Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do analizy chemików. któryby wyjaśnił mu jakich pierwiastków jest w niej za mało lub za wiele, jakiego nawozu wymaga grunt i jakie rośliny są dlań najodpowiedniejszemi. Wieśniak zawsze tylko wyciąga z ziemi co się da, nie myśląc o wkładaniu w nią nic w zamian, nie zna innego nawozu prócz ekskrementów swych dwóch krów i jedynego konia; resztę zostawiono na los szczęścia, rzucano ziarno w rolę tak źle przygotowaną że wyjątkowo tylko kiełkować mogło, obwiniano Niebo, jeżeli zboże nie kiełkowało wcale.
Produkcya podwoi się wtedy dopiero, gdy wieśniak, nabywszy więcej wiadomości, potrafi zaprowadzić u siebie gospodarstwo racyonalne i zgodne z naukowemi teoryami. Tymczasem jednak ciemny i uparty lud nielitościwie wyniszcza ziemię, Oto dowód, dla którego Beaucya zwana niegdyś Spichlerzem Francyi, kraina płaska i pozbawiona wody, ale nadzwyczaj urodzajna, kona powoli z wycieńczenia i zmęczona wyzyskiem, nie chce karmić nadal niewdzięcznych swych dzieci.
— Ach! wszystko idzie ku gorszemu! — zawołał gwałtownie. — Tak, nasi synowie doczekają się zupełnego upadku rolnictwa... Czy uwierzy pan, że włościanie, którzy dawniej przez długie lata składali grosz do grosza na kupno kawałka gruntu, dzisiaj zakupują papiery wartościowe hiszpańskie, portugalskie a nawet meksykańskie? A żaden z nich nie poświęci setki franków dla