Przejdź do zawartości

Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dami. — Był trochę nadąsany jak ktoś, komu przerwano wątek. — Ja wiem — mruczał pod nosem — pana interesuje ta blizna na nodze. To nic osobliwego, prosty przypadek. Nie był namiętnym łowcą i nie szukał wzruszeń w niebezpieczeństwach. — Marszczył czoło i kołysał się w wielkim wysiłku wspominania. — Napadł na niego drapieżnik ścigany przez innych — zawołał wreszcie, rad, że to już załatwione.
— Prawda, że dużo wycierpiał, ale to tylko dlatego, że zrazu był niecierpliwy i gwałtowny. To jest dyspozycja do przygód, jakich nie miewają ludzie ducha spokojnego. Później stał się leniwy i tępy i zaczął porastać w pierze, chociaż o pieniądze nigdy się nie troszczył. Jego włóczęga kończyła się, a miejsce jej zajmowała ospała i ociężała niespokojność myśli. Całymi dniami leżał w pokoju z ustami rozwartymi od gorąca i wsłuchiwał się w bzykanie much uderzających o siatkę okienną. Całymi godzinami i dniami gapił się w sufit i w ściany oblepione wzorzystą tapetą. Były to sześcioboki bardzo podobne do plastrów miodu, on zaś umiał przyglądać się im długo, bez myśli i ruchu.

XVII

— Rzecz osobliwa — rozważał jasnowidz — jak życie jego zamykało się i niemal wyrównywało w tym poczuciu osamotnienia. Niezawodnie w dzieciństwie otaczały go ściany oblepione podobnymi lub takimi samymi wzorcami i już wtedy było w nim to osamotnienie. Gdyby był głośno zapłakał, niańka jego byłaby pośpieszyła zapytać go, co mu jest. Tylko że teraz była tam taka stara Murzynka z piersiami długimi i mlaszczącymi przy poruszeniu, jak śnięte karpie. Całe to życie mogłoby być tylko marzeniem obstawionym tymi regularnymi rysunkami. Któż to wie, jak długo trwa sen, może godzinę, a może tylko sekundę. Wszystko inne przybywało właściwie tylko po to, aby naruszać tę drętwą samotność odosobnionego dziecka. Ojciec