Bez chaty/Wstęp

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Bez chaty
Wydawca Ż. J. Wywiałkowski
Data wyd. 1863
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Nie budzę z srebrnych trumien starych kości,
Ani kamienne poruszę postacie, —
Niechaj śpią w cichych grobów majestacie —
Powaga grobów — to pieśń ich wielkości,
A kto pieśń taką powtórzyć się kusi,
Hetmańską słowa potęgę mieć musi,
By wielkie czyny, zbudzono z mogiły,
W skarlałe pieśni klątwy nie rzuciły.
A mnie zbroica ducha od łez zmiękła,
Spokoju mego świątynia rozpękła,
I spokój grobów nie na moją duszę —
Więc smutną pieśnią popiołów nie ruszę.


Lecz czyliż cała wielkość nasza w grobie?
Czyż wiecznie będziem w przeszłości ozdobie
Rozanielonéj, na praojców trumnie,
Przy pieśni szumie stać, jak na kolumnie
Upozowani i piękni w żałości,
I mówić światu: ot’ my kość z ich kości!?
Czyliż pokoleń nowych pierś rozdarta
Oprócz rozpaczy, tęsknot i boleści
Za starą sławą — nic więcéj nie mieści?
I boleść nasza dawnych sław niewarta?

Po przecierpianych bólach daj mi Panie
Skrzydła nadziei, bym w zmierzchłe zaranie
Nie jako płaczka był pośród narodu,
Ale jak surma, co do boju woła, —
I, uciekając od trumien kościoła,
Chcę gwiazdą wisieć u przyszłości wschodu,
A choćby zblednąć, wschodu nie doczekać,
Wolę niż siadłszy na grobach — narzekać.


Syn bólów, tych, co bez posagów jeszcze,
Syn ran niezaschłych i owéj nadziei,
Co nad łez morzem jak gołąb szeleszcze,
Śpiewa pieśń nową.
Na tęczę idei
Góralską gońkę rzucam. Lud ten lubię,
Biedny a dumny — o! ludek to złoty,
I duża przyszłość jego — więc się chlubię,
Jak szlachcic herbem, ludem takiéj cnoty.

Spienione Tatrów porozpuszczam rzeki,
Jako warkocze — jako struny lutni,
Po ziemi mojéj mogilnéj, dalekiéj,
I śpiewać będę dla was, bracia smutni!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.