Przejdź do zawartości

Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX/Xawery Liske

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Karol Kochanowski
Tytuł Xawery Liske
Pochodzenie Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX
Wydawca Marya Chełmońska
Data wyd. 1903
Druk P. Laskauer i W. Babicki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom drugi
Indeks stron
(Franciszek) Xawery Liske.
(*1838 — †1891.)[1]
separator poziomy
N

Nie będziemy opisywać przepychu Zjazdu Wiedeńskiego... nie kusimy się o to, bo nie posiadamy odpowiedniej zdolności pióra...[2] Tak pisał Xawery Liske u wstępu swojej działalności dziejopisarskiej, usiłując wyrazić z jednej strony nacisk na stanowczą pierwszorzędność badania naukowego w dziejopisarstwie, z drugiej zaś na drugorzędne znaczenie formy i obrazów literackich w prawach historycznych, winnych uwzględniać przede wszystkiem poważne zagadnienia wiedzy.

Według staloryty ze zbiorów ordynacyi hr. Krasińskich.

Głoszenie i wpajanie w uczonych i w czytelników takiej właśnie zasady, nie mogącej spotkać się już dzisiaj, nawet z protestem dyletantów, było aż nazbyt niezbędnem i aktualnem w dobie, kiedy — wedle własnych sków Liskego — «polska historyografia, a także i krytyka popadły w ręce dyletantów, kiedy piękne opowiadanie stało się jej głównem żądaniem, a badania historycznego nie było prawie śladu»; kiedy wreszcie przedstawiciele wiedzy racyonalnej walczyć musieli na seryo z postulatami w rodzaju: Wyłącznego ogłaszania naukowych dokumentów dziejowych łacińskich w tłómaczeniu polskiem i to tylko o tyle, o ile zawierają one wskazówki co do ważniejszych osobistości historycznych[2].
Jeżeli potworność postulatów takich jest dzisiaj zrozumiałą dla każdego oświeconego człowieka, podobnie, jak racyonalność przeciwnych im zasad, wskazanych na wstępie, to jest to w bardzo znacznej mierze zasługą Liskego, mistrza metody historycznej w Polsce, nauczyciela i ojca pedagoga całego szeregu naszych najpoważniejszych i poważnych historyków ostatniej doby.
Potomek spolszczałej rodziny szwedzkiej, urodził się Fr. X. Liske z ojca Adolfa i matki Cecylii z Michalskich, d. 18 października 1838 r. w dzierżawionej przez rodziców od hr. Raczyńskiego, wsi Szlązkowie w pow. Krobskim w W. Ks. Poznańskiem. Lata dziecięce spędzał najpierw w licznem gronie rodzeństwa w Szlązkowie, a później w Wielkich i Małych Strzeliskach, nowonabytym majątku rodzinnym.
We dwa lata po rozpoczęciu nauk gimnazyalnych w Lesznie Poznańskiem, w r. 1852 doczekał się czternastoletni chłopiec ruiny majątkowej rodziców. Matka, poświęciwszy się edukacyi dzieci, których było aż ośmioro, osiadła w Lesznie; ojciec wziął za resztkę mienia Lipie Piaski, małą posiadłość w stolicy Gostynia, w dzierżawę.
Wątły i chorowity od urodzenia, ale pełen energii, znalazł się przyszły historyk w dobie pierwszej swej młodości w warunkach tak niekorzystnych, że go jedynie ambicya własna przed zwichnięciem strzedz i ustrzedz miała.
Pomyślne odbywanie nauk szkolnych i jednoczesny, szerszy rozwój umysłu za pomocą lektury, której się młody chłopiec gorliwie oddawał, należały istotnie w jego położeniu ówczesnem do zadań prawdziwie trudnych. Mimo to jednak a — nadewszystko, mimo dziewięciomiesięcznej głuchoty, jaka go wskutek choroby skrofulicznej w VI klasie gimnazyum nawiedziła, ukończył Liske w r. 1859 nauki szkolne i, postanowiwszy oddać się studyom historycznym, wstąpił na Uniwersytet we Wrocławiu. Z nieznanych powodów porzucił go jednak wkrótce, nawiązując dopiero w półroczu letniem 1861 r. przerwane studya. Odtąd też datuje gorliwe przygotowanie się Liskego do pracy naukowej w przyszłości.
