżył się jednak do bardziej naukowego opracowania danych statystyki handlowej. Porównał on nie jeden tylko przypadkowo wzięty kraj i tylko kolonje z innemi krajami, lecz porównał wywóz z kraju imperjalistycznego 1) do krajów, zależnych od niego finansowo, pożyczających od niego pieniądze, i 2) do krajów finansowo niezależnych. Okazuje się, co następuje: Wywóz z Niemiec (miljony marek).
Do krajów finansowo zależnych od Niemiec: r. 1589 r. 1908 Z“’f“, n, e
Rumunja..............48.2 70.8 — f 47%
Portugalja............19.0 32.8 + 75%
Argentyna............60.7 147.0 — j-145%
Brązy 1 ja....... 48.7 84.5 + 73% % Chili................28.5 52.4 + 85%
Turcja................29.9 64.0 — j-114%
Ogółem... 254.8 451.5 + 92%
Do krajów finansowo niezależnych od Niemiec:
Wielka Brytanja.... 651.8 997.4 — ( — 55%
Francja..............210.2 457.9 +1°8%
Belgja..............157.2 522.8 +155%
Szwajcarja............177.4 401.4 — +127%
Australja..............21.2 64.5 +205%
Indje Holend............8.8 40.7 +365%
Ogółem... 1.206.6 2.264.7 + 87%*
Lansburgh nie podsumował rezultatów i dlatego, rzecz dziwna, nie zauważył, że jeśli liczby te czegoś dowodzą, to tylko przeciw jego twierdzeniu, ponieważ wywóz do krajów zależnych finansowo wzrósł jednak szybciej, choć nie o wiele, niż do krajów finansowo niezależnych (podkreślamy „jeśli**, gdyż statystyka Lansburgha wcale jeszcze nie jest pełna).
Badając związek wywozu z pożyczkami, Lansburgh pisze:
„W r, 1890/1 zaciągnięto pożyczkę rumuńską za pośrednictwem banków niemieckich, które już w latach poprzednich wydawały pożyczki pod jej zastaw. Pożyczka służyła głównie do zakupu materjałów kolejowych, których dostarczyły Niemcy. W r. 1891 wywóz niemiecki do Ru-munji wynosił 55 miljonów marek. W roku następnym spadł do 39, 4 miljonów i, z przerwami, spadł w r. 1900 do 25, 4 miljonów. Dopiero w ostatnich latach dosięga znów poziomu roku 1891, dzięki dwum nowym pożyczkom.
„Wywóz niemiecki do Portugalji wzrósł na skutek pożyczki z r. 1888/9 do 21, 1 miljonów (1890), potyrn, w dwuch następnych latach spadł do 16, 2 i 7, 4 miljonów i podniósł się do dawnego poziomu dopiero w r. 1903.
„Jeszcze wymowniejsze są dane, dotyczące handlu niemiecko-argentyńskiego. Wskutek pożyczek z 1. 1888 i 1890 wywóz niemiecki do Argentyny dosięgnął w 1889 r. 60, 7 miljonów. W dwa lata później wynosił tylko 18, 6 miljonów, mniej niż trzecią część poprzedniego. Dopiero w r. 1901 wywóz dosięgnął i przewyższył poziom r. 1889‘ co było w związku z nowemi paristwowemi i miejskiemi pożyczkami, z wydawaniem pieniędzy na budowę zakładów elektrycznych oraz innemi operacjami kredytowemi.
„Wywóz do Chili wzrósł na skutek pożyczki w r. 1889 do 45, 2 miljftnów (1892) a następnie po roku spadł do 22, 5 miljonów. Po nowej pożyczce, zaciągniętej przy pośrednictwie banków niemieckich w r. 1906, wywóz podniósł się do 84, 7 miljonów (1907), ażeby w r. 1908 spaść znacznie do 52, 4 miljonów“. 107).
Z faktów tych Lansburgh wyciąga zabawny morał mieszczański, jak to nietrwały i nierównomierny jest wywóz, związany z pożyczkatni, jak to źle jest wywozić kapitały zagranicę zamiast rozwijać „naturalnie“ i „harmonijnie1’ przemysł ojczysty, jak „drogo* kosztują Kruppa wielomiljonowe łapówki przy pożyczkach zagranicznych i t. p. Ale fakty są wymowne: zwiększenie wywozu związane jest właśnie z łotrowskiemi sztuczkami kapitału finansowego, który, nie troszcząc się o mieszczańską moralność, zdziera dwie skóry z byka: popierwsze, zysk z pożyczki, po drugie, zysk z tej samej pożyczki, gdy idzie ona na zakup wyrobów Kruppa lub materjałów kolejowych syndykatu stalowego i t. p.
Powtarzamy raz jeszcze, że wcale nie uważamy statystyki Lansburgh’a za doskonałą, ale musieliśmy ją koniecznie przytoczyć, gdyż jest bardzej naukowa, niż statystyka Kautsky’ego, gdyż Lansburgh nakreślił bardziej prawidłowe ujęcie kwestji. Ażeby mówić o znaczeniu kapitału finansowego w sprawie wywozu i t. p. trzeba potrafić ująć z osobna związek wywozu specjalnie i tylko w związku ze sztuczkami finansistów, specjalnie i tylko ze zbytem produktów kartelowych i t. d. Porównywać zaś poprostu kolonje wogóle i nie — kolonje, jeden imperjalizm z drugim imperjalizmem, jedną półkolonję lub kolonję (Egipt) z wszystkiemi innemi krajami — to znaczy właśnie obejść i zatrzeć istotę sprawy.
Kautsky’ego krytyka teoretyczna imperjalizmu dlatego właśnie nie ma nic wspólnego z marksizmem, dlatego ma tylko wartość jako wstęp do głoszenia zgody i jedności z oportunistami i socjal-szowinistami, że omija i zaciera właśnie najgłębsze i najbardziej zasadnicze sprzeczności imperjalizmu: sprzeczności między monopolami i istniejącą obok nich wolną konkurencją, między olbrzymiemi „operacjami“ (i olbrzymiemi zyskami) kapitału finansowego i „uczciwym1* handlem na wolnym rynku, między kjrtelami i trustami — z jednej a nieskartelowanym przemysłem z drugiej strony i t. d.
