Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 5.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Powóz przebiegi lotem strzały bulwar de Temple, bulwar Beaumarchais go, zwrócił się ku Bercy, i mostem Austerlickim przebył Sekwanę. Lecz zamiast skręcić na prawo ku szpitalowi Sióstr Miłosierdzia, to jest właściwemu celowi podróży, minął dworzec Orleańskiej drogi żelaznej i z jednakową szybkością biegł wzdłuż wybrzeża La Rapée.
Zapuszczone story powozu nie pozwalały widzieć Dinie ani pochylonej drogi, ani ulic, któremi jechano i mijano takowe. Niezwykła szybkość jazdy nie budziła w niej podejrzenia co do długości przestrzeni tem więcej, że odległość i położenie szpitala, było jej całkiem nieznanem.
Wspomnienie Melanii Perdreau wywołane przez zakonnicę, rozbudziło w pamięci dziewczyny całą bolesną, i tyle upokarzającą dla niej przeszłość.
Dwie owe tak niepodobne do siebie, ale zarówno wstrętne postaci, niecnej pani Saint-Angot i ohydnej ciotki zjawiały się uporzywie przed jej oczyma, które starając się odegnać od siebie, przywoływała sympatyczny obraz swojego zbawcy, ukochanego Oktawiusza.
W takiem rozmyślaniu dziewczęcia, powóz nagle się zatrzymał.

XIV.

Przestrzeń od wybrzeża La Rapée aż do mostu Charenton jest wprawdzie mniej pustą, ale zarówno smutną. jak równina Montrouge.
Tu i ówdzie wznoszą się chaty nędznej powierzchowności, po większej części szynki bez konsensów u-