Prace seminaryjne pod kierunkiem prof. Junkmanna, wykłady Roepella i Cybulskiego, studya historyczne, filozoficzne, a nawet filologiczne, składały się wtedy na codzienne koło zajęć uniwersyteckich Liskego, który brał nadto udział nader żywy w życiu koleżeńskim studentów polaków, a nawet piastował urząd prezesa właściwej korporacyi naukowej, noszącej nazwę «Towarzystwa Słowiańskiego». Mieszkał w t. zw. «Koszarach polskich», zbiorowisku stancyjek studenckich, zajmowanych prawie wyłącznie przez polaków, prowadził gorące dysputy, polemizował i działał, zabiegając żywo około spraw «Bractwa», skupiającego życie koleżeńskie rodaków. Już w r. 1862 został Liske «gospodarzem» tej instytucyi, co zapewniło mu stanowisko naczelne wśród wrocławskiej młodzieży polskiej.
Nie porzucając studyów, a raczej, — nie zrywając urzędownie z Uniwersytetem i nadal, oddał się Liske w roku następnym, jako «Komisarz na Województwo Bydgoskie», gorącej pracy publicznej w poznańskiem. Ścigany listem gończym władz pruskich i więziony w Berlinie, został jednak wypuszczony niebawem dla braku dowodów na wolność, wraz z możnością wznowienia przerwanych studyów. Udało mu się to jednak dopiero po odbyciu krótkiej służby obowiązkowej w wojsku pruskiem.
W styczniu 1865 r. wstąpił Liske na Uniwersytet w Berlinie, gdzie spędził cztery półrocza, poświęcając się już przeważnie ćwiczeniom w pracy samodzielnej, jako uczeń Droysena, głównego kierownika Seminaryum historycznego.
Wychodzący od r. 1852 sumptem hr. Działyńskiego, zbiór źródeł do panowania Zygmunta I, t. zw. Acta Tomiciana, znalazł w młodym historyku gorącego miłośnika.
Posiadając wzór w Droysenowskiem opracowaniu dziejów polityki pruskiej, zapalił się Liske do zygmuntowskiej polityki polskiej; do studyów nad stosunkiem tego monarchy do Habsburgów, a wreszcie nad genezą i znaczeniem Traktatu Wiedeńskiego w 1515.
Chłopięce, szkolne uzdolnienie do umiejętności ścisłych, do nauk przyrodniczych i matematyki, zespolone z zamiłowaniem przeszłości dziejowej, stworzyło z młodocianej pracy seminaryjnej Liskego o Kongresie Wiedeńskim z 1515 r. wzór badania historycznego i sumiennej ścisłości, owianej talentem krytycznym. W pracy tej wystąpiły na jaw po raz pierwszy najistotniejsze zalety przyszłego historyka, mistrza dydaktyki i nauczyciela.
Der Congress in Wien im Jahre 1515, rozprawa, wydana w r. 1867 po niemiecku w Forschungen zur deutschen Geschichte, a spolszczona w tymże roku w poznańskim wydaniu Studyów z dziejów wieku XVI[3], zyskała jeszcze w rękopiśmie gorące uznanie Waitza, najznakomitszego wówczas przedstawiciela metody historycznej w Niemczech; on ją też, jako redaktor Forschungen, w cennym tym zbiorze zamieścił.
Wprzód jeszcze, w r. 1866 ukazała się w poważnem czasopiśmie naukowem, Sybels Historische Zeitschrift, monografia Liskego o stosunku dworu polskiego do wyboru Karola V, ces. niemieckiego, ogłoszona jednocześnie po polsku w «Bibliotece Warszawskiej», a w roku następnym w Studyach poznańskich. Z tegoż czasu, z r. 1867, datuje inauguracyjna rozprawa Liskego o Dyplomacyi polskiej w r. 1526, złożona przezeń fakultetowi lipskiemu w celu uzyskania doktoratu filozofii, jaki mu na początku tegoż roku przyznano, a — z następnego dwie monografie o elekcyi Karola V, drukowane w Forschungen z. d. G., oraz przyczynki do historyi wojny moskiewskiej z lat 1633–1634, rozbiór krytyczny ostatniego tomu Geschichte Boehmens Palacky’ego i Relacye dra L. S. Gereta, rezydenta toruńskiego o Polsce.
