Beczka pacierzy/XI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Chęciński
Tytuł Beczka pacierzy
Data wyd. 1912
Druk A. A. Paryski
Miejsce wyd. Toledo, Ohio
Źródło Skany na Commons
Inne Cały utwór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XI.

Ratuj go, Stwórco!... trzy tylko wyrazy...
Trzy, wyrzeczone raz — nie tysiąc razy...
Jakżeby one do niebios wzleciały?
Czyż w nich modlitwa? czy w nich pacierz cały?
Nie; ale za to, ile Pan Bóg mieści
W człowieczej piersi obawy, boleści,
Ile nadziei, wiary, zaufania,
Że On nas tylko w złej doli ochrania;
Że czego ludzka nie zdziała potęga,
Gdzie władza ziemskich mocarzy nie sięga,

Tam, niezmierzone miłosierdzie Boże,
Słowem, skinieniem, myślą zdziałać może;
Ile pewności w sercu chrześcianina,
Że Bóg ucieczka prawdziwa, jedyna, —
Tyle jej błysło, czerpiąc sił ostatki,
W tych trzech wyrazach nieszczęśliwej matki!
To też przed tronem Wszechmocnego Pana,
Ta modlitewka nie przygotowana,
Ten odgłos wiary, nadzieja w obawie,
Padła, i Bóg ją przygarnął łaskawie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Chęciński.