Przejdź do zawartości

Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ży do Tatrów“ Seweryna Goszczyńskiego.

...„Szczęśliwe oczy, szczęśliwe kroki,
Co świat dziwożon nawiedzić mogą.
Alabastrowe wszystkie opoki,
Najdroższy kamień leży pod nogą...

Wielkie pod niebo są nasze skały,
Perłami rosy toczą się nasze,
Nasze potoki, jako kryształy,
A jak noc świeże bory i pasze.

Bo u dziwożon nasz kraj się kluje,
Bo u nich każdy zdrój się poczyna,
Bo je wypieszcza, bo im wartuje
Dzika, podziemna, lecz hal rodzina...“

Jestem w jakiejś hallucynacyi, w jakimś śnie wyobrażeń. Nie mogę wyłamać oktaw, ale pełen jestem obrazów i światła. Czuję, że kocham Tatry do zapamiętania się, że mi ich trzeba do życia, że jestem ich synem i że one są jakieś zupełnie inne, jak mi się dotąd