Zupełnie taki sam przestarzały charakter posiada, jak widzieliśmy wyżej, stworzona przez Kautsky’ego sławetna teorją „ultra*impeijalizmu“.
W rz’eczy samej, dość jasnego zestawienia powszechnie znanych, niedających się zaprzeczyć faktów, aby się przekonać, o ile fałszywe są perspektywy, które stara się wmówić w robotników niemieckich (i w robotników wszystkich krajów) Kautsky. Weźmy Indje, Indo-Chiny i Chiny. Wiadomo, że te trzy kolonjalne i pół-kolonjalne kraje z ludnością 6 — 7 set. miljonów mieszkańców podlegają wyzyskowi kapitału finansowego kilku iinperjalistycznych mocarstw: Anglji, Francji, Japonji, Stanów Zjedn. i t. d. Przypuśćmy, że te imperjalistyczne kraje utworzą związki, jeden przeciw drugiemu, ażeby uchronić lub rozszerzyć swoje posiadania, interesy i „sfery wpływów** w wymienionych państwach azjatyckich. To będą „między-imperjali-styczne lub ultraimperjalistyczne związki. Przypuśćmy, że wszystkie imperjalistyczne mocarstwa utworzą związek w celu „pokojowego1* podziału’ tych krajów azjatyckich, — to będzie „międzynarodowo zjednoczony kapitał finansowy’. Mamy faktyczne przykłady takiego związku w historji 20-go wieku, naprz. w stosnnkach mocarstw do Chin. Powstaje pytanie: Czyż można przypuścić, w warunkach istnienia kapitalizmu (a taki właśnie warunek przypuszcza Kautsky), żeby takie związki miały być nie krótkotrwałe? Żeby wykluczały tarcia, konflikty i walkę we wszelkich możliwych formach?
Dość postawić wyraźnie pytanie, żeby dać na nie tylko przeczącą odpowiedź. Przy kapitalizmie bowiem niemożliwa jest inna podstawa dla podziału sfer wpływu, interesów, kolonji i t p. prócz ustosunkowania siły uczestników podziału, sił ogólno ekonomicznych, finansowych, wojennych i t. d. Siła zaś uczestników podziału zmienia się niejednakowo, ponieważ przy kapitalizmie nie może istnieć równomierny rozwój oddzielnych przedsiębiorstw, trustów, gałęzi przemysłu i krajów. Pół stulecia temu Niemcy były nędzotą, jeśli porównać ich ówczesną siłę kapitalistyczną z siłą ówczesnej Anglji; tak samo Japonja w porównaniu £ Rosją. Czyż można przypuścić, że za lat dziesięć, dwadzieścia ustosunkowanie sił między imper-jalistycznemi mocarstwami pozostanie niezmienione? Jest to absolutnie niemożliwe.
Dlatego też „między.-imperjalistyczne“ lub „ultraim-perjalistyczne“ zwiąrki w kapitalistycznej rzeczywistości — bez względu na to, w jakiej formie zawarteby zostały te związki, czy to w formie jednej koalicji imperalistycznej, czy też w formie powszechnego związku wszystkich mocarstw imperjalistycznych — są z konieczności tylko pauzami pomiędzy jedną wojną a drugą. Związki pokojowe przygotowują wojny i z kolei wyrastają z wojen, warunkując się nawzajem, rodząc zmianę walki pokojowej i niepokojowej z tego samego gruntu imperjalistycznych związków i stosunków wzajemnych wszechświatowej gospodarki i wszechświatowej polityki.
Amerykanin Hill w swojej „Historji dyplomacji w międzynarodowym rozwoju Europy“ kreśli w przedmowie następujące okresy najnowszej historji dyplomacji: 1) era rewolucji; 2) ruch konstytucyjny; 5) era „handlowego imperjalizmu“ 10S) naszych czasów. Pewien zaś autor dzieli historję wszechświatowej polityki Wielkiej Brytanji od roku 1870-go na 4 okresy: 1) pierwszy azjatycki (walka przeciw posuwaniu się Rosji w Azji środkowej w kierunku Indji; 2) afrykański (w przybliżeniu 1885 — 1902) — walka z Francją o podział Afryki („Faszoda“ r. 1898 — o wios od wojny z Francją); 5) drugi azjatycki (umowa z Japonją przeciwko Rosji) i 4) „europejski“ — głównie przeciwko Niemcom. 109) „Polityczne utarczki szeregów czołowych odbywają się na gruncie finansowym“, — pisał w r. 1905 działacz bankowy Riesser, wykazując, jak francuski kapitał finansowy, zapomocą operacji swych we Włoszech, przygotowywał sojusz polityczny tych krajów, jak się rozwijała walka Niemiec i Anglji o Persję, walka wszystkich kapitałów europejskich o pożyczki Chin i t. p. Oto jest — żywa rzeczywistość „ultra-imperjalistycznych“ związków pokojowych w ich nierozerwalnym związku z poprostu imperjalistycznemi konfliktami.