Rzutkość umysłu i energia niepospolita, nie pozwalały Liskemu, pomimo ciągłego niedomagania na zdrowiu, zatopić się wyłącznie w pracach naukowych. Z jednej strony czerpie on pełną dłonią z odpisów, pozostałych w tekach pozgonnych dyrektora archiwum królewskiego, historyka pruskiego, Voigta, materyały do dziejów Polski w XVI stuleciu; z drugiej zaś, rozgoryczony nagłym wzrostem Prus, a mający wciąż, jako były «Komisarz bydgoski», politykę aktualną na oku, rozpoczyna walkę akademicką z Bismarckiem w obronie napastowanych Polaków. Słynna replika na jedne z takich napaści, — Graf Bismarcks Rede, gehalten am 18 März 1867 in der Sitzung des Norddeutschen Reichstags, vom Standpunkte des Geschichte beleuchtet, powstała pono w ciągu jednego, czy dwóch dni pod piórem Liskego i zwróciła nań szerszą uwagę.
Autor kilku prac z zakresu dziejów Polski w XVI st., pisywał dotąd Liske przeważnie po niemiecku. Ogłosiwszy jednak w r. 1867 w Poznaniu u Żupańskiego swoje spolszczone Studya z dziejów wieku XVI, jał się jednocześnie współpracownictwa w paru czasopismach polskich: w «Dzienniku Poznańskim» i w «Dzienniku Literackim», wychodzącym we Lwowie, pozostawiając sobie na przyszłość, przeważnie tylko w Historische Zeitschrift Sybla, dział sprawozdawczy z dziejopisarskiego ruchu polskiego. Owo pośrednictwo pomiędzy stojącą wysoko nauką niemiecką, na której się wykształcił, a polską, której wyniesienia pragnął, oraz pilne traktowanie porównawcze przedmiotu studyów własnych, stanowiło już wówczas jedne z kapitalnych zasług Liskego, nim na inne — w nowem ognisku jego działalności — kolej przyszła miała.
Poparciu prof. Antoniego Małeckiego, który zajął się nim gorąco, zawdzięczał bowiem Liske możliwość przeniesienia się do Lwowa, gdzie, dzięki zapisowi hr. Aleksandra Stadnickiego i poparciu Wydziału Krajowego, powstała fundacja, mająca na celu wydawnictwo ważniejszych aktów z t. zw. Archiwum Bernardyńskiego, czyli — archiwum krajowego Galicyi Wschodniej. Publikacye te, posuwając się powolnie i nieumiejętnie, odrodził, a właściwie pod względem naukowym rozpoczął dopiero Liske, uzyskawszy w grudniu 1868 r. nominacye Wydziału Krajowego na kierownika wydawnictwa.
Wykształcony na wzorach niemieckich, a wyćwiczony w paleografii (wprawdzie — tylko dawniejszej) pod kierunkiem Jaffégo, zajął niebawem Liske w Komisyi Wydawniczej, która, pomimo jego kierownictwa, istnieć nie przestała, stanowisko wybitne, a wreszcie dominujące i wyłączne.
Już w r. 1869 oceniał on pono wszechstronnie doniosłość średniowiecznych zapisek sądowych, — materyału, zawierającego najobfitsze i najbardziej bezpośrednie dokumenty życiowe dawno minionych pokoleń. Opór Komisyi Wydawniczej, z którą liczyć się na razie musiał, wydarł mu jednak berło pierwszeństwa w tej mierze na rzecz Pawlińskiego, który już w r. 1876 drukował komplet najdawniejszych zapisek łęczyckich[4], podczas, gdy Liskemu dopiero w dziesięć lat później (1886 r.), w XI t. Aktów Grodzkich i Ziemskich, danem było ogłosić — wprawdzie lepiej i umiejętniej — ale przeważnie, tylko wybór zapisek Sanockich z lat 1423–1462. Dalej poszły zapiski Halickie, Przemyskie i Przeworskie, a wreszcie lwowskie aż do roku 1500 i Sanockie po rok 1552.
Wydawnictwo A. G. i Z, poświęcone przez Liskiego od XI do XVI tomu włącznie zapiskom sądowym, ma mu do zawdzięczenia w tomach dawniejszych (II — X) wyborną, jak na swój czas, pod względem paleograficznym i edytorskim, publikację dyplomatów, zebranych nietylko z oblat Archiwum Bernardyńskiego, ale także — bodaj przeważnie — z licznych oryginałów i poprawniejszych kopii, nagromadzonych dzięki prywatnym poszukiwaniom wydawcy, a stanowiących w całości (jeśli wyłączymy, zamieszczone niewłaściwie w tem wydawnictwie, dokumenty, dotyczące innych dzielnic) jedyny po dziś dzień zrąb poważny Kodeksu Dyplomatycznego Rusi Halickiej o tysiącu z górą dyplomatów.
