Przejdź do zawartości

Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

te role: owsy, jarzec, żyto, grule w rządki skopane, karpiele — — het, het, kielo widyku, bez mała sytko Jakóbowe i Jakóbowe...
Tela ziem! Tela ziem!
Patrzał na nią Szczepan Głombik łakomo, a nie tylko łakomo, ale i z miłością niewysłowioną, nieogarniętą. Wylatywała mu do niej dusza. Byłby ją całował, tulił do piersi, ten ziem nadrogsom — — gdyby nie była Jakóbowa.
— Jo jest przez ziemie! Jo jest przez ziemie! — wyło mu w sercu. A nieraz i głośno tak jęknął i ztąd go nazwano: Scepon przez ziemie.
Ziemia, ziemia! Ziem! Rola!
— Dałbyś za ziemie babe? Dałbyk! Dałbyś za ziemie dzieci? Dałbyk! Dałbyś za ziemie duse?... Myślał Szczepan, dopowiedzieć nieśmiał.
A Jakób w tej ziemi owiniony, jak