Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/371

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Czasem prześladowały ją myśli uporczywe, nie pozwalające się odpędzić, a najbłahsze drobiazgi przybierały w jej chorej wyobraźni znaczenie ogromne.
Najczęściej przeżywała przeszłość, tę dawną przeszłość, opętana wspomnieniami młodości i podróży poślubnej po Korsyce. Krajobrazy tej wyspy, dawno zapomniane, jawiły się nagle przed nią w rozpłomienionych głowniach ogniska; momentalnie zmartwychwstawały wszystkie szczegóły, wszystkie najdrobniejsze zdarzenia, wszyscy ludzie tam widziani; głowa przewodnika Jana Ravoli ukazywała jej się z największą wyrazistością, a chwilami słyszała nawet jego głos.
Następnie myślała o słodkich latach dzieciństwa Pawła, kiedy to zmuszał ją do przesadzania sałaty, a ona klęczała na tłustej grzędzie obok ciotki Lizy i obydwie współubiegały się o względy dziecka, starając się jak najzręczniej sadzić roślinki, by dostać od niego największą ilość rozsady.
I cichutko szeptała:
Kurczak, mój Kurczak maleńki jak gdyby mówiła do niego.
A gdy marzenia jej urywały się na tem słowie, całemi godzinami próbowała wyciągniętym palcem kreślić w przestrzeni litery, składające się na to imię. Kreśliła je powoli, przy blasku