Razem wzięta, owa olbrzymia, 15-tomowa publikacya, zawarła w sobie rdzeń zasług naukowych Liskego, który prowadził ją do końca życia, coraz bardziej udoskonalaną i odpowiadającą swemu naukowemu celowi. Wszelako osiąganie tego szczytnego celu, zagłębiając umysł wydawcy w tajnikach wieków ubiegłych, prowadziło go do poznania ich cech i właściwości, a więc — do niepospolitego pomnażania wiedzy, jaką danem mu było dzielić się z innymi; miała to być druga, może donioślejsza strona działalności Liskego.
Już bowiem w maju 1869 r. został Liske docentem historyi powszechnej w Uniwersytecie Lwowskim; wkrótce, bo w r. 1871, posunięto go na profesora nadzwyczajnego, a w r. następnym, 1872, zajął katedrę zwyczajną tegoż przedmiotu. Poza wybitną działalnością obywatelską, zaznaczoną u samego wstępu przez młodego profesora w walce z niemczyzną, panującą nadówczas we Lwowie, jął się Liske, nim jeszcze nastąpiło zwycięstwo reformy języka wykładowego, pracy gorliwej około podniesienia naukowego poziomu Wszechnicy. Jeżeli też w dziejach ogólnych nauki polskiej stanowisko Liskego należy do bardzo wybitnych, to jego doniosłość dla Uniwersytetu Lwowskiego i tamtejszego koła historyków późniejszych, których wyłącznie prawie Liske wykształcił i w tok prac naukowych wprowadził, była nietylko pierwszorzędna, ale wprost — twórcza. Pomijając traf szczęśliwy, który sprawił, że w gronie jego uczniów znalazło się wielu ludzi o zdolnościach wybitnych, powiedzieć można, że cała, tak wydatna dzisiaj ruchliwość i pełna zasług działalność Lwowa na polu dziejopisarstwem, wskazuje na Liskego, jako na człowieka, który pobudził ją niegdyś do życia, który czuwał nad jej rozwojem z troskliwością wzruszającą i który, jako jej spiritus movens, wystawił w niej sobie pomnik niepożyty.
Seminarium historyczne Liskego należało do pierwszorzędnych nietylko w kraju, ale może i na szerszym obszarze krajów cywilizowanych, jego prace, niezbyt może pociągające pod względem literackim, ani owiane czarem orłowych polotów talentu pisarskiego — bywały wzorem krytycznej metody badania; jego pracowitość, sumienność i zdolność skutecznej zachęty do pracy grzała i zapalała innych, budząc dokoła siebie żywą i płodną działalność.
Pomimo usilnej, wyczerpującej pracy wydawniczej i pedagogicznej, pomimo ciągłej prawie choroby, niedającej się wykorzenić, a sprawiającej, że Liske, nietylko ćwiczenia seminaryjne, ale niekiedy nawet i wykłady prowadzić musiał w łóżku, złożony ciężką niemocą, wielostronność jego dążeń i sumienność jego zajęć rozwijała się niemal nieprzerwanie. Wprawdzie okres lat 1866—1870 był w jego życiu najpłodniejszym w rezultaty natężonego działania, ale i czas od r. 1874 do 1880 może z nim śmiało iść w zawody. Poza zwykłemi zajęciami swemi, stoczył Liske w tym okresie pouczającą kampanję naukową w sprawie wydawnictwa kodeksów dyplomatycznych z M. Bobczyńskim, ocenił krytycznie stosy książek polskich w pismach naukowych polskich i niemieckich, posunął znacznie naprzód uporządkowanie i rejestrację Archiwum Bernardyńskiego, którego dyrektorem został w r. 1878; przygotował część znaczna 7446-m regestów z tegoż Archiwum do druku, uskutecznionego w X tomie A. G. i Z. w r. 1884, a wreszcie, nie porzucając studiów nad wiekiem XVI, zapuszczał się co i raz w dzieje o wiele wcześniejsze (Szczerbiec i złote Wrota Kijowskie; Bolesław Chrobry i Otton III w Gnieźnie i t. p.) i — późniejsze (Zur polnischen politik Katharina II, 1791; Konstytucya 3 Maja i mocarstwa niemieckie i t. p.). Znajdował nawet czas na archeologię (Modele archeologiczne).
