Przejdź do zawartości

Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przymiotów które cenią oboje, miłość drugiego musi obumrzeć: obawa wzgardy, wcześniej czy później, udaremni krystalizację.
Niema nic wstrętniejszego dla ludzi miernych niż wyższość umysłowa; oto, w naszej epoce, źródło nienawiści; jeżeli zaś nienawiść na tem tle nie dochodzi do ostateczności, to jedynie dlatego, że ludzie, których dzieli, nie muszą żyć z sobą. Cóż dopiero w miłości, gdzie wszystko jest naturalne, zwłaszcza ze strony istoty wyższej: wyższości nie przesłania tedy żaden wzgląd społeczny.
Aby miłość mogła wyżyć, musi strona niższa znęcać się nad swym partnerem: inaczej ten nie będzie mógł nawet zamknąć okna, aby druga strona nie czuła się obrażona.
Co do istoty wyższej, ta stwarza sobie złudzenia; miłości jej nietylko nic nie grozi, ale słabostki ukochanej osoby czynią ją nam tem droższą.
Tuż po miłości namiętnej i wzajemnej, między ludźmi jednakiej miary, trzeba pomieścić — co do trwałości — miłość swarliwą, w której dokuczający nie kocha. Znajdziecie jej przykłady w anegdotach o księżnej de Berry (Pamiętniki Duclosa).
Związana z owemii chłodnemi nawykami opartemi na prozaicznej i samolubnej stronie życia, a nieodłącznie towarzyszącemi człowiekowi do grobu, miłość ta może trwać dłużej niż prawdziwa namiętność. Ale to już nie jest miłość, to przyzwyczajenie wytworzone przez miłość i mające z niej jedynie wspomnienia i rozkosz fizyczną. Przyzwyczajenie to cechuje niewątpliwie duszę z lichszego kruszcu. (Codziennie rozgrywa się mały dramat: „Czy mnie połaje?“ który zaprząta wyobraźnię, tak jak w namiętności codzień potrzebowało się nowego dowodu uczuć. Obacz anegdoty o pani d’Houdetot i panu de Saint-Lambert[1].

Możliwe jest, iż duma wzbrania się przywyknąć do takich wzruszeń; wówczas, po kilku miesiącach burz, duma zabija miłość. Ale widzimy, jak ta szlachetna namiętność długo się opiera zanim

  1. Pamiętniki pani d’Epinay, o ile mi się zdaje, albo Marmontela.