Dokąd pastuszkowie spieszycie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Dokąd pastuszkowie spieszycie
Pochodzenie Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych
Redaktor Karol Miarka
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały dział I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KOLĘDA  33.

Dokąd pastuszkowie spieszycie w zawody, * Opuściwszy liczne bydła swego trzody? * My spieszymy do tej szopy, * Z której to już lecą snopy; * Cała przeźroczysta, * Wiatr w niej, gdzie chce, śwista. * Ho ho ho ho ho ho itd.

Co czynić będziecie? ciekawość mnie bierze; * Opowiedzcie, upraszam, opowiedzcie szczerze. * Upadniemy na kolana, * Witający z nieba Pana, * Który jest w żłóbeczku, * W Betleem miasteczku * Ho ho ho ho ho ho itd.

Na co instrumenta muzyczne bierzecie? * Czy nie było zostawić w komorze je przecie? * I toć się to może nie przyda, * Wszakże Bartos dobrze dyda. * Kuba dmie na rogu, * Będzie chwała Bogu * Ho ho ho ho ho ho itd.

Czy jakich podarków nie niesiecie Panu, * Każdy według swego pasterskiego stanu? * Damy Mu na co stać chłopa, * Barana, kozę lub skopa: * Mleka lub śmietany, * Serek podpuszczany, * Ho ho ho ho ho ho itd.

Z jaką ceremonią wszystko odprawicie, * Chcąc przywitać godnie, to niebieskie Dziecię? * Nie traćże nam darmo czasu, * Chcesz wiedzieć, siedźże w szałasu; * Jak się powrócimy, * Wszystkoć opowiemy, * Ho ho ho ho ho ho itd.

Czy wolny i wspólny mieli przystęp w szopie, * Czy z fukiem i pukiem nie mówiono chłopie? * Nietylko nic nie mówiono, * Ale zaraz przypuszczono, * Choć byli Anieli, * Stojący tam w bieli * Hi hi hi hi hi hi itd.

Stąd krzyki i huki i wesołe pienia? * Skąd głosy w niebiosy idą bez spocznienia? * Oddaliśmy Dzieciąteczku * Pokłon, które jest w żłóbeczku; * Stąd sobie wesoło, * Wykrzykujem wkoło * He he he he he he itd.

A dary, ofiary czy daliście przecie? * Czy czołem wesołem przyjęło to Dziecię? * Jak Dziecina ta miluchna, * I święta Jego Matuchna, * Tak staruszek mile, * Przyjął w tejże chwile. * Hu hu hu hu hu hu itd.

A na lirze szczerze, czyście grali Panu, * Pląsając, chulając od nocy ku ranu? * I gra była i śpiewanie, * Tak, że aż niebieskie Panie * Rączkami klaskało, * Nóżkami tupało. * Ho ho ho ho ho ho itd.

A z blizka igrzyska nie zrobili Panu, * Grając i skakając od nocy ku ranu? * Gdy Stach blizko czynił pląsy, * Paniczyk go łap za wąsy. * Gdy krzyczeć poczyna, * Śmiała się Dziecina. * Ha ha ha ha ha ha itd.

Czy mogę w tę drogę ja się puścić śmiele, * Do szopy w te tropy Boga widzieć w ciele? * Spiesz się, nie przerywaj chwały, * I daj onę przez wiek cały. * Chcemy nieba Pana, * Od nocy do rana. * Ho he hi ha ho he itd.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Karol Miarka (syn).