Zacieranie najgłębszych sprzeczności imperjalizmu przez Kautsky’ego, przechodzące z konieczności w upiększanie imperjalizmu, nie mija bez śladu również i na jego krytyce politycznych właściwości imperjalizmu. Imperjalizm to epoka kapitału finansowego i monopolów, które przynoszą ze sobą wszędzie dążenie do panowania, a nie do wolności. Reakcja na całej Iinji przy wszystkich ustrojach politycznych, nadzwyczajne zaostrzenie się sprzeczności i w tej również dziedzinie — oto rezultat tych tendencji. Szczególniej zaostrza się również ucisk narodowościowy i dążenie do aneksji, t. j. do poderwania niezawisłości narodowej (gdyż aneksja nie jest niczym innym, jak poderwaniem samookreślenia narodów). Hilferding słusznie zaznacza związek imperjalizmu z zaostrzaniem się ucisku narodowościowego: „co się tyczy nowoodkrytych krajów — pisze on — to przywożony tam kapitał powiększa sprzeczności i wywołuje rosnący wciąż opór narodów, budzących się do świadomości narodowej, przeciwko przybyszom; opór ten wyrodzić się może łatwo w niebezpieczne działanie przeciwko cudzoziemskiemu kapitałowi. Stare stosunki społeczne zostają zrewolucjonizowane z gruntu, tysięcoletnie zamknięte w sobie ustroje agrarne „narodów poza historycznych* zostają zrujnowane, narody te wciąga się w wir kapitalistyczny. Sam kapitalizm dostarcza powoli ujarzmionym środków i sposobów do uwolnienia się. Narody te wystawiają ten sam cel, który niegdyś wydawał się europejskim narodom celem najwyższym: utworzenie niepodzielnego państwa narodowego, jako narzędzia ekonomicznej i kulturalnej wolności. To dążenie do niezależności zagraża kapitałowi europejskiemu w jego najcenniejszych obszarach wyzysku, obiecujących najświetniejsze perspektywy, i kapitał europejski może utrzymać swe panowanie, jedynie za pomocą ciągłego zwiększania swoich sił wojennych“.110)
Dodać należy, że nietylko w nowo odkrytych, ale i w starych krajach imperjalizm prowadzi do aneksji, do wzmocnienia ucisku narodowego, a więc także do zwięk szenia oporu. Powstając przeciwko wzmocnieniu reakcji politycznej przez imperjalizm, Kautsky pozostawia w cieniu szczególniej aktualną dziś kwestję niemożliwości zjednoczenia z oportunistami w epoce imperjalizmu. Powstając przeciw aneksjom, nadaje swoim protestom formę, najmniej dotykającą oportunistów. i najmożliwszą dla nich do przyjęcia. Zwraca się on bezpośrednio do niemieckiego ogółu, i pomimo to zaciera właśnie rzecz najważniejszą i najbardziej w tej chwili ostrą, naprz. to, że Alzacja i Lotaryngja są aneksją ze strony Niemiec. Ażeby ocenić to „odchylenie myśli“ Kautsky’ego, weźmy przykład. Przypuśćmy, że Japończyk potępia aneksję Filipinów przez amerykanów. Powstaje pytanie, czy uwierzy kto, że czyni to z niechęci do aneksji wogóle, nie zaś dlatego, że pragnie raczej, by Japonja zaanektowała Filipiny? Czyż nie musimy przyznać, że „walkę“ Japończyka przeciwko aneksjom możnaby uważać za szczerą i politycznie uczciwą wyłącznie tylko w tym wypadku, gdyby powstał przeciw aneksji Korei przez Japonję, gdyby żądał, aby Korea miała swobodę oderwania się od Japonji?
Zarówno teoretyczna analiza imperjalizmu przez Kaut-sky’ego, jak jego ekonomiczna, a również i jego polityczna krytyka imperjalizmu przesiąknięte są duchem, niedającym się w żaden sposób.pogodzić z marksizmem, duchem zacierania i łagodzenia najrdzenniejszych przeciwieństw, dążeniem do obrony za wszelką cenę rozlatującej się jedności z oportunizmem w europejskim ruchu robotniczym. 10. Historyczne miejsce imperjalizmu.
Widzieliśmy, że w ekonomicznej istocie swojej imperjalizm jest kapitalizmem monopolistycznym. Już to samo określa historyczne miejsce imperjalizmu, ponieważ monopol, wyrastający na gruncie wolnej konkurencji i mianowicie z samej wolnej konkurencji, jest przejściem od kapitalistycznego do wyższego społeczno-ekonomicznego ustroju. W szczególności zaznaczyć należy cztery główne postaci monopolów lub główne postaci monopolów lub główne przejawy monopolistycznego kapitalizmu, charakterystyczne dla badanej epoki. Po pierwsze, monopol wyrósł z koncentracji wytwórczości na bardzo wysokim stopniu jej rozwoju. Są to monopolistyczne związki kapitalistów: kartele, syndykaty, trusty. Widzieliśmy, jaką ogromną rolę grają one we współczesnym życiu gospodarczym. Już na początku 20-go stulecia zdobyły one sobie całkowicie tę przewagę w najbardziej rozwiniętych krajach, i chociaż pierwsze kroki na. drodze do skartelizowania uczyniły najwcześniej kraje z wysoką taryfą ochronną (Niemcy, Ameryka), to jednak Anglja ze swoim systemem wolnego handlu nie o wiele później wykazała ten sam fakt zasadniczy: powstanie monopolów j koncentracji wytwórczości.
Po drugie, monopole doprowadziły do wzmożonego zagadnienia ważniejszych źródeł surowców, szczególniej dla podstawowego i najbardziej skartelowanego przemysłu społeczeństwa kapitalistycznego: węglowego i żelaznego. Monopolowe posiadanie ważniejszych źródeł materjałów surowych ogromnie zwiększyło władzę wielkiego kapitału i zaostrzyło przeciwieństwo pomiędzy przemysłem skarte-lowanym i nieskartelowanym.
