Strona:Lucjan Siemieński-Listy Kościuszki.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ruszeniem wspierał korpus idący od Wilna, a jeżeli nie będzie W sposobności uczynić to, nie zostaje mu nic innego jak wpadać także do Prus. Korpusu Stefana Grabowskiego, który się chciał w Mińskie zapędzić, nie spuszczaj z oka. Jeżeli Chlewiński[1]), jak się coś okazuje nie umie albo nie chce być tak pożytecznym, jakby być powinien, daj komu innemu komendę nad jego dywizją, a samego przysyłaj do mnie, wszak masz po temu ordynans dla niego odemnie.

  1. Jenerał Chlewiński służył w wojsku pruskiem i ten tytuł doprowadził go do stopnia jenerała w wojsku litewskiem. Przyjaciel od serca Kossakowskich, okazał się bardzo zimnym i nieporadnym w sprawie powstającego narodu. Michał Zenowicz powiada, że chociaż sam z dziada pradziada Litwin, nie chciał służyć w wojsku litewskiem, a wolał w koronnem, bo w litewskiem jak powiada mnóstwo było żon oficerskich, pełno pojazdów, a wszystko to trzymało się obozu. Za Chlewińskiego przykładem, który lubił codzień robić toaletę, oficerowie stroili się, a nie pilnowali służby, przytem po namiotach we dnie i w nocy grano w karty. Słowem w skutek nieporządku i niekarności armia ta była niezdatna do żadnej akcji na serjo.