Żywot Józefa/V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

V.
Tu już Józef, wziąwszy poruczeństwo od króla
Faraona, mówi ku swym przyjacielom,
ku podczaszemu ku wieżnemu, poruczając im urzędy a to

ROZPRAWA PIĄTA
ROZMOWCE

JÓZEF — WIEŻNY — PODCZASZY — KRÓL

JÓZEF mówi:
Gdy już tak k temu przyszło,
a szczęście przyniosło,

4265 
Iż nam tak z pańskiej łaski

wsze dobre urosło,
Radząc się prawej myśli
a swej poczciwości,
Już używaj każdy z was

4270 
wżdy mojej godności.

Bowiem zdawna przypowieść
jest ta w ludziech wzięta:
Iż się więc długo dobre
a złe też pamięta.

4275 
Iżem ja po ten czas

znał waszę przychylność,
Chciałbym iście ukazać
też wam w tym swą pilność,
Abych wam wżdy oddawał

4280 
za swego żywota,

Acz co tego nie pomnią,
wielka takich rota.
A tak ciebie, podczaszy,
biorę w radę sobie,

4285 
Tobie też, panie wieżny

to poruczam tobie:
Abyś był pirwszem sprawcą
spraw królewskich po mnie,
A niech wszytcy słuchają

4290 
ciebie jako i mnie.

Toż masz wierzące listy
na wszytki powiaty,
A osobne będziesz miał
ustawione płaty,

4295 
Abyś zboże na wszytki

strony zakupował,
A wiernie pana swego
tym skarbem szafował.
A ujrzysz, jakie z tego

4300 
urosną pożytki:

Skarb się pański rozmnoży
i zbogaci wszytki.

GULOFER wieżny dziękuje Józefowi z tego baczenia:
Wiem, mój miłościwy panie,

4305 
iż to nie ma godność

To mnie u ciebie sprawiła
lecz twoja dobroć,
Która cię na wszytko dobre
ciągnie z przyrodzenia;

4310 
Ach, gdzież takiego w Egipcie

więcej pokolenia!
Już by ożyła nasza rzecz
prawie pospolita,
A urosłaby jeszcze w niej

4315 
swoboda obfita.

Bo widzę, iż swego pana
na wsze dobre wiedziesz,
A co by mu złe radzili
na ty hardo jedziesz.

4320 
Bo pan każdy w swoim państwie,

jako szafir w złocie,
Chociaj w roskoszach zostanie
albo też w kłopocie,
Wszytkiego mu już ze wszech stron

4325 
napoły przypływa,

Kiedy sprawce po swej myśli
a życzliwe miewa,
Już więc i każdy poddany
jako gad ożywie,

4330 
A służy mu już i z garłem

na wszytkim życzliwie.
Bowiem zgodę każdy chwali
rostyrk każdy gani,
A wielka to rzecz, gdzie pana

4335 
miłują poddani.

Ale kiedy każdy różno
na swe skrzydło gali,
Już więc wszytkim myśl odpadnie
a któż więc to chwali?

4340 
Bo gdy które państwo bywa

jako rozdwojone,
Trudno ma być z każdej strony
już uspokojone.
Dajże cię Pan Bóg nam mnożył

4345 
ku naszej radości,

Siła by się uskromiło
jeszcze w ludzioch złości.
Aby jedno dobry z ciebie
wszytcy przykład brali,

4350 
A na cnotę i na przyszłe

rzeczy pamiętali.
A jać, mój panie łaskawy,
z tej osoby swojej.
Nie chciałbych tak to zaniechać

4355 
iście łaski twojej:

Bo co zejdzie na prostocie
nagrodzę pilnością,
A dali Bóg k tobie panu
swą wierną życznością.

4360 
JÓZEF wieżnego odprawuje:

Tuć się więc wszytko sporzy,
gdy kto z dobrej wolej
Co od kogo przymuje,
ginie, co z niewolej,

4365 
I ty gdy w sobie ku mnię

tę życzliwość baczysz.
Wiem już, że na wszem wiernie
zachować ją raczysz.
A tak już jedź, poruczam

4370 
tam ostatek tobie,

Uczynisz panu swemu
pożytek i sobie.

PODCZASZY ku Józefowi mówi i pyta o Potyfara,
co z nim myśli uczynić:

4375 
I jam snadź nie zasłużył

takiej łaski tobie[1],
Lecz tą sprawą uczynisz
wieczną sławę sobie[2],
Iż w szczęściu i w nieszczęściu

4380 
jakożkolwiek pływasz,

Zawżdy miarę a stałość
we wszem zachowywasz
Miły panie, dziwnie też
sobie o tym myślę,

4385 
A wierz mi, iż to często

sobie we łbie kryślę.
Gdy cię Pan Bóg już na ten
stan raczył przełożyć,
Iście ktoć by nie praw był

4390 
mógłby z sobą trwożyć.

Potyfar i z swą panią
co też myślą sobie?,
Ja wierzę, iż się i ten
często w łeb zaskrobie.

4395 
A iście to dziwna rzecz

na co to wynidzie,
Bo pewnie między wami
o niemało idzie.

JÓZEF się nie chce mścić nad Potyfarem:

4400 
Wiem, żem ja wiele użył

dziwnych krzywd na świecie.
Ale to szpetna walka,
gdzie się nędza gniecie.
Jako jest wielka cnota,

4405 
kto dobre pamięta,

Tak też iście nie mniejsza
kto złym złe nie odda.
Rycerska to jest pomsta
kto kogo porazi,

4410 
A iż ma nad nim zwirżchność

przedsię go nie kazi.
Bo się każdy cnotliwy
nad takim mścić chroni,
Gdy kto leży porażon,

4415 
a iż się nie broni.