Po trzecie, monopol wyrósł z banków. Zmieniły się one ze skromnych przedsiębiorstw pośredniczących w monopolistów kapitału finansowego. Jakieś trzy — pięć największych banków jakiegośkolwiek z najbardziej rozwiniętych narodów kapitalistycznych urzeczywistniły „unję osobistą“ kapitału przemysłowego i bankowego, skupiły w swych rękach rozporządzanie wieloma miljardami, sta-nowiącemi większą część kapitałów i dochodów pieniężnych całego kraju. Oligarchja finansowa, rozpościerająca gęstą sieć stosunków zależności na wszystkie bez wyjątku ekonomiczne i polityczne instytucje współczesnego społeczeństwa burżuazyjnego, — oto najjaskrawszy przejaw tego monopolu.
Po czwarte, monopol wyrósł z polityki kolonjalnej. Do licznych „starych“ motywów polityki kolonjalnej kapitał finansowy dołączył walkę o źródła surowców, o wywóz kapitału, o „sfery wpływu“ — t. j. sfery korzystnych tranzakcji, koncesji, zysków monopolowych i t. p. — wreszcie, o terytorjum gospodarcze wogóle. Kiedy mocarstwa europejskie zajmowały naprz. swemi kolonjami jedną dziesiątą część Afryki, jak to było jeszcze w r. 1876, wtedy polityka kolonjalna mogła się rozwijać nie monopolistycznie, według typu, że tak powiemy, „wolno zaborczego“ obejmowania obszarów. Ale kiedy 9/10 Afryki okazały się zajętemi (około r. 1900), kiedy cały świat okazał się podzielonym, — nastąpiła nieuniknienie era monopolowego władania kolonjami, i co za tym idzie, szczególnie zaostrzonej walki o podział i ponowny podział świata.
Powszechnie jest wiadomym, do jakiego stopnia kapitał monopolowy zaostrzył wszystkie przeciwieństwa kapitalizmu. Dość wskazać na drożyznę i na ucisk karteli. To zaostrzenie przeciwieństw staje się najpotężniejszą dźwignią przejściowego okresu historycznego, który się rozpoczął od czasu ostatecznego zwycięstwa wszechświatowego kapitału finansowego.
Monopole, oligarchja, dążenie do panowania zamiast dążeń do wolności, wyzysk coraz lo większej liczby małych lub słabych narodów — przez garstkę najbogatszych lub najsilniejszych narodów — wszystko to wytworzyło owe szczególne cechy imperjalizmu, które każą charakteryzować go jako kapitalizm pasorzytniczy lub gnij cy. Coraz bardziej jaskrawo występuje, jako jedna z tendencji imperjalizmu, tworzenie „panstwa-rentjera*, państwa-l;ch-wiarza, którego burżuazja żyje z wywozu kapitału i obcinania kuponów“. Błędem byłoby myśleć, że ta tendencja do gnicia wyłącza szybki wzrost kapitalizmu: nie, oddzielne gałęzie przemysłu, oddzielne warstwy burżuazji, oddzielne kraje wykazują w epoce imperjalizmu z mniejszą lub większą siłą to jedną, to drugą z tych tendencji. Naogół kapitalizm wzrasta bez porównania szybciej, niż dawniej, ale wzrost ten staje się wogóle nietylko coraz bardziej nierównomiernym, lecz nierównomierność ta przejawia się także w szczególności w gniciu najsilniejszych w kapitały krajów (Anglja).
O szybkości ekonomicznego rozwoju Niemiec mówi Riesser, autor badań nad niemieckiemi wielkiemi bankami: „Niezbyt powolny postęp epoki poprzedniej (1848 — 1870) ma się do szybkości rozwoju całej gospodarki Niemiec, a w szczególności ich banków w danej epoce (1870 — 1905) mniej więcej tak, jak szybkość ruchu dyliżansu pocztowego dawnych dobrych czasów ma się do szybkości współczesnego samochodu, który pędzi z taką siłą, że staje się niebezpiecznym zarówno dla spokojnego piechura, jak dla osób, jadących w samochodzie“. A ten tak niezwykle szybko wyrosły kapitał finansowy, dlatego właśnie, że wyrósł tak szybko, pragnąłby z kolei przejść do bardziej „spokojrfego władania kolonjami, dającemi się wyrwać — drogą nietylko pokojową — z rąk narodów bardziej bogatych. W Stanach Zjednoczonych zaś rozwój ekonomiczny w ostatnich dziesiątkach lat posuwał się jeszcze szybciej, niż w Niemczech, i właśnie wskutek tego paso-rzytnicze cechy najnowszego kapitalizmu amerykańskiego wystąpiły szczególniej jaskrawo. Z drugiej strony, porównanie choćby amerykańskiej burżuazji republikańskiej z monarchiczną burżuazją japońską lub niemiecką wykazuje, że nader wielka różnica polityczna osłabiona zostaje w znacznym stopniu w epoce imperjalizmu — nie dlatego, żeby ta różnica nie była wogóle ważna, lecz dlatego, że we wszystkich tych wypadkach chodzi o burżuazję, mającą określone cechy pasorzytnictwa.
Otrzymywanie monopolowo-wysokiego zysku przez kapitalistów jednej z wielu gałęzi przemysłu, jednego z wielu krajów i t. d. daje im ekonomiczną możność przekupywania oddzielnych warstewek robotników, a czasowo i dość znacznej ich mniejszości, przyciągając ich na stronę burżuazji danej gałęzi przemysłu lub danego narodu przeciwko wszystkim innym. Zaostrzony zaś antagonizm naro dów imperialistycznych w sprawie podziału świata wzmacnia to dążenie. W ten sposób wytwarza się związek imperjalizmu z oportunizmem, który wyraził się najwcześniej i najjaskrawiej w Anglji wskutek tego, że niektóre imperjalistyczne rysy rozwoju dały się zauważyć tu daleko wcześniej, niż w innych krajach.
