Przejdź do zawartości

Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Obok Anieli leżał wpatrzony w słońce jej ojciec — Stasiek Lipa, opalony na murzyna.
Ody Janek go zauważył, legł mu ciężar na sercu. Postanowił zachować ostrożność i zaczekać na lepszą okazję zetknięcia się z Anielą. Pół życia oddałby teraz, by mógł spojrzeć w jej piękne oczy i dowiedzieć się, co sądzi o nim.
Że była o wszystkim poinformowana, nie ulegało dlań żadnej wątpliwości. Gdy sobie pomyślał na kogo ją zamienił. — Krew uderzyła mu do twarzy ze wstydu.
Zdawał sobie sprawę z tego. że wciąż jeszcze ją kocha. Ba, kocha ją stokroć więcej, niż dawniej. Ale nie śmiał wspominać {ej więcej o tym. Sumienie nie pozwalało mu na to i nakazywało milczenie.
Kilka dni upłynęło od chwili, gdy ją zauważył na plaży. Stokrotnie przysięgał sobie, że wyjedzie, ucieknie stąd, lecz, gdy miał się zdecydować na wyjazd, brakło mu sił
Całymi nocami warował w pobliżu willi, gdzie mieszkała Aniela wraz z ojcem, obserwując, czy nikt z młodych ludzi nie ma dostępu do jej domu.
Tracił zmysły z zazdrości, aczkolwiek nie miał powodów do podejrzeń. Stale widywał ją w towarzystwie ojca, opartą o jego ramię.
Na plaży nie pokazywał się więcej. Pragnął rozmowy z nią, zapytać jak się ma, co myśli o nim, dowiedzieć się, czy inny zajął miejsce w jej sercu. A jednocześnie unikał jej. Opanowywał go dziwny lęk na myśl, że może się z nią spotkać oko w oko.
Z chwilą gdy zmuszony był opuścić Polskę i uciekać zagranicę, postanowił wszcząć poszukiwania za nią, Kryger przeszkadzał mu w tym i to było przyczyną że, rozstali się.
Krygier wyruszył do Japonii. Postanowił zamieszkać tam na stałe. Założyć fabrykę i zapomnieć o prze-