A ten, gdy już tak przyszedł
szczęścim na me skrzydło.
A zaż bych się miał srożyć
jako proste bydło?

4420 
Bych się miał mścić, ano go

sama nędza bije,
Gdy się jego niecnota
na jaśnią odkryje.
Acz nie on krzyw, jedno ta

4425 
nieślachetna pani,

Lecz się i ta nakarze,
ujrzycie to sami.
Gdy się o niej ty głosy
rozlecą po światu,

4430 
Skarzeć ją jej niecnota,

porwana tam katu!..
A wierz mi, sroga to kaźń,
kto się sam frasuje,
Kiedy jaką wszeteczność

4435 
jawną na się czuje;

Gdy ją k temu na oczy
ludzie wymiatują,
A z daleka śmiejąc się
sobie ukazują.

4440 
PODCZASZY chwali cirpliwość Józefowe:

Nie każde przyrodzenie,
snadź by wytrwać mogło,
Zwłaszcza, gdy cirpi krzywdę,
aby też nie bodło.

4445 
Lecz gdzie się rozum z cnotą

zamnoży u kogo,
Już widzę takiej duszy
na wszem bywa błogo.
Jako się w twej osobie

4450 
dziwnie okazuje,

Wszytko rozum a miara
roztropnie sprawuje.
Dajże cię Pan Bóg chował
nam na długie czasy,

4455 
Mogli bych my się chełpić

iż zyskali naszy.
A wszytcy tych przykładów
mogli by się uczyć,
Lecz bez szczęścia wielkiego

4460 
trudno by w to łuczyć.


JÓZEF mierność chwali każdemu człowieku:
Nie jednoć ja, każdyć człek
ugodzi w to snadnie.
Choeiaj się zakołysze,

4465 
iż przed się nie padnie.

Jedno się dzierż poczciwości,
wiary a stałości,
Nigdy na cię nie przyda
żadne omylności.

4470 
Ale kto więc tam i sam

pomiesza swe sprawy,
Zda się sobie być chytrym,
a on błazen prawy.
Patrzy przedsię w mantykę,

4475 
ludzkie sprawy widzi,

A swych w tyle zabaczył,
iż z nich każdy szydzi.
A inszy sobie przedsię
iż nic osobnego,

4480 
W żadnym człeku nie widzi

jedno co u niego.
Ano wierz mi, tą miarką
trzeba mądrze mierzyć:
Sławy strzeż jako oka

4485 
kto chce szczęściu wierzyć.

Niechaj się jako tako
w przygodach zatoczy,
Gdzie drugi nie podlezie,
ten wszędy przeskoczy.

4490 
A każdemu się więc to

nagradza sowito,
Kto stałość zachowywa,
obfite tam myto.
Temuć zawżdy nie spora,

4495 
kto się przeniewierzy,

Zawżdy mu wirzch ubędzie,
zawżdy pod strych mierzy!
Tak radząc we wszech sprawach
pomni na to pilnie,

4500 
Aby się zachowywał

na wszem nieomylnie;
Bowiem to z obfitością
na wszem wszędy słynie,
A kto chce nazbyt mędrować,

4505 
ten narychlej zginie.


GULOFER przyjechawszy od spichlerzów mówi
ku Józefowi:
Zdarz Bóg, mój łaskawy panie,
na wszem szczęście tobie;

4510 
A gdym cię zdrowego ujrzał

lepiej tuszę sobie.
Już są wszędy na spichlerze
zboża nasypany,
A już widzę wiele ludzi

4515 
z tego będzie pany;

Bo już siódmy rok przychodzi,
już po stronach głodno...
A iście by twoje słowa
złotem pisać godno;

4520 
Bo już za wielką pilnością

ludzie zbóż pytają,
Już i za troje pieniądze,
gdzie mogą chwytają.
A tak co rychlej do króla

4525 
już idź z tą nowiną,

Iżeć już jego spichlerze
po wszem światu słyną.

JÓZEF ku królowi Faraonowi:
Już masz, miłościwy królu,

4530 
coć się w on czas śniło.

Już się dowiesz nieomylnie,
wszytkoć się spełniło.
Przyjechał Gulofer wieżny,
com mu to poruczył,

4535 
Jako miał spichlerze sprawić,

wszytkiegom nauczył.
Już po stronach wielkie głody,
i siła pieniędzy
Noszą ludzie ze wszytkich stron

4540 
już w poczętej nędzy.

Ano teraz się poczęło
to karanie Boże,
Ujrzysz nacz tobie wynidzie
to zebrane zboże.

4545 
KRÓL wszytko porucza Józefowi:

Wszakem ja tobie poruczył
już wszytko sprawować,
Skarby, zbożem i królestwem
po myśli szafować;

4550 
Bo by żadny w mym królestwie

już by w to nie łuczył.
Już się sprawuj, jako ciebie
twój rozum nauczył:
Już kogo chcesz, możesz zniszczyć,

4555 
możesz ubogacić,

Bo już widzę na tym handlu
przydzie mnie nie stracić.





  1. Tak w pierwodruku: myśl jednak każe te dwa zaimki przemienić
  2. Tak w pierwodruku: myśl jednak każe te dwa zaimki przemienić