Z tego wszystkiego, ’cośmy powiedzieli wyżej o ekonomicznej istocie imperjalizmu, wypływa, że należy go charakteryzować, jako kapitalizm przejściowy, lub,.słuszniej mówiąc, umierający. Bardzo znamienne są w tym względzie często używane przez ekonomistów burżuazyj-nych, opisujących najnowszy kapitalizm, wyrażenia takie, jak: „splot“, „brak odosobnienia“ i t. p.; banki są to „przedsiębiorstwa, które ze swych zadań i swojego rozwoju nie mają charakteru czysto-gospodarczego, lecz coraz bardziej wyrastają ze sfery prywatno gospodarczego regulowania“. Ten sam Riesser, autor ostatniego zdania,! oświadcza z bardzo poważną winą, że „proroctwo* marksistów co do „uspołecznienia* nie ziściło się!
A cóż wyraża to słowo: „splatanie“? Podchwytuje ona jedynie najbardziej rzucający się w oczy jeden drobny rys odbywającego się w oczach naszych procesu. Wykazuje ono, że obserwator wylicza pojedyncze drzewa, a nie widzi lasu. Kopjuje ono niewolniczo zewnętrzną, przypadkową, chaotyczną stro:ę zjawiska, odsłania w obserwatorze człowieka, przytłoczonego materiałem i nie orjentują-cego się zupełnie w sensie i jego znaczeniu. „Wypadkowo splatają się“ posiadanie akcji, stosunki prywatnych właścicieli. Ale to, co leży na dnie tego splatania, co stanowi jego podstawę, są to zmieniające się stosunki społeczne w. twórczoścj. Kiedy wielkie przedsiębiorstwo staje się olbrzymim i planowo, na podstawie ścisłego zestawienia masowych danych, organizuje dostawę pierwotnego materjału surowego w rozmiarach: 2/3 lub 3/i całego tego materjału, niezbędnego dla miljonów ludności; kiedy organizuje się systematycznie przewóz tego surowca do najdogodniejszych punktów wytwórczości, oddalonych cza sami jeden od drugiego o setki i tysiące wiorst; kiedy jedno centrum kieruje wszystkiemi stopniami kolejnego przerabiania surowego materjału aż do otrzymania całego szeregu najróżnorodniejszych gotowych produktów; kiedy podział tych produktów odbywa się według jednego planu pomiędzy dziesiątkami i setkami miljonów spożywców (zbyt nafty w Ameryce i Niemczech przez amerykański „Trust naftowy“), — wtedy staje się jasnym, że mamy tu do czynienia z uspołecznieniem wytwórczości, a nie z prostym „splotem“, że stosunki prywatno-gospo-darcze i prywatno-własnościowe tworzą skorupę, która już więcej nie odpowiada treści i która nieodwołalnie musi gnić stopniowo, jeżeli będziemy sztucznie oddalać usunięcie, która może pozostawać w stanie gnicia stosunkowo przez długi czas (w najgorszym razie, jeśli wyleczenie wrzodu oportunistycznego przeciągnie się), która jednak nieuniknienie będzie usunięta.
Gorący zwolennik imperjalizmu niemieckiego, Szulze-Gaevernitz woła:
„Jeśli w ostatecznym rezultacie kierownictwo banków niemieckich znajduje się w rękach tuzina osób, to działalność ich już teraz ważniejsza jest dla pomyślności ludu, niż działalność większości ministrów państwowych“ (o „splocie bankowców, ministrów, przemysłowców, rentjerów, zapo-miano tu najzupełniej)... „Jeśli przemyśleć do końca rozwój tych tendencji, o których mówiliśmy, to otrzymamy co następuje: kapitał pieniężny narodu zjednoczony jest w bankach; banki połączone są ze sobą w kartel; kapitał narodu, szukający zastosowania, wylał się w formę papierów wartościowych. Wtedy urzeczywistniają się genjalne słowa Saint-Simona: „Teraźniejsza anarchja w wytwórczości, odpowiadająca temu faktowi, że stosunki ekonomiczne rozwijają się bez jednolitego regulatora, musi ustąpić miejsca organizacji wytwórczości. Kierować wytwórczością będą nie odosobnieni przedsiębiorcy, niezależni jeden od drugiego, nie znający ekonomicznych potrzeb ludności; sprawa ta spoczywać będzie w rękach pewnej instytucji spec-
Imperjalizm. 8 jalnej. Centralny ’komitet zarządu, mający możność ogarniać wzrokiem szeroką dziedzinę ekonomji społecznej z wyższego punktu widzenia, regulować ją będzie w taki sposób jaki będzie pożyteczny dla całego społeczeństwa, i oddawać będzie środki wytwórczości w odpowiednie ręce, szczególniej zaś troszczyć się będzie o ciągłą harmonję między wytwórczością a spożyciem. Istnieją instytucje które włączyły pewną organizację pracy gospodarczej w krąg swoich zadań: są to banki.“ Dalecy jeszcze jesteśmy od urzeczywistnienia tych słów Saint-Simona, ale jesteśmy Już na drodze do ich urzeczywistnienia: marksizm, inny niż go sobie wyobrażał Marks, ale inny tylko co do formy“ ni).
Niema co mówić: ładne „obalenie“ Marksa cofające się o krok w tył, od ściśle naukowej analizy Marksa do domysłu, chociaż gienjalnego, ale w każdym razie tylko domysłu, Saint-Simona.
CZYTELNIA i BIBLJOTEKA MIFJSW, ni. Rudomia p r z y p i s y.
’) Zestawienie liczb według Annaleń des Deutschen Reichs, 1011 Zahn. 3) Statistical Abstract of the United States, 1912, p. 202. 3) „Das Finanzkapital*, ttum. ros. str. 286 — 7.