Zarówno jednak zamiłowanie, datujące z czasów młodości, jak i największy stosunkowo zasób przygotowania, skłaniały Liskego i później, przede wszystkim ku studiom nad wiekiem XVI, dzięki którym powstał cały szereg opracowań monograficznych, będących ze względu na metodę, przedmiot, a niekiedy i — język, jednym z najtrwalszych łączników polskiego uczonego z nauką Zachodu. Do prac tych należą: Zjazd w Poznaniu w roku 1510, Dwa dyaryusze Kongresu Wiedeńskiego z roku 1515, Der Wiener Congress von 1515, und die Politik Maximilians gegenüber Preussen und Polen, Elekcya w Rzeszy w r. 1519 i in.
Nadto oddawał się Liske i badaniom nad wiekiem XVII (Stanisława Żółkiewskiego.. klęska i zgon na polach cecorskich, Ulryka Werduma dyaryusz wyprawy Jana Sobieskiego w r. 1671), a, zostawszy w r. 1873 członkiem korespondentem Krakowskiej Akademii Umiejętności, która go w r. 1878 powołała na swego członka czynnego, poświęcał gorliwie prace swoje i jej wydawnictwom, w rzędzie których Monumenta Poloniae Historica, objęte przez Akademię po śmierci Bielowskiego, należały do chef d’oeuvre krytyki naukowej. W tej to publikacji ogłosił Liske w r. 1877 Katalogi Arcybiskupów Gnieźnieńskich (tom III), a w dziesięć lat później, wspólnie z Antonim Lorkiewiczem, Memoryat Jana z Komorowa. (t. V).
Pogłębiając wśród studiów porównawczych dzieje — nietylko Polski, ale i państw innych, będących z nią niegdyś w bliskiem zetknięciu, zebrał Liske wiadomości polskie o dawnej Szwecji i Hiszpanii, stąd powstały dwie jego prace, w odpowiednich językach wydane: Oefversigt af den Polska litteraturen med särskild afseende den svenska historien i Viajes de extranjeros por España y Portugal en los siglos XV, XVI y XVII (tłom. F. Rożański). Za pierwszą z tych prac otrzymał Liske od króla szwedzkiego Oskara, order Gwiazdy Północnej. Analogicznem do tych opracowań dziełem Liskego, przeznaczonem dla Polski, była książka o Cudzoziemcach w Polsce (Lwów 1879) i Listy Piotra Ronquillo, posła hiszpańskiego, pisane z Polski 1674.
W r. 1887, zamiast Książki Pamiątkowej, przygotowywanej przez uczniów Liskego ex re piętnastolecia pedagogicznej działalności mistrza, powstało na jego cześć we Lwowie pismo, poświęcone dziejopisarstwu.
Kwartalnik Historyczny i olbrzymie jego zasługi dla nauki polskiej stanowią po dziś dzień żywą aureolę, unoszącą się nad pamięcią Liskiego. Należy do niej i Lwowskie «Towarzystwo Historyczne», którego założycielem stał się właśnie Kwartalnik. Liske był dożywotnim prezesem «Towarzystwa» i dożywotnim redaktorem jego organu, w którym zdołał jeszcze zamieścić cenną Bibliografię dzieł zagranicznych i ku któremu, umierając, ostatnią myśl swoją zwrócił.

J. K. Kochanowski.








  1. Daty bio — i bibliograficzne zaczerpnęliśmy z życiorysu Liskego, opracowanego zbiorowo przez jego uczniów, a zamieszczonego po śmierci mistrza w Kwartalniku Historycznym. (Rocznik V. str. 465-548).
  2. 2,0 2,1 Tamże str. 500.
  3. Zbiór ten zawarł prace nastepujace: 1) Kongres wiedenski z r. 1515, 2) stosunek dworu polskiego do elekcyi Karola V, 3) konfederacya magnatow węgierskich w r. 1519, 4) Dyplomacya polska w r. 1526, — przyczynek do dziejów sporu o tron wegierski po śmierci Ludwika w bitwie pod Mohaczem, 5) dodatki: a) O materyałach Biblioteki.. w Lipsku... do historyi polskiej; b) dokument.
  4. Wezesna data tego druku pozostaje faktem, pomimo, że księgi Łęczyckie dopiero po śmierci Pawińskiego dostały się do ksiegarni. Okładka nosi date 1897 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Karol Kochanowski.