Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jak mogę porzucić go, nie mając żadnych dowodów? Nawet prawo byłoby przeciwko mnie.
Ksiądz zerwał się, drżący gniewem:
— Tchórzostwo panią powoduje, a sądziłem, ze pani inna. Niegodną jesteś litości Boga!
Padła mu do nóg.
— Och, błagam, niech mnie ksiądz nie opuszcza! Błagam o radę!
Głosem stanowczym, rozkazującym odparł:
— Otwórz pani oczy hrabiemu de Fourville. Do niego należy zerwanie tego stosunku.
Na tę myśl ogarnęło ją przerażenie.
— Ależ on by ich zamordował! Księże proboszczu! A ja popełniłabym denuncyacyę! Och! nie, nie, nigdy!
Podniósł rękę do góry, jakby miał na nią rzucić przekleństwo i nieprzytomny z gniewu, krzyknął:
— Więc pozostań pani w hańbie i zbrodni, gdyż jesteś zarówno występną, jak oni. Jesteś żoną, przyzwalającą na cudzołóstwo! Nie mam tu już nic do czynienia.
I odszedł wściekły, dygocąc całem ciałem. Wybiegła za nim zrozpaczona, gotowa ustąpić, zaczynając przyrzekać. Ale on, drżąc cały z oburzenia, biegł szybkim krokiem, z wściekłości wymachując błękitnym parasolem, niemal tak wysokim jak on.