  • ) Hans Hideon Heymann: „Die gemischten’Werke im deutschen Grosseisengewerbe“ St. 1914, S, S. 256, 278.

5) Herman Levy: „Monopole, Kartelle und Trusts*, Jena 1009. S. S. 286. 290, 208.

  • ) Th. Vogelstein: „Die finanzielle Organisation der kapita-listischen Industrie und die Monopolbildung* w Grundriss der So-zialoekonomik* VI Abth. Tiib. 1914. — Porówn. tego samego autora: „Organisationsformen der Eisenindustrie und Textilindustrie in England und Amerika*. Bd. 1 Lpz — 1910.

7) Dr. Riesser: „Die deutschen Grossbanken und ihre Kon, zentration im Zusammenhange mit der Entwickelung der Gesamt-wirtschaft in Deutschland*, 4 Aufl. 1912 str. 149. R. Liefmann. “Kar-telle und Trusts und die Weiterbildung der volkswirtschaftlichen Organisation*. 2 Aufl. 1910, S. 25. ) Dr. Fritz Kestner: „Der Organisationszwang. Eine Unter-suchung iiber die Kampfe zwischen Kartellen und Aussenseitern*. Brl. 1912, str. 11. 9) R. Liefmann — „Beteiligungs und Finanzierungsgesellschaf-ten. Eine Studie tiber den modernen Kapitalismus und das Effek-tenwesen*. 1 Aufl. Jena 1900, str. 212. “) Ibidem, str. 218.
J1) Dr. S. Tschierschky: „Karteli und Trust’, Gtttt. 1905, str. 13. 1J) Th. Vogelstein: Organisationsformen s. 275. a) Report of the Commission of Corporations on the Tobacco industry. Washington, 1909, p. 266 — cytowane podług książki Dr. Tafel’a;, Die nordamerikanischen Trusts und ihre Wirkun-gen auf den Fortschritt der Technik“, Stuttg. 1913, str. 48. , 4) Ibidem, st. 49. 15) Kestner, str. 254. u) „Zement“ von L. Eschwege. „Die Bank“, 1909, 1, str. 115 i nast. ]r) Jeidels: „Das Verhaltnis der deutschen Grossbanken zur Industrie mit besonderer BerUcksichtigung der Eisenindustrie“. Lpz. 1905, str. 171. 18)’ Liefmann: „Beteiligungs etc. Ges.’ 434.
IS) Ibidem, 466.
Jeidels, 108. 3|) Alfred Lansburgh; Fiinf Jahre d. Bankwesen’, „Die Bank*, 1915 Mś 8, 728. 5Ź) Schulze — Gaevernitz. „Die deutsche Kreditbank* w „Grun — « driss der Sozialoekonomik*, Tiib. 1915, str. 12 i 137. 53) Liefmann.. c. 54) Alfred Lansburgh: „Das Beteiligungssystem im deutschen Bankwesen**, Die Bank*, 1910, 1.500. ) E. Kaufmann:, Das franzosische Bankwesen, Tiib. 1911, 356 i 362.
M) Jean Lescure: „L’epargne en France“, P. 1914, p. 52.

