Przejdź do zawartości

Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w ruch, mrucząc bez ustanku „Miserese“. „Domine ne in furore“ i „Ex audi orationem“.
A teraz do szczodrych. Wobec tych nie trzeba ci zręczności osła, ale lwej zręczności. Jeśli checesz o coś prosić, to proś coram populo. Albowiem pyszałek wzrasta o piędź, gdy się go publicznie, jak wielkiego pana traktuje. Przywilejem wielmożnych jest być szczodrymi, aczkolwiek nie są nimi zazwyczaj. Fanfarona nie potrzebujesz o nic prosić, bo ledwie zaczniesz: „chcę sobie zrobić suknię według najnowszej mody“, zaraz odpowie, gdy tylko świadkowie będą przytem: „Poczekaj, już ja to załatwię“. Dla takiego, kochasiu, bądź równie szczodra, jak on dla ciebie, stawaj mu we wszystkich pozycjach, jakich zapragnie i niczego mu nie odmawiaj!
PIPPA: Rozumiem! To mój święty obowiązek!
NANNA: Są ludzie, którzy nie dadzą ci nawet ziarenka gorczycy, nie wspomagają cię marnym grosikiem, chyba, że będziesz im ciągle ostrogi w bok wpierała! Ale hojnym nie stawiaj ceny, polegaj na ich przyrodzonej wielkoduszności, która rozkwitać będzie wśród ustawicznych darowizn. Gdy dają nieproszeni, wydaje im się, iż nie tracą pieniędzy z gamratkami, lecz przeciwnie, że zarabiają na czysto, upodabniając się do wielkich panów, albowiem, jak ci to powiedziałem, Wielcy Panowie powinni być hojni! Ty jednak udawaj, że nic nie chcesz od nich!
PIPPA: Doskonale!