Bezimienna/Tom I/LXX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Bezimienna
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1912
Druk Drukiem Piotra Laskauera
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


LXX.

Gdy jednej z tych istot wybranych zabraknie, które sobie serca wszystkich ciągnąć umieją, ileż to żalów i tęsknoty! Są ludzie, co giną niepostrzeżeni prawie, tak mało komu w świecie byli potrzebni; są inni, których brak zawsze się czuć daje. Po Helenie płakała nieutulona Julka, której stan pogorszyła znowu tęsknota; brakło jej co chwila Ksawerowej; dopytywała się o nią z trwogą wojewodzina, wzdychał jenerał za tem zjawiskiem, które przesunęło się przez jego życie i znikło smętne na zawsze... żal zostawiając po sobie.
Ale ze wszystkich, co opłakiwali Helenę, którzy ślady jej odkryć się starali, najniecierpliwiej rozdrażnionym, gniewnym był Puzonów. Namiętność, obrażona miłość własna, upokorzona duma, jątrzyły i wzmagały boleść, jakiej pierwszy raz w życiu doznawał. Poświęcił dla tej kobiety przyszłość swą, dał jej swe imię, zdawało mu się, że tem pociągnąć ją potrafi, a doznał tylko wzgardy i obojętności. Liczył, że czas mu ją powróci, że okoliczności zmuszą... teraz z wściekłością niemal czuł, że ją tracił na zawsze.
Puzonów każdego dnia gdzieindziej nocował, krył się coraz inaczej przebrany, przybierał różnych narodowości nazwiska i pozory, wdziewał kapotę kupca, habit mnicha, miał dziesięć mieszkań i seciny posługaczów płatnych.
Wszystkich tych sił i środków użył on w pierwszej chwili dla odzyskania tej, którą za żonę swoją uważał; zabiegi jego równie były próżne, jak innych starania. Najmniejszy ślad byłby mógł naprowadzić na drogę, ale od wyjścia Heleny z domu niepodobna było dojść, co się z nią stało.
Ktoś przecie do tego śmiałego czynu dopomagać jej musiał?

KONIEC TOMU PIERWSZEGO.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.