r) A. Lansburgh: „Die Bank mit den 300 Millionen*, „Die Bank*, 1914, 1, 426.

a8) S. Tschierschky, 128.
J5) Dane amerykańskiej National Monetary Comniission, „Die Bank“, 1900, 1, 1200. , 0) Ibidem, 1913, 811, 1022; 1914, 743. 31) „Die Bank“, 1914, i, 316. 9J) Schultze-Gaevernitz, I. c.

  • 9) Riesser, str. 630 według wydania 4-go.

M) „Die Bank*, 1912, 1, 435. 35) Przytoczone u Schulze-Gaevernitz’a w Grdr.J d. S.-Oek., 155.
Jeidels i Riesser, prace wym. 3?) Jeidels, 157.
M) Artykuł Eug. Kaufmanna o bankach francusk. w.Die Bank*, 1909, 2, 851. 8) Osc. Stillich, 14S. 4C) Jeidels, 184. — 4I) Ibidem, 181. 4J) Jeidels. 45) Hilferding: „Finanzkapital* (tłum ros.) M. 1912, 339. 4<) R. Liefmann, utw wym. 476. 45) H. Hid. Heymann, praca wym. 269. 46) Liefniann:/„Beteiligungsgeselsch.‘ 258 (wyd. 1-e).

  • r) Schulze*Gaevernitz w Grdr. d. S. Oek. V, 2, str. 111.
    • ) L. Eschwege. „Tochtergesellschaften*, „Die Bank“ 1914, 1; 545. ’ <) Kurt Heinig: „Der Weg des Elektrotrusts“, —, N e Zut“ 1912, rocznik 30, 2, 484.
    • ) E. Agahd: „Grossbanken und Weltmarkt. Die wirtschaft-liche und politische Bedeutung der Grossbanken im Weltmarkt unter Berlicksichtigung ihres Einflusses auf Russlands Volkswir-tschaft und die deutsch-russischen Beziehungen“. Berlin, 1914.

51) Lysis:, Contrę 1’oligarhie financi*’re en France“, 5 edit. P. 1908, p. 11, 12, 26, 39, 40, 48.
«) „Die Bank“, 1913 7, 630. 5S) Stillich, 1. c. 143; W. Sombart: „Die deutsche VolksWirt-schaft im 19 Jahrbundert“, 2 A, 1909, 526, Anlage 8.
M) „Das Finanzkapital“, (tfum. ros.) 172.
M) Stillich, 138; Liefman, 51. w) „Die Bank* 1913, 952, L. Eschwege: „Der Sumpt“; ibidem, 1912, i, 223.

    • ) „Verkehrstrust“, „Die Bank*, 1914, 1, 89.

5r) „Der Zug zur Bank*, ibidem, 1909, 1, 79.
M) E. Agahd, 202. 5S) Bulletin de 1’Institut interm.tional de statistique, t. XIX livre II. La Haye, 1912. Dane o drobnych państwach, kolumna druga. Wzięte są w przybliżeniu Według norm r. 1902, powiększ o 20%.
Ibidem, r1) Die Bank. 6ł) Hpbson: „Imperialism“, L. 1902, p. 58 — Riesser, 1. c., 395, 404. P. Arndt w „Weltwirtschaftliches Archiv“. Bd. 7, 1916,
S. 35; Neymarck W Bulletin; Hilferding: „Das Finanzkapital“ (tl. ros.), 492; Lloyd George; mowa w Izbie niższej, 4 maja r. 1915, „DaMy Telegraph*, 5 maja, 1916. — B. Harms. „Problem der Welt-Wirschaft*1, Jena 1912, 235. — Dr. Siegmund Schilder. „Entwic.-lungstendenzen der Weltwirtschaft* Brl. 1912, Bd. 1. 150; George Paish: „Great Britains Capital Investments etc.* w „Journal of the Royal Statistical Society*. Vol. LXXIV, 1910 — U, p. 167. — George Diouritch-. „L’Expansion des banques allemandes & I’etranger, ses rapports avec le dev’eloppement economique de 1’Allemagne“. P. 1909, p. 84.
«) „Die Bank“, 1913, 2, 1024.

