Przejdź do zawartości

Strona:PL Robert Louis Stevenson - Skarb z Franchard.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wskutek nieuprzejmości Kazimierza, byłaby już dawno zapomniana. A tymczasem dręczy go to, jak choroba. Chudnie, apetyt ma zmienny i wogóle mizernieje. Poddaję go najściślejszej dyecie, używam najbardziej podniecających środków, wszystko daremnie.
— Czy nie zdaje ci się, że go za nadto opychasz lekarstwami? — zapytała Anastazya z mimowolnem drżeniem.
Ja?! — zawołał doktor. — Ja przeładowuję go lekarstwami? Anastazyo, zwaryowałaś!
Czas mijał, a zdrowie chłopca pogarszało się widocznie. Doktor narzekał na pogodę chłodną i burzliwą. Przyzwał zresztą kolegę z Bourron, powziął doń nagłą sympatyę, wysławiał jego zdolności i niebawem sam znalazł się w kuracyi; w razie najlżejszej niedyspozycyi on i Jan-Marya mieli obaj swoje lekarstwa i musieli je zażywać w różnych porach dnia. Doktor pilnował ściśle godziny z zegarkiem w ręku.
— Przedewszystkiem akuratność — mawiał, odmierzając dozy i rozpływając się nad zaletami mikstury, a jeżeli chłopiec się nie poprawiał, doktor nie miał się wcale gorzej.

W »Dzień prochowy«[1] Jan-Marya był wyjątkowo przygnębiony. Pogoda była ponura i wietrzna, olbrzymie, postrzępione płaty chmur żeglowały szybko po nad głowami, nagłe, oślepiające błyski słońca zatapiały całą wieś, a po nich rozpościerały się na przemian gęste ciemności, lub mżył biały, drobny deszcz. Od czasu do czasu wicher podnosił głos i wył. Drzewa kładły się, kurcząc, po łąkach, a ostatnie ich liście rozwiewały się wokoło, jak pył.

  1. »Dzień prochowy«, Gunpowder-day, 6 listopada, rocznica spisku prochowego, uknutego przez katolików angielskich przeciwko parlamentowi angielskiemu, który zamierzano wysadzić w powietrze za panowania króla Jakóba I, Stuarta, 1610 roku.