Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uwolnić się od niej raz na zawsze, gdy tylko zajdzie w ciążę.
Rychło jednak zauważyła, że pieszczoty męża były inne, niż dawniej. Były może bardziej wyrafinowane, lecz mniej namiętne. Zachowywał się jak ostrożny kochanek, a nie jak spokojny mąż.
Zdziwiona, zaczęła go obserwować i doszła do przekonania, że przerywa uścisk w chwili, poprzedzającej zapłodnienie.
I pewnej nocy, przyciskając usta do jego ust, szepnęła:
— Czemu nie dajesz mi się całkowicie, jak dawniej?
Odparł szydersko:
— U licha, bo nie chcę cię znów zapłodnić.
Zadrżała.
— Czemu nie chcesz mieć więcej dzieci?
Obezwładniony zdumieniem spytał:
— Co? co mówisz? czyś oszalała? Drugie dziecko? Ach! dziękuję! Aż nadto tego jednego do pisków i zamęczania całego domu. A kosztuje też dostatecznie. Drugie dziecko! Jeszcze czego!
Oplotła go ramionami, całowała, tuliła miłośnie, szepcząc:
— Och, błagam cię, jeszcze raz tylko pozwól mi zostać matką.