Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I wstał pierwszy, a skończywszy swoją toaletę, uprzejmie pomagał żonie, nie pozwalając przywołać Rozalii.
Wychodząc, przystanął jeszcze we drzwiach.
— Wiesz, tak między sobą to możemy się już teraz tykać, ale wobec rodziców lepiej jeszcze zaczekać. Będzie to całkiem naturalne po powrocie z naszej podróży poślubnej.
Zjawił się dopiero do śniadania. A dzień upłynął jak zwykle, jak gdyby nie było zaszło nic nowego. Tylko że w domu był jeszcze jeden mężczyzna.

V.

W cztery dni później zajechał powóz, mający ich odwieść do Marsylii.
Po lęku pierwszego wieczora Janina przyzwyczaiła się do stykania z Julianem, do jego pocałunków i czułych pieszczot, jakkolwiek wcale się w niej nie zmniejszył wstręt do stosunku małżeńskiego.
Podobał jej się fizycznie, kochała go i znów czuła się wesołą i szczęśliwą.
Pożegnanie było krótkie i bez smutku. — Tylko jedna baronowa wydawała się wzruszoną i gdy powóz miał już ruszyć, wsunęła córce do ręki dużą sakiewkę, ciężką jak z ołowiu.
— To na twe drobne wydatki kobiece — rzekła.