Czekam (Wyspiański)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Czekam
Pochodzenie Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi
Redaktor Wilhelm Feldman
Wydawca nakładem rodziny
Data wyd. 1910
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Czekam. Jak długo jeszcze czekać trzeba — —
godzinę tylko — ale ta godzina
wystarczyć może dla mnie za dnie całe:
chciałbym być już tam — stęsknione źrenice
wytężam w dal rozległą — gdzieś za pola
szukając twarzy kochanych — siwe gór wierzchołki
faliste — pola zielone usłane murawą,
oblane słońcem — drzewa gęste sadu,
co wznoszą swoje bogate korony
szmaragdem liści strojne — bujne plony
chylą obwisłe gałęzie ku ziemi
co cień rzucają smugami czarnemi —
gdzie miły zawsze chłód znajdą znużeni.
Darmo — to wszystko mnie już nie zachwyca:
dusza gdzieindziej się rwie — za te wzgórza
przez lasy — łany — pola — do podnóża
świątyń strzelistą skrzydlatych wieżycą
smukłą — na szczycie chorągiewki świecą
koroną świetlną uwieńczając czoło.
Czemu tak cicho? — o wolałbym raczej
żeby zerwała się burza — ponura — gromowa
w uszach szatańska pieśń wichrowa
grzmiała... (oczy?) mgłą deszczu zaszły.
Niebo tak czyste — jasne — obłok płynie mały —
czemuż taki leniwy — tak zwolna się sunie,

że ledwie dostrzedz można bieg — drżę cały
z niecierpliwości — i nie jestem (w) stanie
pisać, bo zbyt powoli myśl w czyn się zamienia —
za długo mi już tego —
ha, i dość cierpienia.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.