Boska komedja (Dante, 1909)/Piekło/Pieśń VII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja I. Piekło |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ VII.
1 »Pape Satan, Pape Satan, aleppe!«[1]Zaryczał Plutus ze swej chrypłej krtani; 4 Strachy nie zwodzą«, mówił, »bo szataniChoć wielką mają władzę, nie przekażą, 7 Potem do wzdętych gęb zwrócił się twarząI krzyknął: »Zamilcz mi wilku przeklęty[3], 10 Wara koniecznej drodze czynić wstręty;Życzą jej w górze, gdzie nad nieowładną 13 Jak jednym razem zwiną się i padnąŻagle, skoro maszt przełamie się w połu, 16 Czwartego zatem zstąpiliśmy dołu[5],Głębiej się drążąc w bolesne dziedziny, 19 O Sądzie boży! mógłżeby kto inySkupić tak razem przeliczne męczarnie? 22 Jak nad Charybdą[6] fal spienione psiarnieŁawą wypadną i na siebie skoczą, 25 Liczniejsze, niźli indziej, tu się tłocząZgraje i wyjąc, wszystkiej piersi mocą 28 Prąc, wpadną na się, potem się obrócąI cofną, w groźnym wciąż łając pomruku: 31 Tak po pierściennej drogi ciemnym łukuZ obu stron dążą na kres przeciwległy, 34 Zaledwie swoje półkole obiegły,Znów się wracają zgięte kształty cieni: 37 »Mistrzu mój«, rzekłem, »jak się lud ten mieni?Z kościoła przyszli czy z klasztornej celi 40 A Mistrz mój na to: »Wszyscy oni mieliUmysł tak kosy za ziemskiego trwania, 43 Co łacno z psiego wysłyszysz łajania,Gdy się na krańcach przeciwnych odwiną, 46 Owi, co nagą łyskają łysiną,To kardynali, papieże, kapłani, 49 Więc ja: »Mistrzu mój, tuszę, że w otchłaniRozpoznam kogoś z gromady nikczemnej 52 A on mi rzecze: »Szukać trud daremny;Pozacierany w bycie ladajakim[7] 55 Na wieki tłuc się będą onym szlakiem,Aż dzień ostatni wszystkich odmogili: 58 Że źle dawali i że źle dzierżyli,Raju nie dojdą, na wieczne poswarki 61 Patrz synu, jaki bierze termin szparkiMienie, fortuny dziecię, co dlań ludzie 64 Ot, wszystko złoto jeszcze skryte w rudzie,Lub już dobyte, nie ulży strudzonej 67 Mistrzu, w tem jeszcze chcę być pouczony:Fortuna i jej dziwne kołowroty 70 A on mi na to: »O głupie istoty,Nieświadomości i nieuctwa dzieci! 73 Ten, czyja wiedza blask najwyższy nieci,Stworzył niebiosa i tych, co je wodzą[9] 76 A światła wszędy równo się rozchodzą.Podobnie ziemskim blaskom, ziemskiej doli 79 Znikome dobra wciąż obsyła w kolejZ ludów na ludy, z rodzin na rodziny, 82 Jeden szczep rośnie, gdy drugi z perzynyPada, jak losem władczyni przyniesie, 85 Próżno wasz rozum jej przeciwić chce się;Ona przeziera, roztrząsa, rozstrzyga, 88 Ciągle jest w ruchu, nigdy nie ostyga,Z koniecznych przyczyn nieodmiennie chyża, 91 Oto fortuna, której »winna krzyża!«Woła niejeden, zamiast sławić raczej, 94 Lecz ona szczęsna ucha dać nie raczyI między innych pierwotworów[12] grono 97 Na większą litość gotuj teraz łono:Gwiazdy, co wzeszły gdym wyruszał, nizko 100 Tuśmy przecięli doliny kolisko[14]I po nad źródłem wyszli, co się pieni, 103 Woda w niem czarna, lecz krwawo się mieni;Zaczem tą nową drogą w głąb pieczary 106 Ta smutna struga brzeg podmywa szary,Jadem ziejący i w bagno rozwlekły, 109 Rzucił spojrzenie, ujrzałem ociekłyBłotem ogromny lud z nagiemi ciały 112 Już nie rękoma na się uderzałyDuchy: nogami i piersią i głową; 115 Tu dobry Mistrz mój rzecze do mnie: »OwoCi, których w świecie złość przemogła licha; 118 Mokradła równie mnóstwo ludu wzdycha:Gdziekolwiek okiem rzucisz po przestrzeni, 121 Brnąc, jęczą: »Smutkiem byliśmy karmieni[16]Na lubym świecie, który się weseli 124 Więc smutek żre nas w tej błotnej topieli!«Tak odzywają się w bagnie bełkotem, 127 Okrążyliśmy moczar w okół potem,Z prawej dół mając, a z lewej wybrzeże, 130 Ażeśmy przyszli pod jakowąś wieżę.
