Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A on się nie ruszał. Czuła na plecach ciepło jego ciała. Więc strach jej rozwiał się jeszcze i nagle pomyślała, że potrzebuje się tylko odwrócić i pocałować go.
Wreszcie zdawał się niecierpliwić i głosem zasmuconym rzekł:
— Więc nie chce zostać moją żoneczką?
A ona szepnęła poprzez palce:
— Alboż nią nie jestem?
Z odcieniem złego humoru odparł:
— Ależ moja droga, proszę ze mnie nie drwić.
Całkiem wzburzona niezadowolonym tonem jego głosu, odwróciła się nagle, by go prosić o wybaczenie.
Pochwycił ją wpół jak szalony, trawiony żądzą, i pocałunkami szybkimi, kąszącymi, obłędnymi, okrywał całą jej twarz i kark i szyję, ogłuszając ją pieszczotą namiętną. Roztworzyła ręce i leżała bezwładna wobec jego zabiegów, nie wiedząc już, co robi ona, lub on, w oszołomieniu myśli, nie pozwalającem jej nic rozumieć. Nagłe szarpnął nią ból przejmujący i poczęła jęczeć, gdy on posiadł ją całkowicie i gwałtownie giął w swych objęciach.
Co się stało potem? Zgoła nie pamiętała, straciwszy głowę; zdawało się jej tylko, że wargi jej zasypywał gradem szybkich pocałunków wdzięczności.