Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Był wesół, prawdziwy ksiądz wiejski, pobłażliwy, gadatliwy i poczciwy. Opowiadał rozmaite historye, mówił o sąsiadach, zdając się nie zwracać uwagi, że dwie jego owieczki nie były jeszcze na żadnem nabożeństwie, co u baronowej wypływało z gnuśności, idącej w parze z połowicznością wiary. Janina zaś aż nadto była szczęśliwa, ze wydobyła się z klasztoru, gdzie ją przesycono ceremoniałem religijnym.
Nadszedł tez baron. Jego religia panteistyczna czyniła go obojętnym dla dogmatów. Był uprzejmym dla księdza, którego znał z daleka i zatrzymał go na obiedzie.
Ksiądz umiał się podobać, dzięki owej chytrości bezwiednej, jaką kształtowanie dusz nadaje ludziom najbardziej przeciętnym, zbiegiem okoliczności powołanym do sprawowania władzy nad równymi sobie.
Baronowa była dlań łaskawą, pociągnięta może powinowactwem natur zbliżonych, bo krwista twarz grubasa i jego ciężki oddech miły był jej własnej dyszącej otyłości.
Pod koniec deseru wpadł w doskonały humor i począł sypać facecyami, podniecony dobrym obiadem.
I nagle, jakby pod wpływem szczęśliwej myśli, wykrzyknął:
— Prawda, do parafii mej przybył jeszcze