i dla innych, koniecznych zatrudnień często wyjeżdżać musiał z Berlina, liczono go jednak, ilekroć był, do najbardziéj wpływowych członków Koła polskiego, a prócz pracy w komisyach i kilku pomniejszych odezwań, wypowiedział, jak sobie przypominam, dwie długie, znakomite mowy, które mu w kołach rządowych łaski nie przysporzyły, a z których jedna tyczyła się nadużyć administracyjnych w naszych małych miastach, druga zaś traktatów międzynarodowych i przyrzeczeń królewskich tak często na niekorzyść naszą tłómaczonych i zapominanych.
Główną atoli przyczyną nadmienionych kłopotów dla Prusinowskiego było wydawnictwo Tygodnika katolickiego. Rozpoczął je z wiosną sześćdziesiątego roku w skutek nalegań kilku przyjaciół i duchownych gorliwie dla sprawy religijnéj usposobionych, jako też na wyraźnie wypowiedziane życzenie arcybiskupa Przyłuskiego, który potrzebną kaucyę ofiarował i dał pewną sumę na pokrycie pierwszych kosztów; a były one dość znaczne od samego początku, bo Prusinowski, aby mieć rzecz całą ustawicznie pod okiem, założył w Grodzisku drukarnię.
Nie żądaj, panie Ludwiku, ażebym ci dał tntaj o tem piśmie, które dużo u nas narobiło hałasu, wiadomość wystarczającą; przyznam ci się, że z powodu innych zatrudnień, nie należałem do ciągłych jego czytelników i nie jestem kompetentnym sędzią w téj sprawie, powiem ci jednak pokrótce i bezstronnie, co mi jeszcze znane. Otóż odznaczało się w pierwszych czasach wyborną redakcyą, nie tylko szeregiem artykułów specyalnie teologicznych i kościelno-politycznych, pisanych przez redaktora lub nadsełanych, lecz zawierało mnóstwo wiadomości, ważnych i ciekawych, tyczących się położenia kościoła na wszystkich ziemiach polskich i wypadków
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/78
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d6/Marceli_Motty_-_Przechadzki_po_mie%C5%9Bcie_05.djvu/page78-1024px-Marceli_Motty_-_Przechadzki_po_mie%C5%9Bcie_05.djvu.jpg)