Przejdź do zawartości

Do Nieznajomej

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Do Nieznajomej
Pochodzenie Poezye II
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1901
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa, Kraków
Źródło skany na Commons
Inne Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Do Nieznajomej.

Nie wiem, kto jesteś — — ledwo kilka razy
Widziałem ciebie — — za każdem widzeniem
Pierś ma się dziwnem podnosi wzruszeniem,
Serce szalonem poczyna bić tętnem,
A usta moje palą te wyrazy,
Którebym tylko w omdleniu namiętnem,
Patrząc ci w oczy, wymówił westchnieniem.

Rozkosz i boleść czuję, gdy cię widzę,
I zdaje mi się, że cię kochać muszę,
I zdaje mi się, że cię nienawidzę — —
Przekląłbym ciebie i oddał ci duszę.

Na myśl rozkoszy, jaką twój dać może
Uścisk dziewiczy, oszaleć się boję — —
Szukając ciebie, spotkania się trwożę — —
Trucizną są mi cudne oczy twoje,
Oczy błękitne i senne, jak morze.


Na samą myśl tę, gdy cię półomdlałą
Widzę w snach moich z lawy i płomienia,
Gdy dłutem z ognia rzeźbię twoje ciało,
Każdy kształt ciała, co gdy opierścieni,
Zmysły w huragan i krew w burzę zmieni;
Na samą myśl tę blizkim jest omdlenia.

Tonąc w srebrzystym ócz twoich błękicie,
Pod stopy twoje rzuciłbym me życie,
A razem żądzę uczuwam szaloną
Zabić cię jednym oczu moich błyskiem,
Bo wolałbym cię śmierci poślubioną
Widzieć, niż z innym splecioną uściskiem...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.