Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/309

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na piąty dzień powątpiewanie zmieniło się w pewność. Tak., rzeczywiście zakładano tam kawiarnię. Znoszono i zwożono wyściełane ławki, marmurowe stoliki, dwa bilardy, trzy skrzynie pełne szklanek, filiżanek, talerzy. W tylnej ścianie kościoła, jak najdalej od głównego, frontowego wejścia, wybito drzwi, do których schodziło się po kilku kamiennych schodkach. Wkrótce okazało się, że drzwi będą oszklone i zasłonięte czerwoną firanką, stosownie do przyjętego zwyczaju w Plassans przez wszystkie restauracye i kawiarnie. Prócz pierwszej wielkiej sali, Klub młodzieży posiadał długą mniejszą, po za którą była czytelnia. Sala bilardowa, bardzo obszerna, mieściła się po przeciwnej stronie lokalu, -prawie pod wielkim ołtarzem.
Wilhelm Porquier, spotkawszy w alejach synów pana Maffre, rzekł do nich z ironicznym uśmiechem:
— Cóż, dobrze się bawicie w waszej starej zakrystyi?... Podobno słuchacie kazania lub mszy pomiędzy jedną a drugą partyą bilardu.
Obadwaj chłopcy, spłoniwszy się i z niepokojem rzucając spojrzenia, zaczęli błagać Wilhelma, by nigdy ich nie zaczepiał za dnia na ulicy, albowiem ojciec im zagroził służbą w marynarce, jeżeli będą podtrzymywali z nim stosunki koleżeńskie.
Pomimo chwilowo wywołanego zadziwienia, Klub młodzieży zyskał wkrótce ogólne uznanie w Plassans. Biskup pozwolił się zamianować honorowym prezydentem Klubu i pewnego wieczoru