|
- ↑ Pape Satan... Wyrazy wykładane różnie i dziwacznie. Pape ma być wykrzyknikiem greckim, oznaczającym zdziwienie; aleph lub aleppe wyrazem hebrajskim znaczącym wodza, księcia. Plutus odzywałby się zatem do szatana, księcia piekieł z okrzykiem zdziwienia i groźby, że człowiek żywy wstępuje w jego dziedzinę. Inni czytają po grecku: Παπαῖ σατᾶν, παπαῖ σατᾶν, ᾶ λίπε, tłómaczą: Hej buntowniku, hej buntowniku, precz stąd. Najzabawniejsza jest transkrypcja językiem nowofrancuskim: Pas paix, satan, pas paix satan, á l’épée!
- ↑ A on wszystkiego świadom. Wirgiljusz, jak się powiedziało, jest symbolem wiedzy.
- ↑ wilku przeklęty! Wilk jest symbolem chciwości, dlatego postawiony na straży tego koła.
- ↑ nieowładną zgrają, w oryg. superbo strupo, pyszna trzoda. Inni uważają »strupo« za metatezę wyrazu »stupro«, nierząd, bunt.
- ↑ Koło IV. Chciwcy i rozrzutnicy.
- ↑ Scylla i Charybda, dwie skały w cieśninie messyńskiej, gdzie ścierają się wody dwu mórz: jońskiego i tyreńskiego.
- ↑ w bycie ladajakim, tj. nieznającym prawdziwego celu dążeń ludzkich.
- ↑ Łysi oznaczają rozrzutnych, duchy z zamkniętym kułakiem chciwych.
- ↑ i tych, co je wodzą, tj. władze rozumne »wiedy«, (intelligenze) ruchu. W kosmografii dantejskiej przejętej z »Summy« św. Tomasza z Akwinu, każda sfera niebieska posiada anioła (czyli »intelligencję«), który jej ruch nadaje. Jedną z takich władz rozumych jest Fortuna.
- ↑ tak, że część każda każdej cząstce świeci. W harmonii ruchu jedna sfera świeci ku drugiej, a blaski ich rozszerzają się w słusznej proporcji.
- ↑ Tak każdy inny wied, w oryg. »come gli altri dei«. W tem miejscu jak gdzieindziej nazwami Jowisza, Apollina i t. d. Dante oznacza pojęcia chrześcijańskie. Dla uniknięcia dwuznaczności położyłem tu wyraz odpowiadający właściwemu terminowi scholastycznemu: intelligenza.
- ↑ pierwotworów. Aniołowie zostali stworzeni równocześnie ze sferami niebieskiemi.
- ↑ Gwiazdy — nizko już stoją. Od zejścia do piekieł upłynęło 6 godzin. Dla Dantego, w przeciwieństwie do potępieńców czas liczy się według gwiazd; tak łączność jego ze światem nie jest zerwana.
- ↑ Koło V. Gniewliwi i gnuśni.
- ↑ Styks, z greckiego Στύξ, smutek, groza.
- ↑ Smutkiem byliśmy karmieni. »Wesołość ducha« była przepisem w regule św. Franciszka z Assyżu, który wywarł tak olbrzymi wpływ na umysłowość wieków średnich, na literaturę i sztukę XIII i XIV w., że odeń liczy się początek Odrodzenia. Mnóstwo rysów wskazuje, że Dante w ogromnej mierze uległ ideom franciszkańskim. Niektórzy komentatorowie, między nimi Scartazzini przyjmują, że bagno Styksu mieści jedynie gniewliwych. Ci, którzy tłoczą się w głębi, to są zapamiętali gniewem tłumionym, stąd »accidioso fummo«, gnuśne dymy oznaczałyby ową złość tajoną, nurtującą w głębi duszy.