  • 4) Jeidels, I. c.

€5) Riesser,!. c. 375, wyd. 4*te i Diouritch, 283. ts) Jeidels, 232. w) „The Annals of the American Academy of Political and Social Science14. vol. LIX, May 1915, 501. Ibidem, 331, czytnmy, że znany statystyk Paish w ostatnim numerze finansowego pisma „Statist* określał sumę kapitałów wywożonych z Anglji, Niemiec Francji, Belgji i Holandji na 40 miljardów dolarów, t. j. 200 miljardów franków. “) Riesser, 1. c.; Diouritch, 239; Kurt Heinig, 1. c. f *?) Jeidels, *193. to) Vogelstein: „Org. Formen-, 100. n) Liefmann „Kart. u. Trtists, 161. n) A. Supan: „Die territoriale Entwickelunj! der europai schen „Kolotiien*, 1906, 254. ?3) M. Beer. N. Z. XVI. 1. 302. u) Henry C. Morris: „The history of colonization*. N’. Y r5) C. P. Lukas. — „Great Rome and Greater Britain“, Oxf. 1912; Earl of Cromer: Ancient and modern Imperialism*, L. 1910. r<) Schilder. 1. c. 7r) „Die Neue Zeit“. rs) Ibidem, 304-
Schilder,!. c 38-42. “’) I. — Driault: Probletnes politiques et sociaux“, P. 1907, 299 B1) „Die Iśeiie Zeit“ 1915, 1, 144, 30 kwietnia 1915 r.

    • ) Hobson:.Imperialism’, 324.

‘3), Die Neue-. Zeit*, 1914, 2. li) Ibidem 1915, 2, 107 i in.) w) R. Calwer: „Einfuhrung in die Weltwirtschaft, Brl. 1906. **) Stat, Jahrbuch f!ir das Deutsche Reich“, 1915; Archiv fiir Eisenbahnwesen, 1892; dla roku 1890 mało znaczące szczegóły dotyczące podziału kolei żel. między kolonjami różnych krajów musieliśmy określać w przybliżeniu. 87) Por. t-ikże Edgar Crammond: „The Economic Relation of the British and German Empires* W „Journal of the Royal Sta-tistical Sciety“, 1914. july, 777.

  • 8) Hobson, 59, 60.

85) Schulze — Gaevarnitz: „Br. Imp.“ 320 i in. 90) Sart. von Waltershausen: „D. volksW. Syst. etc*. Księga IV.
«) Schilder, 393.

    • , Schulze-Gaevernitz 1. c. ra) „Die Bank*, 1911, 1, c. 11.

Hobson, 103, 205, 144, 335. 386.
V, 5) Gerhard Hildebrand: „Die Erschiitterung der Industrie herrschaft und des lndustriesocialismus*, 1910, 228. 9J) Hobson, 1. c. 5r) Ibidem. “) Henger.’ „Die Kupitalsanlage der Franzosen*, st. 1913. w) Hourwich: „Immigratioji and Labor*, N. Y„ 1913. 10°) Briefwechsel von Marx und Engels, Bd. II, 290; IV, 453, l01) K. Kautsky.’, Sozialismus und Kolonialpolitik, ’ Brl. 1907. Broszura ta napisana została w owej nieskończenie dalekiej przeszłości, kiedy Kautsky był marksistą, l02J Weltwirtschuftliches Archiv, Bd. II, 193. ,,n) Patouillet: „L/impeiialisme americain*, Dijon 1914, 272. ’«) Die Bank, 1909, 2, 819. ł0i) Rosyjski socjalszowinizm panów Potresowów, Czchen-keli, Masłowów i t. d., tak samo W swej otwartej formie jak w przykrytej (pp. Czcheidze, Skobelew, Akselrod i t. p.) również wyrósł z rosyjskiej formy oportunizmu, mianowicie: likwidatorstwa. 10li), Das Finanzkapital*, (tłum. ros.) 567. w) „Die Bank*, 1909, 2, 819; 1M) Dawid Jayne Hill:, A History of the Diplomtcy in the international depelopment of Europę*, vol. I, p. X 10ł) Ibidem. 110) Hilferding 1. c. 111) Grdr. der Soz. — Oek. 14S. /
TREŚĆ.
Najnowszy kapitalizm.............. 5 1. Koncentracja wytwórczości i monopol..............4 i. Banki i nowa ich rola............................3 3. KapitfiKfinansowy i finansowa oligarchja.....35 4. Wywóz kapitału................50 5. Podział świata pomiędzy związkami kapitalistów... 6. Podział świata pomiędzy Wielkiemi mocarstwami... 6+ 7. Imperjalizm jako odrębny okres kapitalizmu.....73 8. Pasorzytńictwć i gnicie kapitalizmu.......85 9. Krytyka imperjalizmu..............96 19. Historyczne miejsce imperjalizmu........103
Przypisy....................I